Przebywała na nich grupa dzieci i młodzieży z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Świeradowie Zdroju i św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny w Olszynie.
Józefowe radości i smutki
Dlaczego przewodził nam św. Józef? To proste: z racji obchodów Roku św. Józefa. Każdy dzień przynosił nam jedną radość i jeden smutek św. Józefa oraz zadania formacyjne, które z wielką ochotą i radością wypełniał wraz z opiekunami każdy kolonista. Na porannej modlitwie rozważaliśmy radości, a na wieczornej Eucharystii – smutki, bo przecież życie każdego z nas, tak jak życie św. Józefa, to radości i smutki, w których odnajdujemy wartości naszych rodzin i wspólnoty, uczymy się miłości, przebaczania, niesienia pomocy, dzielenia się z innymi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Morze i turnieje
Reklama
Ale to nie wszystko, co działo się na koloniach letnich w Międzywodziu. Pogoda dopisywała, a skoro przyjechaliśmy nad morze, nie mogło zabraknąć plażowania, połączonego z kąpielami w morzu, opalaniem i zabawami na piasku. Braliśmy udział w organizowanych turniejach, takich jak: siatkówka plażowa, tenis stołowy, badminton, konkursach: „mam talent”, „lubię rysować”, „mój największy skarb”, najbardziej kreatywna budowla z piasku na plaży oraz quizie, który był podsumowaniem oraz „ile skarbów ze św. Józefem zdobył każdy pokój uczestników kolonii?”. Wszystko to, oczywiście, uczyło nas, wzorem św. Józefa, zdrowej rywalizacji i dobrej zabawy, ale też było sowicie nagradzane.
Wycieczki
Na wycieczkę kolonijną wybraliśmy się do Świnoujścia, do Muzeum Obrony Wybrzeża – miejsca, gdzie historia jest przygodą. Zwiedziliśmy Fort Gerharda – nadmorską twierdzę na wyspie Wolin, w której do dnia dzisiejszego urzęduje pruski generał, a na placach musztry ćwiczą pruscy żołdacy oraz Podziemne Miasto – schrony i tunele Baterii Vineta, czyli stanowisko dowodzenia tworzące 5 wielkich schronów połączonych kilometrem korytarzy. Tu przeżyliśmy prawdziwą podróż w czasie razem z ludźmi, dla których historia to prawdziwa pasja.
Podziękowania
To tylko krótki zarys tego, co przeżyliśmy na koloniach. Jedno jest pewne, że każdego dnia, idąc śladem św. Józefa, odkrywaliśmy swoje radości i smutki, które stawały się dla nas prawdziwym skarbem, bo przecież takie hasło nam przewodziło.
Serdecznie dziękujemy naszym księżom proboszczom: Grzegorzowi i Bogusławowi, za zorganizowanie wyjazdu oraz za to, że mogliśmy podczas naszej przygody wraz ze św. Józefem coraz bardziej zbliżać się do Pana Boga, a także złowić tak wiele skarbów, które wnoszą w nasze życie wiele dobrych wartości dla formacji naszych rodzin. Słowa uznania również dla wspaniałych pań wychowawczyń: Anny Bińczyk, Beaty Bogackiej, Anny Lelko za wspaniałą opiekę, atmosferę i całodobowe czuwanie. Już niedługo kolejna kolonia, bo tylko za rok.