Reklama

Grube nici Łukaszenki

Białorusini najwyraźniej mają już dość rządów Aleksandra Łukaszenki. Ale do zmian szybko nie dojdzie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Demonstracje, zatrzymania, tłumy ludzi na wiecach i spotkaniach opozycji, listy protestacyjne, masowe protesty wyborcze. Atmosfera na Białorusi przed wyborami prezydenckimi, które mają się odbyć 9 sierpnia, jest bardzo gorąca.

– Sytuacja jest przełomowa. Dochodzi do zdarzeń, z którymi nie mieliśmy do czynienia dotychczas, przez ponad 25 lat rządów Aleksandra Łukaszenki – zwraca uwagę Agnieszka Romaszewska-Guzy, szefowa Telewizji Biełsat nadającej na Białorusi. Wśród Białorusinów niezadowolenie z sytuacji w kraju jest coraz większe, a wielu z nich ma dość Łukaszenki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

OMON odławia

Gdy w połowie lipca białoruska Centralna Komisja Wyborcza ogłosiła oficjalną listę kandydatów na prezydenta, zabrakło na niej dwóch dość silnych kandydatów: Waleryja Cepkały i Wiktara Babaryki. To wywołało nową falę protestów na niespotykaną na Białorusi skalę.

Ulice w centrum Mińska zapełniły się tysiącami demonstrujących, setkami trąbiących samochodów. Na ulice wyszli też – mniej licznie niż w Mińsku – mieszkańcy kilkunastu innych miast. Po raz drugi w najnowszej historii tego kraju demonstracje objęły dziesiątki miast, nie tylko Mińsk – po raz pierwszy działo się to w 2017 r., kiedy Łukaszenka nałożył podatek na bezrobotnych.

Reklama

Władze odpowiedziały wzmożoną brutalnością – Oddział Mobilny Specjalnego Przeznaczenia (OMON) w Mińsku zatrzymał co najmniej 250 osób, a w innych miastach łącznie 50. Szczególnie zajadle odławiano dziennikarzy i osoby, które nagrywały interwencje oddziałów prewencji.

Pierwszy raz próbowano aktywnie odbijać zatrzymanych. Protesty powtórzyły się następnego dnia, choć na mniejszą skalę. Łapanki nie przeszkodziły w złożeniu do CKW kilku tysięcy skarg na niedopuszczenie Babaryki i Cepkały do wyborów.

Grubymi nićmi

Chyba nikt na Białorusi nie miał wątpliwości, że odmowa rejestracji kluczowych rywali Łukaszenki była grubymi nićmi szyta. W przypadku Cepkały, byłego ambasadora Białorusi w USA i twórcy Parku Wysokich Technologii w Mińsku, zabrakło podpisów poparcia; ale tylko dlatego, że zakwestionowano autentyczność połowy z nich.

Rejestracji Babaryki, aresztowanego kilka tygodni temu byłego prezesa Belgazprombanku, odmówiono po tym, jak organ nadzorujący finanse publiczne i uprawniony do ścigania przestępstw gospodarczych przekazał informacje o jego rzekomym udziale w wyprowadzeniu pieniędzy z Białorusi i ukryciu kilkuset tysięcy dolarów dochodów, za co grozi kilka lat więzienia.

Efektem okrojenia listy kandydatów było połączenie się komitetów Babaryki, Cepkały i Swiatłany Cichanouskiej, żony aresztowanego w maju popularnego blogera Siarhieja Cichanouskiego (aresztowanie wywołało gwałtowne protesty). Swiatłana wystartowała zamiast męża. Jest jedynym kandydatem demokratycznej opozycji, któremu udało się znaleźć na karcie do głosowania.

Zlekceważony wirus

Reklama

Kilka dni po decyzji CKW już 33 tys. Białorusinów podpisało petycję o odsunięcie Łukaszenki od władzy. Czegoś takiego jeszcze nie było. – To, co się teraz dzieje, to zupełna nowość – zaznacza Agnieszka Romaszewska-Guzy.

Nie ma realnych badań na Białorusi, ale potoczny ogląd mówi, że zdecydowana większość ludzi w tym kraju już nie chce rządów Łukaszenki. – Zwyczajni ludzie mają dość tej deprywacji, tej dyktatury, bezprawia, urzędniczej samowoli i nieudolności – mówi szefowa Biełsatu. Czuje się to i w małym miasteczku na Polesiu, i w wielkim Mińsku. – Odbija się to na ludziach. W ostatnich latach sytuacja gospodarcza na Białorusi bardzo się pogorszyła – stwierdziła Romaszewska-Guzy.

Teraz utrwala to jeszcze pandemia COVID-19, zlekceważona przez Łukaszenkę. To on dopuścił do tego, aby choroba rozszalała się po kraju. Białoruś właściwie nie wprowadziła obostrzeń, nie zamknęła też granic, mimo że uczynili to wszyscy jej sąsiedzi.

Ważne, kto liczy głosy

Utrącenie najgroźniejszych rywali, ale także połączenie sztabów spowodowały, że spośród czworga pozostałych rywali Łukaszenki najbardziej liczyć się będzie Cichanouska.

Mimo że wiece wyborcze opozycji odbywają się w wyznaczonych do tego miejscach, odległych od centrum, Cichanouskiej, nauczycielki angielskiego i tłumaczki, bez charyzmy i stażu w polityce, przychodzą posłuchać tłumy. Ludzie przychodzą, bo chcą kogoś innego, mają dosyć Łukaszenki.

Reklama

Nie oznacza to jednak, że kandydatka wygra. Na Białorusi dobrze znają powiedzenie, że nieważne, kto głosuje – ważne, kto liczy głosy. – W tej chwili jest oczywiste, że gdyby uczciwie policzono głosy, niezależnie, kto by startował, Łukaszenka przegrałby te wybory – mówi Agnieszka Romaszewska-Guzy.

Według Stanisława Szuszkiewicza, pierwszego przywódcy niepodległej Białorusi, Łukaszenka w obronie władzy może użyć siły. Wiktar Babaryka musiał przegrać. – Wymyślono sprawę i wsadzono go do więzienia. Reżim sięgnął po bandyckie metody – zauważył Szuszkiewicz.

Zwykli ludzie

Gdy po raz pierwszy zyskiwał władzę, Łukaszenka nie musiał kręcić. „Zwykli ludzie” uwierzyli w jego antyestablishmentowe i antykorupcyjne obietnice. Byli jednak 26 lat temu zupełnie inni niż teraz; przez te lata dano im dużo powodów, żeby zmienili zdanie.

Długo obowiązywała teoria, że może on i jest niedobry, jest dyktatorem, ale ludzie na Białorusi tego chcą: wiadomo, bat’ka – nasz ojciec.

Dyktatury kończą się w sposób nieprzewidywalny – nie wiadomo kiedy i w jaki sposób.

– Nie wiemy, czy 9 sierpnia coś się stanie. Czy Łukaszenka upadnie parę miesięcy później, czy to jeszcze potrwa, czy utrzyma się na pałkach milicyjnych – mówi Agnieszka Romaszewska-Guzy. – Dodatkowo poważne problemy ekonomiczne powodują, że nie ma czego dać ludziom, żeby spróbować choć część z nich przekupić.

Bat’ka się opiera

Reklama

Jak nie Łukaszenka, to kto? Dość powszechna jest opinia, że to bat’ka gwarantuje niepodległość, niezależność od Moskwy, że opiera się Putinowi. Tyle że to za czasów tego prezydenta stopień uzależnienia Białorusi od Moskwy z każdym rokiem staje się coraz większy. To Łukaszenka godził się na wykupienie przez Rosję systemu białoruskich gazociągów, udziałów w większości ważniejszych firm, znaczących nieruchomości w Mińsku.

– Nie wiadomo, z czego bierze się nasza wizja Łukaszenki, który bohatersko opiera się Moskwie – mówi Agnieszka Romaszewska-Guzy. – Gdyby chciał się przesunąć na Zachód, to przez 26 lat musiałby coś w tym kierunku zrobić. A nie zrobił nic.

Może zrobił coś w kierunku Polski, która jest najbliższym sąsiadem i mogłaby być rzecznikiem Białorusi na Zachodzie? Coś, co powodowałoby, żeby opłacało się nam go popierać? – Związek Polaków, który rozbił 15 lat temu, do dziś nie może działać legalnie – mówi Agnieszka Romaszewska-Guzy. – Jak nie przyjmowali do dwóch polskich szkół pełnej liczby chętnych, tak nie przyjmują do dziś. Gest byłby ważny, a od tego reżim by się nie zawalił.

Gry i gierki

Gry Łukaszenki z Zachodem są widoczne gołym okiem. Podwyższa swoją cenę u Putina. Straszy: jakby co, pójdę w drugą stronę. Czy po upadku rządów dyktatora na Białorusi powstanie próżnia?

– Nie! Białoruś będzie istniała. Żeby nią zarządzać, Rosja musiałaby ją zająć albo musiałaby mieć bardzo silnego kandydata, za którego pomocą byłaby w stanie lepiej niż przy Łukaszence opanować ten kraj – mówi Romaszewska-Guzy. – Takiego kandydata nie ma. Zajęcie militarne nie jest możliwe ze względów międzynarodowych, Rosja nie pójdzie na kolejne sankcje – dodaje. A Łukaszenka nie pójdzie na żaden kompromis z opozycją. Nie ma mowy o „okrągłym stole”. Tym bardziej Łukaszenka nie dopuści do wygrania wyborów prezydenckich przez kandydata opozycji. Szykuje się do szóstej z rzędu kadencji. – Swojego kraju nikomu nie oddamy – grzmiał, gdy obchodził 26-lecie swoich rządów. Na Białorusi wkrótce może być (nie)ciekawie.

2020-08-05 07:20

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do Matki Bożej Bolesnej

[ TEMATY ]

nowenna

Matka Boża Bolesna

Karol Porwich/Niedziela

Matka Boża Bolesna

Matka Boża Bolesna

Zapraszamy do wspólnej modlitwy nowenną do Matki Bożej Bolesnej. Nowenna do odmawiania między 6 a 14 września lub w dowolnym terminie.

CZYTAJ DALEJ

Mama bł. Carlo Acutisa: mój syn sprawił, że wiele osób zbliżyło się do Kościoła i wiary

Mama włoskiego błogosławionego Carlo Acutisa (1991-2006) Antonia Salzano powiedziała PAP przed jego kanonizacją, która odbędzie się w Watykanie w niedzielę, że za sprawą kultu do jej syna bardzo wiele osób zbliżyło się do Kościoła i wiary. Jak stwierdziła, to dlatego został nazwany „Bożym influencerem”.

Carlo Acutis urodził się 3 maja 1991 roku w Londynie, gdzie jego rodzice mieszkali z powodów zawodowych. Już jako dziecko skupił się na życiu religijnym, był autorem stron internetowych o cudach eucharystycznych i o świętych Kościoła. Zmarł w wieku 15 lat na białaczkę 12 października 2006 roku. Został pochowany w Asyżu. W 2019 roku jego ciało przeniesiono do tamtejszego kościoła Matki Bożej Większej.
CZYTAJ DALEJ

Harcerskie „czuwam” to znaczy „czuję się odpowiedzialny za to wielkie, wspólne dziedzictwo, któremu na imię Polska” [Felieton]

2025-09-07 17:10

ks. Łukasz Romańczuk

Co roku pod koniec sierpnia upamiętniamy rocznicę śmierci Danuty Siedzikównej, ps. "Inka" (1928–1946). Inka była sanitariuszką 5. Wileńskiej Brygady AK, która po wojnie kontynuowała działalność w konspiracji. Została aresztowana przez UB w 1946 roku, skazana na śmierć i stracona 28 sierpnia 1946 r. w wieku niespełna 18 lat. Jej postać jest symbolem niezłomności w walce o niepodległą Polskę. 

Danuta Siedzikówna urodziła się 3 września 1928 roku w Guszczewinie. Po śmierci ojca, który był leśniczym, i po tym, jak jego brat został zamordowany przez Niemców, Danuta wstąpiła do Armii Krajowej, odbywając szkolenie sanitarne. W lipcu 1946 roku została aresztowana przez Urząd Bezpieczeństwa. W czasie śledztwa była poddawana brutalnym torturom i mimo tego nie zdradziła swoich towarzyszy. 3 sierpnia 1946 roku została skazana na karę śmierci przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku. Wyrok wykonano 28 sierpnia 1946 roku, na kilka dni przed jej 18. urodzinami. "Inka" jest symbolem wierności ideałom, niezłomnej postawy wobec oprawców i poświęcenia młodego życia w walce o wolną Polskę. W 2006 roku została pośmiertnie odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. W 2014 roku zespół Instytutu Pamięci Narodowej odnalazł jej szczątki na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku, a w 2016 roku odbył się uroczysty pogrzeb państwowy. Pod Ślężą pamięć o żołnierzach niezłomnych, w tym o „Ince” pielęgnują nasi lokalni harcerze. Z tej okazji chciałbym dokonać refleksji na temat harcerstwa i jego znaczenia w wychowaniu młodzieży. Motto harcerzy: „Wszystko co nasze Polsce oddamy, w niej tylko życie, więc idziem żyć” to słowa Ignacego Kozielewskiego, do których melodię dopisała Olga Małkowska. Polski skauting zrodził się zaledwie 4 lata po utworzeniu przez gen. Baden - Powella pierwszej drużyny skautów brytyjskich. W 1918 roku przyjął on nazwę „Związku Harcerstwa Polskiego”. Patronem harcerzy został Św. Jerzy pochodzący z Kapadocji. Był on żołnierzem - oficerem w legionach rzymskich. Służył ojczyźnie strzegąc jej granic. Przyjął chrześcijaństwo, jednak w owym czasie nie mógł jawnie wyznać swej wiary. Gdy ujawniono, że jest chrześcijaninem, pomimo tortur nie wyparł się Chrystusa – wierny Bogu zginął śmiercią męczeńską w czasie prześladowań za cesarza Dioklecjana w roku 305, w palestyńskiej miejscowości Lidda. Jego kult rozpowszechnił się w całym imperium rzymskim. Harcerze obrali go swoim patronem i orędownikiem jako wzór ofiarnej służby Bogu i Ojczyźnie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję