Na to pytanie 155 lat temu odpowiedział Sobór Watykański I. 18 lipca 1870 r. ogłosił dogmaty o prymacie papieża i jego nieomylności. Treść obu dogmatów, zapisanych w konstytucji dogmatycznej Pastor aeternus, oznaczała sformalizowanie przekonania obecnego w Kościele powszechnym już od czasów apostolskich, że św. Piotr i jego następcy – biskupi Rzymu – sprawują pełną władzę w Kościele oraz że są i mają być nieomylni w sprawach wiary i moralności. Taka bowiem była wyraźna wola Jezusa, gdy powiedział swemu uczniowi Szymonowi, że jest on opoką, na której powstanie Kościół, i gdy zapewnił go, iż modlił się za niego, aby nie ustała jego wiara, oraz że ma on „utwierdzać w niej braci” (por. Łk 22, 32). „Chrystus Pan bezpośrednio i wprost przyrzekł oraz udzielił św. Piotrowi Apostołowi prymatu jurysdykcji nad całym Kościołem Bożym”. I tylko jemu „udzielił Jezus po swym zmartwychwstaniu jurysdykcji najwyższego pasterza i zarządcy całej owczarni, mówiąc: «Paś baranki moje»; «Paś owce moje»” – czytamy we wspomnianej konstytucji, którą podpisał papież Pius IX.
Prymat papieża
Reklama
Jakie są cel i znaczenie prymatu Piotra i jego następców? Co oznacza sprawowanie prymatu i czym ono się różni od innych form rządzenia? Czy prymat jest kwestią dyskusyjną? Co należy do istoty sprawowania prymatu papieża? Prymat (łac. primus – pierwszy) oznacza pierwszeństwo biskupa Rzymu w przewodzeniu Kościołowi i w strzeżeniu depozytu wiary i moralności. Urząd ten został powierzony przez Jezusa indywidualnie Piotrowi, pierwszemu z Apostołów, i ma być przekazywany jego następcom. W Ewangeliach lista dwunastu Apostołów rozpoczyna się od Piotra: „pierwszy – Szymon, zwany Piotrem” (Mt 10, 2; por. Mk 3, 16; Łk 6, 14). Dlatego już od samego początku w Kościele utrwalił się obraz Piotra jako Apostoła, który mimo swej ludzkiej ułomności został wyraźnie postawiony przez Chrystusa na pierwszym miejscu wśród Dwunastu. Biskup Kościoła w Rzymie jako następca św. Piotra jest głową Kolegium Biskupów, zastępcą Chrystusa i pasterzem całego Kościoła na ziemi. Nie jest to jedynie prymat honorowy, lecz także prymat jurysdykcji, czyli pełnia władzy w podejmowaniu postanowień dotyczących Kościoła katolickiego. Celem prymatu jest jedność wiary i wspólnoty wszystkich wierzących. Następca Piotra jest bowiem trwałym i widzialnym źródłem i fundamentem jedności zarówno biskupów, jak i wiernych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Prymat różni się swoją istotą i sposobem sprawowania od form rządzenia istniejących w innych ludzkich społecznościach. Nie jest to urząd ani koordynujący, ani kierowniczy, ani tym bardziej polityczny. Papież, tak jak wszyscy wierni, musi być uległy słowu Bożemu. Nie podejmuje decyzji samowolnie, ale wyraża wolę Boga, który przemawia do człowieka w Piśmie Świętym, przeżywanym i interpretowanym przez Tradycję. Papież sprawuje prymat, czuwając nad głoszeniem Słowa, nad sprawowaniem sakramentów i liturgii, nad dyscypliną i życiem chrześcijańskim. Może też, pod ściśle określonymi warunkami, wypowiedzieć ex cathedra – dosłownie z tronu, czyli uroczyście – że dana doktryna należy do depozytu wiary. W tym sensie sprawuje on najwyższy i powszechny urząd pasterza i nauczyciela. Funkcja ta zakłada charyzmat szczególnej asystencji Ducha Świętego, która obejmuje w pewnych przypadkach także przywilej nieomylności. Na tych płaszczyznach powinniśmy zachować posłuszeństwo papieżowi. Prymat ma status władzy najwyższej, to znaczy, że nie istnieje żadna ludzka instancja, przed którą biskup Rzymu byłby prawnie zobowiązany zdawać sprawę z tego, jak wykorzystuje otrzymany dar. Nie oznacza to jednak, że papież ma władzę absolutną – wsłuchuje się w głos Kościołów na całym świecie i w zmysł wiary całego ludu Bożego.
Reklama
Z tymi prawdami katolik nie może dyskutować, choć zapewne spotkamy i takich, którzy będą wyrażać swoje wątpliwości. Sprawą podlegającą dyskusji może być natomiast sposób sprawowania prymatu. Dał temu wyraz Jan Paweł II, który w ekumenicznej encyklice Ut unum sint zwrócił się do pasterzy i teologów, aby szukali takiej formy sprawowania prymatu, która nie odrzucając bynajmniej istotnych elementów tej misji, byłaby otwarta na nową sytuację (por. n. 95), dotyczącą jedności wszystkich chrześcijańskich wspólnot, gdyż prymat papieża jest dla niekatolików największą przeszkodą na drodze do jedności. Stąd pytanie, które ma sens i pozostaje otwarte, brzmi: jaki prymat? Odpowiedź pozostawił nam Benedykt XVI, który w wywiadzie udzielonym Peterowi Seewaldowi powiedział, że Kościół potrzebuje organu jedności i jest nim papiestwo, zarządzane jednak nie na sposób dyktatorski, lecz jako wewnętrzna wspólnota wiary. „Papież nie ma tej władzy, by coś wymusić. Jego «siła» polega na przekonywaniu ludzi, by pojęli: jesteśmy razem” (Światłość świata. Benedykt XVI w rozmowie z Peterem Seewaldem). Słuchając głosu Piotra naszych czasów, jesteśmy więc razem z tym, który przyjął imię Leona XIV.
Nieomylny, czyli jaki?
O papieżu Leonie dużo się dziś mówi, ale czy papieża się słucha? Człowiek dojrzały w wierze wie, że Kościół jako wspólnota Bosko-ludzka ma się wsłuchiwać w głos Ducha Świętego, gdyż On prowadzi lud Boży. Kościół, zbudowany na fundamencie Apostołów, powołuje ludzi do umacniania i wyjaśniania prawd wiary. Papież jako następca św. Piotra jest tym, który naucza. „Kto was słucha, Mnie słucha” (Łk 10, 16) – to zapewnienie Jezusa przypomina nam, że słowo Boże dociera do nas za pośrednictwem ludzi. Bóg uniżył się do tego stopnia, że swoje zbawiające Słowo wcielił w słowa ludzkie. Jego Słowo nieomylnie trwa w Kościele, stąd my, wierzący, mamy słuchać Go w pełnej jedności z Kościołem. Trwałym i widzialnym fundamentem tej jedności jest właśnie papież. Jest on tym, który wsłuchuje się w nauczanie Kościoła, a jednocześnie ma prawo mocą autorytetu udzielonego przez Chrystusa potwierdzić jakąś prawdę wiary jako dogmat (czyli doktrynę zawartą w objawieniu Bożym). Nie oznacza to, że papież jest wszystkowiedzący lub że ogłasza coś, co sam sobie wymyślił. To Duch Święty sprawia, że w Kościele trwa ciągle ta sama prawda.
Reklama
Papieżowi przysługuje charyzmat nieomylności, gdy jako biskup Rzymu przemawia uroczyście ex cathedra w sprawach wiary i moralności. Papież angażuje wówczas cały swój autorytet i naucza w sposób zobowiązujący cały Kościół. „Wtedy bowiem Biskup Rzymu nie wyraża sądu jako osoba prywatna, lecz jako najwyższy nauczyciel Kościoła powszechnego, któremu przysługuje w szczególniejszy sposób charyzmat nieomylności samego Kościoła, wykłada lub bierze w obronę naukę katolickiej wiary” – czytamy w konstytucji o Kościele Lumen gentium Soboru Watykańskiego II (n. 25). Nie jest on więc jakimś rzecznikiem Kościoła, który formułuje wypowiedzi tej wspólnoty. Czyni to sam z siebie, nie zaś w wyniku jakiegoś demokratycznego czy opiniotwórczego procesu. Nieomylność papieża rozumiemy jako niezawodną pewność, wolność od możliwości popełnienia błędu w sprawach dotyczących prawd objawionych i moralności. Służy ona budowaniu wspólnoty Kościoła w celu poznania i przekazywania prawdy Bożej. Nieomylność papieża nie wynika z jego osobistych przymiotów, ale jest darem Boga i przejawem nieustannej obecności Ducha Świętego w Kościele. Byli o tym przekonani Apostołowie i pierwsze wspólnoty chrześcijańskie. Tę pewność, wyrażoną na I Soborze Jerozolimskim słowami: „Postanowiliśmy bowiem, Duch Święty i my” (Dz 15, 28), Kościół wypowiadał na kolejnych soborach, powołując się na autorytet Ducha Świętego.
Biskup Rzymu naucza nie tylko uroczyście, lecz także zwyczajnie. Nauczanie papieża polega nie tyle na ogłaszaniu dogmatów, ile na ciągłym głoszeniu słowa Bożego. Nie oznacza to, że papież, który pisze list apostolski, głosi kazanie, przemawia do różnych środowisk, myli się, gdyż wypowiada się w sposób zwyczajny. Nauczanie zwyczajne nie oznacza nauczania prywatnego, co znaczy, że papież Leon XIV naucza nie jako Robert Francis Prevost, lecz jako głowa Kościoła. Powinniśmy okazać posłuszeństwo temu nauczaniu, gdyż jest to nauka pasterza całego Kościoła, przez którą objawia się wola Boga wobec nas. Brakiem szacunku byłoby ze strony katolika niewsłuchiwanie się zarówno w treść tego nauczania, jak i w towarzyszące mu zalecenia.
Nauczaniu papieża wierni powinni okazać „pobożną uległość woli i rozumu” (Lumen gentium, 25). Potwierdzenie tych słów odnajdujemy w praktyce Kościoła pierwszych wieków, w którym istniało przekonanie wyrażone w znanym do dziś powiedzeniu: Roma locuta, causa finta (Rzym przemówił, sprawa zakończona). Jest to przekonanie płynące z wiary w nieustanną asystencję Ducha Świętego i Chrystusa, który realizuje swoją obietnicę daną Piotrowi i jego następcy – dziś Leonowi XIV.