Rwanda nie bez powodu nazywana jest Krajem Tysiąca Wzgórz. Państwo to słynie bowiem z malowniczych krajobrazów usłanych górami, wulkanami i jeziorami. Turyści przyjeżdżają tu, by podziwiać egzotyczną florę i faunę, a największą atrakcją Rwandy są goryle górskie. Pod tym sielankowym widokiem, znanym z turystycznych folderów i filmu Goryle we mgle, kryje się jednak coś mrocznego – Rwanda stała się teatrem jednego z najkrwawszych ludobójstw, które miały miejsce w Afryce, czego już na zawsze synonimem będą słowa „Tutsi” i „Hutu”. Ale do ludobójstwa mogło nie dojść, gdyby tylko ludzie wsłuchali się w orędzie, które w wiosce Kibeho zostawiła Matka Boża trzem uczennicom tamtejszego liceum.
Jestem Matką Słowa
Reklama
Soboty w internacie przy Szkole Średniej dla Dziewcząt w Kibeho, prowadzonej przez rwandyjskie siostry zakonne Benebikira (z języka rwanda – Córki Dziewicy), przebiegały zgodnie z utartym schematem: dziewczęta odrabiały lekcje i pomagały w codziennych pracach porządkowych. Tego pamiętnego dnia, 28 listopada 1981 r., dyżur na stołówce pełniła Alfonsyna Mumureke, 16-letnia uczennica, która niedawno rozpoczęła naukę w szkole prowadzonej przez siostry Benebikira. Dziewczyna wydawała posiłki swoim koleżankom, gdy nagle usłyszała ciepły głos, wołający: „Moja córko!”. Alfonsyna rozejrzała się po sali, ale nie zobaczyła nikogo, kto mógłby zwrócić się do niej tymi słowami. Wyszła na korytarz, gdzie stanęła przed nią niewiasta o niewysłowionej piękności. „Kim jesteś?” – zapytała oszołomiona uczennica. W odpowiedzi usłyszała słowa w rodzimym języku: Ndi Nyina wa Jambo – „Jestem Matką Słowa”. Następnie Maryja przekazała Alfonsynie wezwanie do większej wiary. Dlaczego Maryja określiła się jako Matka Słowa? Być może chciała w ten sposób skierować naszą uwagę na Logos – Słowo, którym jest Jej Syn. Objawienia powtarzały się regularnie przez kolejne miesiące. W czasie wizji Maryja wzywała do modlitwy, do miłości drugiego człowieka i do zachowywania Bożych przykazań. Powiedziała także, że pomoże Alfonsynie odkryć jej powołanie – kilkanaście lat później, w czasie wojny, wizjonerka uciekła z kraju i wstąpiła do zakonu klarysek.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Trzy wizjonerki
Nauczyciele i uczennice podeszli do objawień bardzo sceptycznie. Większość uznała Alfonsynę za szaloną albo nawet opętaną. Dziewczyna modliła się więc do Maryi, by ukazała się też innym uczennicom – na znak, że orędzie jej przekazane jest prawdziwe. Maryja wysłuchała próśb Alfonsyny i w styczniu 1982 r. objawiła się Nathalie Mukamazimpace. Dziewczyna pochodziła z katolickiej rodziny, a w szkole cieszyła się opinią jednej z najbardziej pobożnych uczennic. Również jej Matka Boża zostawiła wezwanie do modlitwy. Stwierdziła: „Świat znajduje się w strasznym położeniu – ludzie odwrócili się od Boga i od miłości mego Syna Jezusa”. Kilka miesięcy później Maryja ukazała się trzeciej dziewczynie – Marie-Claire Mukangango, największej sceptyczce w szkole sióstr Benebikira. Marie-Claire nie wierzyła wizjonerskim relacjom koleżanek i niejednokrotnie manifestowała wobec nich wrogość. Mimo to właśnie jej Maryja powierzyła najważniejsze przesłanie objawień z Kibeho, którym było przypomnienie światu Różańca Siedmiu Boleści – zapomnianej średniowiecznej modlitwy.
Kościelna aprobata
Reklama
Wieść o objawieniach rozeszła się błyskawicznie po okolicy. Do Kibeho zaczęli ściągać pielgrzymi, początkowo z pobliskich wiosek, a wkrótce z całej Rwandy. Tłum bacznie obserwował wizjonerki, gdy te w ekstazie rozmawiały z Maryją. Często na polecenie Matki Bożej dochodziło do symbolicznych ceremonii nawiązujących swą wymową do miejscowej tradycji. Rwandyjczycy żywiołowo reagowali na każdy gest wizjonerek, tańcząc i śpiewając maryjne pieśni. Orędzie zostawione trzem wizjonerkom zostało wnikliwie zbadane przez władze kościelne. Jeszcze w czasie trwania objawień do Kibeho udały się dwie komisje: jedna złożona z lekarzy, druga – z teologów. Uczeni bacznie przyglądali się wizjonerkom. 29 czerwca 2001 r., po niemal 20 latach żmudnego dochodzenia, miejscowy biskup Augustyn Misago w obecności episkopatu i nuncjusza papieskiego ogłosił uznanie przez Kościół objawień Matki Bożej trzem uczennicom szkoły średniej w Kibeho. Uznano orędzie przekazane trzem pierwszym wizjonerkom, choć wizje miały otrzymywać później również inne osoby.
Wizja ludobójstwa
Maryja nie przekazała wizjonerkom nowych pouczeń, lecz przypominała to wszystko, co zostało przez wiernych zaniedbane. Szczególnie mocno wzywała do nawrócenia i odnowy moralnej. Jedna z wizji była szczególnie bliska Rwandyjczykom, dotyczyła niedalekiej przyszłości. Maryja ukazała wizjonerkom rzekę krwi, okrutne morderstwa i dolinę wypełnioną zwłokami. Wizja ta spełniła się w 1994 r., kiedy doszło do ludobójstwa dokonanego przez Hutu na Tutsi. Szacuje się, że w Rwandzie między 7 kwietnia a 15 lipca 1994 r. zginęło między 800 tys. a 1 mln ludzi. Nie było rodziny, która w jakiś sposób nie byłaby dotknięta tymi tragicznymi wydarzeniami i późniejszym odwetem Tutsi na Hutu. Zbrodnia ta dotknęła również Kibeho, gdzie duża grupa ludzi szukających schronienia w miejscowym kościele została okrutnie zamordowana. Śmierć z rąk prześladowców poniosła także jedna z wizjonerek.
W domu Maryi
Wraz z objawieniami Kibeho – zapomniana wcześniej wioska, pozbawiona dostępu do prądu i bieżącej wody – stała się centrum maryjnej duchowości Afryki. W miejscu dawnych spotkań wizjonerek z „Matką Słowa” znajduje się obecnie sanktuarium Matki Bożej Bolesnej, o którego wybudowanie dopraszała się Maryja w czasie objawień. Pierwsza kaplica stanęła w tym miejscu w 1992 r. Niemal 30 lat później wzniesiono dużo okazalszą świątynię, mogącą pomieścić wewnątrz ok. 10 tys. wiernych. W sanktuarium umieszczona została figura Matki Bożej – Jej oblicze wykonano według wskazówek wizjonerek, tak by przypominało twarz, w którą one wpatrywały się podczas objawień. Znajduje się tu także polski akcent. W 2018 r. wzniesiono kaplicę Wieczystej Adoracji, w której został umieszczony Ołtarz Wieczystej Adoracji wykonany przez znanego polskiego artystę Mariusza Drapikowskiego. Do sanktuarium w Kibeho pielgrzymują ludzie z różnych zakątków świata. Przed bratobójczą wojną między Hutu a Tutsi przybywały tu setki tysięcy pielgrzymów. Po wojnie ruch pielgrzymkowy nieco osłabł, ale nadal jest intensywny. Maryja w Kibeho przypomina Rwandyjczykom, że pojednanie i przebaczenie pomagają zamykać otchłanie piekła, którego doświadczyli w 1994 r. Obecnie jest to miejsce licznych nawróceń i modlitwy o pokój, które uczy ludzi na całym świecie sensu cierpienia i pokuty.