Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Ze św. Rafałem na Syberię

Dziś w cyklu wakacyjnym podążymy tropem drugiego z naszych świętych patronów – Rafała Kalinowskiego.

Niedziela sosnowiecka 29/2024, str. VI

[ TEMATY ]

Białystok

Jan Szewczyk

Muzeum Pamięci Sybiru – wystawa stała, ekspozycja listów św. Rafała Kalinowskiego

Muzeum Pamięci Sybiru – wystawa stała, ekspozycja listów św. Rafała Kalinowskiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na początku odwiedzimy miasto, w którym... prawdopodobnie nigdy go nie było.

Dla oka i dla ducha

Białystok to stolica województwa podlaskiego. I choć na Podlasie ludzie uciekają raczej, by od zgiełku miasta odpocząć, warto w tym mieście zatrzymać się na kilka chwil – obejrzeć zachwycające ogrody dawnej rezydencji Branickich, pomodlić się w neogotyckiej katedrze i zadumać się nad tym, że „Polak potrafi” w kontekście jej na wpół legalnej rozbudowy. Wielbicieli modernizmu zachwyci kościół św. Rocha – monumentalna świątynia będąca wotum za odzyskanie niepodległości (mówi się o niej, że jest największym osiągnięciem w architekturze sakralnej tej epoki w Europie), a dzieci ucieszą się spacerem słynnym szlakiem murali i poszukiwaniem małych figurek niedźwiadków, które ozdabiają ważne dla miasta lokacje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Odwiedzając miasto warto modlitewnie nawiedzić tamtejsze sanktuarium Bożego Miłosierdzia, gdzie pochowany jest bł. ks. Michał Sopoćko – kierownik duchowy i spowiednik św. Faustyny, który swoje życie poświęcił popularyzowaniu jej objawień oraz kultowi Bożego Miłosierdzia. To właśnie on przyczynił się do namalowania pierwszego obrazu z podpisem „Jezu ufam Tobie” i spisania Dzienniczka.

Doświadczenie Syberii

Reklama

Ślady Rafała Kalinowskiego znajdziemy jednak w innym miejscu – w imponującym Muzeum Pamięci Sybiru. I nie chodzi nawet o związane z nim pamiątki tam pokazane (notatki, zapiski oraz książka). Chodzi przede wszystkim o możliwość rzeczywistego dotknięcia przestrzeni tak ważnej dla kilku pokoleń Polaków, która mocno odcisnęła się na przyszłym zakonniku, który ogłoszony został patronem Sybiraków.

Józef Kalinowski (Rafał to imię zakonne) urodził się w 1835 r. w Wilnie. Po studiach w Petersburgu kilka lat wykładał na macierzystej uczelni, a następnie pracował jako inżynier przy budowie kolei. W czasie Powstania Styczniowego nie brał udziału w walkach, jednak wspomagał organizacje wojskowe. Aresztowany w 1864 r. skazany został na śmierć, lecz wyrok zamieniono na 10-letnią katorgę. Wiosną 1865 r. przybył do Irkucka i Usoli, przemierzając drogę martyrologii tysięcy Polaków przed nim i po nim. To właśnie na zesłaniu utwierdzało się jego powołanie, a ascetyczne życie motywowało w nim jeszcze większą gorliwość religijną.

Nowoczesne muzeum

Muzeum w Białymstoku to placówka, która pozwala odwiedzającym zrozumieć doświadczenia Rafała Kalinowskiego i rzesz Polaków zsyłanych przez wieki w głąb Rosji. „Zapraszamy do miejsca, gdzie ożywa historia cierpienia i walki o przetrwanie. Miejsca, w którym wszystkie opowieści zamykają się w jednym słowie – Sybir” – reklamuje się muzeum na swojej stronie internetowej, dodając, że otrzymało niedawno prestiżową Nagrodę Muzealną Rady Europy.

W narracyjnej formie wspomaganej multimediami kolejne eksponaty – zdjęcia, plansze i opisy – stają się ważnym świadectwem pozwalającym zrozumieć epokowe doświadczenie kształtujące Polaków i splatające się z naszymi dziejami od końca XVI aż do połowy XX wieku.

Położenie muzeum nie jest przypadkowe – ulokowano je przy dawnej bocznicy kolejowej, gdzie w latach 40. XX wieku Sowieci ładowali do wagonów mieszkańców Białostocczyzny, aby deportować ich na Sybir. Wchodząc do muzeum, przechodzimy przez rosyjski wagon towarowy, będący symbolem tamtych dramatycznych chwil, a następnie przechodząc przez rozmieszczoną na powierzchni ponad 2 tys. m2 ekspozycję, możemy zapoznać się ze świadectwami tych, którzy doświadczyli zesłania na nieludzką ziemię.

Mocno wyeksponowane religijne doświadczenia zesłańców, w tym patrona naszej diecezji, sprawiają, że placówka jest miejscem zadumy i mobilizacją do modlitwy w intencji naszej Ojczyzny i tych, którzy za walkę dla niej płacili cenę najwyższą.

2024-07-17 00:03

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Katecheto, złap oddech!

Niedziela Plus 37/2022, str. XII

[ TEMATY ]

Białystok

Bożena Sztajner/Niedziela

O formacji katechetów, radzeniu sobie ze stresem i sztuce odpoczynku rozmawiano podczas tradycyjnego spotkania przed początkiem nowego roku szkolnego.

Nie wystarczy tylko wiedzieć, czego należy nauczać. Aby przekaz ewangelicznych treści był skuteczny i aby przyniósł zbawienny owoc, niezwykle ważne są zaangażowanie katechety, styl i sposób przepowiadania oraz świadectwo życia – powiedział abp Józef Guzdek do 350 katechetów duchownych i świeckich zgromadzonych na Mszy św. w białostockiej archikatedrze.
CZYTAJ DALEJ

Realizm duchowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

[ TEMATY ]

święta

pl.wikipedia.org

Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę - czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii. Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”. Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość, nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia. Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu. Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie. Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło. Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu, albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości. Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością. Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę, że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
CZYTAJ DALEJ

Różaniec z Aniołami - tajemnice światła

2025-10-01 20:54

[ TEMATY ]

różaniec

Anioł Stróż

Karol Porwich/Niedziela

Modlitwa różańcowa jest wzniesieniem serca do Boga, który przychodzi, aby zbawiać człowieka. Modlitwa różańcowa - jak przypominał nam Ojciec Święty Jan Paweł II - jest modlitwą kontemplacyjną.

Gdy Jezus został ochrzczony, otworzyły się niebiosa i ujrzał Ducha Bożego zstępującego jak gołębica na Niego, a głos z nieba mówił: "Ten jest Mój Syn Umiłowany, w którym mam upodobanie", i te same słowa dotyczą każdego ochrzczonego dziecka, bowiem chrzest czyni nas dziećmi Bożymi, a obrzędowi temu towarzyszą Aniołowie, którzy stoją na straży życia. I tak Anioł oznajmił matce Samsona, iż Bóg da jej syna, który wyzwoli Izraelitów z ręki Filistynów. Również Anioł Gabriel zwiastuje Zachariaszowi, że jego żona pocznie syna Jana Chrzciciela, a Najświętszej Maryi Niepokalanej oznajmia, że będzie Matką Syna Bożego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję