W uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Mary Panny 15 sierpnia głównej Eucharystii odpustowej w sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Jarosławiu przewodniczył bp Krzysztof Chudzio. Hierarcha wyjaśniał, że celebrowana tajemnica Wniebowzięcia Maryi jest ukierunkowaniem ludzkiego życia na wieczność. – To zdumiewające, że Maryja zachowuje swoje ciało i dusze zjednoczone w niebie w oczekiwaniu na ten chwalebny dzień, kiedy nowe niebo i nowa ziemia zostaną stworzone i kiedy wszyscy wierni powstaną, aby żyć w nowym ciele i radować się na wieki z Bogiem – powiedział biskup pomocniczy archidiecezji przemyskiej. – Jest to dogmat wiary, co oznacza, że wszyscy muszą tę prawdę wyznawać i w nią wierzyć. Ale przecież nie czynimy tego z przymusu, a raczej z wielkiej radości, ponieważ mamy okazję wpatrywać się w niebo – dodał.
Biskup podkreślił, że pielgrzymi przybywający do „Panny Maryi”, czyli do bazyliki ojców dominikanów w Jarosławiu, chcą wychwalać Matkę Bożą, co czyniły pokolenia i korzystać z rozważań i homilii sprzed wieków. – Szukamy tych podpowiedzi, bo sami czujemy, że nieudolnie podziwiamy najpiękniejsze stworzenie Boże i nieumiejętnie rozmyślamy o najpiękniejszej i najradośniejszej tajemnicy prowadzącej nas do wiecznego szczęścia – podkreślił kaznodzieja.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Biskup Chudzio przypomniał, że Wniebowzięcie Maryi jest obietnicą Boga dla człowieka. – Chodzi teraz o to, aby każdy chrześcijanin, który kroczy drogą Maryi, Jej pokory, Jej wierności woli Boga, oczekiwał pójścia za Nią do chwały i radości nieba – wyjaśniał hierarcha. – Kościół chce, abyśmy pamiętali, że Bóg jest potężny i wspaniały i że czyni wspaniałe rzeczy w, przez i dla tych ludzi, którzy naprawdę Mu ufają, tak jak czyniła to Maryja – dodał.
Jak tłumaczył bp Chudzio, ta uroczystość ma przesłanie przepełnione nadzieją na wieczność. – Nadzieja pomaga nam w osobistej drodze do świętości. Pozwala nam ciągle odkrywać nowe drogi dla uświęcania. Pozwala nam wychodzić z pewnego lenistwa, z jakiejś stagnacji. Nadzieja podpowiada nam nasze zadanie: wytrwać przy Chrystusie, tak jak wytrwała przy Nim Maryja – podkreślił. – Bóg wzbudza w naszym sercu nadzieję, dzięki której, jako naszego szczęścia, pragniemy Królestwa Niebieskiego, pragniemy życia wiecznego – uzupełnił.
Na zakończenie hierarcha podkreślił, że Bóg ukazując Maryję Wniebowziętą, daje człowiekowi nadzieję. – Ta nadzieja powinna nas wznosić ponad ziemskie problemy, albowiem ci, którzy ufają Panu, są jak niezniszczalna góra. Jeśli brakuje nam wzorców do naśladowania, jeśli zwyciężają wątpliwości, komu zaufać, Bóg ciągle podsyła nam świadków wiary. W tych dniach bardziej uważnie spoglądamy na rodzinę Józefa i Wiktorii Ulmów – mówił w kontekście wrześniowej beatyfikacji w Markowej. Ci słudzy Boży są wzorem zaufania Bogu i miłości bliźniego. – Oni patrzyli szeroko otwartymi oczami. Dlatego zasłużyli na ewangeliczne określenie „dobrych Samarytan” – zaznaczył kaznodzieja, przypominając ich bohaterską postawę ochrony życia Żydów, którą przepłacili swoim życiem. – Człowiek wierny, wierzący inaczej niż niewierzący widzi świat (…), taki człowiek spodziewa się znacznie więcej niż można osiągnąć tylko na ziemi – dodał, mówiąc, że Ulmowie żyli nadzieją na życie wieczne.