Drogami diecezji coraz częściej przechodzą Nocne Drogi Krzyżowe, nie tak wymagające jak ekstremalne, ale jednak stanowiące wyzwanie. Po raz pierwszy takie pasyjne nabożeństwo zorganizowały parafie – Świętych Piotra i Pawła Ap. w Stopnicy i św. Brata Alberta w Busku-Zdroju. I tak ok. 150 osób, głównie z dekanatu buskiego i stopnickiego, ale i z Kielc, wyruszyło w nocy z 14 na 15 marca w liczącej ok. 22 km Pierwszej Nocnej Drodze Krzyżowej, w trudnych warunkach pogodowych, bodaj najdotkliwszych w marcu.
Terenowe nabożeństwo rozpoczęło się modlitwą w kościele Świętych Piotra i Pawła Ap. w Stopnicy. Uczestnicy nieśli krzyż, przemierzając trasę w milczeniu, zadeszczonymi i błotnistymi drogami Ponidzia, z rozważaniami i modlitwą różańcową przy przygotowanych specjalnie w tym celu stacjach męki Pańskiej, w formie prostych, brzozowych krzyży, zlokalizowanych przy miejscowych kapliczkach lub tam, gdzie akurat wypadło.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Msza św. była o godz. 1.30 w nocy w sobotę 15 marca w kościele św. Jakuba w Szczaworyżu, który przygotowuje się do czerwcowej koronacji wizerunku Matki Bożej Szczaworyskiej. Eucharystię koncelebrowali kapłani podążający z pątnikami: ks. dr Andrzej Jankoski, proboszcz i kustosz parafii św. Brata Alberta w Busku-Zdroju (obecnie sanktuarium), ks. Marcin Bąk, wikariusz z tamtejszej parafii (który prowadził rozważania przy stacjach oraz modlitwę różańcową), ks. Artur Podgórski, wikariusz ze Stopnicy, oraz ks. Stanisław Kondrak, kustosz w Szczaworyżu. W homilii ks. Bąk przypomniał m.in. papieskie słowa o znaczeniu zbawczym krzyża: „Poprzez krzyż człowiek na nowo zobaczył perspektywę swojego losu, swojego na ziemi bytowania, zobaczył, jak bardzo umiłował go Bóg”. – Dzisiaj idziemy zapewne, aby pobyć na chwilę sam na sam ze sobą, ze wspólnotą Kościoła i bliskimi, aby odnowić swoją wiarę, że w tym świecie wiele osób kocha jeszcze Boga i aby docenić Jego miłość; zobaczyć, że Bóg kocha mnie i oddał za mnie życie, w związku z tym nic nie jest dla mnie straszne. Idę zobaczyć, że wysiłek wiary ma sens, choć jest niemodny i niewspółczesny – mówił w homilii.
W trakcie pątniczego wędrowania uczestnicy – w całym przekroju wiekowym, w tym rodziny z dziećmi, młodzi ministranci, którzy służyli do Mszy św. w Szczaworyżu, studenci, młodzież z prostymi drewnianym krzyżykami, osoby starsze, w ciszy modlili się w osobistych intencjach oraz m.in. za bohaterów narodowych i ofiary wojen, swoje parafie, za tych, z którymi pozostają w konflikcie, za kochanych wciąż za mało.
Droga Krzyżowa zakończyła się o godz. 6. rano w sanktuarium albertowym w Busku-Zdroju, modlitwą uczestników i ucałowaniem relikwii patrona oraz zaproszeniem chętnych na Ekstremalną Drogę Krzyżową, która także wyruszy z Buska-Zdroju. I na kolejną Nocną – już za rok.
W Szczaworyżu na pątników czekała gorąca zupa, a w Busku na „do widzenia” – kawa, herbata i słodkości.