Tego dnia była sprawowana Eucharystia w parafii św. Jana Chrzciciela w Buczku, której przewodniczył kard. Grzegorz Ryś, a mieszkańcy i rolnicy dziękowali za tegoroczne zbiory, obfitość plonów i zakończenie prac oraz dobrą pogodę, która to umożliwiła.
W słowie skierowanym do zebranych kard. Ryś zwrócił uwagę na wartość pracy ludzkiej, która łączy się z wysiłkiem umysłowym i fizycznym każdego człowieka. Jej owocem są plony. – Pan Jezus dziś mówi o podobnym procesie, odnosząc go do swojego własnego życia, do własnej misji i własnego umierania. Ma przyjąć chrzest, tzn. zostać zanurzony w śmierci po to, żeby z niej powstać, trochę tak jak ziarno, które się rzuca w ziemię i ono musi umrzeć. Jeśli umrze, to odradza się wielkim plonem. I tak też Jezus postrzega swoje życie, swoją misję i umieranie. Mówi wyraźnie, jakiego owocu się po tym procesie spodziewa. I tak sobie myślę, byłoby pięknie, gdyby owoce waszej pracy spotkały się z owocem życia i umierania Jezusa. Więc czego On się spodziewa? – pytał metropolita łódzki i kontynuował: – Jaki ma być owoc tego, że przyjmie chrzest i zobaczcie, mówi: „Jestem udręczony, dokąd to się nie stanie”. Miał poczucie, że dokąd nie przejdzie przez tę śmierć i zmartwychwstanie, to cały potencjał, który jest w Nim ukryty, wielka siła, która jest w Nim ukryta, jeszcze nie może wybuchnąć.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Gdy Jezus przejdzie przez śmierć i zmartwychwstanie, jak nadmieniał kard. Ryś, powstanie do życia, to będzie niesłychany owoc, którego pragnie Jezus. Pragnie zapalonej ziemi, która jest ogarnięta płomieniem. – O jaką ziemię chodzi? Co jest tą ziemią? Tą ziemią jest ludzkie serce, najważniejszą ziemią, która ma być ogarnięta ogniem, przyniesionym przez Jezusa, jest ludzkie serce – tak mówili św. Grzegorz Wielki i św. Antoni z Padwy – wskazał kaznodzieja.
– Co macie w sercach po tej wielkiej pracy, ogromnej pracy? – zastanawiał się w homilii kard. Ryś. – „Na czym polega dramat pracy ludzkiej?” – tym pytaniem metropolita łódzki odwołał się do słów papieży i dodał: – Człowiek przy pracy zużywa wszystkie swoje siły fizyczne i intelektualne. I w wyniku tej pracy rzeczywistość wychodzi z jego rąk ulepszona. Dramat polega na tym, że człowiek niekoniecznie z tego procesu wychodzi lepszy.
Pod koniec Mszy św. kard. Ryś pobłogosławił i poświęcił wieńce dożynkowe oraz przypomniał zebranym, że składane na ołtarzu chleb i wino są darem pracy rolników. Po Eucharystii odbyła się procesja z wieńcami dożynkowymi (zwana też korowodem), poprowadzona przez Orkiestrę Dętą. Na boisku szkolnym odbył się ceremoniał dożynkowy, który polega na dzieleniu chleba z tegorocznych plonów.
Nie zabrakło również wystawców z różnych zakątków województwa, Kół Gospodyń Wiejskich czy strefy gier i zabaw dla najmłodszych, poczynając od dmuchawców, po warsztaty, animacje i malowanie twarzy. Można było także skosztować m.in. przepysznych ciast, pierogów, wędlin. Wystąpiły zespoły ludowe, a wieczorem na scenie pojawili się Zakopower i Kayah.