O tym, jaki jest film Trevora Nunna „Tajemnice Joan”, przesądziła książka brytyjskiej autorki Jennie Rooney pod tym samym tytułem. To na jej podstawie powstał scenariusz, z zachowaniem wszystkich jej niedoskonałości. Książka, określana jako melodramat szpiegowski, stała się co prawda bestsellerem – dzięki wartkiej akcji, tematyce i niezłej promocji – ale niezasłużenie. Z filmem, gdyby osiągnął sukces, byłoby podobnie. Szału jednak nie ma. Siłą opowieści mógłby być fakt, że główna bohaterka istniała naprawdę i przez lata była tajną sowiecką agentką, a zdemaskowano ją dopiero, gdy przeszła na emeryturę. Niestety, obie opowieści – i książkowa, i filmowa – zostały tak pomyślane, by usprawiedliwić działalność pani szpieg. Nadano jej cechy „ludzkie”: jest naiwną, ale w gruncie rzeczy sympatyczną i szlachetną idealistką. Zdecydowała się na zdradę (po co te wielkie słowa?!), czy przekazywanie tajnych informacji Sowietom, by zachować równowagę sił. I pokój.
Pomóż w rozwoju naszego portalu