Reklama

Felietony

Rysiek, fotoreporter prymasowski

Cechowało go tak bezgraniczne oddanie Kościołowi, że nawet kiedy już był starszy i chorował na cukrzycę, jechał na drugi kraniec Polski, aby zrobić zdjęcia z uroczystości kościelnej.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Piętnaście lat temu zmarł legendarny fotoreporter Ryszard Rzepecki, niezwykle zasłużony w dokumentowaniu życia Kościoła w Polsce, zwłaszcza działalności prymasów Stefana Wyszyńskiego i Józefa Glempa. Po wyborze Karola Wojtyły na papieża udokumentował sześćdziesiąt osiem podróży apostolskich Jana Pawła II, co zaowocowało wieloma albumami.

Poznaliśmy się w 1978 r. w PAX-owskim Słowie Powszechnym, gdzie zaczynałem swoją aktywność dziennikarską. Ryszard od razu kazał się zwracać do siebie po imieniu, co mi bardzo schlebiało, ponieważ był już uznanym fotoreporterem. Połączyły nas miłość do Kościoła i fascynacja prymasem Stefanem Wyszyńskim, a później papieżem Janem Pawłem II. Nie było od 1970 r. w Polsce ważnego wydarzenia kościelnego, którego by nie uwiecznił swoim aparatem. Ryśka cechowało tak bezgraniczne oddanie Kościołowi, że nawet kiedy już był starszy i chorował na cukrzycę, jechał na drugi kraniec Polski, aby zrobić zdjęcia z uroczystości kościelnej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku często mu towarzyszyłem: ja pisałem teksty, on fotografował. Dzięki niemu łatwiej mi się było przebić. Chodziło o to, że pracowaliśmy dla organu Stowarzyszenia PAX, które było w Kościele na cenzurowanym ze względu na kolaborację z władzą komunistyczną. Rysiek swoim ogromnym zaangażowaniem i oddaniem Kościołowi zyskiwał z każdym rokiem coraz większe zaufanie biskupów i duchowieństwa. Jako jego redakcyjny kolega również mogłem liczyć na życzliwość ludzi Kościoła. Był bardzo koleżeński, a wszyscy w redakcji lubili jego jowialny styl i talenty gawędziarskie. Zawsze, obowiązkowo, chodził w garniturze i pod krawatem. Jego postać często staje mi przed oczami, zwłaszcza wtedy, kiedy widzę oberwańców z kamerami i aparatami fotograficznymi pod ołtarzem.

Za zdjęcie swojego życia uważał utrwalenie niezapomnianej sceny z inauguracji pontyfikatu 22 października, przedstawiającej Jana Pawła II całującego w rękę kard. Stefana Wyszyńskiego. Tej fotografii nie zamierzał wykonać. Robił ją w momencie, kiedy prymas całował papieża w rękę, nie spodziewając się, co będzie dalej. Z wrażenia nie zdjął palca ze spustu migawki. Po wywołaniu fotografii nie posiadał się ze szczęścia: okazało się, że zrobił zdjęcia „odwrotne” – jak papież całuje w rękę prymasa! Pozostawił po sobie ponad 2 mln zdjęć zarejestrowanych na kliszach i kilkadziesiąt tysięcy utrwalonych w formie cyfrowej. Pieczę nad tą spuścizną sprawuje Mt 5,14 Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego. Wiele fotografii Ryszarda Rzepeckiego można oglądać na ekspozycji stałej pod kopułą Świątyni Opatrzności Bożej na Wilanowie.

Reklama

Po matce był wnukiem wybitnego konserwatywnego publicysty i premiera rządu polskiego na wychodźstwie – Stanisława Cata-Mackiewicza. Potrafił przez całe życie zachować pogodę ducha, mimo że los nie szczędził mu traumatycznych przeżyć. Pozbawiony rodziców podczas II wojny światowej, w wieku 3 lat, musiał opuścić rodzinne Wilno. Mamę, za przynależność do Związku Walki Zbrojnej, Sowieci wysłali do łagru, ojciec walczył w partyzantce. W Warszawie małego Rysia wychowywała babcia, która zaszczepiła w nim patriotyzm i miłość do Kościoła. Ona też kupiła mu pierwszy aparat fotograficzny. Odtąd fotografia stała się jego pasją. Na wybór drogi zawodowej Ryszarda zasadniczy wpływ miał dziadek, który podsunął mu myśl, żeby został fotoreporterem, a żeby go w tym utwierdzić, kupił wnukowi profesjonalny aparat.

Karierę zawodową rozpoczął w Centralnej Agencji Fotograficznej pod okiem Zygmunta Wdowińskiego. W 1970 r. związał się z Instytutem Wydawniczym PAX, a przez ponad 30 lat pracował dla Słowa Powszechnego, które po przemianach społecznych w Polsce ukazywało się pod nazwą Słowo – Dziennik Katolicki.

Dokumentując wielkie wydarzenia, był świadkiem wielu zabawnych wydarzeń, dzięki czemu stał się skarbnicą anegdot. Najbardziej lubię tę, która wydarzyła się 10 czerwca 1979 r. podczas pożegnania Ojca Świętego w Krakowie. Rysiek tak ją opowiadał: „Na lotnisku w Balicach widzę w obiektywie (i słyszę!), że proboszcz katedry wawelskiej, ks. Franciszek Walancik, płacze, a Jan Paweł II bierze go w ramiona i powiada: «Chłopie, czemu ty beczysz? Przecież to nie ty zostałeś papieżem!»”.

2024-09-10 13:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święta z Majdanka

„Wszystko w niej było szlachetne: jej postawa, jej głos, jej odwaga” – wspominała po latach jedna ze współwięźniarek.

Na Majdanku 9 czerwca 1987 r. przed Janem Pawłem II stanęła drobna 75-letnia kobieta, więźniarka tego obozu. Nie mówiła o swojej gehennie, którą zgotowali jej Sowieci, Niemcy i Polacy spod znaków sierpa i młota (za przynależność do nielegalnej organizacji Wolność i Niepodległość). Wyraziła wdzięczność Ojcu Świętemu za modlitwę za „naszych braci, siostry i dzieci tak straszliwie pomordowane”. Wzruszony papież przytulił kobietę. To wtedy świat dowiedział się o Wandzie Ossowskiej, nieznanej dotąd bohaterce.
CZYTAJ DALEJ

Abp Józef Kupny: Chrystus był przy mordowanych w Katyniu, był z ofiarami tragedii smoleńskiej

2025-04-14 17:00

Marzena Cyfert

Msza św. w ceremoniale wojskowym w 85. rocznicę Zbrodni Katyńskiej

Msza św. w ceremoniale wojskowym w 85. rocznicę Zbrodni Katyńskiej

– Nie byli sami, nie odchodzili samotnie. Chrystus był przy nich. On jest też z nami, z rodzinami, które cierpią – mówił abp Józef Kupny w bazylice św. Elżbiety we Wrocławiu.

Metropolita wrocławski przewodniczył Eucharystii w 85. rocznicę Zbrodni Katyńskiej. We Mszy św. sprawowanej w ceremoniale wojskowym uczestniczyli oficerowie i żołnierze Wojska Polskiego, kombatanci, Dolnośląska Rodzina Katyńska, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN, Dolnośląski Kurator Oświaty. Obecne były poczty sztandarowe i mieszkańcy miasta. Msza św. była częścią obchodów Dnia Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej.
CZYTAJ DALEJ

Kanonizacja "patrona internetu" i nietypowe wydarzenie w Warszawie

2025-04-14 16:07

[ TEMATY ]

Warszawa

młodzież

bł. Carlo Acutis

patron internetu

Agata Kowalska

Carlo Acutis

Carlo Acutis

Młodzi z Warszawy będą świętować zapowiadaną na 27 kwietnia kanonizację "patrona internetu" nietypowym wydarzeniem - „HOTSPOT - Wiara w zasięgu” w parafii św. Barnaby Apostoła połączy koncert uwielbienia, sztukę i autentyczne rozmowy w duchu bł. Carlo Acutisa. - Można przyjść takim, jakim się jest - niezależnie od tego, gdzie się teraz jest w życiu. Carlo pokazuje, że Bóg jest zawsze blisko. On był jednym z nas - mówi Julia Dąbrowska parafialnej wspólnoty młodzieży.

Już w niedzielę 27 kwietnia w parafii św. Barnaby Apostoła w Warszawie odbędzie się wyjątkowy wieczór dla młodych - HOTSPOT - Wiara w zasięgu. Wydarzenie jest odpowiedzią na jedno z najważniejszych wydarzeń w Kościele ostatnich lat - kanonizację bł. Carlo Acutisa, nastolatka, który pokazał światu, że świętość jest możliwa także dziś: w dżinsach, z plecakiem i smartfonem w dłoni.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję