Reklama

Niedziela Częstochowska

Parafia na skraju miasta

Przyjdźcie i zobaczcie, jak u nas jest. Zaryzykujcie, sprawdźcie, czy dacie radę żyć Ewangelią i czy do takiego świata chcecie należeć – mówi ks. Łukasz Tarnowski.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Było to jeszcze w XX wieku. Zdzisław Mucha był wtedy w pierwszej radzie parafialnej, która z pierwszym proboszczem parafii św. Kaspra del Bufalo w Częstochowie ustalała działania. – Pamiętam, że plany młodej wspólnoty były ambitne, ale musieliśmy je korygować do możliwości. Pierwszą zimę księża Misjonarze Krwi Chrystusa spędzili w małym domku. Ulica Bialska była wtedy zasypana śniegiem i ciągnik ledwo przejeżdżał. Ojcom misjonarzom zamarzła woda w kanalizacji. Specjalną lampą odmrażałem im wodne rury. Miałem 26 lat i zaprzyjaźniłem się z nimi. Pamiętam br. Franciszka, graliśmy z nim w piłkę. Cudowne chłopaki to były… – opowiada, ściskając w ręku najnowszy numer Niedzieli.

Proboszcz z mocnym uderzeniem

Reklama

Ksiądz proboszcz Łukasz Tarnowski należy do młodszej generacji kapłanów służących w urokliwej placówce Misjonarzy Krwi Chrystusa. Ma 38 lat i jest słusznej postury. Opowiada, jak to zdarzyło mu się w Gdańsku w latach licealnych, podczas zabawy w jednym z hipermarketów, znokautować przyszłego zawodowego pięściarza Izuagbe „Izu” Ugonoha. – Dla rozrywki nałożyliśmy rękawice bokserskie i sparowaliśmy. Jeden z moich ciosów powalił go na ziemię. Wyrosłem chyba jednak na porządnego człowieka – śmieje się ks. Łukasz i odsłania kulisy swojego nawrócenia: – Moje życie nie było takie pobożne od początku. Nawróciłem się, mając 17 lat. Przyjechałem wtedy na rekolekcje i pod wpływem słowa Bożego oraz osób, które tutaj spotkałem, przystąpiłem po wielu latach do szczerej spowiedzi. Był to moment zwrotny w moim życiu. Zachwycony tym, co otrzymałem od Misjonarzy Krwi Chrystusa, zapragnąłem być jak oni; w tym momencie zrodziło się moje powołanie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wspólnotowa odpowiedzialność

Posługa proboszcza trwa trzy lata i może być w danej placówce ponawiana trzykrotnie. Ksiądz Łukasz kieruje parafią już siódmy rok i w poczuciu odpowiedzialności chce ją zostawić swojemu następcy w jak najlepszym stanie.

– Bardzo porusza nas postawa wszystkich kapłanów tej parafii, a sam proboszcz nie ogląda się na innych, tylko działa; nie narzuca się. Takie podejście pociąga innych, by angażowali się na rzecz parafii – emocjonuje się Gabriela Hulbój. – Trzeba przyznać, że przed pandemią było w kościele więcej ludzi, ale trzon parafii trwa i pomaga, tym bardziej że ponownie ruszyła budowa nowego kościoła – mówi z optymizmem Agnieszka Tomczak, która z mężem Markiem i z dziećmi Ignacym i Sonią przyszła na niedzielną Mszę św.

Parafia ma być rozśpiewana

Reklama

W parafialnym kościele zjawia się na niedzielnych nabożeństwach sporo młodych małżeństw z dziećmi. Kapłani chcą skorzystać z ich inspirującej witalnej obecności. – Żona pewnego dnia powiedziała: słuchaj, proboszcz zapewnia warunki i możliwości, by w parafii powstała śpiewająca grupa – z szerokim uśmiechem opowiada historię początków scholi Krzysztof Hulbój, który z małżonką Gabrielą i dwiema córkami oraz synkiem przyszedł na Mszę św., by grać i śpiewać na chwałę Pana. Towarzyszy im małżeństwo Katarzyny i Kamila Kosiorowskich z dziećmi: Tymkiem i Ignasiem. – Niedługo w naszym repertuarze pojawią się kolędy stare i współczesne. Każdy lubi je nucić, dlatego zapraszamy przedświątecznie wszystkie chętne do śpiewania i muzykowania dzieci – wyraża swoje gorące pragnienie w imieniu księdza proboszcza rodzina Kosiorowskich. Organistka Agnieszka Kubara po częstochowskim Studium Liturgii i Muzyki Kościelnej będzie również służyć fachową pomocą chcącym śpiewać w parafialnym ansamblu.

Fundamentalne duszpasterstwo

– Moje dzieci bardzo czynnie uczestniczą w życiu parafii. Syn Antoni był w tej parafii ministrantem, a teraz z księdzem proboszczem wyjeżdża na wszelkie akcje. Młodszy gra na skrzypcach i też z radością bierze udział np. w przedstawieniach parafialnych – raduje się Małgorzata Cieślak-Bieleninik, żona Jana, która przyszła na Mszę św. z młodszym synem Leonem.

Duszpasterze parafii św. Kaspra del Bufalo dostrzegają potrzebę pracy u samych fundamentów. – Pragniemy np., by młode osoby włączone w projekt „Młodzi na progu”, który przygotowuje ich do bierzmowania, pozostały w parafii na dłużej i budowały wspólnotę.

Społeczność parafialną budują również działania wolontariackie. Młodzi wierni pomagają bezdomnym pozostającym pod opieką katowickich sióstr ze Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Miłości. – Jeździmy do nich i pomagamy przy wydawaniu posiłków czy sprzątaniu. Jest to wolontariat na miarę sił nastolatków, budujący wspólnotę – wyjaśnia ks. Tarnowski i przypomina, że na terenie parafii działa też wspólnototwórcza drużyna ZHP. – Harcerze spotykają się w każdy piątek. Jeśli ich o coś proszę, to zawsze są gotowi pomóc – chwali kolejną grupę.

Reklama

Najnowszym pomysłem budującym lokalną społeczność są wyprawy w góry. W każdą drugą sobotę miesiąca grupa parafialna ma zdobyć jeden ze szczytów Korony Gór Polski. – Zaczynamy w najbliższym czasie od Pilska, góry w Beskidzie Żywieckim – informuje ks. Łukasz i przypomina, że w parafii trwają też przygotowania do wyjazdu na Światowe Dni Młodzieży w Lizbonie.

– Cieszę się z tego wyjazdu, bo będę mogła poznać ludzi z całego świata. Najważniejsza w tym wszystkim jest jednak obecność w Kościele. Bycie w nim jest dla mnie czymś ważnym, bo określa sens życia. Dlatego modlę się, by wszystko ułożyło się dla mnie dobrze i zgodnie z Bożą wolą. W przyszłości chcę pójść na studia psychologiczne – odsłania tajemnicę duszy i rąbek swoich planów licealistka Marta Książek.

Co jeszcze można uczynić?

Na klatkach schodowych miejscowego osiedla pojawiło się ogłoszenie, że dzieci i młodzież, za zgodą proboszcza, mogą przychodzić na rozległy zielony kościelny teren i z niego korzystać, grając w kosza, siatkówkę, w piłkę nożną, czy po prostu się bawić i odpoczywać. – Wspaniałe miejsce, cieszę się, że ono jest i sprzyja rekreacji. Na terenie parafii naprawdę można wypocząć – chwali parafialną przestrzeń Ewa Witkowska, a jej mąż Krzysztof Witkowski, dyrektor Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II, wskazuje na wewnętrzne walory wspólnoty: – Nasza parafia jest dla nas przychodnią zdrowia duchowego. Jego opinię potwierdza Teresa Kosowska: – Nie jestem z tej parafii, ale bywam tutaj często, bo to miejsce faktycznie podnosi człowieka na duchu. W podobnej tonacji wypowiada się też Małgorzata Cieślak-Bieleninik: – Jestem szczęśliwa, że należę do tej wspólnoty. Barbara i Andrzej Sochowie również nie kryją swojego zadowolenia: – Przyjeżdżamy, bo nam się to miejsce podoba i są tutaj sympatyczni księża.

Historia

Parafia św. Kaspra del Bufalo Misjonarzy Krwi Chrystusa powstała w 1998 r. Rok później erygowano na jej terenie sanktuarium Krwi Chrystusa z cenną relikwią Krwi Chrystusa. W 2002 r. poświęcono kaplicę św. Józefa, która do tej pory pełni rolę kościoła parafialnego, bo nadal trwa budowa świątyni Krwi Chrystusa.

2022-11-15 13:50

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kościół św. Józefa w Czarnówku

Niedziela szczecińsko-kamieńska 17/2021, str. V

[ TEMATY ]

prezentacja parafii

Ks.Robert Gołębiowski

Figura św. Józefa w kościele w Czarnówku

Figura św. Józefa w kościele w Czarnówku

Naszą wędrówkę po świątyniach noszących imię patrona obecnego roku, czyli św. Józefa, rozpoczynamy od niewielkiego kościoła filialnego w Czarnówku.

Świątynia wchodzi w skład parafii św. Judy Tadeusza w Lubiczu, w dekanacie Banie. Przedstawienie właśnie takiego, skromnego kościoła oddaje charyzmat życia Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny. Święty Józef był pokorny, skromny, nie narzucający się, a jego wielkość dostrzegalna była w prostocie postępowania. Wiejskie kościoły mają swoje klimaty, które napawają ożywczym duchem wiary, i tak też jest w Czarnówku. Mieszka tu tylko 127 osób. To najdalej położona od centrum miejscowość w gminie Widuchowa, zapomniana przez władze, gdyż do niedawna nie funkcjonowała tu nawet komunikacja, a do stacji kolejowej w Pacholętach jest 5 km. Kościół jest więc centrum życia mieszkańców i to tutaj koncentruje się wszystko, co stanowi także o życiu społecznym wioski.
CZYTAJ DALEJ

W dzisiejszej Ewangelii na plan pierwszy wysuwają się zawołania-prośby

2025-07-24 13:38

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Można się zgodzić, że w dzisiejszej Ewangelii na plan pierwszy wysuwają się następujące zawołania-prośby: „Panie, naucz nas!”, „Przyjacielu, użycz mi!”, „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam”.

Jezus, przebywając w jakimś miejscu, modlił się, a kiedy skończył, rzekł jeden z uczniów do Niego: «Panie, naucz nas modlić się, tak jak i Jan nauczył swoich uczniów». A On rzekł do nich: «Kiedy będziecie się modlić, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto przeciw nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie». Dalej mówił do nich: «Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: „Przyjacielu, pożycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przybył do mnie z drogi, a nie mam co mu podać”. Lecz tamten odpowie z wewnątrz: „Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci są ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie”. Powiadam wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje. I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu zostanie otworzone. Jeżeli któregoś z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Świętego tym, którzy Go proszą».
CZYTAJ DALEJ

Mazowieckie: Zarzut zabójstwa znajomego dla proboszcza z powiatu grójeckiego

2025-07-25 20:41

[ TEMATY ]

śmierć

Adobe Stock

60-letni proboszcz z gminy Tarczyn usłyszał zarzut zabójstwa 68-letniego znajomego, którego podpalone ciało znaleziono na drodze w powiecie grójeckim. Śledczy zamierzają jednak zmienić zarzut na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem – przekazała PAP prokuratura w Radomiu.

Ksiądz z parafii w Przypkach przyznał się do winy i wskazał motywy zabójstwa swojego znajomego – poinformowała PAP w piątek wieczorem rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Aneta Góźdź.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję