Reklama

Felietony

Niemieckie parcie na Wschód

Przyjęcie Scholza w Warszawie wyglądało jak wizyta głowy państwa kolonialnego w zarządzanym przez siebie kraju skolonizowanym.

Niedziela Ogólnopolska 28/2024, str. 37

[ TEMATY ]

Witold Gadowski

Red.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Przyjazd kanclerza Olafa Scholza do Warszawy uświadomił mi, jak wielkie zmiany zaszły właśnie w Polsce. Zupełnie otwarcie osuwamy się w stan całkowitego uzależnienia od Niemiec. Mniej obchodzą mnie przy tym bałamutne zapewnienia kanclerza o odpowiedzialności Niemiec za ludobójstwo w Polsce i propozycja otwarcia w Berlinie polsko-niemieckiego domu, który rzekomo miałby służyć dokumentowaniu dziejów II wojny światowej. Dostrzegam w tym bezczelny podstęp, który będzie zmierzał do przyspieszenia zmiany kursu wykładanej w Polsce historii, a jednocześnie będzie prał Niemców z resztek odpowiedzialności za popełnione przez nich zbrodnie. Od dawna zresztą trwa proces prania niemieckich zbrodniarzy z winy i odpowiedzialności za rozpętaną wojnę. Miejsca kaźni zamieniane są na „parki pamięci i tolerancji”, a Niemcy otwarcie przejmują nad tymi placówkami pieczę. Ostatnie wydarzenia w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku uzmysławiają skalę historycznej agresji, która spotyka nas ze strony Niemiec. Polacy już coraz mniej – w tym wykładzie – są ofiarami, a coraz częściej niecywilizowanymi sprawcami i pomocnikami mitycznych „nazistów”. Organizuje się w RFN rzekome wystawy i sympozja, na które „wypożycza” się z polskich placówek oryginały dokumentów obrazujących skalę niemieckich zbrodni popełnionych na Polakach. Dokumenty te potem rzekomo giną, gdzieś się zapodziewają i nigdy już do Polski nie wracają. Mogę sobie zatem wyobrazić sytuację, gdy pewnego dnia Niemcy zaczną się wszystkiego wypierać, a my pozostaniemy bez żadnych dowodów ich wojennych „dokonań”. Polsko-niemiecki dom w Berlinie może zatem umożliwić hurtową już kradzież historycznych dokumentów z Polski, tak aby potem obciążyć Polaków winą za 100 urojonych Jedwabnych. Cała ta historyczna agresja ze strony RFN przebiega teraz niemal bez żadnego oporu ze strony polskiego świata polityki. Mnożą się urzędnicy i oficjele, którzy za niemieckie euro są gotowi poświadczyć największe kłamstwa i manipulacje. Zniknie dokumentacja, znikną miejsca upamiętniające niemieckie obozy koncentracyjne, a z Auschwitz uczyni się pomnik męczeństwa tylko jednego narodu, który na dodatek był męczony przy udziale i znacznym sprawstwie Polaków.

Premierem Polski znów jest człowiek mający wyraźny kompleks niższości wobec Niemiec, które zrobiły wszystko, aby zamieszać w polskich wyborach i przeforsować jego kandydaturę na premiera. To stan nie tylko niebezpieczny dla polskiej suwerenności, ale też po prostu uwłaczający wszystkim, dla których polska duma i pamięć o prawdzie historycznej są istotne.

Przyjęcie Scholza w Warszawie wyglądało jak wizyta głowy państwa kolonialnego w zarządzanym przez siebie kraju podległym. Wystarczy przeanalizować obrazy i treść oficjalnych wypowiedzi. Niemcy są dziś zbyt słabe, aby odgrywać dominującą rolę w światowej polityce, ale także są zbyt silne dla słabnącej Europy. Tu rozpychają się z iście teutońską butą. Widać, że w Niemczech odżywają wszelkie najgorsze tendencje pozwalające na niemiecką megalomanię wobec sąsiednich narodów. Jeżeli zestawimy to z zielonym światłem, które dla Niemiec zapalił prezydent USA Joe Biden, możemy dopiero w pełnym wymiarze ujrzeć zagrożenie, które płynie z tego kraju. Nic już na kontynencie nie hamuje zapędów niemieckich do kolonizowania Europy Środkowej i Wschodniej, a każdy dzień sprawowania władzy przez Donalda Tuska dewastuje nadzieje na polską suwerenność. Tusk praktycznie unieważnił już wszelkie prorozwojowe projekty (CPK, elektrownie jądrowe, rozbudowa polskich portów), niszczy największe firmy – tylko patrzeć, jak Poczta Polska i PKP Cargo będą jawnymi bankrutami i będą mogły być wykupywane przez firmy niemieckie i ukraińskie (Ukraina w tym przypadku jest wyłącznie wykonawcą niemieckich koncepcji ekspansji). Nie potrzeba wielkich zdolności analitycznych, aby przewidzieć skutki takiej polityki. Niemieckie szaleństwo szkodzi całej Europie, ale najbardziej niebezpieczne jest dla sąsiadów Republiki Federalnej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2024-07-08 18:49

Oceń: +5 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niemiecki problem

Co przyniesie rok 2022? Cóż, widoki są nieciekawe, ale przecież wszystko w rękach Pana.

Wydawało się, że widmo wrogich Niemiec przestało majaczyć po zachodniej stronie naszej granicy. Euforia po upadku muru berlińskiego i zjednoczeniu Niemiec sprawiła, że uznaliśmy niemieckie dążenia do dominacji za historię, coś, co już nigdy się nie powtórzy. Idylliczna wizja była wzmacniana przez twórców, działaczy społecznych i polityków obficie karmionych przez niemieckie fundacje.
CZYTAJ DALEJ

Z objawień fatimskich s. Łucji: Odmawiajcie codziennie Różaniec!

[ TEMATY ]

różaniec

Fatima

Łucja Dos Santos

red/db

„Bóg, który jest Ojcem i lepiej od nas rozumie potrzeby swoich dzieci, domaga się od nas codziennego odmawiania Różańca” (s. Łucja).

Siostra Łucja dos Santos (1907–2005), świadek objawień fatimskich w 1917 roku i pośredniczka w przekazaniu przez Matkę Bożą nabożeństwa pięciu sobót, uważana jest za największą w historii Kościoła wizjonerkę i mistyczkę, której było dane w pełni zrozumieć tajemnicę Niepokalanego Serca Maryi.
CZYTAJ DALEJ

Zmarł ks. Janusz Michalak

2025-10-13 20:35

[ TEMATY ]

nekrolog

Zielona Góra

Głogów

Lemierzyce

Adobe Stock

W niedzielę 12 października 2025 w szpitalu w Zielonej Górze, w 86. roku życia i 55. roku kapłaństwa, zmarł ks. Janusz Michalak, emerytowany kapłan diecezji zielonogórsko-gorzowskiej, rezydujący na emeryturze w parafii NMP Królowej Polski w Głogowie.

Ks. Janusz Michalak urodził się 20 marca 1940 w Głaniszewie w powiecie sieradzkim. W 1949 wyjechał wraz z rodzicami do Wrocławia. Tam ukończył szkołę podstawową, a następnie technikum handlowe. Po uzyskaniu świadectwa dojrzałości w 1961  wstąpił do seminarium duchownego we Wrocławiu. Po ukończeniu piątego roku studiów opuścił seminarium, kontynuował jednak studia teologiczne na Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie, gdzie 25 lutego 1970 uzyskał tytuł magistra. Następnie ponownie został przyjęty do wrocławskiego seminarium duchownego i 30 maja 1971 w kościele św. Stanisława Biskupa w Świdnicy otrzymał święcenia kapłańskie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję