Reklama

Niedziela Przemyska

Przemilczana historia

Niech ta kolejna uroczystość mobilizuje nas, by kochać ojczyznę. By zapisać nową, lepszą kartę naszej historii – powiedział ks. prał. Jan Mazurek.

Niedziela przemyska 8/2024, str. IV

[ TEMATY ]

Przemyśl

Sybiracy

Jan Otłowski

Przemyskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej stanęło na wysokości zadania

Przemyskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej stanęło na wysokości zadania

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podczas Eucharystii w kościele Świętej Trójcy w Przemyślu, której 10 lutego przewodniczył bp Krzysztof Chudzio, modlono się w 84. rocznicę pierwszej wywózki Polaków na Syberię. W nawiązaniu do charakteru uroczystości biskup pomocniczy przemyski powiedział: – Jestem przekonany, że wszyscy przybyli tu z miłości do ojczyzny. A ojczyzna to wszyscy, którzy mieszkają na tej ziemi. Ranga tego wydarzenia to wielkość ofiary tych, których dzisiaj wspominamy i też wasza tutaj obecność. To włącza się także w naszą ofiarę, w której pragniemy wyrazić wdzięczność Panu Bogu i tym wszystkim, którzy ucierpieli, ale też to włącza się w takie nasze pragnienie „bycia dla”. Bo miłość, prawo miłości, to „chcę być dla kogoś”.

Wspólny ból

Reklama

Okolicznościową homilię podczas Mszy św. wygłosił ks. prał. Jan Mazurek, duszpasterz Związku Sybiraków Oddział w Przemyślu. – Na tablicy, która znajduje się na murze okalającym to opactwo, istnieje napis: „Jeślibym o nich zapomniał, Ty Boże na niebie zapomnij o mnie”. To cytat z utworu Adama Mickiewicza – powiedział kaznodzieja zaznaczając, że to pierwszy, konkretny znak pamięci o Sybirze w Przemyślu. Dlatego coroczne uroczystości rozpoczynają się zawsze od modlitwy w kościele Świętej Trójcy. – Chociaż z szacunkiem patrzymy na rampę bakończycką, gdzie także zapalamy znicze, a szczególnie cieszymy się tym pomnikiem ofiarowanym Zesłańcom Sybiru i Ofiarom Katynia, który lokuje ból – wspólny ból Sybiraków i tych, którzy zginęli w Katyniu oraz w innych miejscach kaźni na Wschodzie. Ale też lokuje tę pamięć i nasz szacunek, bo tam będziemy także śpiewać hymny, składać kwiaty – dodał ks. Mazurek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Duszpasterz przemyskich Sybiraków zaznaczył, że piękne jest to, iż co roku świętowanie tej bolesnej rocznicy rozpoczyna wspólna modlitwa. – Bo przecież dobrze wiemy, że te trudne dzieje historii były przeplatane z Bogiem, z wiarą, z tragedią ludzką. W takim wymiarze zresztą realizuje się człowiek – wyjaśniał kaznodzieja. Duchowny zaapelował do zebranych o obronę wiary i moralności, które powinny iść w parze z umiłowaniem ojczyzny. – Brońmy wiary w naszych sercach, w przestrzeni publicznej. Kształtujmy dojrzałe sumienia oparte na prawdzie. Podejmujmy wybory oparte o odpowiedzialność. Nie kierujmy się tylko wygodą, przyjemnością albo zyskiem doczesnym – prosił.

Na koniec ks. Mazurek przywołał pytanie śp. premiera Olszewskiego: „Jaka będzie Polska?” Ale szybko polityk poprawił się i zapytał: „Czyja będzie Polska?”. – A teraz stawiamy pytanie: Czy będzie Polska? Bo przecież Polska to nie jest jakiś sztuczny twór. Polska to my! – podkreślał kapłan i dodał: – To my mamy zadbać o wspólny los naszej ojczyzny! Losy naszej ojczyzny zależą od nas! Dlatego niech ta kolejna uroczystość, która nas tutaj łączy w modlitwie, w pamięci, w szacunku, niech też nas mobilizuje, by kochać ojczyznę. By zapisać nową, lepsza kartę naszej historii.

Aby pamiętać

Reklama

Druga część uroczystości związanych z 84. rocznicą pierwszej wywózki Polaków na Syberię miała miejsce przy pomniku Zesłańców Sybiru i Ofiar Katynia, gdzie odegrano hymn Sybiraków, wręczono Odznaki Honorowe Sybiraka. Miały również miejsce okolicznościowe przemówienia, a na koniec odczytano apel Sybiraka oraz złożono przed pomnikiem kwiaty i znicze.

– Według szacunku Związku Sybiraków deportowanych podczas II wojny światowej było milion trzysta pięćdziesiąt tysięcy osób – mówił w trakcie uroczystości Marian Boczar, wiceprezes Związku Sybiraków Oddział w Przemyślu. – Po zakończeniu II wojny światowej dodatkowo sowieci deportowali czterysta tysięcy obywateli polskich z Kresów Wschodnich. A wszystko to, bo miał się dokonać czwarty rozbiór Polski ustanowiony paktem Ribbentrop-Mołotow – przypominał potomek Sybiraczki.

Dlatego coroczne uroczystości to okazja do wspomnienia wszystkich ofiar deportacji. – A szczególnie tych, którzy mieszkali w Przemyślu i powiecie przemyskim. Bo pierwsza deportacja objęła mieszkańców tego terenu – mówił wiceprezes zaznaczając, że obecni Sybiracy to już „dzieci Sybiru”. – Tych prawdziwych Sybiraków, czyli ich ojców i matek, już nie ma. Niejednokrotnie pozostali na „nieludzkiej ziemi”, na różnych szlakach walk o niepodległość Polski. Bo szli z armią gen. Andersa i I Dywizją im. Tadeusza Kościuszki. To są nasi bohaterowie! – dodał Boczar. Jak zaznaczył, Sybiracy ubolewają, że współcześnie tak niewiele mówi się o ich losach, o tragedii wywózki. – Jak mało o nich się mówi w telewizji, w radiu, pisze się w prasie. Dwa razy do roku – to trochę za mało – mówił z żalem wiceprezes przemyskiego Związku Sybiraków. – Parę linijek w książkach historii – to trochę za mało! Ważne, żebyśmy pamiętali – apelował i podziękował za tak liczne przybycie władz państwowych, wojewódzkich i samorządowych.

2024-02-20 14:07

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nadszedł dzień 10 lutego 1940 roku

Już jesienią 1939 r. zaczęły krążyć pogłoski, że NKWD sporządza listy Polaków wyznaczonych do deportacji na Syberię. Pierwszą masową deportację przeprowadzono 10 lutego 1940 r. na podstawie decyzji Biura Politycznego Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii i Rady Komisarzy Ludowych ZSRR z początków grudnia 1939 r. Objęła ona 220 tys. osób, głównie niższych urzędników i pracowników państwowych, właścicieli ziemskich i pracowników leśnictwa. Deportowano całe rodziny wraz z dziećmi, starcami i chorymi. Druga deportacja, która miała miejsce 13 kwietnia 1940 r. objęła 320 tys. osób. Wywiezione zostały wówczas rodziny poprzednio aresztowanych patriotów polskich, zamożni rolnicy, gajowi, oficjaliści dworscy i mieszkańcy wsi ze strefy nadgranicznej. Na przełomie czerwca i lipca 1940 r., w ramach trzeciej deportacji wywieziono ok. 240 tys. uchodźców wojennych z zachodnich i centralnych województw Polski. Ostatnia deportacja, w czerwcu 1941 r., obejmująca swoim zasięgiem m.in. Wileńszczyznę, uderzyła w polską inteligencję techniczną, kolejarzy, wykwalifikowanych robotników i rzemieślników.
CZYTAJ DALEJ

Zmiany kapłanów 2025 r.

Maj i czerwiec to miesiąc personalnych zmian wśród duchownych. Przedstawiamy bieżące zmiany księży proboszczów i wikariuszy w poszczególnych diecezjach.

Biskupi w swoich diecezjach kierują poszczególnych księży na nowe parafie.
CZYTAJ DALEJ

Fałszywe dane, realne szkody. Czyja to jest operacja?

2025-06-29 16:20

[ TEMATY ]

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

„Hahaha, info o fałszowaniu wyborów oparli na analizie wykonanej po pijaku jakiegoś gościa z Wykopu oraz na analizie typa, który NIE jest pracownikiem uczelni” – napisała w mediach społecznościowych jedna z internautek (@szef_dywizji), odnosząc się do informacji portalu money.pl, który ujawnił, że dr Kontek, który „zbadał anomalie wyborcze” nie jest pracownikiem SGH, mimo iż „w doniesieniach mediów przedstawiany jest jako pracownik uczelni”. Czytając tę informację, jak i komentarz miałem poczucie, że wcale nie jest mi do śmiechu i w sumie nam wszystkim generalnie też nie powinno.

Pal sześć sam wątek uczelni, przerażające jest to, co przedstawił dr Kontek, a raczej skutki tej co najmniej „niedokładnej” pracy. Jego „analizy” stały się źródłem fali artykułów, materiałów prasowych, telewizyjnych i radiowych oraz komentarzy w mediach i socialmediach, które w oparciu o jego teorie podważały wybór ponad 10 mln polskich obywateli. Profesor Szkoły Głównej Handlowej Tomasz Berent już wypunktował wątpliwą analizę statystyczną dr. Kontka dotyczącą „anomalii wyborczych”. „Pomijając na chwilę kwestię Twojego sposobu identyfikacji komisji, w których mogło dojść do nadużyć i sposobu dokonywanych przez Ciebie korekt (obie niestety bardzo wątpliwej jakości), musiałeś przecież wiedzieć, że wyniki takiej jednostronnej analizy są po prostu bezwartościowe” - napisał w opublikowanym liście. „Zaszokowała mnie treść Twego wywodu. Skwantyfikowałeś bowiem jedynie liczbę głosów, które mogły być nieprawidłowo alokowane Karolowi Nawrockiemu. Odwrotnego scenariusza w ogóle nie wziąłeś pod uwagę” – zauważył prof. Berent, docierając do sedna skandalu: „Problem w tym, że Twoje wyniki nie są też wiarygodne statystycznie. Nie mogą być zatem żadnym sygnałem, które wymaga bliższego zbadania”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję