To było święto całej diecezji. W sobotę 25 maja bp Andrzej Jeż wyświęcił na kapłanów diakonów Wyższego Seminarium Duchownego. W uroczystości licznie uczestniczyli duchowni, rodziny nowych kapłanów, przedstawiciele ich parafii.
Święte kapłaństwo
Neoprezbiterzy na ten dzień czekali od wielu lat. Niektórzy z nich już w szkole podstawowej myśleli o kapłaństwie, jedni przyszli do seminarium po maturze, drudzy przesuwali tę decyzję w czasie. Wszyscy zgodnie przyznają, że święcenia to wyjątkowy dzień w ich życiu, radość i oczekiwanie na pierwsze parafie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Ksiądz Bartłomiej Bieszczad podkreśla, że wyzwań będzie sporo: – Pragnę kapłaństwa, które będzie ode mnie dużo wymagało, i na takie się nastawiam. Ksiądz Łukasz Bajorek potrzebował więcej czasu, żeby skierować swe kroki do seminarium: – W szkole podstawowej zacząłem myśleć o kapłaństwie. Po maturze przesuwałem tę decyzję, wyjechałem do pracy, wróciłem na studia, ale cały czas czułem, że to nie jest moje miejsce. Po modlitwie, rozmowach z księżmi, podjąłem decyzję, żeby iść do seminarium. Marzę o świętym kapłaństwie, żeby to życie, które jest przede mną, było dobrym przykładem tego, iż warto zaufać Bogu. Ksiądz Jakub Tokarz dodaje, że trzeba wychodzić do współczesnego człowieka: – Rola kapłana diecezjalnego to wychodzenie do świata z doświadczeniem Jezusa. To jest zadanie trudne, ale ufamy, że do wykonania, skoro Bóg nas do tego powołuje. Niezależnie od tego, jakie są czasy, które dynamicznie się zmieniają, niezmienną rzeczą pozostaje konieczność osobistej świętości kapłana.
Dzieło uświęcenia
Biskup tarnowski Andrzej Jeż powiedział w homilii podczas Mszy św. w bazylice katedralnej, że kapłan z definicji powinien być człowiekiem błogosławiącym. – Takie jest jego zadanie w świecie: nieść Boże błogosławieństwo. Najbardziej nawet wytężone ludzkie budowanie i praca prowadzą do chaosu, jeśli Bóg nie pobłogosławi, jeśli On nie jest w tym wszystkim obecny jako budowniczy. Pomyślność pochodzi od Boga – dodał. Zdaniem księdza biskupa, błogosławienie powinno na nowo i z większą siłą wkroczyć do codziennego życia rodzinnego. – Trzeba, ażeby nie tylko kapłani, ale także rodzice często błogosławili dzieci. Błogosławienie dzieci przez rodziców znakiem krzyża jest wymownym wyrazem kapłaństwa powszechnego – powiedział.
Kaznodzieja pytał, jaka jest największa radość kapłana, i wskazał, że największym komplementem i pochwałą kapłana jest szczere wyznanie ludzi: „Ten ksiądz nieba nam przychylił”, albo: „Dziękuję Bogu, że postawił księdza na drodze mojego życia”. Jak dodał, największą radością jest to, gdy kapłani mogą cieszyć się właśnie tym, że udało im się dopomóc komuś na drodze do zbawienia. Zaznaczył: – I największą troską każdego kapłana jest troska o zbawienie ludzi. Losy Kościoła rozstrzygają się na linii pracy duszpasterskiej nad uświęceniem dusz ludzkich. To będzie pierwsza i najważniejsza linia waszej pracy kapłańskiej. Wnosić dar Bożego błogosławieństwa w życie ludzi oznacza napełniać je Bożym dobrem – począwszy od udzielania sakramentów świętych, głoszenia Ewangelii, modlitwy kapłańskiej, po najbardziej zwyczajne gesty pomocy, dobroci i życzliwości.
Biskup Jeż życzył nowym kapłanom – i o to się modli – aby byli rzeczywistym błogosławieństwem dla świata: – Aby Bóg w was i przez was dokonywał w ludziach, do których zostaniecie posłani, dzieła uświęcenia.