Reklama

Turystyka

Miasto z piaskowca

Strzelista fara, kamienna Zośka, zamkowe zjawy i Trzy Krzyże, które chronią miasto. Szydłowiec, choć nieduży, potrafi przyciągnąć uwagę. Można wierzyć innym na słowo, ale najlepiej sprawdzić to osobiście.

Niedziela Ogólnopolska 21/2020, str. 60-61

[ TEMATY ]

turystyka

Margita Kotas/Niedziela

Szydłowiecka fara św. Zygmunta – widok od strony ul. Zakościelnej

Szydłowiecka fara św. Zygmunta – widok od strony ul. Zakościelnej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Najdawniejsza wzmianka o osadzie nad Korzeniówką pochodzi z 1401 r. – niejacy Jakub i Sławko określeni zostali jako „Bracia i Dziedzice z Szydłowca”. W 1427 r. Szydłowiec otrzymał prawa miejskie na prawie polskim, a 13 listopada 1470 r. na sejmie piotrkowskim Kazimierz Jagiellończyk nadał miastu prawa magdeburskie.

Kamieniarska potęga

Z wydobywanego w Szydłowcu piaskowca wzniesiono w przeszłości wiele reprezentacyjnych budowli. Od stuleci miasto było też znanym ośrodkiem kamieniarskim, w którym odkuwano według szablonów ołtarze, nagrobki możnych i misterne detale architektoniczne. Gotowe dzieła przewożono bądź spławiano na place budowy odległe od Szydłowca o dziesiątki, a nawet setki kilometrów. Dzięki kamieniarskiemu biznesowi miasto rozkwitało aż do potopu szwedzkiego, który nie dość, że przyniósł zniszczenia, to jeszcze zahamował zamówienia; upadek rzemieślniczej potęgi był nieunikniony. Jeszcze dziś można jednak odnaleźć w mieście wiele pamiątek po latach jego największej świetności. Jeśli zatem nie można zatrzymać się w Szydłowcu na dłużej, warto mu poświęcić choć kilka godzin i na pewno się tego nie pożałuje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ratusz, co się zowie

Reklama

Układ urbanistyczny miasta zachował swój średniowieczny charakter, a jego centrum stanowi Rynek Wielki, przy którym można odnaleźć kilka znaczących budowli. W jego centralnej części usytuowany jest ratusz – jeden z najlepiej zachowanych późnorenesansowych zabytków w Polsce – zbudowany w początku XVII wieku przez mistrzów z Chęcin – Kacpra i Wojciecha Fotygów. Niegdyś w podziemiu ratuszowej wieży znajdowało się więzienie. Dziś w jego piwnicy znajduje się „Piwnica Szydłowiecka”, w której serwowana jest nie tylko wyśmienita kawa, ale też – o znaki czasu! – pizza w przeróżnych jej odmianach.

Jadła spróbować trzeba, lepiej jednak nie przesadzić z dobrą zabawą w podziemiach, bo tuż przed gmachem ratusza na niesfornych czekają dwa pręgierze zbudowane, a jakże, z szydłowieckiego piaskowca. Męski – to późnorenesansowa kolumna zdobiona maszkaronami. Kolumna żeńskiego zwieńczona jest platformą, na której mieści się posąg kobiety tradycyjnie zwany Zośką, prawdopodobnie na pamiątkę pierwszej napiętnowanej przy pręgierzu.

Szydłowiecka fara

Południową pierzeję Rynku Wielkiego zajmuje kolejna świetność miasta – strzelisty późnogotycki kościół farny św. Zygmunta. Pierwotną drewnianą świątynię, wzniesioną w 1401 r. z fundacji Jakuba i Sławka Odrowążów, zastąpiła w 1525 r. murowana, wybudowana, oczywiście, z miejscowego piaskowca. W 1563 r. fara została zamknięta przez zagorzałego kalwina Mikołaja Radziwiłła „Czarnego”. Katolikom przywrócił ją prawdopodobnie 4 lata później Mikołaj Krzysztof Radziwiłł zwany Sierotką. Warto odwiedzić wnętrze kościoła, które kryje wiele wspaniałości, m.in. zabytkowe ołtarze, uwiecznione w miejscowym porzekadle: „W szydłowieckiej farze są złote ołtarze”. Przy odrobinie szczęścia można usłyszeć znajdujące się w świątyni organy klasy koncertowej, melomanom znane z szydłowieckich Listopadowych Wieczorów Organowych.

Zamek na wyspie

Reklama

Na wschód od centrum miasta, na wyspie wśród rozlewisk rzeki Korzeniówki, położony jest szydłowiecki zamek. W średniowieczu stanowił on majątek Odrowążów z Chlewisk, którzy w XV wieku przyjęli nazwisko Szydłowieckich. W latach 1515-26 brat kanclerza Krzysztofa Szydłowieckiego – podskarbi wielki koronny Mikołaj Szydłowiecki przekształcił tę siedzibę obronną w renesansowy zamek. W 1550 r. prawo do połowy zamku oraz do połowy miasta i okolicznych wsi uzyskał Mikołaj Myszkowski, który jeszcze w tym samym roku odstąpił dobra Mikołajowi Krzysztofowi Radziwiłłowi „Czarnemu”, mężowi Elżbiety Szydłowieckiej, dziedziczki pozostałej części dóbr.

W rękach Radziwiłłów zamek wraz z Szydłowcem pozostawał do początków XIX wieku, kiedy to zakupiła zamek Anna z Zamoyskich Sapieżyna. Ta w 1828 r. odsprzedała go rządowi Królestwa Polskiego. Od tej chwili losy nie były dla niego łaskawe, coraz mocniej podupadał w ruinę. Dopiero w latach 50. XX wieku został częściowo odbudowany, a po gruntownej restauracji umieszczono w nim działające do dziś Muzeum Ludowych Instrumentów Muzycznych.

Gdzie diabeł nie może...

Jak każdy szanujący się w Polsce zamek tak i ten szydłowiecki ma swoje dyżurne straszydła. W podziemnym tunelu, który ma łączyć zamek z kościołem św. Zygmunta, i w samym zamku rozrabia miejscowy czart z kamieniołomów zwany Diabłem Skalistym. Legenda opowiada, że podobno jeszcze za panowania Radziwiłłów jeden z drobnych szlachciców zakochał się z wzajemnością w Elżbiecie Radziwiłłównie, a gdy ojciec zabronił jej kontaktów ze szlachcicem, ten podpisał pakt ze Skalistym w zamian za wyprowadzenie jej z zamku tunelem. Niestety, w drodze Elżbieta zaginęła, a szlachcic pewny, że został zdradzony przez diabła, przeklął go. Od tej chwili Skalisty błąka się po zamku pod różnymi postaciami i stara się przekonać napotkane osoby, że nie złamał umowy.

Nie wiadomo, czy Biała Dama z szydłowieckiego zamku stanowi dla Skalistego konkurencję czy wsparcie, w myśl przysłowia: gdzie diabeł nie może, tam babę pośle. Podobno jednak spotkanie z nią nie należy do przyjemnych. Opowiadali o tym nocujący w zamku konserwatorzy, którzy w latach 60. XX wieku przywracali świetność zamkowym freskom. Po jednej nocy spędzonej w jej towarzystwie woleli dojeżdżać z Kielc niż narażać się na kolejne bezsenne noce.

Pod ochroną krzyży

Opowieści o duchach można włożyć między bajki – wiedzą to dobrze mieszkańcy Szydłowca, którzy bardziej niż w bajdy wierzą w Bożą Opatrzność. Na terenie szydłowieckiego Podgórza znajduje się Góra Trzech Krzyży – sztuczne niewielkie wzniesienie usypane z odpadów wyrobiskowych – zwana również Małą Golgotą, z której szczytu rozciąga się widok na centrum Szydłowca. Jak mówi jedna z miejscowych legend, trzy krzyże skierowane w stronę miasta pojawiły się na wzniesieniu, aby odpędzić od Szydłowca zarazę. Epidemie nękały Szydłowiec w II połowie XVII i w początkach XVIII wieku, w okresie III wojny północnej, jednak najmocniej w pamięci zbiorowej mieszkańców zapadła hiszpanka z lat 1918-20, w wyniku której zmarło kilkuset mieszkańców miasta. Jedna z hipotez głosi, że to właśnie w tym okresie, jako że zamknięty był wówczas kościół św. Zygmunta, mieszkańcy Szydłowca wznieśli na wzgórzu trzy krzyże, przy których modlili się o ustanie zarazy. Wielu mieszkańców miasta uważa, że od tego momentu nikt nie zachorował, co powszechnie uznano za cud. Nic dziwnego, że nie tak dawno, 100 lat po tym wydarzeniu, na Górę Trzech Krzyży odbyła się Droga Krzyżowa, podczas której kilka osób pod przewodnictwem księdza proboszcza modliło się o ustanie pandemii COVID-19. Ot, Szydłowiec nie tylko zabytkami, ale i wiarą stoi.

2020-05-20 11:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wakacyjne podróże Azpeitia

Niedziela legnicka 34/2015, str. 6-7

[ TEMATY ]

turystyka

Ks. Piotr Nowosielski

Górująca nad kompleksem kopuła bazyliki św. Ignacego

Górująca nad kompleksem kopuła bazyliki św. Ignacego

Tym razem na czas wakacyjnych podróży polecamy miejscowość Azpeitia, położoną w kraju Basków w północnej Hiszpanii, która słynie z miejsca narodzin założyciela zakonu Jezuitów

W czasie naszej pielgrzymki Przyjaciół „Niedzieli” Azpeitia przywitała nas deszczem. Lecz już po paru chwilach osłoniły nas przed nim mury miejscowej barokowej XVII-wiecznej bazyliki, która została zaprojektowana przez architekta i inżyniera epoki baroku Carlo Fontanę. Właściwie jest to cały kompleks, jaki obejmuje wspomnianą bazylikę, klasztor, ośrodek rekolekcyjny będący ośrodkiem promocji i kształcenia duchowego, a przede wszystkim dom rodzinny Inigo (Ignacego) Lópeza de Loyoli – bo o nim mowa.
CZYTAJ DALEJ

W dzisiejszej Ewangelii mamy dwie różne sceny

2025-04-24 08:39

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

commons.wikimedia.org

W dzisiejszej Ewangelii mamy dwie różne sceny. Pierwsza z nich ukazuje Chrystusa, który udziela apostołom daru Ducha Świętego i wraz z nim władzę odpuszczania grzechów. Mówi im: Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane. Druga z kolei scena koncentruje się na niedowiarstwie Tomasza, jednego z apostołów.

Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!» A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane». Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana!» Ale on rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i ręki mojej nie włożę w bok Jego, nie uwierzę». A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł, choć drzwi były zamknięte, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!» Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż w mój bok, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym». Tomasz w odpowiedzi rzekł do Niego: «Pan mój i Bóg mój!» Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli». I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc, mieli życie w imię Jego.
CZYTAJ DALEJ

Kolegium Kardynalskie modliło się przy grobie Papieża Franciszka

2025-04-27 19:16

[ TEMATY ]

śmierć Franciszka

Vatican Media

Członkowie Kolegium Kardynalskiego udali się popołudniu do Bazyliki Matki Bożej Większej. Tam modlili się przy grobie Papieża Franciszka i przed wizerunkiem Matki Bożej Salus Populi Romani, a następnie wspólnie odprawili Nieszpory.

Kardynałowie, obecni w Rzymie z okazji uroczystości pogrzebowych Ojca Świętego i kongregacji generalnych, które poprzedzają konklawe, udali się dziś popołudniu do Bazyliki Matki Bożej Większej. Tam modlili się przy grobie Papieża Franciszka, który od rana licznie odwiedzają pielgrzymi, m.in. młodzi ludzie, obecni w Rzymie z okazji przypadającego w tych dniach Jubileuszu Nastolatków.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję