Każdy, kto ma dzieci, wie, że przygotowanie ich do Wielkanocy to wymagające wyzwanie. Jest to przestrzeń, w której musimy wykazać się większą kreatywnością i zaangażowaniem. Okres Wielkiego Postu to czas, który dzieci i młodzież z częstochowskich placówek oświatowych wykorzystują również na przygotowanie ozdób związanych z nadchodzącymi świętami. Jest to też przestrzeń dla aktywnie działających seniorek, które spontanicznie włączają się w akcję, tworząc rękodzieła.
Szczególna troska
Maria Kałużyńska jest nauczycielem Zespołu Niepublicznych Placówek Oświatowych, prowadzonego przez Zgromadzenie Sióstr św. Józefa w Częstochowie. Prowadzi zajęcia przysposabiające wychowanków do pracy. – Mają one na celu podniesienie sprawności dzieci z różnym stopniem niepełnosprawności intelektualnej. Dzisiaj dzieci przygotowują palmę wielkanocną, która będzie prezentowana na wystawie. Będzie ona dostępna od 10 kwietnia przy pomniku Henryka Sienkiewicza w Alejach NMP – wyjaśnia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Przygotowanie ozdób świątecznych jest wpisane w zajęcia terapeutyczne, a roztropność wychowawców polega na umiejętnym łączeniu tradycji, prac manualnych z kalendarzem świąt katolickich. – Nasze dzieci chętnie biorą udział w różnego rodzaju konkursach plastycznych. Moje podopieczne przygotowały piękny stroik, który wziął udział w konkursie „Alleluja! Już Wielkanoc” – wyjaśnia Anna Nocoń, wychowawca w Niepublicznej Szkole Przysposabiającej do Pracy im. św. Józefa w Częstochowie.
– A ja z dziadkiem maluję jajka i pomagam też nakryć stół – chwali się Miłosz Paruzel. Z kolei Ola w Niedzielę Palmową obchodzi swoje 24. urodziny. W tym roku malowała szyszki, którymi będzie ozdabiała palmę wielkanocną. – Podeszła z takim zaangażowaniem do pracy, że cała była pomalowana. Farbę miała na czole, we włosach i na spodniach. Nie wiem, jak zareagowali na to jej rodzice, kiedy wróciła do domu – z uśmiechem opowiada p. Anna.
Wychowankowie cieszą się, gdy biorą udział w zajęciach. Czują troskę wychowawców, którzy zawsze z sercem podchodzą do swoich obowiązków i czynią wszystko, żeby dzieci czuły się szczęśliwe, rozumiane i kochane. Sebastian Adamus, jeden z wychowawców, potwierdza, że ten trud się opłaca: – Jeden z naszych uczniów pracuje w przetwórni jako kontroler jakości, inny w firmie sprzątającej. Niestety, część uczniów trafia do DPS-ów, ale nasza praca jest również olbrzymim odciążeniem dla opiekunów czy rodziców – przyznaje wychowawca.
Reklama
Podopieczni ze Specjalnego Ośrodka Wychowawczego „Dom dla chłopców”, prowadzonego przez zgromadzenie sióstr obliczanek, w Wielkim Poście uczestniczą wspólnie z siostrami w Drodze Krzyżowej. – Angażujemy dzieci i wychowawców. W czwartek przed Wielkim Tygodniem mamy uroczyste śniadanie wielkanocne podczas kolacji – z uśmiechem opowiada s. Benigna. I wyjaśnia: – Fakt ten podyktowany jest rozkładem zajęć chłopców. Rano idą do szkół, a przed Wielką Środą wszyscy rozjeżdżają się już do swoich domów. Zawsze mamy przygotowane potrawy wielkanocne, przychodzi kapłan, jest błogosławieństwo pokarmów – tak jak w Wielką Sobotę. To wszystko po to, żeby chłopcy widzieli obrzędy wielkanocne, bo niektórzy ich nie znają. Nasi podopieczni pochodzą z bardzo różnych rodzin, pieczy zastępczych czy domów dziecka.
Do ośrodka uczęszcza też Tobiasz Anioł z Chorzowa, który jest wielbicielem tygodnika Niedziela. – Zawsze kupuję go w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego – zapewnia wychowanek.
Seniorki dotrzymują kroku
Seniorki ze świetlicy „Strefa Dobra” nie pozostają w tyle. Przygotowują misternie wykonane ozdoby świąteczne. Pani Teresa Szczygłowska ma 86 lat. Wychowała dwanaścioro dzieci. Nie tylko z wielką energią, ale i precyzją ozdabia styropianowe formy jajek cekinami, które mocuje za pomocą szpilek. – Od kiedy powstało to miejsce, jestem tu trzy razy w tygodniu. Mam chorego męża, a w świetlicy mogę spotkać się z paniami, wypić kawkę i porozmawiać – opowiada. Pani Celina Kabała wtóruje jej i podkreśla wspaniałą atmosferę w tym miejscu, które umożliwia oderwanie się od codzienności.
Ozdoby wykonane przez seniorki trafią na kiermasze świąteczne, a pozyskane ze sprzedaży środki będą wspierać działalność świetlicy środowiskowej. – Staramy się współpracować z lokalnymi parafiami, żeby jeszcze bardziej integrować to konkretne środowisko i tę dzielnicę. Dzięki temu parafianie, którzy jeszcze nie wiedzą o tym miejscu, będą mogli je poznać – wyjaśnia ks. Mateusz Ociepka, wikariusz parafii św. Jakuba w Częstochowie, jeden z pomysłodawców „Strefy Dobra”.
Przestrzeń dla młodzieży
Reklama
Dyrektor VIII Liceum Ogólnokształcącego Samorządowego im. gen. Józefa Sowińskiego w Częstochowie – Ilona Walczak-Dądela daje wszystkim uczniom przestrzeń do działania. – Codzienne życie szkoły determinuje sytuacje, w których podejmujemy przeróżne działania. Młodzież bierze udział w konkursach, ale też chętnie angażuje się w akcje, które są organizowane na terenie miasta. A wykonanie palmy wielkanocnej to aktywność, która sprawia, że czujemy się coraz bliżej świąt – docenia działania uczniów. Katarzyna Radlak, wicedyrektor liceum, przyznaje, że te aktywności nie wynikają z przymusu: – Niejednokrotnie to uczniowie sami przychodzą do nas z różnego rodzaju inicjatywami. Chcą, żebyśmy się w nie włączali.
Agata Hapunik, nauczyciel muzyki w VIII LOS, wraz z Anetą Wrzalik, pedagogiem specjalnym, bezpośrednio uczestniczyły w procesie powstawania palmy wielkanocnej. – Jak co roku ogłaszamy w szkole akcję, a nasi uczniowie bardzo chętnie przynoszą potrzebne materiały. Mamy wspaniałą młodzież i jesteśmy jednym, dużym zgranym zespołem – podkreśla pedagog. Oliwia Bawor wraz z koleżanką Teresą Wilk mają zamiłowanie do kreatywnych prac plastycznych i tworząc palmę wielkanocną, mają pełną świadomość jej symboliki.
Chwila oddechu
Siostra Anita z Zespołu Niepublicznych Placówek Oświatowych spędza popołudnie z dwiema wychowankami: Olgą i Laurą. – Mamy teraz sobotni dyżur, dziewczynki zostały u nas na weekend. Spędziłyśmy czas na świeżym powietrzu, była też okazja do obejrzenia filmu o tradycjach Wielkanocy. Rozmawiałyśmy również o ich doświadczeniach związanych ze świętami, które wyniosły ze swoich domów czy ośrodków – opowiada zakonnica. Laura ma 13 lat, uczy się w szkole przysposabiającej do pracy, prowadzonej przez józefitki. Nastolatki mają za sobą trudne doświadczenia życiowe, jednak na co dzień otrzymują wsparcie ze strony sióstr i wychowawców, którzy robią wszystko, żeby mogły mieć namiastkę prawdziwego domu i wzrastać w wartościach katolickich.