Reklama

Niedziela Sandomierska

Jak zabawa, to zabawa!

To wyjątkowe wydarzenie, które łączy modlitwę, zabawę i radość z bycia razem. Pokazujemy, że można dobrze się bawić bez alkoholu czy innych używek, w myśl zasad KSM – mówi ks. Łukasz Chmiel.

Niedziela sandomierska 6/2025, str. I

[ TEMATY ]

Gorzyce

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Atmosfera na balu była fantastyczna

Atmosfera na balu była fantastyczna

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Domu Parafialnym w Gorzycach odbył się bal karnawałowy zorganizowany przez Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Diecezji Sandomierskiej. W wydarzeniu wzięła udział około setka młodych ludzi z różnych parafii diecezji.

Bal rozpoczął się wspólną modlitwą podczas Mszy św. sprawowanej w kościele św. Franciszka Salezego i św. Andrzeja Boboli. Liturgii przewodniczył ks. Łukasz Chmiel, Diecezjalny Asystent KSM DS. – Zawsze chcemy zaczynać od spotkania z Panem Bogiem, bo to najważniejszy fundament naszej wspólnoty – podkreślił kapłan.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Poloneza czas zacząć

Po Eucharystii młodzież rozpoczęła zabawę tradycyjnym polonezem. Taniec poprowadził Hubert Kopeć z Nowej Dęby, który dbał również o muzyczną oprawę całego wieczoru. Tematem przewodnim tegorocznego balu była muzyka filmowa i bajkowa, co zachęciło wielu uczestników do przebrania się za postacie z ulubionych produkcji. Wybrano także królową i króla balu, wyróżniając najbardziej kreatywne stroje.

Radość z bycia razem

Dużą pomocą w organizacji wydarzenia posłużyły Koła Gospodyń Wiejskich z parafii w Gorzycach, które zadbały o poczęstunek dla uczestników.

Reklama

– To wyjątkowe wydarzenie, które łączy modlitwę, zabawę i radość z bycia razem. Pokazujemy, że można dobrze się bawić bez alkoholu czy innych używek, w myśl zasad KSM – zaznaczył ks. Łukasz Chmiel. Dodał, że bal to także okazja do integracji młodych ludzi. – Młodzież ma możliwość poznania się, zawarcia nowych znajomości i podtrzymania relacji z innych wydarzeń diecezjalnych, takich jak rekolekcje czy dni wspólnoty. To buduje prawdziwą wspólnotę opartą na wierze i wartościach chrześcijańskich.

Daniel Kozieł, prezes Zarządu Diecezjalnego KSM zaznaczył, że każdy taki bal to nie tylko okazja do wspólnego świętowania, ale także do budowania więzi między młodymi z różnych wspólnot.

Uczestnicy balu byli zgodni, że takie inicjatywy są potrzebne.

– To świetna okazja, żeby poznać nowych ludzi i poczuć, że nie jesteśmy sami w naszej wierze. Atmosfera jest fantastyczna, a do tego tańce i muzyka – wszystko perfekcyjnie przygotowane. Cieszymy się, że KSM organizuje takie wydarzenia, które łączą modlitwę z dobrą zabawą – mówili młodzi.

2025-02-04 13:42

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Musicie od siebie wymagać

Niedziela sandomierska 23/2020, str. IV

[ TEMATY ]

szkoła

100‑lecie urodzin Jana Pawła II

Gorzyce

Archiwum szkoły

Wspólnota szkolna pod figurą św. Jana Pawła II w Sandomierzu

Wspólnota szkolna pod figurą św. Jana Pawła II w Sandomierzu

Po wizycie papieża Jana Pawła II na ziemi sandomierskiej 12 czerwca 1999 r. wiele szkół z terenu naszej diecezji przyjęło imię wielkiego rodaka za patrona szkoły. Jedna z tych placówek oświatowych znajduje się nieopodal Sandomierza w widłach rzeki Łęg i San. Jest nią Szkoła Podstawowa Nr 2 w Gorzycach.

Jako przesłanie dla swej działalności dydaktyczno-wychowawczej środowisko szkolne przyjęło słowa papieża wypowiedziane na Westerplatte do młodzieży: „Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali”. Motto to zostało zapisane na pamiątkowej tablicy umieszczonej wewnątrz szkoły.
CZYTAJ DALEJ

Św. Jacku Odrowążu! Skąd czerpiesz ten swój życiowy dynamizm?

Dobre pytanie... Pewnie każdy ma w sobie wiele potencjału, lecz nie wszyscy umieją go wykorzystać. Akurat tak się złożyło, że mnie to się udało. Przyszedłem na świat na ziemi opolskiej pod koniec XII stulecia w bogatej i bardzo wpływowej rodzinie Odrowążów. Ukończyłem dobre szkoły, poczynając od szkoły katedralnej w Krakowie, gdzie miałem zaszczyt słuchać samego bł. Wincentego Kadłubka. Moja edukacja jednak nie ograniczyła się tylko do naszego kraju. Powszechnie wiadomo, że podróże kształcą. Dlatego też nie tylko z powodów naukowych byłem zarówno we Francji, jak i we Włoszech. W Wiecznym Mieście poznałem św. Dominika - założyciela Zakonu Kaznodziejskiego. W każdym razie za namową swojego krewnego Iwo, który był biskupem Krakowa, wraz ze swoim bratem bł. Czesławem zostałem dominikaninem. Razem organizowaliśmy pierwsze klasztory dominikańskie nie tylko na naszych ziemiach. Mieliśmy na to pełne poparcie władz zakonnych, a przede wszystkim przychylność Stolicy Apostolskiej. Najsłynniejsze z nich to klasztory w Krakowie, Gdańsku i Kijowie. Ten ostatni zakładałem osobiście. Próbowałem też ewangelizować Prusy, lecz moje relacje z Krzyżakami nie układały się najlepiej. Żyłem bowiem w trudnych czasach XIII wieku, w których chrześcijaństwo dopiero zaczynało odgrywać dominującą rolę na terenach Europy Wschodniej. Ja zaś pomagałem mu rozkwitać. Wskazuje już na to moje imię, które pochodzi z języka greckiego (hyakinthos) i oznacza po prostu nazwę kwiatu - hiacynta. Może właśnie dlatego jestem osobą niezwykle twórczą, którą cechuje duży indywidualizm. Zwykle bywam człowiekiem pewnym siebie. Cenię sobie niezależność. Jestem osobą emocjonalną i energiczną, lecz, niestety, również wybuchową i apodyktyczną. Miałem jednak na tyle pociągającą i godną naśladowania osobowość, że doczekałem się sporego grona uczniów, których nie orientowałem na siebie, lecz na osobę naszego Pana Jezusa Chrystusa. Moje relikwie spoczywają w Krakowie. Ogłoszono mnie świętym pod koniec XVI wieku. W sztuce przedstawia się mnie najczęściej w zakonnym habicie z monstrancją i figurą Maryi w dłoniach. Pięknie pozdrawiam nie tylko wszystkich moich imienników, lecz każdego chrześcijanina, który jest gotów poświęcić swoje życie dla Boga i bliźnich.
CZYTAJ DALEJ

Włochy/ Dolce Leone - cytrynowy tort dla papieża

2025-08-17 06:48

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

PAP/EPA/ANGELO CARCONI / POOL

Dolce Leone - tak nazwano tort cytrynowy, który zostanie podany w niedzielę na zakończenie obiadu, jaki papież Leon XIV zje z ponad stu ubogimi, których zaprosił do letniej rezydencji w Castel Gandolfo pod Rzymem. Tort będzie biało- żółty, czyli taki jak watykańska flaga.

W sobotę minęło sto dni od wyboru pierwszego w historii papieża pochodzącego ze Stanów Zjednoczonych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję