Przyjechałem reprezentować Ojca Świętego, bo to jest logika Ewangelii: tam, gdzie ludzie są w potrzebie, gdzie się źle mają, gdzie są prześladowani, tam powinien być Kościół razem z nimi – mówił kard. Krajewski, jałmużnik papieski, wysłannik papieża na Ukrainę, który odwiedził uchodźców przebywających na dworcu kolejowym w Przemyślu.
Purpurat zauważył, że jego misją jest niesienie obecności papieża Franciszka wszystkim dotkniętym tragedią wojny oraz pomagającym im wolontariuszom. – Ojciec Święty sam nie może przyjechać, więc wybrał taką formę, żeby dwóch kardynałów udało się do tych miejsc, gdzie jest najwięcej uchodźców. Kardynał Czerny pojechał na Węgry i od strony Węgier będzie próbował odwiedzić wolontariuszy i uchodźców po stronie ukraińskiej. Natomiast ja chcę być na Ukrainie, bo taki jest cel mojego pobytu, by umocnić tych, którzy tam są, by powiedzieć im o obecności Ojca Świętego Franciszka, zawieźć im błogosławieństwo, zawieźć im także różańce, na których mogą się modlić, bo przecież dobrze wiemy, że modlitwa może góry przenosić, a co dopiero zatrzymać taką głupią wojnę. Tylko trzeba w to wierzyć, bo zanim Jezus uczynił cud, to najpierw potrzebował wiary, potrzebował naszej wiary i wtedy dokonywały się największe cuda, więc naprawdę zatrzymanie tej wojny zależy także od naszej wiary, od naszej modlitwy, od naszej jałmużny – mówił kard. Krajewski.
Jałmużnik papieski późnym wieczorem odwiedził uchodźców uciekających z Ukrainy przed wojną. Rozmawiał z wolontariuszami i uchodźcami, chciał zobaczyć jak wygląda pomoc świadczona tym, którzy zostali dotknięci tragedią wojny. Towarzyszył mu abp Adam Szal – metropolita przemyski, także dyrektor Caritas Polska ks. Marcin Iżycki oraz dyrektor Caritas Archidiecezji Przemyskiej ks. Artur Janiec. We wtorek, 8 marca, kard. Konrad Krajewski udał się na Ukrainę, aby tam zanieść obecność Ojca Świętego najbardziej potrzebującym.
Pomóż w rozwoju naszego portalu