Reklama

Dobry pasterz

Zginął, bo był jak dobry pasterz, który nie opuszcza owiec. Ks. Antoni Dujlowicz, zamordowany przez Serbów 11 lipca 1943 r. był proboszczem polskiej wspólnoty w jugosławiańskiej miejscowości Gumiera. Po wojnie jego parafianie powrócili do Polski i osiedli w Ocicach i Mierzwinie, dekanat Nowogrodziec. Do dziś chorwacki proboszcz żyje w ich pamięci, uważają go za nieoficjalnego patrona parafii i mają nadzieję na jego szybką beatyfikację.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W tej intencji odprawiona została Msza św. w Ocicach 13 lipca 2003 r. w 60. rocznicę śmierci ks. Antoniego. Przewodniczył jej ks. Jan Słomka, dziekan dekanatu Nowogrodziec, a w koncelebrze byli także: ks. Jerzy Marczak, proboszcz parafii oraz ks. prał. Edward Bober z Bolesławca - dziekan dekanatu Bolesławiec Zachód.
„60 lat temu, 13 lipca o godz. 11.00 rozpoczęło się nabożeństwo żałobne za duszę śp. ks. Antoniego - mówił ks. Jan Słomka na rozpoczęcie Eucharystii.
- Od tego czasu upłynęło wiele lat, dobrze jednak, że zachowaliście we wdzięcznej pamięci swojego kapłana. Dobrze, że pamiętacie o jego męczeńskiej śmierci, bo służył wam najlepiej, jak potrafił. Nawet lata, jakie minęły, nie zatarły w was jego duszpasterskiej pracy i poświęcenia. Chcemy dziś prosić Boga, jeśli taka jest Jego wola, żeby ten kapłan był beatyfikowany. Módlmy się więc gorąco w tej intencji, aby jego męczeństwo zostało uznane w Kościele przez wyniesienie ks. Antoniego na ołtarze.
Homilię wygłosił ks. Edward Bober. Przypomniał słowa Jezusa z Ewangelii św. Jana: „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem”, podkreślając, że taką wybraną osobą był właśnie ks. Antoni. Został powołany z licznej, ale bardzo wierzącej rodziny. Ukończył niższe, później wyższe seminarium duchowne i w 1939 r. przyjął święcenia kapłańskie. Gumiera była jego pierwszą parafią. Niełatwą choćby dlatego, że mieszkali tam sami Polacy, a ks. Antoni nie znał języka polskiego. Ale został życzliwie przyjęty przez nowych parafian. Polubił Polaków i oni go polubili. W Gumierze przez 12 lat nie było księdza, więc nowy kapłan był dla wspólnoty wielkim darem. Ksiądz Antoni wypełniał nakaz Chrystusowy - głosił Ewangelię, chrzcił, nauczał. Po jego śmierci, podczas Mszy św. żałobnej ks. Alfred Pilcher przypomniał parafianom słowa z karteczki włożonej do tabernakulum przez któregoś z poprzedników: „Zostańcie takimi, jakimi jesteście” - to mógłby być także testament ks. Antoniego dla jego parafian: aby pozostali wierni Bogu i Ewangelii i nie pozwolili wydrzeć sobie Krzyża.
Po Mszy św. w świetlicy odbyła się agapa - popołudnie wspomnień o ks. Antonim, na której organizatorzy - zespół regionalny z Ocic, zadbali o miłą atmosferę, piosenki w języku chorwackim i posiłek.
- Tak bardzo się cieszę z tej wyjątkowej Eucharystii o beatyfikację ks. Antoniego, odprawionej w rocznicę jego śmierci - mówi Karolina Siwczuk z Lubania. - Jestem chrzestną córką ks. Dujlowicza. Do kościoła przyniosła mnie tylko matka chrzestna, bo w okolicy z powodu wojny nie było mężczyzn. Wtedy ks. Antoni spytał, czy on może podawać mnie do chrztu i być moim ojcem chrzestnym. I tak się stało. Rok później zginął. Tak bardzo chciałabym doczekać i wziąć udział w jego beatyfikacji.
W Gumierze, która w tym roku obchodzi stulecie swego powstania, mieszkało przed wojną ok. 120 polskich rodzin. Kiedy po wojnie wrócili do ojczyzny, osiedli na Dolnym Śląsku, we wsiach Ocice i Mierzwin. Tam zaczęli nowe życie. Przez cały czas towarzyszyła im jednak osoba ich chorwackiego proboszcza. Jego wizerunek zawiesili w przedsionku kościoła i choć minęło tyle lat, Ksiądz Proboszcz wciąż żyje w ich pamięci. Wierzą w to, że niedługo będzie ogłoszony błogosławionym. Zakończył się już bowiem w Banja Luce proces diecezjalny i akta zostały przekazane do Watykanu. Wcześniej do Polski przyjechała delegacja z Bośni pod przewodnictwem ks. dr. Anto Orlovaca, wikariusza generalnego diecezji Banja Luka, by przesłuchać mieszkańców Ocic, pamiętających ks. Antoniego.
- To był wielkiej dobroci człowiek - opowiada p. Janina. - Przygotowywał mnie do I Komunii św. W dzień uroczystości komunijnej, idąc do kościoła, zniszczyłam sandały. Bardzo płakałam, kiedy doszłam do plebanii. Ks. Antoni zapytał, co się stało, a potem szybko naprawił moje buty. Na rękach zaniósł mnie do kościoła, żeby mi się sandałki znów nie popsuły. Ja przyjmowałam I Komunię św. w pierwszej turze, II tura miała być w następną niedzielę. Ks. Antoni już tej niedzieli nie dożył.
- Niedługo przed moim ślubem moja mama ciężko zachorowała - wspomina p. Anna. - Ks. Antoni jeździł po lekarstwa dla niej aż do Banja Luki.
Wielu jest w Ocicach takich, których ks. Antoni przygotowywał do I Komunii św. czy bierzmowania, są tacy, którym dawał ślub lub ich chrzcił. Jako gorliwego i pracowitego kapłana wspomina go jeden z parafian, który jako młody chłopiec prowadził ks. Antoniemu gospodarstwo.
- Pomagałem mu przez kilka tygodni. To był czas Wielkiego Postu. Był bardzo pracowitym człowiekiem. Jeździł po różnych parafiach i spowiadał i sam prawie nie miał czasu na odpoczynek.
Ks. Dujlowicz miał dobry i częsty kontakt z parafianami. Spotykał się z nimi po niedzielnych Mszach św., odwiedzał w domach. Namawiał młodych ludzi, żeby urządzali zabawy taneczne po południu i kończyli je ok. 19.00, kiedy trzeba było iść na nieszpory. Ks. Antoni sam nie tańczył, ale przychodził na potańcówki, żeby być bliżej młodzieży. Już po odprawieniu swojej pierwszej Mszy św. w Gumierze, kiedy przywitał się ze starszymi, przeprosił ich i podszedł do stojącej obok zaciekawionej grupki młodych ludzi. Potem ta młodzież często odwiedzała ks. Antoniego na plebanii. Przychodzili porozmawiać, pobyć z nim, biegali do ogrodu przy plebanii zrywać jabłka i morele.
Wojna to niespokojny czas, atakujący Serbowie; wiele osób mówiło: „niech ksiądz ucieka, wyjedzie z Gumiery, tu niebezpiecznie”. Odpowiadał zawsze: „Jak wy wyjedziecie, wyjadę i ja”. Parafianie opowiadają, że ks. Antoni przeczuwał, że zginie. Nie chciał opuszczać swojej wspólnoty, ale też nie ryzykował bez potrzeby i przez pewien czas ukrywał się u jednej z polskich rodzin, aby Serbowie go nie złapali. Pozostał do końca ze swoimi parafianami. Kiedy Serbowie przyszli po niego i zabrali z plebanii, prosił, żeby chociaż na chwilę pozwolili mu wejść do kościoła i po raz ostatni pomodlić się przed tabernakulum.
Śmierć proboszcza była wstrząsem dla wspólnoty. Wielu parafian, gdy o tym opowiada, nawet teraz ma łzy w oczach. Wspominają też, że po śmierci ks. Antoniego z tego miejsca, gdzie zginął, siostry zebrały w prześcieradło grudki ziemi z jego krwią. Po pewnym czasie ta krew znowu była widoczna na ziemi - w miejscu męczeństwa ks. Antoniego - i niczym nie dało się jej zasypać.
Postać ks. Antoniego Dujlowicza jest ważna nie tylko dla mieszkańców Ocic, ale przez ich świadectwo stała się też bliska ich obecnemu proboszczowi, ks. Jerzemu Marczakowi.
- Ks. Antoni uczy mnie szacunku do kapłaństwa i tego, bym w razie potrzeby umiał być zdolny do heroizmu - powiedział Niedzieli proboszcz z Ocic.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do Matki Bożej Szkaplerznej

[ TEMATY ]

nowenna

szkaplerz

Matka Boża Szkaplerzna

Karol Porwich/Niedziela

Od 7 lipca trwa nowenna do Matki Bożej Szkaplerznej.

O najwspanialsza Królowo nieba i ziemi! Orędowniczko Szkaplerza świętego, Matko Boga! Oto ja, Twoje dziecko, wznoszę do Ciebie błagalnie ręce i z głębi serca wołam do Ciebie: Królowo Szkaplerza świętego, ratuj mnie, bo w Tobie cała moja nadzieja.
CZYTAJ DALEJ

To co stracone dla Boga, nigdy nie jest przez niego zapomniane

Rozważanie do Ewangelii Mt 19, 27-29

Czytania liturgiczne na 11 lipca 2025;
CZYTAJ DALEJ

Przesłanie, które płynie z dzisiejszej Ewangelii mówi, że nie wystarcza sama chęć pomagania

2025-07-10 21:29

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Czytamy następnie, że Samarytanin: „Podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem”. To również ważne przesłanie, które płynie do nas z dzisiejszej Ewangelii. Mówi ono, że nie wystarcza tylko sama chęć pomagania. Ważne jest, aby pomagać mądrze, aby pomoc, którą chcemy nieść, była dostosowana do warunków, sytuacji i potrzeb osoby pokrzywdzonej.

Powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Jezusa na próbę, zapytał: «Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» Jezus mu odpowiedział: «Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?» On rzekł: «Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego». Jezus rzekł do niego: «Dobrze odpowiedziałeś. To czyń, a będziesz żył». Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: «A kto jest moim bliźnim?» Jezus, nawiązując do tego, rzekł: «Pewien człowiek schodził z Jeruzalem do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, wędrując, przyszedł również na to miejsce. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: „Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał”. Kto z tych trzech okazał się według ciebie bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?» On odpowiedział: «Ten, który mu okazał miłosierdzie». Jezus mu rzekł: «Idź i ty czyń podobnie!»
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję