Reklama

Niedziela Wrocławska

Spacer po żydowskim Wrocławiu

Chrześcijaństwo zrodziło się z judaizmu i pozostaje w nim mocno zakorzenione. W jednym ze swoich przemówień Jan Paweł II nazwał Żydów naszymi „starszymi braćmi w wierze”. Papież uznał, że „religia żydowska nie jest dla naszej religii rzeczywistością zewnętrzną, lecz czymś wewnętrznym”

Niedziela wrocławska 32/2019, str. 6-7

[ TEMATY ]

wiara

Anna Majowicz

Jerzy Kichler opowiada o wrocławskiej społeczności żydowskiej i żydowskich zabytkach Wrocławia

Jerzy Kichler opowiada o wrocławskiej społeczności żydowskiej i żydowskich zabytkach Wrocławia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Udokumentowana historia obecności Żydów we Wrocławiu liczy 800 lat, jednakże bez wątpienia jest jeszcze starsza. Obecność ta, choć przerywana prześladowaniami i wygnaniami, miała istotne znaczenie dla miasta i z początku również dla jego rozwoju gospodarczego. Wrocław to jedno z głównych miast, w którym po wojnie Żydzi się osiedlali – w sumie powróciło tu ok. 16 tys. osób. Niestety dziś na liście członków Gminy Żydowskiej we Wrocławiu zapisanych jest zaledwie 150 rodzin. Postanowiliśmy sprawdzić, jak wygląda ich życie w mieście i udaliśmy się 25 lipca na zorganizowany przez Gminę Żydowską pierwszy spacer z przewodnikiem po żydowskim Wrocławiu.

Synagoga pod Białym Bocianem

Reklama

Wycieczka rozpoczęła się od Synagogi pod Białym Bocianem, która mieści się przy ul. Pawła Włodkowica 7. Na placu przed wejściem zgromadziło się kilkadziesiąt osób, których przywitał Jerzy Kichler – działacz społeczności żydowskiej w Polsce, którego działalność znacznie wpłynęła na odrodzenie życia żydowskiego w kraju po 1989 r. – Wiele osób pyta mnie o nazwę Synagogi. Szczerze – nie mam pojęcia skąd się wzięła. I to nie dlatego, że się nie zainteresowałem. Świątynia pozbawiona jest dokumentacji od czasu powstania, czyli 1829 r., aż do roku 1968, kiedy to antysemicka kampania doprowadziła do zawieszenia nabożeństw w Synagodze – rozpoczął spotkanie Jerzy Kichler. Przewodnik przytoczył zebranym historię Synagogi, zwracając uwagę na przejęcie jej w 1974 r. przez Skarb Państwa i przekazanie Uniwersytetowi Wrocławskiemu. – Z informacji, które znalazłem w archiwum wynika, że wnętrze Synagogi miało być adaptowane na bibliotekę. Niestety prace zarzucono, co doprowadziło jedynie do większej dewastacji budynku. Później Synagogę zakupiło Centrum Kultury i Sztuki i na kilka lat stała się miejscem występów artystycznych. Dalsze zniszczenia – głównie w efekcie dwóch pożarów – doprowadziły do kolejnej zmiany właściciela. Została nim w 1989 r. wrocławska Akademia Muzyczna, planująca budowę sali koncertowej. Po zdjęciu dachu zaprzestano jednak jakichkolwiek robót, a pozostawiona na pastwę losu świątynia popadła w ruinę – opowiadał Jerzy Kichler. Jak się okazało Synagoga pod Białym Bocianem wróciła do prawowitego właściciela – wrocławskiej społeczności żydowskiej, dzięki zaangażowaniu kard. Henryka Gulbinowicza, który przekonał Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego do jej wykupienia. Synagoga powróciła w ręce odrodzonej Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu 10 kwietnia 1996 r. Dwa lata później, w listopadzie 1998 r., 60 lat po wydarzeniach „nocy kryształowej”, miało miejsce w Synagodze szczególne nabożeństwo. Obecny był ówczesny prezydent Wrocławia Bogdan Zdrojewski oraz Jerzy Buzek, który obejmował wówczas stanowisko premiera Rządu RP.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po obejrzeniu Synagogi i ciekawych ekspozycji, które aktualnie są w niej wystawione (m.in. ekspozycja dotyczącej historii Synagogi, Gminy Żydowskiej i 10 lat działalności Centrum Kultury i Edukacji Żydowskiej), wycieczka przeszła pod pamiątkową tablicę na dziedzińcu. To z tego miejsca deportowani byli Żydzi w czasie II wojny światowej. – Zanim Hitler doszedł do władzy, w niemieckim Wrocławiu mieszkało 24 tys. Żydów, z czego 4 tys. to Żydzi z polskim obywatelstwem. Te 4 tys. osób partiami deportowano. Pierwsza deportacja rozpoczęła się już 21 listopada 1941 r. i po czterech dniach aresztowani wyjechali z wrocławskiego dworca Nadodrze w kierunku Kowna. Następne transporty jechały do Auschwitz i Teresina – tłumaczył Jerzy Kichler. Wskazał także na okna Centrum Kultury i Edukacji Żydowskiej, które prowadzone jest przez Fundację Bente Kahan przy ścisłej współpracy z Gminą Żydowską we Wrocławiu i przy wsparciu miasta Wrocław. – Bente Kahan to norweska Żydówka, która przyjechała do Wrocławia na początku lat 2000 i bardzo nam pomogła przy odbudowie Synagogi – wyremontowała piwnice i Małą Synagogę – nadmienił.

Żydowskie Seminarium Teologiczne

Reklama

W latach 1854-1938 przy ul. Włodkowica 14/16/18 działało Żydowskie Seminarium Teologiczne. Była to pierwsza w Europie Środkowej nowoczesna uczelnia kształcąca rabinów i nauczycieli. – Seminarium powstało z inicjatywy jednego z najważniejszych rabinów w historii judaizmu, Abrahama Geigera i miało uczyć rabinów postępowych, czyli takich, którzy prowadzą swoją gminę przystosowując ją do życia współczesnego. Oczywiście mówimy teraz o I połowie XIX wieku, a więc zgoła innych zwyczajach, niż dzisiejsze – tłumaczył Jerzy Kichler. Geigerowi chodziło głównie o to, aby zapobiegać masowemu przechodzeniu Żydów na chrześcijaństwo. Dlatego też, zdaniem Kichlera, Synagoga przypomina kształtem kościół, ponieważ miała cieszyć także oko. Pierwszym rektorem Seminarium był Zacharias Frankel. Ponieważ zarządzający uczelnią bali się, że rabini kształceni bardzo postępowo nie znajdą pracy w ortodoksyjnych gminach, nadali szkole trzeci kierunek. – Na świecie żyje 16 mln Żydów, a mniej więcej jedna trzecia z nich deklaruje się jako osoby wierzące; z tej jednej trzeciej 40% to Żydzi reformowani. Tych Żydów, których nazywamy ortodoksyjnymi jest niecałe 10%. Pozostali są z kierunku utworzonego właśnie przez to Seminarium – tłumaczył przewodnik, dodając, że Żydowskie Seminarium Teologiczne było jednym z najważniejszych na świecie ośrodków nauk o judaizmie, na którym wzorowały się uczelnie w Berlinie, Wiedniu, Budapeszcie, Nowym Jorku, a później nawet w Izraelu. Dziś po uczelni nie ma śladu – w 1938 r. zlikwidowali ją naziści. Warto przy tym wspomnieć, że tuż obok Seminarium znajdował się klasztor Elżbietanek. Co ciekawe, Elżbietanki na potrzeby uczelni dzierżawiły swój ogród. – Niezwykła sprawa. Nam się wydaje, że między chrześcijanami a Żydami istniał ciągły konflikt. Jak widać, to nieprawda. Oni nie tylko ze sobą sąsiadowali, ale bardzo dobrze ze sobą żyli – dodał Jerzy Kichler.

Pomnik rotmistrza Pileckiego

Chociaż rotmistrz Pilecki nie był ani Żydem, ani wrocławianinem, to jego pomnik jest niezwykle ważny dla żydowskiej społeczności Wrocławia. – Rotmistrz dobrowolnie dał się złapać przez Niemców po to, aby zorganizować ruch oporu w KL Auschwitz. I to mu się udało. Dla mnie, jako Żyda, jest on bardzo ważną postacią w historii Polski i świata. W kwietniu, kiedy obchodzimy dzień pamięci o Holocauście, przychodzę tu z grupą moich żydowskich przyjaciół, by się za niego pomodlić – mówił Jerzy Kichler. W dzień pamięci Holocaustu wrocławscy Żydzi spotykają się także po drugiej stronie fosy, na ul. Łąkowej, gdzie niegdyś znajdowała się tzw. Nowa Synagoga, którą podczas „nocy kryształowej” spaliły bojówki hitlerowskie, a teraz na jej miejscu stoi pomnik autorstwa Jerzego Kichlera. – Nowa Synagoga była trzy razy większa niż ta na Włodkowica. Modliło się tu jednocześnie 2,5 tys. osób – to prawie tyle samo, ile pomieści katedra wrocławska – nadmienił przewodnik.

Żydowskie domy towarowe i dawny Teatr Żydowski

Trasa spaceru objęła także żydowskie domy towarowe i dawny Teatr Żydowski. – W 1905 r. Gmina Żydowska była bardzo majętna. Całą ulicę Świdnicką stanowiły żydowskie domy handlowe i duże prywatne banki. Po I wojnie światowej tylko 2 z 48 banków prywatnych w Breslau nie były ich własnością. To pokazuje, jak potężna ekonomicznie była ta społeczność – mówił Jerzy Kichler. Przy dawnym Teatrze Żydowskim zwrócił uwagę słuchaczy na to, że po pierwsze teatr pozwalał na nieprzerwane utrzymanie kontaktu z językiem jidysz, a po drugie dawał poczucie powrotu do przeszłości i do świata, który został zrujnowany przez wojenną zawieruchę. – Dzięki niemu ocaleni Żydzi mieli poczucie, że nie wszystko zostało stracone – zakończył Jerzy Kichler.

2019-08-06 09:22

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tam, gdzie ludzie nie chodzą do kościoła…

Niedziela Ogólnopolska 40/2020, str. 20-21

[ TEMATY ]

wiara

Adobe.Stock.

Wnętrza kościoła zamienione na ekskluzywną restaurację, Maastricht, Holandia

Wnętrza kościoła zamienione na ekskluzywną restaurację, Maastricht, Holandia

Na początku XX wieku przewidywano, że kościoły stopniowo opustoszeją, aż ostatecznie wymrą. Na koniec wieku miały one pozostać tylko wspomnieniem. Wieszczono śmierć chrześcijaństwa w obliczu nowoczesności, postępu i nowych koncepcji politycznych. Kościół Chrystusowy jednak trwa, chrześcijaństwo nie umarło, choć trudno nie zauważyć, że toczy się proces zanikania wartości chrześcijańskich, szczególnie na Zachodzie.

Widzimy i odczuwamy, że świat chrześcijański ma jakby trzy oblicza, można by powiedzieć, porównując do systemu ligowego w piłce nożnej – ma trzy ligi, jest trzyligowy. Pierwsze oblicze to chrześcijaństwo prześladowane, wyznawcy Chrystusa mordowani w krajach muzułmańskich, odważni świadkowie niezachwianej wiary – to niewątpliwe pierwsza liga. Drugie oblicze stanowią wszyscy ochrzczeni, którzy chodzą do kościoła, jedni co prawda z przyzwyczajenia, trochę uśpieni, kultywujący rodzinne tradycje, inni natomiast, świadomi wiary, nie wstydzą się Chrystusa. Ośmieszani za pobożność, posądzani o dewocję – mimo to budują zaufanie do Kościoła i są za niego współodpowiedzialni. To, można by rzec, druga liga. I wreszcie trzecie oblicze chrześcijaństwa: to bogaty świat zachodni, gdzie zamyka się kościoły, bo ludzie do nich nie chodzą, bo liczą tylko na siebie, a nie na Boga. W obliczu heroizmu prześladowanych chrześcijan zachodnie chrześcijaństwo wydaje się zaledwie trzecioligowe.
CZYTAJ DALEJ

Prezydent zawetował ustawę obniżającą składkę zdrowotną dla przedsiębiorców

2025-05-06 14:16

[ TEMATY ]

ustawa

Prezydent Andrzej Duda

weto prezydenta

PAP/Radek Pietruszka

Prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę obniżającą składkę zdrowotną dla przedsiębiorców - poinformowała we wtorek szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka.

Paprocka uzasadniając decyzję prezydenta wskazała m.in. że ustawa budzi bardzo poważne wątpliwości w zakresie sprawiedliwości społecznej oraz jest sprzeczna z zasadami konstytucyjnymi.
CZYTAJ DALEJ

80 lat od kapitulacji Festung Breslau

2025-05-06 17:11

ks. Łukasz Romańczuk

6 maja 2025 roku przypadła 80. rocznica kapitulacji Festung Breslau. W miejscu pamięci i wyzwolenia jeńców z obozu Burgweide, znajdującego się na wrocławskich Sołtysowicach, odbyły się uroczystości upamiętniające tamte wydarzenia. - Spotykamy się dziś, aby uczcić pamięć ofiar i ocalałych z obozu pracy Burgweide, które funkcjonowało w czasie jednej z najciemniejszych kart historii niemieckiej okupacji i II wojny światowej - mówił Martin Kremer, konsul generalny Niemiec we Wrocławiu.

W czasie przeznaczonym na przemówienia głos zabrał Kamil Dworaczek, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN. Rozpoczął on od zacytowania fragmentu z Księgi Powtórzonego Prawa: “Źle się z nami obchodzili, gnębili nas i nałożyli na nas ciężkie roboty przymusowe”. - Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że jest to fragment relacji jednego z robotników przymusowych przetrzymywanych tutaj w obozie Burgweide. Ale jest to fragment z Pisma Świętego, z Księgi Powtórzonego Prawa, który opowiada o losie Izraelitów w niewoli egipskiej. Później czytamy oczywiście o ucieczce, o zyskaniu wolności, w końcu w kolejnym pokoleniu dotarciu do ziemi obiecanej. I tych analogii między losem Izraelitów w niewoli egipskiej a losem Polaków i innych robotników przymusowych w III Rzeszy jest więcej. Jest też jedna istotna różnica. Polacy nie musieli podejmować ucieczki, tak jak starotestamentowi Izraelici, bo to do nich przyszła Polska. Nowa Polska i Polski Wrocław, które może nie do końca były ziszczeniem ich marzeń i snów, ale przestali być w końcu niewolnikami w Breslau - zaznaczył Kamil Dworaczek, dodając: - Sami mogli decydować o swoim losie, zakładać rodziny, w końcu zdecydować, czy to tutaj będą szukać swojej ziemi obiecanej. I ta ziemia obiecana w pewnym sensie zaczęła się dokładnie w tym miejscu, w którym dzisiaj się znajdujemy. Bo to tutaj zawisła 6 maja pierwsza polska flaga, pierwsza biało-czerwona w powojennym Wrocławiu. Stało się tak za sprawą pani Natalii Kujawińskiej, która w ukryciu, w konspiracji uszyła tę flagę kilka dni wcześniej. Pani Kujawińska była jedną z warszawianek, która została wypędzona przez Niemców po upadku Powstania Warszawskiego. Bardzo symboliczna historia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję