Reklama

Nie tylko o kasę tu chodzi

Trzeba stanąć do walki – dziś być może „tylko” z tzw. praworządnością, a jutro – o swoje kulturę, wartości, gospodarkę, o swoją niepodległość.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na finiszu rozmów o kolejnym budżecie Unii Europejskiej unijni urzędnicy forsują plan uzależnienia wypłaty środków od tzw. praworządności w państwach członkowskich. Praworządność ta nie jest jednak żadnym wymiernym parametrem ani zapisem kodeksowym unijnych przepisów. Została wykreowana i funkcjonuje jako pojęcie quasi-prawne o charakterze wybitnie represyjnym, stosowane jako mechanizm nacisku na kraje, które ośmielają się realizować własną politykę i wolę swoich obywateli.

Reklama

Nie może zatem dziwić, że na spotkaniu unijnych ambasadorów Polska i Węgry sprzeciwiły się mechanizmowi warunkowości przyznania środków w budżecie UE. Usłyszeliśmy z ust premiera Viktora Orbána, że rząd węgierski – zgodnie z lipcowym stanowiskiem sygnalizowanym na szczycie Rady Europejskiej – wprost zawetował pakiet budżetowy, wykorzystując prawo gwarantowane państwom w unijnych traktatach. Niemal równolegle premier Słowenii Janez Janša skierował do szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen i przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela list z apelem o poszanowanie lipcowych ustaleń. Ostrzegł jednocześnie, że zastosowanie pozatraktatowego instrumentu będzie oznaczało, iż o tym, czy praworządność jest przestrzegana, zdecyduje większość w Radzie Europejskiej, co praktycznie wyznaczy „koniec Unii Europejskiej”. Dołączając do tych głosów, premier Mateusz Morawiecki podkreślił w tyleż stanowczym, co słusznym wystąpieniu sejmowym, że „domagamy się, żeby [UE] była unią równych, a nie równych i równiejszych” oraz że „mówimy głośne «tak» dla Unii, a głośne «nie» mechanizmom, które pozwalają na nierówne traktowanie Polski i innych krajów”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W ten sposób proces przyjmowania funduszu odbudowy i budżetu na kolejnych 7 lat został wstrzymany do momentu uzyskania porozumienia co do całości zastrzeżeń.

Ten spór, niezależnie od pieniędzy, ukazał kilka dużo ważniejszych kwestii. Po pierwsze, doprowadził do momentu – znanego dotychczas z historii jako konsekwencje upadku imperiów, wojen i rewolucji generujących punkty zwrotne – w którym dziś decydują się dalszy los i kształt prawny Unii Europejskiej oraz konsekwencje dla państw członkowskich.

Po drugie, jest to test świadomości, charakteru i zachowania społeczeństwa, ale również sprawdzian przywództwa liderów naszego państwa, na ile nieugięta postawa, silna wiara w zwycięstwo, umiejętność tworzenia aliansów i przekonania do naszych racji doprowadzą do założonego celu.

To wreszcie moment, gdy kraje średnie, takie jak Polska, czy mniejsze – jak Węgry czy Słowenia, mają odwagę powiedzieć: „nie”, a w konsekwencji być może pociągnąć za sobą inne kraje, np. południa Europy, by stanąć do walki dziś być może „tylko” z tzw. praworządnością, a jutro – o swoje kulturę, wartości, gospodarkę, o swoją niepodległość.

Reklama

Nigdy wcześniej tak wyraźnie nie opadła z unijnych oligarchów maska politycznej poprawności, gładkich słów i udawanych kurtuazji, zza której wyglądają twarze brutalnych, bezwzględnych współczesnych Hunów, dążących do podporządkowania sobie interesów innych państw.

Wszystko to dzieje się w czasie, kiedy unijną prezydencję sprawują Niemcy. Naiwnością byłoby sądzić, że to, co obserwujemy, nie ma ich przyzwolenia, że nie mają oni w tym udziału czy wręcz inspiracji. Niemieckie pomysły na Europę znamy aż za dobrze, a ich konsekwencje jeszcze lepiej. Dziwi, że tak jawnie, w szczególnie trudnym czasie walki o życie i zdrowie ludzkie oraz o przetrwanie gospodarki, przystąpiono do realizacji kolejnego kroku ku federalizacji Unii i tworzeniu realnego, choć może jeszcze nieformalnego, rządu Europy...

Na Niemczech dzisiaj spoczywa odpowiedzialność za udowodnienie, że jest inaczej. Muszą też oprzytomnieć decydenci i poza czubkiem swojego nosa dostrzec losy państw na lata w przód, i zrozumieć, że nie tylko o kasę tu chodzi...

2020-11-25 11:05

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kapłan i społecznik

Niedziela lubelska 30/2015, str. 4-5

[ TEMATY ]

kapłan

Paweł Wysoki

Poświęcenie groty Matki Bożej Fatimskiej

Poświęcenie groty Matki Bożej Fatimskiej

Ks. prał. Jan Kiełbasa, proboszcz parafii pw. św. Bartłomieja w Niedrzwicy Kościelnej, został przeniesiony w stan emerytalny

Panie Boże, dziękuję za wszystko i za wszystkich: za lata pracy w Niedrzwicy Kościelnej i za wspaniałych ludzi, których postawiłeś na mojej drodze – mówił ks. Jan Kiełbasa podczas Mszy św. dziękczynnej, sprawowanej pod przewodnictwem bp. Mieczysława Cisło. Na Eucharystii zgromadziła się rzesza parafian oraz przyjaciół i dobroczyńców Księdza Prałata, a także jego rodzina i kapłani. Wszyscy modlili się w intencji charyzmatycznego proboszcza, dziękując za 46 lat jego kapłaństwa oraz 17 lat pasterzowania w niedrzwickiej parafii.
CZYTAJ DALEJ

Bóg patrzy na nas z miłością i cierpliwością

2025-02-12 13:23

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Agata Kowalska

Rozważania do Ewangelii Mk 10, 17-27.

Poniedziałek, 3 marca
CZYTAJ DALEJ

"Anora" Seana Bakera z pięcioma statuetkami, m.in. za najlepszy film

2025-03-03 07:23

[ TEMATY ]

film

Oscary

PAP/EPA/ALLISON DINNER

"Anora" Seana Bakera zdobyła w nocy z niedzieli na poniedziałek pięć Oscarów, m.in. za najlepszy film i reżyserię. Twórca zaapelował ze sceny do filmowców, by kręcili obrazy przeznaczone na wielkie ekrany. "Oglądajmy filmy w kinach, podtrzymujmy tę wspaniałą tradycję" - podkreślił.

97. gala oscarowa okazała się triumfem amerykańskiego kina niezależnego. Pięć statuetek - m.in. za najlepszy film, reżyserię, montaż i scenariusz oryginalny - trafiło do "Anory" Seana Bakera. Opowieść o pracownicy seksualnej poślubiającej syna rosyjskiego milionera zrealizowano w Nowym Jorku za jedyne 6 mln dol. Odbierając nagrody, Baker podkreślił, że wygrana jego obrazu to dowód, że świat potrzebuje filmów niezależnych. Przypomniał też o trudnej sytuacji kin. "W domu nie doświadczymy tego samego, co w kinie. Podczas pandemii straciliśmy prawie tysiąc kin i wciąż zamykają się kolejne. Jeśli nie odwrócimy tego trendu, stracimy ważną część naszej kultury. Filmowcy, kręcćcie filmy przeznaczone na wielkie ekrany. Ja będę to robił. Dystrybutorzy, skupcie się na premierach kinowych. Rodzice, zabierajcie dzieci do kina, by ukształtować nowe pokolenie kinomanów. Wszyscy oglądajmy filmy w kinach, podtrzymujmy tę wspaniałą tradycję" - zaapelował. Razem z docenioną za pierwszoplanową rolę kobiecą Mikey Madison Baker podziękował społecznośći seksworkerek i seksworkerów, którzy opowiedzieli mu o swoich doświadczeniach.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję