Reklama

Kultura

Forma do sześcianu

Piotr Ratajczak inscenizuje w Teatrze Polskim Onych Stanisława Ignacego Witkiewicza – robi to jednak, zapomniawszy, że Witkacy sam w sobie jest już formą i koncepcyjnie trzeba przy nim stąpać delikatnie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Do Kaliksta Bałandaszka, dekadenckiego estety i kolekcjonera sztuki, oraz jego partnerki Spiki Tremendosy, aktorki pełnej kobiecej pasji i niespełnionej uczuciowości, przybywają tytułowi „oni”. To przedstawiciele tajnego rządu, posłannicy rewolucji ideowej, której celem przewodnim jest absolutne spłycenie sztuki, jej ośmieszenie, zmarginalizowanie i w efekcie zabicie. Głównym wojującym jest Seraskier Banga Tefuan, czyli hrabia Tremendosa – mąż Spiki.

Reklama

Ten prosty w istocie kościec dramatu obudowany jest przez Stanisława I. Witkiewicza zawiłością języka, epigońską młodopolską paplaniną, która sama w sobie stanowi dla widza wyzwanie i wymóg pełnej koncentracji. Piotr Ratajczak (reżyseria) dodaje jednak do tego kolejne warstwy formalne, kolejne poziomy interpretacyjnego skomplikowania, które ani nie stanowią merytorycznej innowacji, ani nie urzekają odbiorcy audiowizualnie. Pomysł, żeby totalitarny Automatyzm przedstawić futurystycznie, przy estetyce kiczowatego zrobotyzowania społecznego, jest z gruntu ciekawy (i intuicyjnie trafny), ale zrealizowany bez koniecznej konsekwencji. Gestykulacja Spiki Tremendosy (Hanna Skarga), pstrokatość Bałandaszka (Tomasz Drabek) czy beznamiętność większości „onych” – to wszystko irytuje, bo nie pełni konkretnej funkcji, a jedynie zamazuje klarowność przekazu. Kiedy bohater deklamuje zawiłości słowne i wykonuje serię nieskoordynowanych ruchów przy akompaniamencie abstrakcyjnej muzyki – wszystko rozmazuje się w nużący bohomaz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nie odmawiam twórcom wysiłku – synchronizacja muzyczno-ruchowa i praca świateł z pewnością wymagały wielu prób i poprawek, szkoda tylko, że nabudowane na siebie formalne rozwiązania sprawiają, iż gmach spektaklu, dociążany kolejnymi kondygnacjami, musi nieuchronnie runąć, co finalizuje się w zmęczeniu widza. Uznanie należy się jednak muzykom (Mateusz Boruszczak i Dominik Strycharski) oraz reżyserowi światła (Marcin Chlanda) za to, że chyba najlepiej zrozumieli zamysł reżysera i potrafili z tego zamysłu wykrzesać ciekawą treść.

Aktorzy walczą z Witkacym, ale dla większości walka to okrutna. Tomasz Drabek jako Kalikst Bałandaszek, choć przekonujący i energiczny, zupełnie nie wchodzi w interakcję z Hanną Skargą – Spiką Tremendosą, która jest jego główną sceniczną partnerką, i to relacja tych postaci powinna budzić największe emocje! Zamiast tego on wędruje zawsze po drugiej stronie sceny, a ich zbliżenia przypominają przypadkowe spięcia elektryczne.

Wspomniana Hanna Skarga gra przez to jak do ściany, a sztuczność wymyślonej gestykulacji dodatkowo utrudnia zrozumienie motywacji i charakteru granej przez nią postaci. Albo reżyser nakazał jej formę zbyt trudną, albo nie pomógł udoskonalić, tak aby miała ona sceniczne wytłumaczenie.

Najjaśniejszym aktorsko punktem spektaklu jest zdecydowanie Adam Cywka (Seraskier Banga Tefuan), który chyba najbardziej był świadom, co może aktorsko wnieść do tego festynu formy, a jego antyestetyczny manifest krztuszenia się na słowo „sztuka” bawił publikę błyskotliwością swej prostoty.

Oni Ratajczaka to spektakl nazbyt naciągniętej struny. Reżyser za wszelką cenę stara się urozmaicić sztukę przez formalne udziwnienie, ze wszech miar próbuje oddać idee Witkacego przez ich zwielokrotnienie. Finałem tego są zmieszanie i niepewność na twarzach widzów, którzy opuszczając Teatr Polski, nie do końca wiedzą, o co chodziło i co mają ze spektaklu wynieść, mimo że jego założenia są u podstaw bardzo proste.

2020-03-18 10:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wielki naprawdę wielki

Niedziela Ogólnopolska 23/2016, str. 40-41

[ TEMATY ]

kultura

teatr

Mateusz Wyrwich

Teatr Wielki w Warszawie. Właśnie obchodzimy 50. rocznicę odbudowy teatru

Teatr Wielki w Warszawie. Właśnie obchodzimy 50. rocznicę odbudowy teatru

Teatr Wielki Opera Narodowa jest naprawdę wielki. Nie tylko z powodu wybitnych przedstawień, które wyniosły te dzieła na wyżyny sztuki. Ale też z powodu swych minionych 250 lat, wrosłych w dramatyczną historię naszego narodu. Jest także wielki jako obiekt architektoniczny. Również jako przedsiębiorstwo artystyczne. Zatrudnia bowiem na co dzień ponad tysiąc osób

Początki teatru w Polsce to ledwie XII wiek. Grano wówczas głównie sztuki religijne. Stąd historia teatru ówczesną scenę opisuje jako – religijną. Spektakle grano zazwyczaj w pomieszczeniach kościelnych. Teatr świecki zawitał do Polski niecały wiek później. Wszelkiego rodzaju trupy teatralne wystawiały swe „igrce” na gościńcach i miejskich placach. Królowały wówczas muzyka i śpiew. Rzadziej recytacja. Jeszcze przez dwa wieki prym wiodły utwory komediowe. I choć korzystano z umiejętności artystów, zawód komedianta nie cieszył się szacunkiem. W niektórych krajach zaś, aż do XV wieku, komedianci nie mogli przystępować do Komunii św.
CZYTAJ DALEJ

MSZ: trzech obywateli Polski w grupie więźniów zwolnionych przez władze Białorusi

2025-06-21 18:22

[ TEMATY ]

Białoruś

PAP/EPA/BELARUS PRESIDENT PRESS SERVICE / HANDOUT

Alaksandr Łukaszenka

Alaksandr Łukaszenka

W grupie 14 więźniów politycznych uwolnionych w sobotę przez władze Białorusi znajduje się trzech obywateli Polski - poinformowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Jednym ze zwolnionych jest Siarhiej Cichanouski - mąż liderki białoruskiej opozycji Swiatłany Cichanouskiej.

„W uwolnionej grupie 14 więźniów, na czele z Siarhiejem Cichanouskim, znalazło się trzech obywateli Polski, o których zwolnienie zabiegały władze Rzeczypospolitej” - podkreśliło MSZ w komunikacie. W ich przekazaniu w ambasadzie USA w Wilnie uczestniczył przedstawiciel polskiego MSZ - zaznaczył resort.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: Niech dyplomacja sprawi, że umilknie broń!

2025-06-22 12:34

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

Żadne zbrojne zwycięstwo nie zrekompensuje bólu matek, przerażenia dzieci, skradzionej przyszłości – apelował Papież po modlitwie Anioł Pański nawiązując do trwających wojen, szczególnie do sytuacji w Iranie, Izraelu i Palestynie.

Papież podkreślił, że w dramatycznej sytuacji, która obejmuje Izrael i Palestynę, istnieje ryzyko, że zostaną zapomniane codzienne cierpienia ludności palestyńskiej, zwłaszcza w Gazie i na innych terytoriach, gdzie pilna potrzeba odpowiedniej pomocy humanitarnej staje się coraz bardziej paląca.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję