Poszukujesz ciekawych propozycji wyjazdu z dzieckiem, a przy tym właściwej formacji w duchu wartości katolickich? Właśnie znalazłeś! Wspólnota, a już niebawem Katolickie Stowarzyszenie „Ojcostwo Powołaniem” jest właśnie dla ciebie.
Zaczęło się cztery lata temu. Lesław i Sebastian zaczęli wyjeżdżać ze swoimi synami i z innymi ojcami na tzw. wyprawy ojcowskie. Jak mówią, początkowo były to wyjazdy wakacyjne, typowo świeckie, jednak z czasem w ich sercach zrodziło się pragnienie, żeby do tego wszystkiego zaprosić Pana Boga.
Ośrodek Bóg główną wartością
– Zaprosiliśmy ks. Piotra Wadowskiego, który ma bardzo dobre podejście do dzieci i młodzieży, ale też do naszych rodzin i do nas, żeby uczestniczył w naszych wyjazdach. I tak to się zaczęło. Zaczęliśmy wspólnie jeździć, modlić się, bawić i zauważyliśmy, że to wszystko pięknie razem się łączy. I tak to trwa do dzisiaj. Główną wartością dla nas jest Pan Bóg. On jest stawiany na pierwszym miejscu. Dlatego dumnie niesiemy Go na sercu. Taki jest nasz cel – mówi Lesław Barczyński, lider wspólnoty „Ojcostwo Powołaniem”. – Inne cele to przekazywanie wartości naszym dzieciom, umacnianie męstwa, naszych małżeństw, bo nie bylibyśmy ojcami, gdyby nie nasze żony. Chcemy pokazywać dzieciom jak w ciekawy sposób można spędzać czas bez używek, z radością i z dystansem do siebie, z każdym kolejnym spotkaniem odkrywając coś nowego. Dlatego zapraszamy do stowarzyszenia, do spotkań i wspólnej modlitwy, mężczyzn w każdym wieku – zarówno, tych którzy planują mieć dzieci, jak i tych, których dzieci już dawno wyfrunęły z gniazda, ale cały czas są – dodaje Leszek.
Damian z synem po raz pierwszy wziął udział w wyprawach ojcowskich rok temu. Chciał spędzić ciekawie czas z dzieckiem – bez alkoholu i w duchu właściwych wartości. – Szukając propozycji wyjazdu, trafiłem na Lesława – mówi. – Mieszkaliśmy na jednym osiedlu. Opowiedział mi o wyprawach i tak z synem pojechaliśmy i nam się spodobało. Wszystko było tak, jak powinno. Choć przyznaję, na początku miałem obawy, myślałem, że skoro to katolicki wyjazd, to wszyscy będą się tam cały czas modlić i chodzić na kolanach – opowiada z uśmiechem Damian.
– Miałem takie wyobrażenie, ponieważ nigdy wcześniej nie brałem udziału w takich wyjazdach. Teraz, kiedy mam dwóch synów, zacząłem bardziej poszukiwać, chcę być bliżej Boga i Kościoła. Spotkania pokazują, jak inni ojcowie podchodzą do swoich dzieci, do Boga i Mszy św., spędzania wolnego czasu, a więc ja i moje dziecko, obserwując, możemy w ten sposób się uczyć – dodaje Damian Kuczyński. Współautorem wypraw ojcowskich jest Sebastian Wańtuch.
My mężczyźni musimy się ojcostwa nauczyć.
Podziel się cytatem
– Chcemy, żeby ojcowie jadąc na wyjazd z dziećmi byli ojcami odpowiedzialnymi. Żeby nie było alkoholu, przekleństw, żeby dzieci czuły się dobrze, pewnie, żebyśmy się razem dobrze bawili – mówi Sebastian, ojciec dwóch synów. – Nikt z nas nie jest święty, ale chcemy pracować nad sobą, chcemy spędzać z dziećmi jak najwięcej czasu. My mężczyźni musimy się ojcostwa nauczyć. Żeby dzieci poczuły, że są dla nas ważne, to musimy tę relację budować, a te wyjazdy mają temu służyć. Plusem wyjazdów jest to, że sprawdzamy się jako ojcowie. Ufają nam żony, które widzą, że to przynosi dobre owoce. Nierzadko borykamy się z jakimiś trudnościami, ale każdy wie, że możemy na siebie liczyć, bo tak naprawdę tworzymy zgraną paczkę.
Dobre odchudzanie to proces, który wymaga czasu i zaangażowania. Jak zrzucić wagę w sposób rozsądny, nieszkodliwy dla naszego organizmu i tak, aby efekty były trwałe?
Wiele osób chciałoby schudnąć, ale redukcja wagi wydaje się zbyt trudna. Sprawy nie ułatwia duża liczba specyfików na odchudzanie. Niestety, nie ma jednej idealnej tabletki dla wszystkich, zwłaszcza takiej, która byłaby wystarczająco skuteczna, bezpieczna i pomogła obniżyć wagę na długi czas. Część z tych specyfików może być nawet szkodliwa! Często też nie wystarczy jeść mniej, aby schudnąć. Dobre odchudzanie to proces, który wymaga czasu i zaangażowania. W wielu przypadkach jednak jest potrzebny. Otyłość to choroba, która zwiększa ryzyko innych chorób oraz pogarsza samopoczucie psychiczne i fizyczne.
Szkaplerz to najpopularniejsza obok Różańca świętego forma pobożności maryjnej. Historia szkaplerza sięga góry Karmel w Ziemi Świętej, kiedy to duchowi synowie proroka Eliasza prowadzili tam życie modlitewne. Było to w XII wieku. Z powodu prześladowań ze strony Saracenów bracia Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel przenieśli się do Europy i dali początek zakonowi zwanemu karmelitańskim.
W południowej Anglii w Cambridge mieszkał pewien bogobojny człowiek - Szymon Stock, generał zakonu, który dostrzegając grożące zakonowi niebezpieczeństwa, modlił się gorliwie i błagał Maryję, Najświętszą Dziewicę, o pomoc. Pewnej nocy, z 15 na 16 lipca 1251 r., ukazała mu się Najświętsza Panienka w otoczeniu aniołów. Szymon otrzymał od Maryi brązowy szkaplerz i usłyszał słowa: „Przyjmij, Synu najmilszy, szkaplerz Twego zakonu jako znak mego braterstwa, przywilej dla Ciebie i wszystkich karmelitów. Kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego. Oto znak zbawienia, ratunek w niebezpieczeństwach, przymierze pokoju i wiecznego zobowiązania”. Od tamtej pory karmelici noszą szkaplerz, czyli dwa prostokątne skrawki wełnianego sukna z naszytymi wyobrażeniami Matki Bożej Szkaplerznej i Najświętszego Serca Pana Jezusa, połączone tasiemkami. Słowo „szkaplerz” pochodzi od łacińskiego słowa „scapulae” (plecy, barki) i oznacza szatę, która okrywa plecy i piersi. Papież Pius X w 1910 r. zezwolił na zastąpienie szkaplerza medalikiem szkaplerznym.
Do wielkiej Rodziny Karmelitańskiej chcieli przynależeć wielcy tego świata - królowie, książęta, możnowładcy, ale i zwykli, prości ludzie. Dzięki papieżowi Janowi XXII - temu samemu, który wprowadził święto Trójcy Świętej i wyraził zgodę na koronację Władysława Łokietka - szkaplerz stał się powszechny. Papież miał objawienia. Matka Boża przyrzekła szczególne łaski noszącym pobożnie szkaplerz karmelitański. A Ojciec Święty ogłosił te łaski światu chrześcijańskiemu bullą „Sabbatina” z dnia 3 marca 1322 r. Bulla mówiła o tzw. przywileju sobotnim. Szczególne prawo do pomocy ze strony Maryi w życiu, śmierci i po śmierci mają ci, którzy noszą szkaplerz. Jest to niejako suknia Maryi, czyli znak i nieomylne zapewnienie macierzyńskiej opieki Matki Bożej. Kto nosi szkaplerz karmelitański, ten otrzymuje obietnicę, że dusza jego wkrótce po śmierci będzie wyzwolona z czyśćca. Stanie się to w pierwszą sobotę miesiąca po śmierci. Oczywiście, pod warunkiem, że ta osoba nosiła szkaplerz w należytym duchu i żyła prawdziwie po chrześcijańsku, zachowała czystość według stanu i modliła się modlitwą Kościoła.
Jan Paweł II pisał do przełożonych generalnych Zakonu Braci NMP z Góry Karmel i Zakonu Braci Bosych NMP z Góry Karmel, że w znaku szkaplerza zawiera się sugestywna synteza maryjnej duchowości, która ożywia pobożność ludzi wierzących, pobudzając ich wrażliwość na pełną miłości obecność Maryi Panny Matki w ich życiu. „Szkaplerz w istocie jest «habitem» - podkreślał Ojciec Święty. - Ten, kto go przyjmuje, zostaje włączony lub stowarzyszony w mniej lub więcej ścisłym stopniu z zakonem Karmelu, poświęconym służbie Matki Najświętszej dla dobra całego Kościoła. Ten, kto przywdziewa szkaplerz, zostaje wprowadzony do ziemi Karmelu, aby «spożywać jej owoce i jej zasoby» (por. Jr 2, 7) oraz doświadczać słodkiej i macierzyńskiej obecności Maryi w codziennym trudzie, by wewnętrznie się przyoblekać w Jezusa Chrystusa i ukazywać Jego życie w samym sobie dla dobra Kościoła i całej ludzkości” (por. Formuła nałożenia szkaplerza).
Papież Polak od wczesnych lat młodości nosił ten znak Maryi. I zawsze zaznaczał, jak ważny w jego życiu był czas, gdy uczęszczał do kościoła na Górce (Karmelitów) w Wadowicach. Szkaplerz przyjęty z rąk o. Sylwestra nosił do końca życia. (Szkaplerz św. Jana Pawła II znajduje się w klasztorze Karmelitów w Wadowicach.) W orędziu z okazji jubileuszu 750-lecia szkaplerza karmelitańskiego pisał, że szkaplerz „staje się znakiem przymierza i wzajemnej komunii między Maryją i wiernymi, a w rezultacie konkretnym sposobem zrozumienia słów Jezusa na krzyżu do Jana, któremu powierzył swą Matkę i naszą duchową Matkę”.
Matka Boża, kończąc swe objawienia w Lourdes i w Fatimie, ukazała się w szatach karmelitańskich jako Matka Boża Szkaplerzna. Wszystkie osoby noszące szkaplerz karmelitański mają udział w duchowych dobrach zakonu karmelitańskiego. Ten, kto go przyjmuje, zostaje na mocy jego przyjęcia związany mniej lub bardziej ściśle z zakonem karmelitańskim. Rodzinę Karmelu tworzą następujące kręgi osób: zakonnicy i zakonnice, Karmelitańskie Instytuty Życia Konsekrowanego, Świecki Zakon Karmelitów Bosych (dawniej zwany Trzecim Zakonem), Bractwa Szkaplerzne (erygowane), osoby, które przyjęły szkaplerz i żyją jego duchowością w różnych formach zrzeszania się (wspólnoty lub grupy szkaplerzne) oraz osoby, które przyjęły szkaplerz i żyją jego duchowością, ale bez żadnej formy zrzeszania się. Do obowiązków należących do Bractwa Szkaplerznego należy: przyjąć szkaplerz karmelitański z rąk kapłana; wpisać się do księgi Bractwa Szkaplerznego; w dzień i w nocy nosić na sobie szkaplerz; odmawiać codziennie modlitwę zaznaczoną w dniu przyjęcia do Bractwa; naśladować cnoty Matki Najświętszej i szerzyć Jej cześć.
Modlitwa do Matki Bożej Szkaplerznej
O najwspanialsza Królowo nieba i ziemi! Orędowniczko Szkaplerza świętego! Matko Boga! Oto ja, Twoje dziecko, wznoszę do Ciebie błagalne ręce i z głębi serca wołam do Ciebie: Królowo Szkaplerza, ratuj mnie, bo w Tobie cała moja nadzieja.
Jeśli Ty mnie nie wysłuchasz, do kogóż mam się udać?
Wiem, o dobra Matko, że Serce Twoje wzruszy się moim błaganiem i wysłuchasz mnie w moich potrzebach, gdyż Wszechmoc Boża spoczywa w Twoich rękach, a użyć jej możesz według upodobania.
Od wieków tak czczona, najszlachetniejsza Pocieszycielko utrapionych, powstań i swą potężną mocą rozprosz cierpienie, ulecz, uspokój mą zbolałą duszę, o Matko pełna litości! Ja wdzięcznym sercem wielbić Cię będę aż do śmierci. Na twoją chwałę w Szkaplerzu świętym żyć i umierać pragnę. Amen.
- Maryja daje nam szkaplerz. Chce, byśmy byli zaopiekowani, przygarnięci. Ona nas osłania - mówił bp Piotr Kleszcz we wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.