W bazylice Najświętszej Maryi Panny na Zatybrzu w Rzymie znajduje się jedna z najpiękniejszych rzymskich mozaik, łącząca w sobie majestat i dostojeństwo z pięknem i delikatnością. Ten, kto z uwagą wpatruje się w mozaikę, ma wrażenie, jakby przez moment został dopuszczony do uczestniczenia w nieskończonej tajemnicy miłości, nieustannego czułego dialogu. Chrystus, w którym wielkość majestatu łączy się w przedziwny sposób ze słodyczą i łagodnością, w delikatnym geście prawą ręką obejmuje Dziewicę, w lewej zaś trzyma napis: Veni electa mea – Przyjdź, wybranko moja. To przedstawienie może stać się punktem wyjścia do refleksji nad tajemnicą miłości i wybrania, w której w sposób nierozdzielny uczestniczą Maryja i Kościół.
Maryja – Matka nasza
O nierozdzielności tajemnicy Kościoła i Maryi Henri de Lubac powiedział: „Więzy łączące Kościół i Dziewicę Maryję są nie tylko liczne i ścisłe, ale są one zasadnicze i jakby tkane od wewnątrz. Te dwie tajemnice naszej wiary są nie tylko połączone: one są «jedną i jedyną tajemnicą». Powiedzmy co najmniej, że pozostają one w takiej wzajemnej relacji, iż objaśnianie jednej z nich pozwala lepiej zrozumieć drugą, a nawet że dla zrozumienia jednej niezbędna jest druga”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Na tę więź w sposób szczególny wskazuje święto Najświętszej Maryi Panny – Matki Kościoła obchodzone w poniedziałek po uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Antyfona na wejście z Mszy św. tego dnia: „Uczniowie trwali jednomyślnie na modlitwie razem z Maryją, Matką Jezusa”, przypomina wydarzenie z wieczernika, gdy po wniebowstąpieniu Jezusa Maryja modli się z młodym Kościołem (por. Dz 1, 13-14). Maryja w tekście z Dziejów Apostolskich, opisującym czas oczekiwania, wymieniona jest jako ostatnia – nie Ona jest tutaj ważna, ale ważny jest dar, który ma być dany Apostołom, dar Pocieszyciela obiecany przez Jezusa. Ona była „dla Syna”, a teraz jest „dla Jego uczniów”. Ta, która została napełniona Duchem Świętym, prosi o ten dar dla całego Kościoła.
Jej fiat pozwoliło przyjść na świat Zbawicielowi. Jej ufność i wiara wyrażone w słowach: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2, 5), były niejako przyczyną pierwszego cudu, w którym objawiła się moc Jezusa. Ona towarzyszyła drogom Jezusa aż do samego końca. Gdy stała pod krzyżem, Jezus, wypowiadając słowa: „Niewiasto, oto syn Twój” (J 19, 26), powierzył Jej w osobie Jana wszystkich ludzi i troskę o rodzącą się wspólnotę Kościoła. Trwa więc na modlitwie z uczniami, by błagać o przyjście Ducha Pocieszyciela, Tego, który wszystko wyjaśni i wszystkiego nauczy. Matka jest przy swoich dzieciach. Ona, najbardziej zanurzona w Bożym dziele, teraz jest u początków Kościoła, jakby uczy go mówić: „Oto ja służebnica Pańska” (Łk 1, 38), „Wielbi dusza moja Pana” (Łk 1, 46).
Matka Ludu Bożego
Reklama
Głęboka ufność w szczególną obecność Maryi w życiu Kościoła i poszczególnych wiernych towarzyszyła wierzącym przez wieki. Papież Paweł VI w adhortacji Signum magnum – o czci i naśladowaniu Najświętszej Maryi Panny, Matki Kościoła i wzoru wszystkich cnót przypomniał modlitwę, która jest nieprzerwanie obecna w tradycji całego Kościoła: „Kościół od pierwszych wieków zawsze był przekonany, że Maryja ustawicznie wstawia się do Syna za Ludem Bożym. Dowodem tego jest prastara antyfona, która – z niewielkimi tylko zmianami – stanowi część modlitwy liturgicznej, używanej na Wschodzie i na Zachodzie: «Pod obronę Twego miłosierdzia uciekamy się, Boża Rodzicielko, naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach, ale od zguby nas wybaw, o Ty, która sama jesteś błogosławiona (nr 25)»”.
Oficjalne ogłoszenie tytułu Matki Kościoła miało miejsce podczas obrad II Soboru Watykańskiego. Stało się to m.in. dzięki prośbie polskich biskupów, na czele z kard. Stefanem Wyszyńskim, którzy przygotowali specjalny Memoriał uzasadniający teologicznie prawdę o duchowym macierzyństwie Matki Najświętszej wobec ludzi, zawartą w nauce Kościoła od najdawniejszych czasów. Rozdział VIII soborowej Konstytucji dogmatycznej o Kościele Lumen gentium został zatytułowany: Błogosławiona Maryja Dziewica, Boża Rodzicielka, w tajemnicy Chrystusa i Kościoła. Zamykając zaś przedostatnią sesję soboru, 21 listopada 1964 r., papież Paweł VI w przemówieniu powiedział m.in.: „Uznaliśmy za stosowne ogłosić uroczyście na tej publicznej sesji nadanie nowego tytułu Najświętszej Dziewicy, tytułu, o który proszono z różnych części świata katolickiego; Nam szczególnie drogiego, gdyż wyrażającego przedziwną syntezę miejsca uprzywilejowanego, jakie ten sobór przyznał Najświętszej Maryi Pannie w Kościele. Przeto na chwałę Matki Bożej, ku naszemu pokrzepieniu, ogłaszamy Najświętszą Maryję Pannę Matką Kościoła, to jest Matką Ludu Bożego – zarówno wiernych, jak i pasterzy, którzy nazywają Ją najukochańszą Matką”.
Reklama
Trzy lata później – 13 maja 1967 r. Paweł VI ogłosił wspomnianą adhortację Signum magnum, w której wyjaśnił powody, dla których Matce Najświętszej do tak wielu tytułów dodał jeszcze jeden – Matki Kościoła. Przypomniał w niej m.in.: „Wszystkie bowiem okresy dziejów Kościoła korzystały i będą korzystać z dobrodziejstw macierzyńskiej obecności Bogarodzicy, gdyż Ona zawsze zjednoczona jest nierozerwalnym węzłem z tajemnicą Mistycznego Ciała, którego Głową jest Chrystus, o Nim zaś napisano: «Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki»”.
Matka Kościoła
4 maja 1971 r. episkopat Polski wprowadził święto Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła do kalendarza liturgicznego Kościoła w Polsce i ustanowił jego obchody na poniedziałek po uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Od 2018 r., decyzją papieża Franciszka, święto Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła jest wspomnieniem obowiązkowym obchodzonym w całym Kościele.
Tę macierzyńską obecność Matki Kościoła w sposób szczególny, już w pierwszych swoich wypowiedziach, zaznaczył papież Leon XIV – wydaje się, że w ten sposób wskazuje on drogę współczesnego człowieka do Chrystusa. Młody Kościół, który oczekiwał na zesłanie Ducha Świętego, modlił się razem z Maryją; papież, wychodząc do współczesnego świata, w swojej pierwszej homilii podkreślił: „Zniknąć, aby pozostał Chrystus, stać się małym, aby On był poznany i uwielbiony (por. J 3, 30), poświęcić się do końca, aby nikomu nie zabrakło możliwości poznania Go i kochania. Niech Bóg obdarza mnie tą łaską dzisiaj i zawsze, z pomocą najczulszego wstawiennictwa Maryi, Matki Kościoła”. Te słowa są również pięknym, chociaż dyskretnym, nawiązaniem do Leona XIII – to on po raz pierwszy oficjalnie w swojej encyklice Adiutricem populi z 5 września 1895 r. nazwał Maryję Matką Kościoła.
„Nasza Matka Maryja pragnie nam zawsze towarzyszyć, być blisko nas, wspierać nas swoim wstawiennictwem i miłością. Chciałbym pomodlić się razem z wami – módlmy się wspólnie za tę nową misję, za cały Kościół, o pokój na świecie. Prośmy Maryję, naszą Matkę, o tę szczególną łaskę” – powiedział Leon XIV. To wezwanie do modlitwy wypowiedziane przez Ojca Świętego tuż po jego wyborze 8 maja zabrzmiało dobitnie na placu św. Piotra. Szczególne miejsce zajmuje tam mozaika Matki Kościoła umieszczona na prośbę papieża Jana Pawła II. Ojciec Święty pobłogosławił ją podczas modlitwy Anioł Pański 8 grudnia 1981 r., by podziękować także w ten sposób za ocalenie podczas zamachu na jego życie. Wypowiedział wówczas głębokie pragnienie: „Aby wszyscy, którzy przyjdą na ten plac św. Piotra, wznosili na Nią swoje spojrzenie, kierując z synowskim uczuciem własne pozdrowienie i własną modlitwę”. Jako model dla tej mozaiki posłużył pochodzący z XV wieku fresk Maryi z Dzieciątkiem, znajdujący się w Bazylice św. Piotra, któremu Paweł VI nadał tytułu Mater Ecclesiae, na pamiątkę wydarzenia z 21 listopada 1964 r.
Papież Leon XIV, wzywając na początku swego pontyfikatu Maryję Matkę Kościoła, przypomniał, że we wszelkim działaniu, a nawet jeszcze przed nim, Kościół powinien zostać, tak jak Maryja, skierowany ku Bogu: „Wielbi dusza moja Pana, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi wszechmocny”. To Maryja wskazuje, że Bóg jest zawsze pierwszy, i pozwala wspólnocie wierzących na nowo przeżywać tę prawdę. Kościół bowiem nie tylko jest instytucją, ale też ciągle na nowo ma być odpowiedzią dawaną Bogu na Jego wezwanie i miłość, odpowiedzią Oblubienicy zasłuchanej w słowa: „Veni electa mea – Przyjdź, wybranko moja”.