Reklama

Głos z Torunia

Wiara mężna i jasna

Kochajcie swoje alby, kochajcie swoje komże – mówił bp Wiesław Śmigel do uczestników Diecezjalnego Zjazdu Liturgicznej Służby Ołtarza.

Niedziela toruńska 14/2023, str. IV

[ TEMATY ]

Liturgiczna Służba Ołtarza

Marcin Chojna

Służba liturgiczna przybyła z wielu stron diecezji

Służba liturgiczna przybyła z wielu stron diecezji

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Odbył się on w konkatedrze w Chełmży. Tym mieście mieszkał i pełnił posługę przy ołtarzu mały Wicek Frelichowski, a 15 marca 1937 r., jako młody kapłan, sprawował Mszę św. prymicyjną. Dziś ks. Stefan W. Frelichowski jest duszpasterzem dzieci, młodzieży oraz środowisk harcerskich. 18 marca zgromadził w rodzinnym mieście kapłanów, diakonów stałych, akolitów, ceremoniarzy, lektorów, ministrantów i kandydatów na ministrantów.

Rodzina Pana

W Chełmży od godzin porannych dało się zauważyć wzmożony ruch. Do miasta zjeżdżali kapłani oraz członkowie służb liturgicznych z najdalszych krańców diecezji toruńskiej. Na parkingach w pobliżu katedry poza pojazdami z pobliskiego Torunia pojawiły się autokary z okolic Grudziądza, Działdowa czy Lubawy. W promieniach wiosennego słońca ministranci, lektorzy oraz akolici ubierali swoje komże i alby.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Zjazd rozpoczął się Mszą św. pod przewodnictwem bp. Wiesława Śmigla. Pasterz podkreślił wartość posługi pełnionej przez służbę liturgiczną. Chcąc umocnić swoim słowem, niejednokrotnie przywoływał postać ks. Stefana, ukazując go jako wzór męstwa i zaangażowania w wykonywanie powierzonych obowiązków. Biskup Śmigiel zwrócił uwagę, że gromadząc się przy ołtarzu, jesteśmy jedną rodziną Jezusa, stąd ważne, abyśmy wewnątrz wspólnoty czuli się jak u siebie w domu. W naszych środowiskach życia codziennego kierujmy się nauką Jezusa ze szczególnym akcentem postawionym na wzajemny szacunek i miłość do bliźniego. Biskup wyraził wdzięczność wobec rodziców, którzy wspierają swoje dzieci w posłudze ministranckiej.

Po Mszy św. wszyscy zgromadzili się na ciepłym posiłku na dziedzińcu bazyliki. Był to czas, aby przy poczęstunku poznać się wzajemnie, porozmawiać i wymienić doświadczenia. Starsi stażem bez trudu odnajdywali swoich znajomych z innych parafii, których nie widzieli dłuższy czas.

Odwaga i nadzieja

Pod przewodnictwem wicerektora toruńskiego seminarium ks. Michała Oleksowicza wyruszyła do Torunia Piesza Droga Krzyżowa. Pozostali uczestniczyli w nabożeństwie na miejscu – poprowadził ją ks. Krzysztof Olaś, diecezjalny duszpasterz LSO. Podczas rozważań przy kolejnych stacjach ks. Krzysztof odwołał się do trudnych sytuacji w życiu osoby służącej przy ołtarzu. Poruszył m.in. problem wyśmiewania przez rówieśników, pokusę odejścia czy zniechęcenia. Dodawał ministrantom nadziei, wskazując na Chrystusa i Jego obecność w każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji naszego życia.

2023-03-28 13:20

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Krajowy Moderator Liturgicznej Służby Ołtarza: bliskość ołtarza jest przywilejem, ale i zadaniem

[ TEMATY ]

ministranci

Liturgiczna Służba Ołtarza

Karol Porwich/Niedziela

To czego zawsze najbardziej trzeba strzec w byciu ministrantem to radość płynąca z faktu, że realnie jestem zaangażowany w przebieg, oprawę Mszy św. - powiedział portalowi Polskifr.fr ks. Krzysztof Ora, Krajowy Moderator Liturgicznej Służby Ołtarza, której święto przeżywane jest w uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata. Rozmówca wskazał na służbę przy ołtarzu jako przywilej, ale też zadanie zobowiązujące „do duchowego rozwoju, do troski o swoje czyste i prawe sumienie”.

Publikujemy pełną treść wywiadu:
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego godzina dziewiąta jest godziną piętnastą?

Niedziela lubelska 16/2011

Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego. Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia. Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka. Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
CZYTAJ DALEJ

Grób Pański na Jasnej Górze - kilkumetrowy krzyż, kamień z Golgoty i stare wrota

2025-04-19 11:41

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Monika Książek

Ustawiony w centralnym miejscu, tuż przy figurze Chrystusa, kilkumetrowy drewniany krzyż ze stułą, wkomponowany w drewnianą kolumnę kamień z Golgoty oraz mnóstwo zieleni – to główne elementy wystroju Bożego Grobu w Kaplicy Matki Bożej na Jasnej Górze. Jego tło stanowią stare wrota.

„Kamień z Golgoty, Jezus w Grobie, Najświętszy Sakrament, krzyż, dalej już tylko niebo” - opisywał odpowiedzialny za dekorację Grobu brat Dawid Respondek, cytowany przez biuro prasowe Jasnej Góry.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję