Reklama

Mój Damaszek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jeszcze dwa lata temu zaśmiałbym się w twarz komuś, kto zaproponowałby mi wyjazd na wakacyjne rekolekcje. Jak większość młodych ludzi kojarzyłem sobie wakacje z totalnym luzem i nastawieniem na przyjemności. Wybierałem jakieś wypady z kolegami pod namiot czy wylegiwanie się nad morzem. Nawet zostanie w domu wydawało mi się atrakcyjniejsze niż religijny wyjazd i codzienna Msza św. Pewnie za przyczyną humoru Pana Boga znalazłem się na oazie. Zapisałem się na wyjazd z osobami niepełnosprawnymi, bo tak po ludzku chciałem poświęcić odrobinę wakacji ludziom potrzebującym. Przez głowę mi jednak nie przetargało, że to będą rekolekcje z prawdziwego zdarzenia.
I zaczęło się. Rano rozmyślanie i Msza św., potem wyprawa otwartych oczu, konferencje, grupy dzielenia i namiot spotkania. Wieczorem długie nabożeństwa połączone ze świadectwami. Po dwóch dniach byłem przekonany, że stamtąd ucieknę. Czułem się oszukany i nie na swoim miejscu. Próbowałem unikać modlitw i tłumaczyć wszystkim, że ja nie przyjechałem tu, żeby żyć jak w zakonie. Walczyłem ze sobą jeszcze kilka dni. Po raz pierwszy w swoim życiu przeżywałem klasyczną walkę duchową. Moja dawna natura była pełna buntu i chęci ucieczki, ale coś innego namawiało mnie do zostania.
Sam nie wiem, dlaczego zostałem. Powoli coś zaczęło pękać. W osobach, które dotąd traktowałem jak nawiedzone, zauważyłem mnóstwo miłości i serdeczności. Odkryłem nagle, że wszyscy wokół mnie są wyjątkowo szczęśliwi i tylko ja ciągle noszę w sobie jakiś smutek i rozgoryczenie. Odkryłem ludzi naturalnie szczęśliwych, promieniujących radością bez potrzeby szukania sztucznych przyjemności i używek. Zrozumiałem, że źródłem tej radości jest wiara.
Moja pierwsza wakacyjna oaza wcale nie była łatwa i przyjemna i nie chciałbym, żeby mnie źle zrozumiano, wcale nie wyglądało to na sielankę i miłe klimaciki. Chyba nie miałem jeszcze tak trudnych wakacyjnych doświadczeń. Owoce jednak zobaczyłem dopiero po powrocie do domu. Moje patrzenie na świat i ludzi zmieniło się diametralnie. Poczułem, że życie ma jakiś sens, odkryłem, co jest prawdziwą radością i znalazłem przyjaźń Boga, w której nauczyłem się przyjaźni do ludzi. Od tamtej chwili większość mojego wakacyjnego czasu spędzam na rekolekcjach. Stają się one dla mnie najwspanialszym wypoczynkiem i nabieraniem siły na szare dni w ciągu roku szkolnego. Tamten pierwszy obóz stał się moim "Damaszkiem", momentem wakacyjnego nawrócenia, do którego wracam wiele razy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Konklawe jest sakramentem

2025-05-07 16:42

[ TEMATY ]

konklawe

Milena Kindziuk

Red

W ten oto sposób, po złożeniu przysięgi przez kardynałów i wypowiedzeniu słynnych słów: "extra omnes" – wszyscy na zewnątrz - kończy się konklawe medialne, a rozpoczyna to prawdziwe, mające wymiar religijny.

Teraz naprawdę nie liczą się już prognozy dziennikarskie, strategie medialne, prezentowane frakcje. Klucz pozostaje jeden – to klucz do Królestwa. A sześć tysięcy dziennikarzy akredytowanych przy Stolicy Apostolskiej przeobraża się w grono „maluczkich”, którzy muszą zgodzić się na paradoks, że najbardziej medialnego wydarzenia na świecie nie dadzą rady przedstawić w mediach.
CZYTAJ DALEJ

Skrutinium, czyli jak wybiera się papieża podczas konklawe

2025-05-07 16:26

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

Każde głosowanie w Kaplicy Sykstyńskiej odbywa się w sposób ceremonialny i ściśle określony. Sprzyja temu papierowa i indywidualna forma oddania tajnego głosu.

Teoretycznie papież może zostać wybrany już wieczorem w dniu rozpoczęcia konklawe. Wówczas przeprowadza się pierwsze głosowanie. Dzieje się tak od 2005 roku, wcześniej głosowania odbywały się od rana drugiego dnia. Jednak w ostatnim wieku najszybciej papieża wybrano w 1939 roku. Kard. Eugenio Pacelli, późniejszy Pius XII, zyskał wymagane poparcie już w trzecim głosowaniu. Także w drugim dniu konklawe kończyło się w 2005 i w 2013 roku.
CZYTAJ DALEJ

Czarny dym nad Watykanem!

2025-05-07 21:01

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

Kardynałowie, którzy we wtorek, 7 maja rozpoczęli konklawe w pierwszym głosowaniu nie wskazali 267. Biskupa Rzymu.

O godz. 21:00 z komina na dachu Kaplicy Sykstyńskiej ukazał się czarny dym, który oznacza brak wyboru nowego Następcy św. Piotra. W dniu rozpoczęcia konklawe odbyło się jedno skrutinium.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję