Ks. Piotr Bączek: W kongresie, który odbył się w Warszawie w dniach 4-7 listopada pełnił Ksiądz funkcję sekretarza komitetu naukowego. Dlaczego w ogóle taki kongres zorganizowano?
Ks. dr. hab. Wojciech Medwid: Żeby zrozumieć ideę tak kongresu, jak i ogólnopolskiego dzieła intronizacji Chrystusa Króla, trzeba przypomnieć ważny moment. 19 listopada 2016 r. w Łagiewnikach kolejny raz wyznano publicznie prawdę, że Jezus Chrystus jest Królem – proklamowano Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana. Uznanie tej prawdy wynika z bycia chrześcijaninem, z wyboru Chrystusa w życiu osobistym, społecznym i w życiu narodu polskiego. Od tego czasu, co roku, w przeddzień uroczystości Chrystusa Króla, organizowano sympozja, w których omawiano poszczególne wezwania Aktu, spoglądając na nie pod kątem naukowym i duszpasterskim. Piątą rocznicę uznano za dobrą okazję, aby jeszcze bardziej zgłębić jedno z wezwań: „W diecezjach i parafiach króluj nam, Chryste”. W warszawskim kongresie wystąpiło 25 prelegentów z różnych środowisk, dla których idea królowania Chrystusa jest ważna i bliska. Krótko mówiąc: kongres wpisuje się w realizację Jubileuszowego Aktu, a organizatorem wydarzenia było ogólnopolskie dzieło intronizacji.
Reklama
Główna idea kongresu?
Tak naprawdę chodziło o ukazanie praktycznych konsekwencji prawdy o królowaniu Jezusa. Możemy oczywiście mówić o teologii, o teorii. Najważniejsze jest jednak to, w jaki sposób my tę prawdę będziemy przekładać na codzienne życie. Dziś widzimy nie tylko proces odejścia od wiary, ale także dewaluacji chrześcijańskich wartości – zatarcia granicy między tym, co nazywamy sacrum, a tym, co nazywamy profanum. W zasadzie wszystkie prelekcje starały się odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób przeciwstawić się kryzysowi Kościoła, jakie podjąć kroki zmieniające sytuację, jaki naprawczy program zastosować. Obszarem, któremu poświecono najwięcej uwagi był Kościół partykularny: diecezja oraz parafia. I nie chodziło tu o wskazanie tych wspólnot czy ruchów czczących Jezusa Króla niejako z definicji, ale o wszystkich wiernych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kilkudniowy kongres to zapewne wiele treści, wiele wątków. Spróbujmy jednak przywołać niektóre postulaty, wnioski czy wskazania, będące owocem tamtego wydarzenia.
Po pierwsze, dobrze byłoby, gdyby w każdej diecezji powstała grupa koordynatorów wywodzących się z parafii pod wezwaniem Chrystusa Króla. W Polsce takich wspólnot mamy 156, w diecezji bielsko-żywieckiej kilka. Chodzi o to, aby te parafie swoją aktywność zintensyfikowały, także na zewnątrz, by stały się punktami, które bardziej podkreślają kult Jezusa Chrystusa Króla. To byłoby jakieś uzupełnienie działalności tych grup w Kościele, które mają w sowim programie coś, co możemy nazwać „Postawieniem na Chrystusa”. Myślę tu np. o Akcji Katolickiej czy Katolickim Stowarzyszeniu Młodzieży, czy wreszcie o wspólnotach intronizacyjnych.
Postawiono także postulat, aby programy duszpasterskie, które każdego roku realizujemy w Kościele, zawierały w sobie akcenty zmierzające do podkreślenia prawdy o królowaniu Chrystusa, ukazując nasze działania w kategoriach budowania królestwa Chrystusowego.
Reklama
Z prostych rzeczy, które możemy wprowadzić w życie bardzo szybko, o ile będziemy tego chcieli, warto przypomnieć zawołanie: „Króluj nam, Chryste”. Postulat używania takiego pozdrowienia zrodził się w 1936 r. podczas podobnego kongresu. To zawołanie pozostało we wspólnotach ministranckich, szerzej funkcjonują inne chrześcijańskie pozdrowienia: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”, albo „Szczęść Boże”. Sądzę, że warto do nich dodać zawołanie ukazujące prawdę o królowaniu Chrystusa, przypominające nam, by Chrystus w naszym życiu rzeczywiście królował, by to było przez nas widoczne.
Wydaje się, że sprawa uznania Chrystusa za Króla ma swoje wyraźne konsekwencje społeczne. Sama kategoria królestwa odwołuje nas do idei organizacji władzy, jakiegoś uporządkowania życia społecznego…
Tak, konsekwencją uznania prawdy o królowaniu Chrystusa winno być coś, co można nazwać transformacją społeczną, przemianą świata, budowaniem królestwa Chrystusowego na ziemi. Ta transformacja zaczyna się jednak od tożsamości chrześcijanina, świadomości tego, kim jestem. Ona winna być czytelna i potem ujawniona na zewnątrz. Chrystus ma być przecież Królem naszych myśli, naszych wyborów, motywacji, tego wszystkiego, co nazywamy chrześcijańską codziennością.
Reklama
To wiąże się ze światem wartości chrześcijańskich, którymi żyjemy i które chcemy widzieć jako fundament życia. Wartości te opierają się na Chrystusie, który jest niezmienny, mimo że świat się wokół zmienia. Trzeba przypominać sobie niejako każdego dnia tę prawdę: chcę wybrać Chrystusa, wybieram go każdego dnia, tam gdzie jestem. Praca, szkoła, środowisko rodzinne – tam winniśmy czytelnie i jasno opowiedzieć się po stronie i Chrystusa i świata, który On przynosi. Mamy być świadkami Chrystusowego królestwa. I tu przypomnę, że siłą Kościoła są naprawdę ludzie świeccy, o czym mówi bardzo wyraźnie papież Franciszek, wzywając ich do wyraźnego zaangażowania, do wzięcia odpowiedzialności za Kościół i za świat.
Najogólniej chodzi o to, by być świadomym katolikiem. Musimy „postawić na Jezusa”, zamanifestować przynależność do Niego swoim życiem. Pokazać, że można żyć wartościami Jego królestwa.
Podczas kongresu wystąpił Ksiądz z wykładem pt.: Przepowiadanie (katecheza) słowem Chrystusa Króla. Katecheza dziś jest wielką troską Kościoła.
Oczywiście. Przypomnę jednak, że pierwszymi i najważniejszymi katechetami są rodzice. Oni wprowadzają dzieci w świata wiary. Może na tej linii mamy różne trudności i pęknięcia, ale to jest najskuteczniejsza katecheza. Stąd bardzo ważnym postulatem jest wprowadzenie katechezy dla dorosłych w parafiach. To może się dokonywać np. przy okazji przygotowania dzieci do sakramentów. W naszej diecezji mamy parafie, które prowadzą bardzo regularną katechezę dla dorosłych. Czasem efektem takich spotkań są jakieś wspólnoty ludzi zaangażowanych w życie parafii.
Jedną z form kultu Chrystusa Króla Wszechświata jest nowenna przed uroczystością poświęconą tajemnicy królowania Jezusa. Są jednak plany wprowadzenia nowych form. Czego możemy się spodziewać na przyszłość?
Nowenna przed Uroczystością Chrystusa Króla powstała kilka lat temu z inicjatywy dzieła intronizacji. Na tę okazję przygotowuje się adoracje, homilie. Rzeczywiście są plany, aby podnieść rangę uroczystości i przedłużyć ją na oktawę ku czci Chrystusa Króla. Jeśli to dojdzie do skutku, to będziemy mieli naprawdę długi czas – ponad dwa tygodnie – takiego tematycznego skupienia się nad tajemnicą królowania Chrystusa i tego, co dla nas z tej tajemnicy powinno wyniknąć jako zadanie.
Ks. Wojciech Medwid jest diecezjalnym opiekunem wspólnot czczących Chrystusa Króla