Reklama

Niedziela Wrocławska

Towarzyszenie na miarę miłości

Rozwój techniki i tempo pracy sprawiają, że człowiek jest dzisiaj niezwykle aktywny. Zmienia się to diametralnie, gdy przychodzi choroba i zakłóca rytm codzienności a czasem wywraca życie do góry nogami.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdy byłam dzieckiem, pewnego dnia tato zabrał mnie do cyrku. Objazdowy cyrk w małej miejscowości to nie lada gratka. Dziś nic nie pamiętam z przedstawienia, ale doskonale pamiętam drogę powrotną, rowerem przez las, bardzo późnym wieczorem. Zastała nas burza: ulewny deszcz, wiatr, pioruny bijące raz po raz. Tato zdjął z siebie kurtkę, bluzę, koszulę i okrył mnie szczelnie. W pamięci pozostało uczucie bezpieczeństwa mimo szalejącej wichury. Wtedy przestałam bać się burzy.

Poczucie bezpieczeństwa

Wiele lat później patrzyłam na spracowanego, chorego staruszka w łóżku i zastanawiałam się, czy ma to samo poczucie bezpieczeństwa, jakie dał mi wtedy w ciemnym lesie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przyszła demencja a później covid, stracił smak i przestał jeść. Stawałam na rzęsach, by przemycić łyżkę zupy, owoce, czy kanapkę. Wyszukiwałam przepisy na odwodnienie, na brak apetytu, na zły humor. Po tygodniu walki odwodnił się i stracił siły. Gdy wzywałam karetkę, lekarz krzyczał i pouczał mnie o nieuzasadnionym wezwaniu. Pielęgniarka bała się wejść do domu, by podpiąć kroplówkę. Z czasem nauczyłam się radzić sobie sama. Ale po drugiej stronie drzwi czuwał brat i przynosił wszystkie potrzebne rzeczy. Siostry przez telefon kontrolowały sytuację i konsultowały na bieżąco ze znajomymi lekarzami. To była wspólna walka o tatę.

Reklama

Tato był człowiekiem ciężkiej pracy. W czasie choroby potrafił wstać z łóżka i w drodze do łazienki drżącymi dłońmi nasypać do miski ziarna dla ptaków. Przy lepszym samopoczuciu przestawiał w pokoju krzesła i lżejsze meble, bo wydawało mu się, że robi zagrody dla zwierząt w gospodarstwie. W jego pokoju można było sprzątać, a on i tak zrobił wszystko od nowa, po swojemu. Później przyszedł udar...

Realizm codzienności

Dziś opiekę nad nim wspominam ze wzruszeniem, ale opieka nad chorym to bardzo duże wyzwanie. To nieprzespane noce, dostosowywanie czasu pracy zawodowej, godziny przy telefonie, zmęczenie, stres i nieustanne zderzanie się z urzędniczą bezdusznością. To nerwy i upór chorego, rzeczywistość leków, pampersów, saturacji, ciśnienia; to również kopalnia pomysłów, jak zmusić do badania, jedzenia, kąpieli. A niejednokrotnie rzucenie wszystkiego z nerwami i spacer na „przewietrzenie głowy”. I ciągłe zaczynanie od nowa, bo przecież miłość to czasem brudne nogi do mycia, gdy chory chce chodzić tylko boso; to paznokcie do obcinania przy wielkim proteście, czy słuchanie z cierpliwością po raz setny tej samej opowieści. Miłość to trud przekopania ogródka, by chory mógł się uśmiechnąć na widok kwiatów, które podziwia tylko z okna. Czasem to jednak kres wytrzymałości, bo tak naprawdę bliscy osoby chorej z większością problemów pozostają sami.

Nie oddałabym jej

– Nie dałam rady. Choroba tak zmieniła psychikę mamy, że opiekunki uciekały po pierwszych godzinach. Mieszkamy w dwupokojowym mieszkaniu z mężem i dwójką dzieci. Mama nieustannie krzyczała, widziała rzeczy, których nie było, odmawiała jedzenia. Bałam się, że umrze z głodu i bałam się o dzieci. Obecnie jest w ZOL-u. Gdybym miała więcej pomocy, nie oddałabym jej – mówi ze smutkiem Olga.

– Gdy odebrałam tatę ze szpitala, byłam załamana. Tata po udarze, prawostronnie sparaliżowany, afazja, problemy z przełykaniem. Nie miałam żadnej wiedzy, jak się nim opiekować. Próbowałam przejść przez urzędniczą biurokrację i po każdym telefonie płakałam zrezygnowana. Pomogły mi koleżanki z pracy i forum internetowe. Dziś w miarę normalnie funkcjonuję. Przeprowadziłam się do taty, wstaję o 4 rano, myję go, przebieram, karmię i szykuję się do pracy. Do mojego powrotu towarzyszy mu opiekunka. Tata już mówi, normalnie przełyka i robi samodzielnie pierwsze kroki. Ale gdyby nie prywatna rehabilitacja za wszystkie oszczędności, dziś byłby roślinką, bo to, co oferuje NFZ, to kropla w morzu potrzeb – podkreśla Urszula.

2024-02-06 10:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak u Pana Boga za piecem

Niedziela Ogólnopolska 17/2016, str. 44-45

[ TEMATY ]

polityka

społeczeństwo

chorzy

Anna Buda

Podopieczne domu wraz z dyrekcją i opiekunkami DPS-u w pracowni kulinarnej

Podopieczne domu
wraz z dyrekcją
i opiekunkami DPS-u
w pracowni kulinarnej

W leczeniu osób chorych psychicznie szczególnie ważna jest rodzina. A jeśli chory nie ma nikogo bliskiego, kto mógłby się nim zająć, jedynym wyjściem jest znalezienie odpowiedniej placówki, która go przyjmie i zapewni mu całodobową opiekę. Takim miejscem jest Dom Pomocy Społecznej w Łochyńsku niedaleko Piotrkowa Trybunalskiego

Miejsce, które odwiedzam, jest trochę zagadkowe. Przede mną żelazna, wysoka na ok. 3 m brama, przypominająca więzienną. Ale to nie więzienie, bo w tym miejscu przebywa się dobrowolnie, a nie za karę.
CZYTAJ DALEJ

"Cudowne życie" już w kinach!

2025-07-18 08:41

[ TEMATY ]

film

"Cudowne życie"

mat. prasowy

Paryż, 1963 rok. Najmłodszy z sześciorga rodzeństwa Roland to chłopiec niepodobny do innych. Według lekarzy nigdy nie będzie chodził, ale jego nieugięta matka, Esther, stanowczo odmawia pogodzenia się z tym wyrokiem. Dzięki połączeniu niezachwianej wiary i wyjątkowej zdolności do zaprzeczania rzeczywistości postanawia stawić czoła (pozornie) nieprzezwyciężonym przeciwnościom.

Jej ogromna odwaga i miłość, cięty język oraz zamiłowanie do żartowania i wiara w medycynę alternatywną torują drogę Rolandowi do cudownego życia, które jego matka dla niego wymarzyła.
CZYTAJ DALEJ

Pokolenie Z przełamuje samotność – rusza letnia Akademia Liderów Fundacji Świętego Mikołaja!

2025-07-18 16:32

[ TEMATY ]

Fundacja świętego Mikołaja

Pelplin

Akademia Liderów 2025

Fundacja Świętego Mikołaja

Już za kilka dni, 31 wyjątkowych młodych liderów z całej Polski spotka się w w Collegium Marianum w Pelplinie, by rozpocząć intensywną, 10-dniową szkołę letnią w ramach jubileuszowej, dziesiątej edycji Akademii Liderów Fundacji Świętego Mikołaja. Motywem przewodnim tegorocznej Akademii jest przeciwdziałanie samotności młodych ludzi poprzez budowanie autentycznych relacji i wspólne działanie na rzecz innych.

Jak pokazują najnowsze badania, aż 65% przedstawicieli pokolenia Z w Polsce doświadcza samotności, z czego 32% – często (MindGenic AI #Nigdywięcejsamotności, 2023). Mimo wielogodzinnej obecności w świecie wirtualnym, mediach społecznościowych i komunikatorach, młodym ludziom brakuje realnych, bliskich więzi. Akademia Liderów to miejsce, w którym te relacje są budowane od podstaw – podczas wspólnej pracy nad autorskimi projektami społecznymi, rozmów, warsztatów i spotkań z inspirującymi ekspertami.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję