Mariusz Rzymek: Dlaczego warto wybrać się na pielgrzymkę do Łagiewnik?
Ks. Marcin Samek: Z własnego doświadczenia wiem, że podczas pieszej pielgrzymki można spotkać Boga i Go doświadczyć pod wieloma aspektami. Przede wszystkim we wspólnocie z ludźmi, którzy z nami idą. Nie zawsze w tym kręgu są osoby głęboko wierzące, ale na pewno poszukujące. Klamrą, która wszystkich łączy, jest chęć odkrywania Boga przez modlitwę, wyrzeczenie i trud. Oprócz tego, pielgrzymka ma wymiar integracyjny. Sprzyja budowaniu relacji, rozmowom, co w czasach kryzysu dialogowania, niesie ze sobą cenny przekaz. Pielgrzymka staje się przestrzenią, w której można przełamać osobisty lęk przed kontaktem z drugim człowiekiem. Warto więc iść na pielgrzymkę, bo podczas niej można odnaleźć Boga nie tylko w modlitwie, ale i w drugiej osobie, która tak jak i my, podjęła podobne wyzwanie.
Reklama
Ks. Kamil Leszczyński SDS, dyrektor Salwatoriańskiego Ośrodka Powołań, przygotowuje konferencje na każdy pątniczy dzień. Czego po jego słowie można oczekiwać?
W każdej grupie ks. Kamil wygłosi konferencję, która będzie nawiązywać do tegorocznego hasła naszej pielgrzymki: „Tulmy się do Matki Miłosierdzia”. Znajdzie się w niej aspekt dotyczący poszukiwania prawdziwego sensu naszej drogi życiowej. Zwróci uwagę na gotowość do realizacji siebie na gruncie małżeńskim, kapłańskim, zakonnym, kawalerskim czy panieńskim.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Skąd wziął się pomysł, aby iść do Łagiewnik pod hasłem: „Tulmy się do Matki Miłosierdzia”?
To jedno z wyzwań dołożonych do litanii loretańskiej, które chcieliśmy mocniej rozeznać. Pielgrzymujemy do Jezusa Miłosiernego, który jest źródłem miłosierdzia, ale czynimy to przez Maryję, za sprawą której chcemy to miłosierdzie poznawać i zgłębiać. O tym, że w Boże Miłosierdzie wpisana jest osoba Maryi Dziewicy, można przekonać się w samym łagiewnickim sanktuarium, gdzie w głównym ołtarzu znajdziemy obraz Matki Bożej Miłosierdzia.
Liczba pątników wyruszających do Łagiewnik jest dość stabilna. Ilu ich spodziewacie się zobaczyć w tym roku?
Nastawiamy się, że pójdzie do Łagiewnik tyle samo osób, co w ubiegłym. Było ich wtedy ok. 1350. Dobrze się dzieje, że nie ubywa nam młodzieży. Jeśli jednemu się spodoba, to reklamuje innym i przyciąga swoim świadectwem.
Jaki odsetek stanowią pątnicy spoza diecezji?
To zawsze minimum kilkadziesiąt osób, najczęściej z Krakowa, Wadowic, Kleczy i okolic. Do tego dochodzą przyjezdni z tak odległych kierunków, jak Warszawa czy Gdańsk. Innej pieszej pielgrzymki do Łagiewnik nie ma, więc ci, co chcą iść w tym kierunku, prędzej czy później do nas trafiają.
Reklama
W Hałcnowie nie będzie Mszy św. na wyjście. Skąd ta zmiana?
W Hacnowie ks. kustosz Piotr Konieczny przewodniczyć będzie krótkiej modlitwie, po której pątnicy od razu udadzą się na szlak. Uroczysta Msza św. z udziałem bp. Romana Pindla planowana jest w Kętach w parafii św. Małgorzaty i Katarzyny w Rynku. W ten sposób pragniemy uczcić Rok św. Jana Kantego, który obchodzimy w diecezji bielsko-żywieckiej. Z tej racji wszystkie grupy pielgrzymkowe odmówią o godz. 15 Koronkę do Bożego Miłosierdzia, a później wezmą udział w liturgii. Zazwyczaj koronkę cała pielgrzymka odmawia dopiero w Łagiewnikach, więc tym razem tą modlitwą zaczniemy nasze pielgrzymowanie i je zakończymy. W przyszłym roku Msza św. na rozpoczęcie pielgrzymki znów wróci jednak do Hałcnowa.
Czy jakieś roszady personalne dotknęły pielgrzymkę?
Ks. Kamil Leszczyński SDS decyzją przełożonych został zabrany z Bielska-Białej do salwatoriańskiej powołaniówki, a mimo to idzie z nami. Zapowiedział nawet, że z Salwatoriańskiego Ośrodka Powołań weźmie ze sobą silną ekipę. To sprawia, że w naszej pielgrzymce przybędzie więcej osób z różnych stron Polski. Zmiana będzie więc taka, że grupę bł. M. Sopoćki zamiast ks. Kamila poprowadzi ks. Jerzy Lazarek SDS, który nie jest postacią anonimową, bo w ubiegłym roku szedł z nami jako kapłan pomocnik. Rolami zmienią się również ks. Wojciech Grzegorzek i ks. Jerzy Łukowicz. Ten pierwszy będzie głównym przewodnikiem grupy św. Maksymiliana, a drugi jego pomocnikiem. W tym roku ze względów zdrowotnych zabraknie z nami ks. Piotra Niemczyka i zamiast niego grupę św. J. Bilczewskiego poprowadzi ks. Kamil Białożyt.
Zapisy na pielgrzymkę oficjalnie kończą się 7 kwietnia. Czy spóźnialscy mają szanse dopełnić formalności w późniejszym terminie?
Ze względów logistycznych prosimy i przypominamy, aby trzymać się tego terminu. Pod konkretną liczbę pielgrzymów ustawiamy noclegi, załatwiamy poczęstunek i inne tego typu sprawy, więc im wcześniej wiemy na czym stoimy, tym lepiej. Oczywiście, jak trafi się jakaś zbłąkana owieczka, która w ostatniej chwili wywalczyła urlop, to proszę, aby zadzwoniła do mnie czy do Irenki Papli i sprawę pozytywnie załatwimy. Najlepiej jednak, żeby ten temat sygnalizować minimum na tydzień przed startem pielgrzymki.