Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Pływanie z legendą

Królowa polskich rzek po raz siódmy gościła na swych wodach uczestników kajakowego Memoriału Henryka Flamego „Bartka”.

Niedziela bielsko-żywiecka 25/2021, str. IV

[ TEMATY ]

Wisła

spływ kajakowy

Stowarzyszenie Aktywnych Polaków

Uczestnicy memoriału 4 dni spędzili na wodach Wisły

Uczestnicy memoriału 4 dni spędzili na wodach Wisły

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kajakarze płynęli Wisłą z Czechowic-Dziedzic do Krakowa. W tym roku, w dniach 3-6 czerwca, wzięła w nim udział rekordowa, bo 50-osobowa liczba wodniaków. Po raz pierwszy do ich grona dołączyli również rowerzyści, którzy jadąc wzdłuż wałów, uczcili pamięć bohatera podbeskidzkiej grupy Narodowych Sił Zbrojnych.

Oficjalne rozpoczęcie spływu miało dwa oblicza. Pierwsze z nich wiązało się ze zbiórką przed domem rodzinnym „Bartka”, a drugie miało miejsce w kościele św. Barbary w Czechowicach-Dziedzicach. W intencji kajakarzy modlił się ks. Marek Różycki, który wraz z grupą harcerzy z I Czechowickiej Drużyny ZHR im. mjr. Henryka Flamego zdecydował się wziąć udział w wodnej wyprawie. Za jego też sprawą każdy kolejny dzień spływu rozpoczynał się liturgią eucharystyczną. W rolę polowego ołtarza wcielał się wtedy odwrócony do góry dnem kajak. Ten osobliwy widok robił wrażenie nie tylko na uczestnikach spływu, ale również na osobach postronnych, które dołączały się do tak nietypowo sprawowanej Mszy św.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zamówiona pogoda

Pod względem długości, postojów, noclegów i miejsca docelowego siódma edycja spływu nie różniła się zbytnio od jego wcześniejszych odsłon. Do pokonania było ok. 120 km rozłożonych na 4 dni. Ilość czasu spędzonego w kajaku oscylowała wokół 7-8 godzin, a prędkość, z jaką przemierzało się poszczególne odcinki, liczyła nieco ponad 10 km/h.

Reklama

Noclegi przygotowano w Bieruniu, przy austriackiej strażnicy wojskowej z 1905 r. w Okleśnej oraz pod murami klasztoru benedyktynów w Tyńcu. Tym, co zaskoczyło niektórych kajakarzy, było silne bystrze, które utworzyło się przy wpływie rzeki Białej do Wisły. Spowodowało ono kilka wywrotek. Również mocno operujące słońce dało się we znaki uczestnikom spływu.

Deszcz postraszył jedynie w przedostatni dzień. Było na tyle poważnie, że organizatorzy zastanawiali się nad jego odwołaniem. Rzęsisty opad nie przerodził się w burze, więc ostatecznie postanowiono zejść na wodę. – Negocjowałem z „górą” i mi się udało – skomentował później tę sytuację ks. M. Różycki.

Wodna przygoda

– Najbardziej atrakcyjnym jest początkowy odcinek Wisły. Rzeka jest dzika i pełna różnych niespodzianek. Płynąc nią, można zobaczyć bobry, czaple i sarny. Później ogromne wrażenie wywołują śluzy, przez które trzeba się przedostać. Na drodze do Krakowa jest ich kilka. W ich wnętrzu trzeba czekać, aż poziom wody się wyrówna, aby móc ruszyć dalej. Swój niepowtarzalny urok ma również spływ przez historyczne centrum Krakowa. Mało kto może je podziwiać od strony rzeki – mówi Michał Guzdek, jeden z organizatorów ze Stowarzyszenia Aktywnych Polaków (SAP).

W memoriale wzięły udział osoby z Andrychowa, Bielska-Białej, Czechowic-Dziedzic, Żywiecczyzny oraz z Poznania. Spływ miał charakter rodzinny. Najmłodsi jego uczestnicy liczyli od 3 miesięcy do trzech lat, zaś najstarsi byli po siedemdziesiątce.

Reklama

W grupie kajakarzy znalazł się raper Evtis , który na dwóch noclegach dał próbkę swoich możliwości wokalnych. – Uczestnicy memoriału stanęli na wysokości zadania. Byli zdyscyplinowani i odpowiedzialni. Wszelkie trudy znosili dzielnie. Nikt z nich nie zrezygnował, choć łatwo nie było – komentuje Paweł Kluska z SAP. Koniec przygody obwieściły okrzyki: „Cześć i chwała bohaterom” oraz „Henryk Flame, pamiętamy”.

Ku pamięci

Spływ kajakowy po Wiśle śladem Henryka Flamego odwołuje się do historii z 1935 r. Wtedy to „Bartek” własnoręcznie wykonaną łodzią zdecydował się na rejs z Czechowic-Dziedzic do Gdańska. Jego eskapada na skutek zatonięcia łódki zakończyła się w Krakowie.

Celem spływu jest więc upamiętnienie wodnej przygody dowódcy podbeskidzkich partyzantów, jego postaci i podkomendnych. Spływ posiada również swój oficjalny hymn. Jest nim utwór „Jestem Henryk Flame”, który wykonuje raper SOVA. Głównym organizatorem Memoriału Henryka Flamego „Bartka” jest bielskie SAP.

2021-06-15 11:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Historia kajakiem pisana

VI Memoriał Henryka Flamego, bohatera podziemia niepodległościowego, zakończył się na krakowskim Kazimierzu.

Pamięć Henryka Flamego kultywuje Stowarzyszenie Aktywnych Polaków (SAP), organizując czterodniowy spływ kajakowy po Wiśle. W tegorocznej imprezie uczestniczyło 30 osób, w tym dzieci. Obok mieszkańców Podbeskidzia pojawili się goście z Poznania i Zielonej Góry.
CZYTAJ DALEJ

Papież spotkał się z Komisją Konferencji Episkopatów UE. O czym rozmawiali?

2025-05-23 15:27

[ TEMATY ]

COMECE

Papież Leon XIV

Komisja Konferencji Episkopatów UE

PAP/EPA

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Wojna, populizm, nowa administracja USA i rola Unii Europejskiej w świecie - takie tematy piątkowego spotkania z papieżem Leonem XIV wymienili członkowie kierownictwa Komisji Konferencji Episkopatów UE (COMECE). Jak mówili po audiencji, rozmawiali z papieżem o konieczności zakończenia wojny w Ukrainie.

Przewodniczący COMECE, włoski biskup Mariano Crociata powiedział na konferencji prasowej po wizycie u Leona XIV, że głównymi tematami rozmowy z papieżem była "obecna sytuacja, jaka panuje w związku z nową amerykańską administracją, i trudna rola, jaką odgrywa UE na forum globalnym".
CZYTAJ DALEJ

Kenia: zamordowano księdza. To już druga śmierć kapłana w ciągu tygodnia

2025-05-24 10:01

[ TEMATY ]

Kenia

morderstwo kapłana

Adobe Stock

Zabójstwo księdza w Kenii

Zabójstwo księdza w Kenii

Katolicki kapłan Alloyce Cheruiyot Bett zginął 22 maja w strefie Tot w dolinie Kerio na zachodnim płaskowyżu w Kenii. Do zabójstwa doszło po zakończeniu Mszy św., którą sprawował on w małej wspólnocie chrześcijańskiej Jumuiya w wiosce Kakbiken. Do kościoła weszło kilku uzbrojonych mężczyzn, którzy zaczęli strzelać z broni palnej i jedna z kul trafiła w szyję księdza, powodując jego natychmiastową śmierć. Miejscowa policja oświadczyła, że aresztowała sześć osób mających związek ze zbrodnią.

Chociaż początkowo wysunięto przypuszczenie, że chodziło o nieudaną próbę porwania, która zakończyła się śmiercią ofiary, to rzecznik policji oświadczył, że zabójstwo ks. Betta nie było w żadnym wypadku związane z kradzieżą bydła lub innymi formami przestępczości, występującymi na tych terenach. Niektóre źródła miejscowe sugerują, iż zabójcy podejrzewali, że kapłan był informatorem policji, pomagającym organom ścigania w zapewnieniu bezpieczeństwa na tych ziemiach.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję