Pierwszy dzień nowego roku, który jest już za nami, to ósmy dzień od narodzenia Jezusa. W oktawie Bożego Narodzenia, dziękując Bogu za przyjście na świat Chrystusa, Kościół 1 stycznia obchodził uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi. Tego dnia ze wszystkich przymiotów Maryi Kościół czci szczególnie Jej macierzyństwo. Co mówi nam prawda o Bożym Macierzyństwie Maryi?
Wobec tajemnicy
„Witaj, Święta Boża Rodzicielko, Ty wydałaś na świat Króla, który włada niebem i ziemią na wieki wieków”. Antyfona, będąca wprowadzeniem do liturgii na uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi, 8 dni po Bożym Narodzeniu, zachęca nas do refleksji nad rolą, którą Maryja odegrała w tej tajemnicy. W przeżywaniu niepojętego misterium przychodzi z pomocą refleksja artystów, którzy swój zachwyt i zadziwienie wyrażali poetyckim słowem czy obrazem. Możemy powtórzyć za Cyprianem K. Norwidem, który, rozważając cud wejścia Boga – przerastającego wszystko, co może pomyśleć i zrozumieć człowiek – w ludzki świat, napisał:
Pomóż w rozwoju naszego portalu
On, który jeden jest – taki szeroki,
Taki bezdenny naokoło człeka,
Taki straszliwy i tak wszystkooki,
Że gdyby lekka przynajmniej powieka
Tę przesłoniła nam światłości przepaść,
Byłoby łacniej stać, podobniej nie paść,
Serdeczniej westchnąć, prosić mniej straszliwie:
Więc – aż rozrzewnił się Miłością wielką,
Reklama
I pośrednictwa cud między cudami
Stał się – o! Święta Boża Rodzicielko,
Módl się za nami...
Z kolei patrząc na obrazy przedstawiające Maryję adorującą Dziecię Jezus, widzimy, że często ukazywana jest Ona z welonem, przezroczystą szatą, którą okrywa Syna. Gest ten ukazuje nie tylko pełną czułości troskę Matki o swoje Dziecko, jest on bowiem przede wszystkim znakiem tajemnicy, która nam się objawia.
W Jej macierzyńskim łonie Bóstwo zjednoczyło się z człowieczeństwem w jednej Osobie Wcielonego Słowa. Bóg wszedł w dzieje, jest blisko człowieka, wciąż jednak pozostaje ukryty za zasłoną. Pięknym przykładem takiego przedstawienia jest kopia obrazu Rafaela znajdująca się w bazylice św. Augustyna w Rzymie. Skupiona twarz Maryi pochylonej nad Dzieciątkiem to jakby ilustracja słów Ewangelii: „Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu” (Łk 2, 19) – Matka w Synu adoruje swego Stworzyciela, ale adoruje także niepojętą tajemnicę swego macierzyństwa.
Dogmat o Bożym Macierzyństwie Maryi
Prawdę o Bożym Macierzyństwie Maryi ogłosił sobór efeski w 431 r. Biskupi zebrani w Efezie wykazali, że Jezus miał tylko jedną osobę, której własnością były dwie natury: Boska i ludzka. Dlatego Maryja była Matką Osoby Jezusa Chrystusa w Jego ludzkiej naturze – była więc Bożą Rodzicielką. Prawda ta została ogłoszona jako dogmat, a to oznacza, że nie tylko można, ale należy Maryję nazywać Matką Bożą – Bogurodzicą.
Reklama
W 1500. rocznicę soboru w Efezie papież Pius XI ustanowił święto Bożej Rodzicielki, które pierwotnie obchodzono 11 października. Przywołując nauczanie soboru w encyklice Lux veritatis, ogłoszonej 25 grudnia 1931 r., papież wspomniał o radości ludu po ogłoszeniu dogmatu: „A ludność Efezu tak wielka ogarnęła cześć do Bogarodzicy Dziewicy, taką zapałała miłością, że dowiedziawszy się o wyroku Ojców Soboru, w żywiołowym wybuchu radości zwołała ich i przy blasku gorejących pochodni w pochodzie do mieszkań odprowadziła. Przepotężna zaś Bogarodzicielka (...) otoczyła niewątpliwie macierzyńską swoją czułością i szczególnym swoim orędownictwem synów swoich w Efezie i wszystkich świata katolickiego wiernych”.
Wyjątkowym świadectwem czci dla Matki Bożej i radości po ogłoszeniu dogmatu jest Bazylika Matki Bożej Większej w Rzymie, której budowę rozpoczął po soborze papież Sykstus III. W bazylice znajduje się słynna ikona Salus Populi Romani (Ocalenie Ludu Rzymskiego), przed którą od wieków modlą się zarówno mieszkańcy Rzymu, jak i pielgrzymi przybywający do tego najważniejszego sanktuarium maryjnego Zachodu. W bazylice przechowywane są również relikwie żłóbka z Betlejem. W ten sposób stale przypominana jest wiernym prawda ogłoszonego w Efezie dogmatu, który wciąż na nowo przeżywany jest na modlitwie w kaplicy przed ikoną Matki trzymającej w ramionach Syna i czczony przez wiernych w tajemnicy żłobka. Papież Mikołaj IV zlecił bowiem Arnolfowi di Cambio, jednemu z najwybitniejszych rzeźbiarzy włoskiego średniowiecza, wykonanie marmurowego żłóbka (1291) dla oratorium w tej bazylice. Grupa rzeźb z marmuru karraryjskiego jest pierwszym znanym w historii sztuki przedstawieniem betlejemskiej szopki.
Po reformie liturgicznej dokonanej po Soborze Watykańskim II święto podniesione do rangi uroczystości zostało przeniesione na 1 stycznia.
Brama Nowego Roku
Reklama
Dzień Nowego Roku wielu z nas traktuje jako symboliczną bramę. Przechodząc przez nią, wnosimy w nadchodzący czas nadzieje, ale też obawy i niepokój o przyszłość. Wtedy warto sobie przypomnieć, że dawnym zwyczajem było umieszczanie wizerunków Maryi w bramach miejskich, nad wejściem do domu, by we wszystkie sprawy – osobiste i społeczne – wchodzić razem z Nią i przez Nią. W nowy rok wchodzimy również z Maryją i przez Maryję – razem ze Świętą Bożą Rodzicielką. Patrząc na Nią, uczymy się przeżywać tajemnicę Boga i tajemnicę człowieka, tajemnicę naszego życia.
Maryja dająca ciało Temu, który jest „zrodzony z Ojca przed wiekami: Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego, zrodzony, a nie stworzony”, najbardziej wywyższona, jest też najbardziej pokorna. Zdaje się, że słowa: „Oto ja służebnica”, rozbrzmiewają, gdy patrzymy na Matkę adorującą nieskończoną tajemnicę Syna, tajemnicę Boga, który staje się człowiekiem i przychodzi na świat w stajni w Betlejem. To Ona uczy też pokoju i ciszy serca, aby umieć przyjąć „niespodzianki Opatrzności Bożej”, jak mawiał święty papież Jan XXIII.
Wpatrzeni w Bożą Rodzicielkę wchodzimy w nowy rok – z pokorą wobec Bożej tajemnicy, z pokojem, który przynosi Ten, którego adorujemy wraz z Jego Matką, i z posłuszeństwem, które tak jak u Maryi jest zgodą na trwanie przy Bogu i przy człowieku. Wchodzimy również z radością i nadzieją wypływającą z obfitego Bożego błogosławieństwa. To przez Nią to błogosławieństwo przychodzi do każdego z nas.
Autorka jest doktorem teologii dogmatycznej, sekretarzem Polskiego Towarzystwa Mariologicznego, nauczycielem języka polskiego.