Pytanie czytelnika:
Co to są akty strzeliste? I jak mogą nam pomóc w modlitwie w ciągu dnia?
W codziennym życiu mamy tak wiele różnych spraw do załatwienia, że trudno jest nam znaleźć czas na modlitwę. I tu ogromną pomocą są właśnie akty strzeliste, czyli krótkie modlitwy, którymi wielokrotnie w ciągu dnia możemy wielbić Boga, prosić Go o przebaczenie grzechów czy o inne potrzebne łaski. Pomagają nam one zwrócić się do Boga, uświadomić sobie to, że zawsze jesteśmy w Jego rękach. Wiele naszych czynności może być przeplatanych tymi krótkimi zdaniami czy westchnieniami do Boga. Akty strzeliste to takie krótkie stanięcie przed Bogiem, zatrzymanie się przed Nim. Można też językiem dzisiejszej młodzieży nazwać je SMS-em do Boga. Najbardziej znany i najpiękniejszy akt strzelisty to: „Jezu, ufam Tobie”. Niektóre akty strzeliste, tak często praktykowane przez świętych, m.in. Jana XXIII czy Ojca Pio, to słowa pochodzące z Pisma Świętego: „Panie, Ty wiesz wszystko, Ty wiesz, że Cię kocham”, „Panie, ratuj!”, „Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu”. Bardzo dużo takich wezwań możemy znaleźć w Księdze Psalmów, ale również w pismach, zwłaszcza dziennikach świętych i błogosławionych. Nie bójmy się korzystać z aktów strzelistych. Nie są one przyzywaniem Imienia Boga nadaremno. To wyraz wiary i pobożności chrześcijańskiej, dlatego warto do nich powrócić.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dobrze znana jest nam scena ewangeliczna o gościnie Jezusa w domu Marty i Marii (por. Łk 10, 38-42). Maria usiadła u nóg Pana Jezusa i słuchała tego, co On mówi. W tradycji chrześcijańskiej jej postawa wskazuje na kontemplację i modlitwę. Z kolei postawa Marty może być pomocna dla tych wszystkich, którym trudno jest się długo modlić i znaleźć chwilę dla Boga pośród tak wielu zajęć. Warto zauważyć, że to Marta przyjęła Jezusa do swego domu. Zauważyła przychodzącego Jezusa. Zauważyła Boga. A potem, gdy uwijała się przy rozmaitych posługach, przystąpiła do Niego i swój ból, swoje pretensje oddała Jezusowi. Pomimo zajęć stanęła przy Panu.
Święty Ojciec Pio w jednym ze swoich listów do Raffaeliny Cerase radził: „Cokolwiek czynisz, strzeż się, by nie utracić świadomości obecności Bożej. Nigdy nie rozpoczynaj pracy lub innego zajęcia, nie pomyślawszy wpierw o Bogu, poświęcając Mu dobre intencje i swoje czyny. Tak samo postępuj po zakończeniu pracy, sprawdzając, czy wszystko zostało wykonane zgodnie z wcześniejszą intencją, i dziękując za łaski. (...) Nie oddawaj się pracy aż do tego stopnia, żeby duch twój tracił świadomość Bożej obecności. W tym celu proszę, abyś często ponawiała dobrą intencję, jaką wzbudziłaś na początku, oraz od czasu do czasu odmawiała akty strzeliste. Są one bowiem jak strzały, które ranią serce Boże i zmuszają je – w tym przypadku słowo to nie jest przesadne – do udzielenia nam łaski i pomocy”.