Reklama

Wiara

HOMILIA

Słuchaj, chrześcijaninie!

Słuchanie i mówienie są jednymi z głównych wymiarów Liturgii Słowa Niedzieli Palmowej. Krok za nimi idą posłuszeństwo i świadectwo.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Proroctwo Izajasza, zapowiadające misję Syna Bożego, mówi najpierw o „otwarciu Jego ucha”, by wsłuchiwał się w głos Boga Ojca, by później strudzonych krzepić słowem, a także wiernie świadczyć o miłości danej z „Góry”. Miłości prawdziwej, bo ewangelicznej, niecofającej się nawet przed okrutnym cierpieniem. Miłości cichej, pokornej, nienarzucającej się, ale przez to niezwykle mocnej w swym wyrazie, zdolnej niwelować nawet najgrubsze narośle zobojętnienia i kruszyć pancerze nieczułości. Rozprawiającej się ostatecznie z zatwardziałością serca, która prowadzi do wzajemnego okaleczania, utraty prawdziwego życia, a w konsekwencji do serwowania sobie i innym skrajnej samotności.

Chrystus, godząc się na przebicie własnego serca, ukazał prawdziwe oblicze Boga, swego Ojca. Rozdarta zasłona przybytku odsłoniła autentyczną „twarz” Boga jako kochającego bezgranicznie Ojca. W Jezusie, naszym Bracie i Przyjacielu, jak sam o sobie powiedział, Jego Ojciec staje się naszym „Abba” – Tatą – Tatusiem. Delikatność Pana Jezusa, respektująca ludzką wolność, wrażliwa na słabość i nieporadność, w grzechu widząca bardziej „chorą dobroć” (Leopold Staff) niż przewrotność, zyskuje niebywałą wręcz siłę oddziaływania. Totalnie odrzuca On światowe sposoby wywierania wpływu, obłudną i nachalną propagandę oraz sławetną już „projekcję siły” we wszelkich możliwych wymiarach – zdobywa posłuch i uznanie siłą prawdy. „Uwodzicielska” moc postawy Jezusa nigdy nie przestanie zadziwiać, nie utraci świeżości i autentyzmu, atrybutu „zniewalającej”, a w zasadzie wyzwalającej nowości. Za takim świadectwem tęsknimy. Jeśli chcemy zachować młodość, szczególnie młodość ducha, droga jest jedna: trzeba zapatrzyć się w Chrystusa z dzisiejszej Ewangelii. Mówi On do Apostołów i do nas tajemnicze słowa, wzywające do zabrania w drogę trzosa i torby, zachęca nas, abyśmy sprzedali płaszcz i kupili miecz (por. Łk 22, 36). Przed chwilą powiedzieliśmy, że wzorem Mistrza z Nazaretu mamy wyrzec się zdobywania ludzi dla Ewangelii jakąkolwiek siłą militarną czy jej podobną. Czy nie ma tutaj zatem jakiejś sprzeczności? Nie ma, bo chodzi o inny rodzaj siły. To moc słowa Bożego (znajomość obydwu Testamentów – św. Ambroży), moc modlitwy i wszelkiej mądrości.

Wróćmy do początku. Trudno się nie zgodzić ze stwierdzeniem, że wezwanie do słuchania Boga jest pierwszym ze wszystkich przykazań. Wołanie: „Słuchaj, Izraelu”, niech zabrzmi dziś na nowo. Słuchaj, chrześcijaninie! Dzisiaj, w Niedzielę Palmową, zadajmy sobie pytanie: kogo słuchamy? W czasach nadmiaru wszelkich bodźców wyłowienie z niekończącego się strumienia informacji sprawy ważnej jest niełatwe. Pozostawanie jednak pod wpływem działania Ducha Świętego objawia się skupieniem uwagi na tym, co istotne. Usłyszmy najpierw Boga, aby Go później posłuchać, czyli zaświadczyć o przynależności do świata ewangelicznej światłości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2025-04-08 15:22

Oceń: +36 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zadanie maksymalistyczne

Z wypiekami na twarzy kibice oczekują konferencji prasowych. Dowiadują się z nich, kto dostąpił zaszczytu reprezentowania klubu lub kraju podczas rozgrywek.

Trener wtajemnicza w zadania, które otrzymali powołani. Odsłania stopniowo tajniki systemu gry drużyny na dane spotkanie. Wyselekcjonowani zawodnicy doznają godziny chwały, znawcy tematu zaś skrupulatnie analizują, czy wybrany skład, opracowana strategia gry i taktyka pozwolą wygrać spotkanie. Celem jest sukces, czyli ekscytująca radość, dobra zabawa, sława, duma i pieniądze. Krok za tym idzie poprawa jakości sportowej drużyny, co skutkuje stawianiem jeszcze wyższych celów.
CZYTAJ DALEJ

Pustelnik Leonard

[ TEMATY ]

święty

vec.wikipedia.org

św. Leonard z Limoges

św. Leonard z Limoges

Dane dotyczące żywotu świętego czerpiemy z „Martyrologium Rzymskiego”, do którego wpisał świętego Leonarda, kardynał Cezary Baroniusz. Dodatkowo wzmianki o świętym odnajdujemy w „Historii”, spisanej przez Ademara z Chabannes, na początku XI wieku. Jednakże Leonard najżarliwiej czczony był przez lud. To właśnie dzięki wdzięczności prostych ludzi doczekał się niezwykle bogatego kultu. W Polsce w drugiej połowie XVIII wieku zarejestrowano kilkadziesiąt parafii pod jego wezwaniem. Do najstarszej świątyń jego imienia, należy krypta św. Leonarda katedry wawelskiej z X wieku.

Przyjmuje się, że Święty urodził się w Galii, podczas rządów cesarza Anastazego w 466 roku. Pochodził ze szlacheckiej rodziny frankońskiej, która miała duże wpływy na dworze cesarskim, żyła także w przyjaźni z królem Franków Chlodwigiem. Został oddany pod opiekę biskupowi Reims, św. Remigiuszowi. Według legendy, Leonard służył jako rycerz na dworze Chlodwiga. Król przed ważną bitwą miał złożyć przysięgę, że jeśli odniesie zwycięstwo, przyjmie chrzest. Tak też się stało i Leonard wraz ze swoim władcą, odrzucili pogańskie wierzenia. Św. Leonard niezwykle szybko zyskał sobie szacunek na dworze królewskim. Wśród ludu panowało ogólne przekonanie o jego niezwykłej świątobliwości. Król oferował mu wiele przywilejów. Jednak Leonard wycofał się całkowicie z dworskiego życia i wyruszył do klasztoru Micy. Tam złożył śluby zakonne.
CZYTAJ DALEJ

Przepisali Pismo Święte

2025-11-06 06:41

Archiwum KUL

Osadzeni Aresztu Śledczego w Lublinie własnoręcznie przepisali Biblię.

W projekcie wzięło udział 80 osadzonych, którym spisanie Starego i Nowego Testamentu zajęło ponad trzy miesiące. – Biblię własnoręcznie przepisali Amerykanin Phillip Patterson, a także Rejin Valson z Indii, a ostatnio lubelscy więźniowie. To owoc nauki i świadectwo wiary więźniów, z którymi spotykam się każdego dnia – powiedział inicjator przedsięwzięcia ks. Grzegorz Draus. – Wielu z nich uczestniczy w liturgiach wspólnot Drogi Neokatechumenalnej, wielu ma zdolności artystyczne, dlatego niecodzienny egzemplarz Biblii został ozdobiony kolorowymi inicjałami i rysunkami. Grupa więźniów zaangażowała się również w malowanie fresków w kaplicach aresztu – przypomniał ksiądz kapelan. – Mam wybór: albo spędzać większość czasu w celi, albo uczyć się i angażować w to, co proponuje świat zewnętrzny i przede wszystkim uniwersytet. Gdy przepisywałam Pismo Święte, trafiałam na słowa, które odniosłam do siebie, do swojego życia. Było i jest mi dzięki temu lżej odnajdywać się w mojej sytuacji – powiedziała Wiktoria, osadzona kobieta i jednocześnie studentka KUL. Studia w areszcie, podobnie jak cykl Więziennych Otwartych Wykładów, są inicjatywą rektora KUL ks. prof. Mirosława Kalinowskiego. Wyjątkowy egzemplarz Pisma Świętego został po raz pierwszy użyty podczas Mszy św. inaugurującej rok akademicki 2025/26 w Centrum Studiów KUL dla Osadzonych, prowadzonych przy jednostce.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję