Reklama

Niedziela Wrocławska

Lekcja wrażliwości

– Zapraszam do szkoły. Pośpieszmy się, bo za moment dzwonek! Młodzież już czeka, a Kasia i Rafał z Fundacji L’Arche ubiorą ją zaraz… w niepełnosprawność, o której nic a nic, jako zupełnie zdrowi ludzie, nie wiedzą. To będzie lekcja życiowej wrażliwości. Czy zdadzą egzamin?

Niedziela wrocławska 3/2020, str. VI

[ TEMATY ]

niepełnosprawni

warsztaty

warsztaty

lekcja

Fundacja L’Arche

Wanda Mokrzycka

Podczas warsztatów o niepełnosprawności

Podczas warsztatów o niepełnosprawności

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przyjechaliśmy do was z Wrocławia, aby przeprowadzić eksperyment medyczno-społeczny. Będzie wam niewygodnie. Możecie odczuwać ból i nie ukrywam, że zależy nam na tym – zaczyna tajemniczo Rafał, dzieląc klasę na trzy grupy. Osoby z jednej grupy zakładają słuchawki na uszy. W drugiej młodzież ma zawiązywane oczy i do rąk dostaje białą laskę. Trzecia grupa to osoby, którym Kasia i Rafał unieruchamiają nogi i wręczają kule – konieczna jest krótka lekcja posługiwania się nimi. Jedna osoba ma usiąść na wózku inwalidzkim, ale niełatwo ją znaleźć – wielu z uczestników zajęć obawia się, że... może się „zarazić” i zostać w wózku na zawsze! Szczęśliwie wyłania się śmiałek. Teraz należy się dostać do sali, w której prowadzone będą warsztaty. Trudne zadanie. Niewidomi czują się bardzo niepewnie. Idą po omacku, szukając nerwowo jakiegoś oparcia. Osoby ze związanymi nogami nie mogą skoordynować ruchów – ręce też mają zajęte. „Ogłuszeni” nie wiedzą co należy robić – nie słyszeli polecenia. Obserwują sytuację i z lękiem decydują się ruszyć przed siebie. I, jakoś tak naturalnie, podchodzą do niewidzących, by podać im rękę.

Kim jest osoba niepełnosprawna?

Reklama

Uczestnicy, z niemałym trudem, docierają na miejsce. Prowadzący zadają pierwsze pytanie: jakie mogą być rodzaje niepełnosprawności? – Ruchowa, zmysłowa, psychiczna, umysłowa... – podają odpowiedzi. A w wyniku czego można stać się niepełnosprawnym? – W wyniku wypadku! – mówią jednomyślnie. – Ale i powikłań okołoporodowych, chorób, anomalii genetycznych, a także starości – podpowiada im Kasia. Rafał pyta, jak czują się w roli osób z niepełnosprawnością i podaje młodym statystyki: w Polsce mieszka 38 mln ludzi, 5 mln to osoby niepełnosprawne. To znaczy, że co dziewiąta osoba boryka się z jakimiś stałymi ograniczeniami swego ciała lub umysłu. To dużo. Oni są wśród nas.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W Polsce mieszka 38 mln ludzi, aż 5 mln z nich to osoby niepełnosprawne.

Podziel się cytatem

I o co tyle hałasu?

Wokół niepełnosprawności wciąż jest cisza. Osoby z dysfunkcjami są spychane na margines społeczeństwa, często nie wychodzą z domów. Lęk przed brakiem akceptacji? W dużej mierze tak.

Siedem lat temu Kasia napisała projekt, z którym jeździ po szkołach podstawowych. Odgrywa przedstawienia z pomocą „niepełnosprawnych lalek”, które mają na celu uświadamiać dzieci, że osoby z niepełnosprawnością odczuwają zupełnie tak samo, jak ludzie w pełni sprawni. Jeśli mają jakieś deficyty, to można im pomagać, ale tym, czego najbardziej potrzebują, jest przyjaźń.

– Spektakle przyjmowane są naprawdę ciepło wśród najmłodszych, jednak nauczyciele wciąż pytali o program dla młodzieży, czuli, że jest potrzeba, by o niepełnosprawności edukować uczniów w wieku gimnazjalnym. Potrzebowałam kogoś, kto rozumie świat młodych. Zaprosiłam do współpracy Rafała, który na co dzień z nimi pracuje. Napisaliśmy projekt warsztatów i złożyliśmy go do Urzędu Marszałkowskiego. Został dobrze przyjęty – opowiada Kasia – Od dwóch lat jeździmy do wskazanych szkół dolnośląskich i prowadzimy zajęcia dla klas szóstych, siódmych i ósmych.

Reklama

Młodzi mają spore uprzedzenia wobec osób z niepełnosprawnością. Najczęściej wynoszą je z rodzin. Nie wiedzą, jak się zachować w zetknięciu z człowiekiem dysfunkcyjnym, wyśmiewają go. Zdarza się, że nigdy nie widzieli takiej osoby. Kasia i Rafał obserwują, że wśród młodzieży liczy się „szpan”. Nie ma mody na pomaganie. Z ankiet, które uczestnicy wypełniają pod koniec ich zajęć, wynika, że młodzi lękają się niepełnosprawności. Nie wiedzą jak zachować się wobec osób nią dotkniętych, boją się „zarazić” dysfunkcją, w końcu obawiają się reakcji swojego środowiska na wieść o kontaktach z taką osobą.

W warsztatach, które prowadzą, nie chodzi o namawianie młodzieży do wolontariatu, czy radykalną zmianę życia, ale o dostarczenie i uporządkowanie ich wiedzy o ułomnościach. Na zajęciach uczniowie dowiadują się, że często wystarczy uśmiech, prosta życzliwość wobec tych osób, bo one zwyczajnie potrzebują czuć się przyjęte. Z osobami dysfunkcyjnymi łączą nas podobne odczucia i te same prawa. Rozmowa z uczestnikami projektu często prowadzi do wniosku, że każdy z nas jest w jakiś sposób niepełnosprawny.

Ja, ty, oni

W połowie lekcji prowadzący pomagają uczniom uwolnić się z ograniczeń. Młodzież z wyraźną ulgą zdejmuje opaski i słuchawki. Dzieli się nowymi, mało przyjemnymi doświadczeniami ograniczeń.

– Byłam osobą niesłyszącą. To straszne uczucie! Nie można brać udziału w rozmowie, słyszałam bardzo cicho i musiałam domyślać się o czym mowa z ruchu ust i z gestów – tłumaczy Nikola z klasy siódmej. – Niepełnosprawni czują to samo co my, ale doświadczają okropnych ograniczeń, gdy miałem na uszach słuchawki, z zewnątrz docierało do mnie niewiele, za to słyszałem bicie swego serca, przełykanie śliny, szmery mojego ciała. Jakiś kosmos! – opowiada trzynastoletni Bartek – Ale i tak chyba najgorzej mieli niewidomi, bo nawet nie wiedzieli, gdzie się znajdują, obok kogo siedzą, co się dzieje dookoła nich...

Reklama

Rafał opowiada krótką historię o burzy w nocy. Wiatr połamał konary drzew, w parku jest błoto. Kładzie na podłodze przeszkodę i prosi, by chłopiec na wózku pokonał ją. Niestety, kolejne próby są nieudane. – Trzeba mu pomóc! – ktoś wyrywa się z podpowiedzią. Ale w jaki sposób? Mężczyzna prezentuje możliwości obsługi wózka inwalidzkiego. – To proste! – słychać komentarze młodych. – A jakie potrzebne wielu mniej sprawnym w obliczu przeszkody! – kwituje prowadzący.

Kasia ponownie zawiązuje oczy Oli. – Podpowiem wam teraz, jak pomóc osobie niewidomej. Spróbujcie wyobrazić sobie teraz, że trafiliście do zupełnie obcego miasta. Dookoła huk samochodów, terkot przejeżdżających tramwajów, masa spieszących się gdzieś, trącających was ludzi – zarysowuje sytuację – Co można wtedy zrobić? Podejść, przywitać się, stanąć za osobą niewidomą i położyć swoją dłoń na jej ramieniu. Możemy w ten sposób, nie wchodząc jej w drogę, nie zabierając z rąk laski, skierować jej kroki w odpowiednią stronę.

Rafał pisze na tablicy hasło: „ja, ty, oni”. – Proszę pana! Tu jest błąd! Powinno być: ja, ty, my! – zwraca uwagę odważny chłopak. Dzwonek. Lekcja dobiegła końca, ale zdrowi ludzie nie wychodzą z sali, choć nic ich już nie ogranicza. Patrzą na wózek, kule, opaski i słuchawki.

2020-01-14 10:46

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mój drugi dom…

Tak jak niepełnosprawni są dla nas darem, podobnie i my jesteśmy darem dla nich. Dzisiejsze spotkanie uświadamia nam jednak, że wciąż robimy za mało – mówił w Rudniku nad Sanem bp Krzysztof Nitkiewicz

Z okazji Światowego Dnia Godności Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną w Rudniku nad Sanem podsumowano w maju dziesięcioletnią działalność Caritas w tym regionie. Spotkanie przebiegało pod hasłem: „Mój drugi dom, moje drugie życie”. Uroczystość rozpoczęła Msza św. pod przewodnictwem bp. Krzysztofa Nitkiewicza. W modlitwie uczestniczyli dyrektor Caritas ks. Bogusław Pitucha, kapłani z dekanatu, pracownicy Caritas oraz przedstawiciele władz wojewódzkich, samorządowych, z burmistrzem Waldemarem Grochowskim na czele, przedstawiciele instytucji pomocy socjalnej oraz pracownicy i podopieczni rudnickiego Ośrodka Caritas. Ksiądz Biskup w homilii nawiązał do przeżywanego przez Kościół Okresu Wielkanocnego. Podkreślił, że cierpienia Chrystusa, aż po Jego skonanie na krzyżu, stały się drogą do zwycięstwa nad wszelkim złem. – Obraz Pana Jezusa cierpiącego i zmartwychwstałego noszą w sobie nasze Siostry i nasi Bracia naznaczeni niepełnosprawnością. Kiedy możemy im pomóc, chociażby samą tylko naszą obecnością, dotykamy ran Chrystusa i uczestniczymy w Jego paschalnym zwycięstwie. A jeśli Wielkanoc kojarzy się nam słusznie z radością, trzeba od razu powiedzieć, że osoby niepełnosprawne odpowiadają miłością na miłość. Spontanicznie okazują swoją wdzięczność, może nawet bardziej, niż ci, którzy tryskają zdrowiem, inteligencją i urodą – mówił bp K. Nitkiewicz. – Tak jak niepełnosprawni są dla nas darem, podobnie i my jesteśmy darem dla nich. Dzisiejsze spotkanie uświadamia nam jednak, że wciąż robimy za mało. Nasza pomoc ogranicza się często do sfery zewnętrznej, wynika bardziej z wykonywanej pracy, nieraz z konieczności i przypadku, niż z potrzeby serca. Brakuje prawdziwego zjednoczenia, utożsamienia się z osobą, której posługujemy. A bez tego jej cierpienie narasta i nie ma mowy o jakiejkolwiek integracji – wskazywał Hierarcha. – Dlatego chociaż każda placówka zajmująca się niepełnosprawnymi jest bezcenna, musimy pamiętać przede wszystkim o podejściu do konkretnej osoby. Nie wystarczy najlepsze nawet prawo, czy posiadane dyplomy. Nie można traktować tego typu struktur w sposób biznesowy, bo to uwłacza godności ludzi, dla których one powstają i działają. Jeśli są jeszcze jakieś bariery i zaniedbania, należy je konsekwentnie usuwać. A kiedy cokolwiek planujemy, organizujemy, tworzymy, musimy mieć na względzie tych, którzy z powodu różnych słabości sami sobie nie poradzą. Niech będą zawsze obecni w naszym sercu, niech staną się dla nas najdrożsi i najbliżsi – podkreślał Biskup Ordynariusz. Po wspólnej modlitwie podsumowano ostatnią dekadę działalności placówek Caritas w regionie. Następnie podopieczni Ośrodka przedstawili inscenizację przedstawienia pt. „Róża” oraz taniec z czasów baroku. Scenariusz, scenografię i artystyczne wykonanie autorsko przygotowali wychowawcy i niepełnosprawni wychowankowie placówki. Na scenie z solowym wykonaniem utworów muzycznych wystąpiła także jedna z wychowanek Ośrodka. W Warsztatach Terapii Zajęciowej niesiona jest pomoc osobom niepełnosprawnym w ramach rehabilitacji zawodowej i społecznej. Aktualnie objętych jest nią 55 uczestników z różnym stopniem i rodzajem niepełnosprawności. Środowiskowy Dom Samopomocy udziela pomocy w zakresie wsparcia dziennego osobom niepełnosprawnym i ich rodzinom w sferze zdrowia psychicznego i funkcjonowania społecznego. Obecnie pomoc świadczona jest ponad 30 osobom. W budynkach ośrodka prowadzona jest także rehabilitacja dla podopiecznych i mieszkańców gminy i pobliskich miejscowości. Działa tam także Ośrodek Interwencji Kryzysowej udzielając wieloprofilowego wsparcia osobom i ich rodzinom znajdującym się w sytuacjach kryzysowych. Niezastąpioną pomoc niesie także funkcjonującym w placówce Caritas Dom Samotnej Matki i Schronisko dla Bezdomnych Kobiet. W trwającym Roku Miłosierdzia, decyzją bp Krzysztofa Nitkiewicza, w ośrodku została otwarta Brama Miłosierdzia, aby wszyscy przebywający i znajdujący tutaj pomoc i opiekę mieli także okazję do zyskania łaski odpustu i nabrania duchowych sił do pokonywania codziennych trudności. Ponad dekadę temu władze gminne w Rudniku nad Sanem przekazały na rzecz diecezjalnej Caritas budynki pod upadłej firmie Wikplast. W budynkach, które wymagały gruntownego remontu, miał powstać ośrodek świadczący pomoc dla osób niepełnosprawnych intelektualnie w ramach Warsztatów Terapii Zajęciowej. Po kilku latach żmudnych remontów w odrestaurowanym budynku rozpoczęło działalność kilka placówek Caritas świadczących pomoc najbardziej potrzebującym.
CZYTAJ DALEJ

Ksiądz, powstaniec, patriota. Powieszony przez Niemców na swojej własnej stule

W ciągu 63 dni Powstania Warszawskiego oprócz wielu żołnierzy i ludności cywilnej, wzięli w nim udział również duchowni, którzy stale towarzyszyli walczącym.

Zajmowali się organizowaniem Eucharystii i wspólnych modlitw, udzielali sakramentów, towarzyszyli poległym na ostatniej drodze, a niejednokrotnie oddawali własne życie w walce o wolność Ojczyzny.
CZYTAJ DALEJ

Policja z apelem do proboszczów o czujność ws. oszustw "na policjanta"

2025-09-22 14:17

[ TEMATY ]

apel

policja

oszustwo

Adobe Stock

Z apelem o czujność i zgłaszanie podejrzanych działań, rzekomo prowadzonych przez funkcjonariuszy, a w rzeczywistości będących próbami wyłudzania pieniędzy metodą "na policjanta", zwróciło się Biuro Kryminalne Komendy Głównej Policji do przewodniczącego Episkopatu Polski i innych biskupów. Policja prosi o uwrażliwienie na tę kwestię parafie oraz m.in. szkoły i instytucje prowadzone przez Kościół. "Wspólne działania Kościoła i Policji w zakresie profilaktyki społecznej pozwolą znacząco ograniczyć skalę przestępstw" - czytamy w liście.

Pełną treść apelu Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji opublikowała na swoich stronach m.in. Diecezja Świdnicka. Policja informuje w nim, że odnotowuje na terenie całego kraju coraz częstsze przypadki oszustw metodą "na policjanta".
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję