Od 13 maja do 13 października 1917 r. w Fatimie Matka Boża ukazywała się trojgu dzieciom. Ich imiona to: Łucja, Franciszek i Hiacynta. 13 października miało tam miejsce przedziwne zjawisko – słońce, jak świetlisty dysk, zaczęło kręcić się wokół własnej osi; upodobniło się do ognistego koła. Trwało to 10 min i oglądały to tysiące ludzi.
Dla nas, współczesnych, wciąż żywa jest data 13 maja 1981 r. – moment zamachu na życie papieża Jana Pawła II.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Skupiając się na tych wydarzeniach, rzadziej zastanawiamy się nad przesłaniem z Fatimy. A przecież to orędzie jest przede wszystkim wezwaniem do nawrócenia i pokuty, co z taką mocą podkreślał, i to niejednokrotnie, Jan Paweł II.
Pokutę zwykliśmy łączyć ze spowiedzią i z żalem za grzechy. Ale nie bardzo potrafimy przełożyć ją na nasze codzienne życie. A tymczasem pokuta może oznaczać dokładne wykonanie planu dnia, który sobie wyznaczyliśmy. Już samo poranne wstawanie, o określonej porze, może być elementem takiej pokuty, może to być prawdziwa bohaterska chwila, jak zwykł to nazywać św. Josemaria Escrivá de Balaguer. Czyli nie: „oj, jeszcze sobie troszkę pośpię, jeszcze momencik, tak cieplutko i ciemno!”, ale: „raz, dwa, trzy, wstajemy!”.
Reklama
Pokuta to także okazywanie delikatności i troski cierpiącym, chorym, upośledzonym. To cierpliwe odpowiadanie ludziom uciążliwym lub przychodzącym nie w porę. Pokuta polega również na znoszeniu, z dobrym humorem, tysięcy drobnych przeciwności dnia. Szczególnie we własnym domu mamy tak wiele do nadrobienia. Bo nierzadki jest widok jakiegoś wielkiego społecznika, który zbawia cały świat, aż tu nagle okazuje się, że w swoim domu, wobec swoich bliskich, jest zwykłym szubrawcem.
Nie jest czasem łatwo godzić życie rodzinne i różne obowiązki towarzyskie czy związane z pracą. Obowiązuje tu hierarchia ważności. Takie swoiste kręgi, z których najważniejszy jednak to nasi najbliżsi, za których jesteśmy odpowiedzialni w pierwszej kolejności.
Duch pokuty pozwala nam też na krytyczne spojrzenie wobec naszych genialnych planów i pomysłów. Pozwólmy czasem poprowadzić się Bogu. On wie najlepiej, co dla nas będzie dobre.