Reklama

Polska

Anioły z Podlasia zmieniają Polskę

W opiece hospicyjnej i paliatywnej od lat dzieje się nie najlepiej, a przecież Polaków, którzy potrzebują tego rodzaju pomocy, wciąż przybywa. Przykład z Podlasia pokazuje, że można uzdrowić niewydolny system. O tym, jak to zrobić, rozmawiamy z dr. Pawłem Grabowskim, twórcą Hospicjum Proroka Eliasza.

Niedziela Ogólnopolska 14/2023, str. 28-29

[ TEMATY ]

hospicjum

Archiwum Hospicjum Proroka Eliasza

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ireneusz Korpyś: Jak opieka paliatywna w Polsce ma się na tle innych gałęzi medycyny?

Paweł Grabowski: Medycyna paliatywna nie polega na trzymaniu za rękę umierającego pacjenta i gładzeniu go po głowie. Dysponujemy wiedzą, w jaki sposób leczyć całe mnóstwo niepożądanych objawów u kresu życia, jak sprawić, by ostatnie chwile człowieka na tym świecie przebiegały jak najlepiej. Jesteśmy więc normalną dziedziną medycyny, której jako jedynej pozwala się żebrać na swoje utrzymanie. W Polsce popełniono błąd, że oddzielono opiekę zdrowotną od opieki społecznej. Jeżdżę do pacjentów na wsiach i zauważyłem, że różne sposoby wspierania osób starszych, zależnych od innych, nieuleczalnie czy przewlekle chorych, które w jakiś sposób sprawdzają się w mieście, nie sprawdzają się na wsiach.

Reklama

Jak zatem w praktyce wygląda opieka paliatywna na polskiej wsi?

Na obszarze, na którym pomoc niesie Hospicjum Proroka Eliasza, praktycznie nie działa pielęgniarska opieka domowa długoterminowa, bardzo słabo funkcjonuje fizjoterapia domowa, nie brakuje gmin, które nie mają opiekunek. Według badań przeprowadzonych przez Najwyższą Izbę Kontroli, są gminy, w których ośrodki pomocy społecznej nie sprawują opieki w domach. Działamy więc na terenie trudnym i pełnym wyzwań. Po skompletowaniu zespołu specjalistów – co w warunkach wiejskich było wyzwaniem niezmiernie trudnym – uznałem, że nie można pozwolić na to, aby ci eksperci jeździli wyłącznie do pacjentów z ośmiu grup chorobowych z tabelki NFZ tylko dlatego, iż tak zdecydował ustawodawca. Nie mogłem się zgodzić na to, aby nie udzielić pomocy osobie, która umiera na chorobę spoza tabelki, tym bardziej że dysponuję zespołem specjalistów gotowych do udzielenia takiej pomocy. Zaczęliśmy więc jeździć do osób nieuleczalnie chorych, a naszym kryterium nie była ministerialna tabelka. Mamy bardzo proste kryterium: udzielamy wsparcia każdej osobie potrzebującej, której nikt inny nie jest w stanie pomóc. Tak szerokiej pomocy, którą świadczymy, nie można udzielić za publiczne pieniądze, bo nadal trzeba się trzymać słynnej tabelki, dlatego przez lata pozyskiwaliśmy granty; dlatego potrzebowaliśmy i nadal potrzebujemy darczyńców. Pod naszą opieką znajduje się wielu pacjentów, których nasz system opieki zdrowotnej czy społecznej pozostawia bez pomocy. Mimo że są osobami ubezpieczonymi i pełnoprawnymi obywatelami, nie możemy im pomóc za publiczne pieniądze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Zgodnie z szacunkami demografów, w 2050 r. co trzeci obywatel Polski będzie miał powyżej 60 lat. Oznacza to, że w perspektywie jednego pokolenia w Polsce lawinowo będzie przybywać osób starszych. Jak można się przygotować na tę sytuację?

Wieś starzeje się szybciej niż miasto, ponieważ ludzie młodzi wyjeżdżają do dużych aglomeracji w poszukiwaniu edukacji i pracy. Ludzi starszych przybywa i ta rzeczywistość demograficzna, która dotknie całą Polskę za kilkadziesiąt lat, już jest naszym udziałem na podlaskiej wsi. Dlatego to, co obecnie robimy jako Hospicjum Proroka Eliasza – wszystkie projekty, innowacje społeczne, które wdrażamy, nasza empatyczna odpowiedź na niedziałający system – jest w pewnym sensie laboratorium przyszłych rozwiązań. Dlatego mówimy głośno do ustawodawców, osób, które będą decydowały o polityce senioralnej w kolejnych latach: patrzcie, co robimy; patrzcie, jak próbujemy sobie poradzić, bo rzeczywistość, w której działamy, wkrótce będzie udziałem całej Polski. Całe szczęście, że nasz głos nie pozostaje bez echa. Nasz projekt „Nowy model hospicjum działający na terenach wiejskich” stał się wzorcem do skalowania w jednym z ministerstw i obecnie stosuje go już dwadzieścia jeden jednostek zajmujących się seniorami na obszarach wiejskich. Bardzo się cieszymy, że jesteśmy wysłuchiwani, że dla osób sprawujących obecnie władzę nie jesteśmy jakąś grupą zapaleńców czy dziwaków ze wsi, ale osobami, w których głos się wsłuchują, aby wprowadzić na wsiach rozwiązania adekwatne do potrzeb chorych osób.

Dlaczego opracowane przez Państwa innowacyjne rozwiązania zainteresowały ministerstwo?

Wstępne badania naszej innowacji „Nowy model hospicjum działający na terenach wiejskich” pokazały, że to, co proponujemy, jest skuteczniejsze, bardziej odpowiada na potrzeby ludzi i jest o ok. 1/3 tańsze niż rozwiązania, które oferuje państwo, a więc pozwala na niemarnowanie publicznych pieniędzy.

Co stanowi o skuteczności innowacji zaproponowanych przez środowisko Hospicjum Proroka Eliasza?

Nasze rozwiązania wymagają pewnych zmian w mentalności osób, które je realizują, zgodnie z ideą, że to pacjent jest najważniejszy, a nie zarabianie pieniędzy. Nie brakuje osób, które myślą sobie: „Zajmę się staruszkami, bo to się opłaca” albo: „Prowadzenie domu starców jest dobrym pomysłem na biznes”. Nie tędy droga. Jeżeli myśli się w tych kategoriach, to założenie hospicjum po prostu się nie uda. Jeżeli odwrócimy sposób myślenia i uznamy, że liczy się człowiek, że najważniejsza jest godność osoby ludzkiej, to wówczas zaczniemy dawać pacjentom pomoc adekwatną do ich potrzeb. Zarabianie pieniędzy dzieje się niejako przy okazji. Jesteśmy przykładem tego, że cierpliwością, empatią, odczytywaniem potrzeb człowieka chorego, a nie patrzeniem na czubek własnego nosa można zmienić chory system.

Takie ośrodki jak Hospicjum Proroka Eliasza w dużej mierze muszą korzystać z pieniędzy pozyskanych od darczyńców. Jakie są szanse na to, że ciężar finansowania zostanie w większym stopniu przesunięty na budżet państwa?

Akurat tak się dzieje, że nie widzimy pod kościołem neurologów, ortopedów czy kardiologów z puszkami w ręku, proszących o pieniądze na utrzymanie ich oddziałów. Z kolei koledzy i koleżanki pracujący w hospicjach właśnie w ten sposób proszą o pieniądze na możliwość dalszego niesienia pomocy potrzebującym. Mam nadzieję, że kiedyś to się zmieni, ale dopóki nie będzie zmiany, także my będziemy ciągle potrzebować darczyńców. Jeździmy do osób, którym państwo nie chce zapłacić za opiekę, bo umierają na choroby spoza słynnej tabelki NFZ. Potrzebujemy więc darczyńców, którzy będą o nas pamiętać przy okazji podarowania 1,5% czy też przy innych okazjach. Dopóki państwo nie zmieni patrzenia na opiekę medyczną nad osobami u kresu życia, będziemy potrzebować wsparcia.

www.hospicjumeliasz.pl

Paweł Grabowski doktor nauk medycznych, bioetyk, specjalista medycyny paliatywnej. Założyciel i prezes Fundacji Hospicjum Proroka Eliasza.

2023-03-28 13:18

Oceń: +6 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Chełm - zasłużeni dla hospicjum

[ TEMATY ]

hospicjum

Archiwum hospicjum

ks. Andrzej J. Pyter i Tadeusz Boniecki

ks. Andrzej J. Pyter i Tadeusz Boniecki

Stowarzyszenie Hospicjum Domowe im. ks. kan. Kazimierza Malinowskiego ma nowych honorowych członków. To najwyższe z możliwych wyróżnienie, jakim można obdarzyć osoby zasłużone dla tego hospicjum. Na wniosek zarządu, walne zebranie podjęło uchwałę o przyznaniu tytułu ks. kan. Andrzejowi Jacentemu Pyterowi oraz Dariuszowi Dudkowi.

Ks. Andrzej Jacenty Pyter jest proboszczem parafii pw. Świętego Ducha w Chełmie. Zachęca wiernych do wspierania hospicjum w różnych formach. Sam też zawsze chętnie wspiera nasze cele statutowe. Informuje o potrzebach hospicjum i pomocy, jakiej udzielamy chorym z terenu Chełma i okolic. Uwrażliwia na dobro czynione innym. To wielki i gorliwy kapłan, gotowy spieszyć z pomocą duchową osobom mającym różne problemy życiowe oraz ich rodzinom - informuje Tadeusz Boniecki, prezes Stowarzyszenia Hospicjum Domowe im. ks. kan. K. Malinowskiego. - Dariusz Dudek pracuje w PGE Obrót Lublin. Propaguje cele działalności hospicjum w kręgach biznesu. Jest zawsze chętny do wszelkiej pomocy i otwarty na różne propozycje współpracy. Dzięki wielkiemu zaangażowaniu pana Dariusza pozyskujemy środki na działalność. W swojej pracy zawodowej kieruje się zawsze dobrem drugiego człowieka. Jest wrażliwy i nieobojętny na los ludzi chorych i potrzebujących pomocy - dodaje Boniecki.
CZYTAJ DALEJ

Czy maszyna naprawdę w końcu zastąpi człowieka? Nowości o sztucznej inteligencji już 18 listopada na UKSW w Warszawie!

2025-11-15 15:36

[ TEMATY ]

felieton

Milena Kindziuk

Red

Już sam program konferencji intryguje. Co więcej, świetnie rezonuje on z niedawnym apelem papieża Leona XIV, by podchodzić do AI opierając się na edukacji, etyce i odpowiedzialności. Tak, by sztuczna inteligencja stała się sprzymierzeńcem, a nie zagrożeniem.

Proszę wyobrazić sobie świat, w którym nastolatek, scrollując nocą przez ekran, pyta chatbota o sens życia. A ten – z błyskiem algorytmu – odpowiada: "Sens? To ty go tworzysz, kolego. Oto przepis: 42% TIK-TOK, 30% memy i reszta na Netflixie". Śmiech? Może. Ale aż strach myśleć, co za tym się kryje – brak etyki i manipulacja emocjami, karmiona danymi z twoich lajków i scrolli. Brzmi jak science-fiction? A jednak to już nasza codzienność. Dlatego głos w sprawie sztucznej inteligencji coraz częściej zabiera także Watykan. Sam papież Leon XIV, na niedawnej audiencji dla uczestników międzynarodowego spotkania poświęconego godności dzieci i młodzieży w epoce AI, mówił o cieniach, jakie rzucają algorytmy na młode umysły: o uzależnieniu od wirtualnych luster, o tożsamości budowanej z pikseli zamiast relacji, o świecie, gdzie empatia staje się luksusem, a dezinformacja – normą. "Potrzebna jest ciągła edukacja i wychowywanie młodych pokoleń…., trzeba edukować i wychowywać do odpowiedzialności” – te słowa papieża brzmią jak dzwon alarmowy w cybernetycznym chaosie. Ostrzegają przed iluzją, gdzie algorytmy stają się substytutem matczynego uścisku czy ojcowskiej rady, a generatywna AI – cichym architektem sumień. Papież nie straszy – wzywa. Rodziców, szkoły, uczelnie: odzyskajmy ster, zanim będzie za późno. W tym apelu, co warto podkreślić, kryje się też nadzieja: AI może być narzędziem, nie zagrożeniem. Narzędziem - bardzo pomocnym.
CZYTAJ DALEJ

Caritas rusza z kampanią na rzecz osób w kryzysie bezdomności

2025-11-15 19:45

[ TEMATY ]

Caritas

Caritas Archidiecezji Częstochowskiej

Caritas Polska

Caritas Polska

Caritas Polska

Caritas Polska

Prawie 2 miliony Polaków żyje w skrajnej biedzie, a na ulicach miast „mieszka” przynajmniej 53 tys. ludzi. Nikt tego nie planuje. Nikt nie chce tak żyć. W Światowym Dniu Ubogich Caritas rusza z kampanią, której celem jest przypomnienie, że to nie anonimowa statystyka, tylko ludzkie historie, które warto usłyszeć. U pana Łukasza zaczęło się od tego, że ojciec faworyzował jego brata, a on wpadł w złe towarzystwo, jak twierdzi, na złość ojcu. Tak minęło mu kilkadziesiąt lat. Ania zakochała się w mężczyźnie, który stosował przemoc, uciekła. Później miesiące spała w samochodzie, krążąc gdzieś pomiędzy Wejherowem a Sopotem. Zbyszek całe życie pływał po świecie, nigdy nie założył rodziny - dziś zdrowie już nie pozwala wsiąść na statek, a on nie ma dokąd wracać. Czy masz pewność, że podobne sytuacje nie staną się kiedyś Twoją historią? A co, gdybyś Ty nie miał dokąd pójść?

- W Polsce jest ponad 53 tys. bezdomnych, jednak mówi się o niedoszacowaniu statystyk.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję