Reklama

Edytorial

Edytorial

Ojcem być…

Bycie tatą jest niewątpliwie ogromnym wyzwaniem. Dla jednych jest on emocjonalną kotwicą, autorytetem, dla innych – wielkim nieobecnym.

Niedziela Ogólnopolska 25/2024, str. 3

[ TEMATY ]

Ks. Jarosław Grabowski

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

...to wyzwanie i najpiękniejsza rola życia – przekonuje Tomasz Strużanowski, nasz publicysta, ojciec dwóch dorosłych synów, nauczyciel, wychowawca z wieloletnim stażem, ale także – jak szczerze wyznaje – baczny obserwator ojcowskich poczynań, w tym zarówno sukcesów, jak i porażek (s. 10-13). Dobrą okazją do podjęcia tego tematu jest przypadający 23 czerwca Dzień Ojca. O byciu tatą mówi się dziś wiele, nie zawsze jednak przyjmuje się za punkt odniesienia kwestię podstawową: co tak naprawdę znaczy być ojcem? Jaką rolę odgrywa ojciec we współczesnej rodzinie? Czy jest on opiekunem, wychowawcą, nauczycielem wiary? A może jedynie osobą zarabiającą na utrzymanie rodziny, na jej dostatnie życie, i na tym w praktyce kończy się jego rola? Oczywiście, nie ma jednej prawidłowej odpowiedzi: dla jednych tata jest emocjonalną kotwicą, punktem odniesienia, autorytetem, dla innych – wielkim nieobecnym, kimś niemal nieznanym...

Zapadła mi w pamięć opowieść o synu, który chciał zbudować most nad przepaścią, jaka powstała między nim a jego ojcem. Nie rozmawiali ze sobą od lat, rzadko się widywali – syn postanowił więc zatelefonować do ojca i szczerze porozmawiać.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Cześć tato, to ja – powiedział.

– Ooo, co za niespodzianka! Cześć, synu! Czekaj, zaraz poproszę matkę...

– Nie wołaj mamy. Chciałem porozmawiać z tobą...

Cisza.

– Dlaczego? Potrzebujesz pieniędzy?

Reklama

– Nie, nie chodzi o pieniądze... – syn wzdycha przeciągle. – Chodzi o to, że ostatnio dużo myślałem o tobie, tato, i o tym, co dla mnie zrobiłeś. Tyle lat tkwiłeś w pracy, której nienawidziłeś, tylko po to, żebym mógł studiować. Utrzymywałeś nas. Teraz dobrze mi się wiedzie dzięki temu, co dla mnie wtedy zrobiłeś... Zastanawiałem się nad tym i uświadomiłem sobie, że nigdy ci za to nie podziękowałem. – Ojciec milczy, więc syn ciągnie dalej: – I dlatego chciałem powiedzieć: dziękuję, tato. I że cię kocham. W słuchawce nadal nic nie słychać, wreszcie po długiej chwili odzywa się ojciec:

– Piłeś?

Ta opowieść w pierwszej chwili najczęściej wywołuje uśmiech, później jednak przychodzi gorzka refleksja. Każdy ojciec – zarówno ten całkowicie oddany rodzinie, jak i ten z całą litanią przewinień i zaniedbań – w głębi duszy pragnie usłyszeć, że jego dziecko go kocha. To się nie zmienia, nawet w dzisiejszych czasach, naznaczonych potężnym kryzysem męskości. Nie zmienia się, bo dziecko dla dobrego wzrastania potrzebuje ojca, który je wyposaży w „życiowy zestaw survivalowy: kompas wskazujący wartości, którymi warto się kierować, oraz cele, do których warto (lub nie warto) dążyć” (s. 11).

Oczywiście, łatwiej jest zrozumieć i zaakceptować postępowanie ojca, jeśli darzy się go szacunkiem – tym unikalnym połączeniem miłości i podziwu. Szacunek zaś jest fundamentem budowania autorytetu. Ten ojcowski, jeśli ma wypełnić swoje zadanie, nie może się kojarzyć z tyranią (zwłaszcza tą w wersji domowej), despotyzmem (z ojcem się nie dyskutuje!), biernością objawiającą się np. przywiązaniem do wygodnego fotela i pilota do telewizora. Ojcowski autorytet to nie bat, ale krzyż... I o takiej męskiej odpowiedzialności oraz o tym, co z niej wynika dla małżeństwa i rodziny, przeczytamy w artykule Mężczyzna nie tylko na dziś (s. 14-15).

Bycie tatą jest niewątpliwie ogromnym wyzwaniem, bo przecież to w rodzinie kształtuje się charakter młodego człowieka, to w rodzinie wychowuje się dzieci do życia z innymi, w rodzinie prawa współgrają z obowiązkami, bo rodzina jest miejscem, gdzie wpaja się wartości moralne. Dlatego tak skutecznie dąży się dziś do rozmontowania tradycyjnej rodziny jako przeżytku i kreuje się inny, płynny model „rodziny”, w którym nic nie jest trwałe ani pewne. Niektórzy uważają, że obecnie rodzina ciężko choruje i trzeba zaprząc do jej ratowania tłum psychologów, terapeutów, coachów i duchownych. Dla jednych rodzina jest więzieniem, dla innych – bezpieczną przystanią, w niej rodzą się najpiękniejsze relacje, ale i najpodlejsze patologie. To jednak od postawy każdego z jej trybików – ojca, matki, syna/córki – zależy, czym ta rodzina będzie. Bezpiecznym gniazdem czy „domem złym” – odwołam się tu do filmowego klasyka – miejscem dialogu, wzajemnego szacunku czy bokserskim ringiem. Znacząco wiele zależy w tej sprawie od postawy mężczyzny – ojca, od jego mądrości, wrażliwości i stałości charakteru. Nie uratuje się rodziny umniejszaniem, bagatelizowaniem, a nawet wyśmiewaniem roli, jaką ma w niej pełnić ojciec.

2024-06-18 14:27

Ocena: +13 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie tylko ludzka sprawa

Niedziela Ogólnopolska 2/2023, str. 3

[ TEMATY ]

Ks. Jarosław Grabowski

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Małżeństwo to pomysł Boga, który zaplanował je dla szczęścia kobiety i mężczyzny, a nie po to, żeby uprzykrzyć im życie.

Każdy człowiek potrzebuje miłości. To oczywistość. To prawda, której nie trzeba nikomu udowadniać. Pytanie brzmi: jakiej miłości? Im człowiek starszy, tym bardziej rozumie, że miłość może być rozmaicie pojmowana; że nie polega na prawieniu pięknych słówek, nie jest romansem, „motylami w brzuchu” ani chwilowym oczarowaniem. Miłość to zrozumienie i akceptacja, co w konsekwencji oznacza zgodę na ofiarność i przebaczenie, szczególnie w małżeństwie. Oczywiste jest również, że uczucia podlegają zmianom. Miłość młodzieńcza różni się od tej z pierwszych lat małżeństwa, a ta – od tej z okresu starości. Z biegiem lat namiętność wygasa, a miłość staje się coraz bardziej dojrzała: spokojna, opiekuńcza. I właśnie wtedy, gdy większość życiowych burz pozostaje już poza małżonkami, okazuje się, czy to jest prawdziwa miłość. Wtedy miłość zdaje swój egzamin dojrzałości.
CZYTAJ DALEJ

Potrzebna jest świadomość, komu służę

Rozważanie do Ewangelii Mt 20, 20-28

Czytania liturgiczne na 25 lipca 2025;
CZYTAJ DALEJ

W drogę! – Polska „na wychodnym”, czyli o pielgrzymkach podążających na Jasną Górę

2025-07-25 16:12

[ TEMATY ]

Jasna Góra

#Pielgrzymka

BPJG

Długie i intensywne rekolekcje w drodze rozpoczęli już Kaszubi i pątnicy z Pustkowa z Pielgrzymki Szczecińskiej. We wszystkich diecezjach w Polsce trwają przygotowania do pielgrzymowania na Jasną Górę, zarówno w wymiarze diecezjalnym, jak i podejmowanym przez zakony, jak np. pielgrzymki paulińska czy dominikańska, a nawet grupy zawodowe jak np. „Nauczycielskie Warsztaty w Drodze”, strażaków czy żołnierzy.

W tym roku to „pielgrzymowanie w rytm nadziei”, czyli kierunek programów duchowych nadaje temat Roku Jubileuszowego w Kościele: „nadzieja, która zawieść nie może”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję