Reklama

W wolnej chwili

Dubeltowo

Podobno kiedyś było tak: codziennie rano człowiek stawał przy oknie i z podziwem patrzył na cudowny świat. Odkrywał w nim coraz to coś nowego, zachwycającego, a to nakłaniało go do wdzięczności i oddawania chwały Bogu.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podobno diabeł nie mógł znieść tego codziennego rytuału. Próbował rozmaitych sztuczek, lecz nadaremnie, aż wpadł na odpowiedni i skuteczny pomysł. Zamalował okno z zewnątrz, dziś powiedzielibyśmy, że np. pokrył je azotanem srebra. Człowiek się zdziwił, ale zamiast pójść do następnego okna, zaczął się przyglądać sobie, a właściwie własnemu odbiciu. Robił to z coraz większą uwagą i dokładnością. – O, tu pieg, a tutaj co? Zmarszczka. Wkradał się niepokój. Co więcej, człowiek zaczął się porównywać z innymi, a to rodziło frustrację i zły nastrój. Poza tym pojawiały się zawiść, zazdrość i cały łańcuch dziwnych odczuć. Jak to się mówi, diabli wzięli radość, pokój, wdzięczność i chwałę Stwórcy. Jakkolwiek było, to nam pozostało, dostaliśmy w spadku tę popsutą optykę – lustro zamiast okna. Tak jak spionizowaną postawę ciała wzięliśmy i tę przypadłość, dziedziczymy pierworodny błąd, żyjemy na pochyłej podłodze. Zło jest banalne, wydarza się ot tak, dobro zaś wymaga wysiłku, uwagi i zaangażowania. Skoro wiemy, że taka jest nasza kondycja, np. jedna noga krótsza, będziemy to brać pod uwagę i nie będziemy tacy łasi na diabelskie sztuczki. Cóż, to też wiemy, bywa rozmaicie.

Reklama

W międzywojniu, a i później też jeszcze przez jakiś czas, w polszczyźnie było modne słowo z tytułu – „dubeltowo”. Podwójnie, stąd dubeltówka właśnie. Patrząc jednak na tę strzelbę, to „dubeltowo” może znaczyć również równolegle, synchronicznie. O to by tu chodziło, o równowagę. Proboszcz z pobliskiej parafii opowiada: – Otwarto u nas kolejny fitness club. Jadę w niedzielę na Mszę św., patrzę, bo przeszklone wszystko. Dwupoziomowe, przestronne, w środku tłok, wszystkie przyrządy zajęte. W kościele ich nie ma. Jak będzie wyglądał ich tydzień, wzajemne relacje, co będą w sobie nosić? Czy wszystko da się wyćwiczyć na siłowni? A później ile ja się nasłucham dramatów, pretensji do Pana Boga.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dajmy na to, że proboszcz ma zawodowo ukierunkowane spojrzenie. A jednak mimo naszych wysiłków, wydanej kasy i wylanego potu grawitacja i tak zwycięży. Co zostanie? Co nosimy w sobie? Wspomniany tu już wyżej grzech pierworodny to nie garb, a raczej dziura, rozdarcie w nas w najgłębszej sferze ducha. Nie damy rady bez liturgii, bez modlitwy, nic nie będzie działać. Chodzi, powtórzmy to, o równowagę, o działanie dubeltowe, troskę o jedno i drugie. Wszelkie inne stworzenie poza człowiekiem nie ma najmniejszego problemu z oddawaniem chwały Bogu. Robią to z entuzjazmem i ptak, i kwiat, i co tam jeszcze. Akceptują i nas, i siebie nawzajem bez względu na wszystko. My mamy problem, uwarunkowania, kontekst i inne -izmy. W starym dowcipie żyrafa popisywała się przed zającem. – Ty wiesz, co to znaczy mieć tak długą szyję? Pomijam, że widzę dalej i sięgam wyżej, ale jak wypiję łyk wody, to on tak płynie i chłodzi, i płynie, i tej rozkoszy nie ma końca. Zając podobno nie wytrzymał i zapytał: – Ty, żyrafa, a rzygałaś kiedyś?

To nie o zwierzakach, a o nas. My tak potrafimy być śmieszni i żałośni jednocześnie. Te nasze popisy, pawie ogony rozkładane szeleszcząco, zabieganie o uznanie, o odrobinę bodaj podziwu. Tak mamy, jesteśmy zachłanni na poklask, komplement, chcemy imponować, zadziwiać, stąd też nasza podatność na pokusy i sztuczki, upodobanie w eksperymentowaniu ze złem. Później zaś często płacz, wściekłość, depresja. Zarażamy się tym wzajemnie, zatruwamy nasze relacje. Czy rozwiązaniem całej tej biedy jest częstsze spoglądanie przez okno niż w lustro? To tylko metafora, ale wydaje się, że w jakimś sensie tak. Popatrzyć z uwagą, ale i podziwem na dzieło sztuki czy też natury, dostrzec twórczy palec Boga – to nas na pewno otwiera, podnosi, inspiruje, leczy z iluzji i ratuje.

2025-01-14 14:06

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Natchnienie

Co słychać w tym słowie? Ktoś tchnie, czyli wybiera i dzieli się z wybranym swoją mocą.

Na przykład: „(...) tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie...” (J 20, 22) – w tym tchnieniu jest obdarowanie czymś wyższym, Boskim, i jednocześnie zadanie. To wydarza się po coś. To nie ludzka percepcja czy zdolności, ale inne spojrzenie, perspektywa, wrażliwość i wiedza, do której człowiek o własnych naturalnych zdolnościach nie ma dostępu. Powstaje wartość dodana – obok naturalnych procesów dokonuje się jeszcze coś głębszego, realizuje się inny program. Czytelny albo i nie – dla natchnionego. Bo czy wszyscy autorzy ksiąg biblijnych mieli świadomość, że są natchnieni? Niekoniecznie. Dawali świadectwo albo spisywali rzeczy zasłyszane i doniosłe. Może dziwili się tylko, że im to tak gładko idzie, że opór materii znacznie zmalał albo zupełnie zniknął. Natchnienie to nie jest nasza materia, zasługa czy umiejętność. Nie jesteśmy w stanie wywołać natchnienia na żądanie, nie chodzi też o naszą satysfakcję. Rola natchnionego jest służebna. Im go mniej, tym znacznie lepiej. Owszem, natchnienie bazuje na naszej wiedzy, intelektualnej sprawności, ale chyba najważniejsza jest dyspozycyjność. Wydaje się, że często przerasta nasze możliwości.
CZYTAJ DALEJ

Jakie relacje buduję z ludźmi?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Yvonne Weis/ Fotolia.com

Rozważania do Ewangelii Mt 18, 15-20.

Środa, 13 sierpnia. Dzień powszedni albo wspomnienie świętych męczenników Poncjana, papieża, i Hipolita, prezbitera
CZYTAJ DALEJ

Papieski Komitet ds. Światowego Dnia Dzieci przechodzi do Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia

2025-08-13 18:38

[ TEMATY ]

Watykan

Vatican Media

W opublikowanym dzisiaj reskrypcie Leon XIV postanowił, że Papieski Komitet ds. Światowego Dnia Dzieci będzie w kompetencjach Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia. Komitet powołał do życia jeszcze papież Franciszek w celu organizowania wydarzeń poświęconych najmłodszym.

Jako organ podlegający bezpośrednio Papieżowi, Papieski Komitet ds. Światowego Dnia Dzieci przechodzi do Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia. Leon XIV podjął tę decyzję po audiencji udzielonej zastępcy Sekretarza Stanu abp. Edgarowi Peña Parra. Decyzja została ogłoszona publicznie w reskrypcie. W dokumencie – opublikowanym dzisiaj, ale opatrzonym datą 9 sierpnia – zaznaczono, że rozporządzenie należy przekazać obu zainteresowanym instytucjom w celu przeprowadzenia operacji przeniesienia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję