Kiedy stoimy na ziemi józefowskiej, czujemy ciężar historii, która splata się z teraźniejszością. Wacław, Janina i Wienisława Bartoszewscy zostali zamordowani 26 lutego 1943 r. To brutalne wydarzenie, które miało miejsce w czasie II wojny światowej, pozostawiło trwały ślad w pamięci mieszkańców Józefowa. Jak podkreślał ks. dziekan Zenon Mrugała, zbrodnia ta była nie tylko aktem zemsty, ale też ostrzeżeniem dla wszystkich, którzy odważyli się stawić opór niemieckiemu okupantowi. – Bartoszewscy zostali zamordowani, ponieważ ich syn Konrad, znany jako „Wir”, walczył o wolność, za co jego bliscy zapłacili najwyższą cenę. Dlatego my dziś wspominamy te tragiczne wydarzenia i modlimy się, dziękując za tych, którzy oddali życie w obronie ojczyzny – podkreślał.
Reklama
Pośrednią przyczyną egzekucji rodziny Konrada Bartoszewskiego była dekonspiracja struktur organizacyjnych Armii Krajowej rejonu Józefowskiego, spowodowana bardzo aktywnym jej udziałem w wydarzeniach Powstania Zamojskiego. Z kolei bezpośrednią przyczyną tragicznej śmierci rodziny „Wira” była akcja oddziału Czesława Mużacza, pseudonim „Selim”. Wydarzenia te rozegrały się, gdy z miejscowego posterunku żandarmerii odbito aresztowanych dzień wcześniej – Konrada Bartoszewskiego i jego zastępcę Hieronima Miąca, pseudonim „Korsarz”. W wyniku tej szaleńczej operacji rodzina Bartoszewskich zapłaciła najwyższą cenę, a hitlerowcy wywieźli do obozu w Zamościu 50. zakładników. Mówi się, że Konrad Bartoszewski z pobliskich wzgórz obserwował te tragiczne wydarzenia. Jednak nie zdecydował się na atak. Dlaczego? By nie dopuścić do śmierci innych mieszkańców Józefowa i partyzantów. To niezwykłe poświęcenie, które ukazuje go nie tylko jako dowódcę, ale także człowieka, który stawia dobro wspólnoty ponad własne. Takie wybory nie są łatwe, a ich konsekwencje bywają tragiczne. Poświęcił życie rodziców i siostry, by ratować społeczność całego Józefowa, dlatego właśnie stał się symbolem walki i patriotyzmu. Jego historia jest przypomnieniem o poświęceniu, jakie niektórzy ludzie są gotowi złożyć dla dobra innych. Poseł Sławomir Zawiślak, prezes ŚZŻAK okręg Zamość, tłumaczył, jak ważne jest, abyśmy pamiętali o takich ludziach, którzy w obliczu zagłady wybrali heroizm zamiast ucieczki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Z perspektywy czasu, możemy się zastanawiać, czy ta decyzja „Wira” była dobra. Konrad Bartoszewski nosił w sobie traumę, która towarzyszyła mu do końca życia. Czy warto było poświęcić własną rodzinę, by ocalić mieszkańców? To pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, a jednak, w tej nieprzyjemnej kalkulacji, ocalenie innych staje się świadectwem jego wielkiego człowieczeństwa. Nie można jednak zapominać, że był on także twardym dowódcą, który walczył na froncie. Jego historia pokazuje, jak cienka jest granica między moralnością, a przetrwaniem.
Uroczystości rozpoczęły się Mszą św. w której uczestniczyli nie tylko mieszkańcy Józefowa, ale także przedstawiciele władz i organizacji kombatanckich. Każda modlitwa, każdy zapalony znicz, były wyrazem głębokiego szacunku dla tych, którzy oddali życie za naszą ojczyznę. Mieszkańcy Józefowa, zgromadzeni w kościele, przypomnieli sobie o wartościach, które są fundamentem ich tożsamości narodowej. Patriotyzm, honor, poświęcenie – to żywe idee, które nadają sens teraźniejszości, przypominają o ważnych momentach z historii, uczą tego, co najważniejsze.
Reklama
Patriotyzm, który przejawia się w takich uroczystościach, ma swoje korzenie w historii. Józefów, jako miejsce, gdzie rozgrywały się dramatyczne wydarzenia II wojny światowej, stał się symbolem heroizmu. Jak zauważył Andrzej Wojtyło, prezes Koła Rejonowego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej w Józefowie, mieszkańcy tej ziemi przez wieki wykazywali się odwagą i determinacją w walce o wolność. To ich historia, ich zmagania, kształtują dzisiejszą tożsamość. – Józefów to nie tylko geograficzny punkt na mapie, ale miejsce, które nosi w sobie pamięć o bohaterskich czynach – zaznaczył.
Uroczystości nie ograniczyły się jedynie do Mszy św. Po jej zakończeniu uczestnicy przeszli pod tablice upamiętniające Żołnierzy Niezłomnych oraz rodzinę Bartoszewskich. To gest, który symbolizuje ciągłość pamięci. Kwiaty i znicze, składane na miejscach pamięci to sposób na wyrażenie wdzięczności. W ten sposób mieszkańcy Józefowa mówią „dziękuję” tym, którzy walczyli o ich wolność. To także przypomnienie dla przyszłych pokoleń, że historia nie jest tylko martwą literą w szkolnych podręcznikach, ale żywym doświadczeniem, które powinno nas kształtować. Warto dodać, iż w uroczystościach wzięli udział przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, delegacje organizacji kombatanckich, harcerze, młodzież szkolna i mieszkańcy gminy.
Współczesne pokolenia powinny być świadome swego dziedzictwa. Uroczystości w Józefowie to doskonała okazja, aby przypomnieć sobie, że patriotyzm przejawia się nie tylko w wielkich czynach, ale także w codziennych gestach. To dbałość o pamięć, o przeszłość, o wartości, które budują naszą tożsamość. Młodzież, która uczestniczyła w obchodach, ma szansę nawiązać do tej tradycji i stać się kontynuatorami idei, które legły u podstaw walki o wolność. Patriotyzm ma także wymiar duchowy, gdyż wartości, które za sobą niesie są fundamentem naszego istnienia jako narodu. Uczestnicy uroczystości, zjednoczeni w modlitwie, pokazali, że pamięć o bohaterach to zarówno obowiązek, jak i przywilej. Wspólne celebrowanie ich życia i poświęcenia staje się krokiem w stronę budowania lepszej przyszłości dla naszej ojczyzny.
Uroczystości w Józefowie były zatem chwilą refleksji nad przeszłością, zapraszały również do działania w imię wartości, które są nam drogie. Pamięć o rodzinie Bartoszewskich i Żołnierzach Niezłomnych to inspiracja, by w codziennym życiu kierować się miłością do ojczyzny, szacunkiem dla historii oraz współczuciem dla innych. W ten sposób możemy uczynić naszą Polskę miejscem, w którym pamięć i wartości patriotyczne będą przekazywane z pokolenia na pokolenie, tworząc silne fundamenty dla przyszłości.