Reklama

Głos z Torunia

Błogosławiona dobroć

Czy dzisiaj nie moglibyśmy żyć pełni radości i odwagi w głoszeniu Ewangelii? Nimi właśnie Duch Święty obdarowuje nas, gdy z Nim współpracujemy. Jednym z owoców tej współpracy jest dobroć

Niedziela toruńska 23/2019, str. 4-5

[ TEMATY ]

Duch Święty

Ks. Paweł Borowski

Przed jednym ze schronisk dla pielgrzymów zmierzających do grobu św. Jakuba stoi pomnik dobroci

Przed jednym ze schronisk dla pielgrzymów zmierzających do grobu św. Jakuba stoi pomnik dobroci

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pismo Święte, szczególnie Nowy Testament, ukazuje nam dobro jako przymiot samego Boga, który z miłości do człowieka stwarza świat i podtrzymuje go w istnieniu przez swą Opatrzność. Dobroć jest cechą twórczą.

Nowy Testament, opisujący dzieło miłości Boga w osobie Jego Syna Jezusa Chrystusa, w pełni zasługuje, by być nazwanym Ewangelią dobroci i miłości Boga względem ludzkości. Zbawiciel jawi się nam na ziemi jako odblask dobroci Boga, swego Ojca, poprzez miłość i miłosierdzie wobec każdego człowieka, a szczególnie chorego, bezbronnego czy zagubionego w grzechach. Widać to chociażby podczas rozmowy z Samarytanką, Nikodemem, uzdrowienia teściowej Piotra czy wskrzeszenia syna wdowy z Nain. Największym dowodem dobroci i miłości Boga jest poświęcenie Jego Syna na ofiarę przebłagalną za nasze grzechy. Uobecnieniem tego jest każda Msza św. Jedynie przez zjednoczenie z Bogiem w Eucharystii jesteśmy gotowi do wszelkiego dobrego czynu (por. Tyt 3, 1).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Naśladowanie Jezusa w dobroci

Reklama

Dobroć jest uczestnictwem w atrybutach Boga przez troskę o dobro bliźniego. Swoją wartość czerpie nie z siebie, ale z modlitwy, czyli od samego Boga. Dzięki temu prowadzi do zbawienia zarówno darującego, jak i obdarowanego. Taki jest zakres działania Ducha Świętego w człowieku otwierającym się na Boga. Dzieje Apostolskie opisują gorliwość Apostołów i pierwszych chrześcijan w naśladowaniu Jezusa nie tylko w głoszeniu Ewangelii, lecz także w dobroci dla ludzi. Jednym z takich przykładów jest życie niewiasty z Jafy o imieniu Tabita, która „czyniła wiele dobrego i dawała hojne jałmużny”. Kiedy zachorowała, sprowadzono do niej Piotra i pokazywano mu płaszcze i chitony, które wykonywała dla bliźnich.

Znane są nam słowa św. Pawła: „Więcej radości jest w dawaniu, aniżeli w braniu” (Dz 20, 35). Duch Święty, zachęcając nas do czynienia dobra, obdarowuje nas radością, dzięki czemu nasze czyny są bardziej owocne dla nas samych i tych, którym służymy. Dobroć, która jest postępowaniem ewangelicznym, skłania nas do rewidowania własnej postawy, szczególnie wobec tych, którzy nie są nam przyjaźni. Naśladując Jezusa w dobroci, od Niego czerpiemy natchnienie do budowania wspólnoty Kościoła i swojej rodziny. Duch Święty obdarowuje mocą przebaczania, zwyciężania zła i negatywnych relacji. I choć nie jest łatwo nosić brzemiona innych, siłą płynącą z Boga jesteśmy w stanie pokonać wszelką niechęć według słów Jezusa: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście się stali synami Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5, 44-45).

Według ks. Arkadiusza Jasiewicza, odpłacanie dobrem za zło jest działaniem Bożym, odblaskiem dobroci Boga (www.przemyska.pl). Niemały udział w naśladowaniu Jezusa w dobroci miała bł. Maria, pasterka. Sama mówiła czasem, że uważa się za służebnicę wszystkich i nie były to czcze słowa. Bł. Maria Karłowska służyła każdemu jak dobra matka z radością i życzliwością. Nawet, gdy sama była cierpiąca, radowała się, jeżeli mogła uczynić innym coś dobrego.

Przeciwieństwa dobroci

Reklama

Zdarza się czasem dobroć pozorna, zakłamująca prawdę o nas i niszcząca sferę duchową. Taką antywartością jest np. dobroduszność. Dobroć ocala godność osoby i przynosi duchową korzyść, a tymczasem dobroduszność jest altruizmem niszczącym człowieka przez powierzchowność i pozór dobroci. Nie jest ona w stanie przemienić zła w dobro ani zwyciężyć zła dobrem, ponieważ nie ma w sobie korzeni prawdziwej miłości Boga i bliźniego. Przeciwieństwem dobroci według ks. Jasiewicza jest także złość w działaniu, która pochodzi od nas samych i wywiera zgubny wpływ na innych. Objawem braku dobra jest również pogarda i zrzucanie na innych swoich problemów. Abp Fulton Sheen zauważa, że na każdym z nas spoczywa obowiązek szczególnej życzliwości i dobroci wobec fanatyków wierzących w każde kłamstwo na temat Kościoła, które usłyszą. I dodaje: „Jezus wybrał największego fanatyka swoich czasów na apostoła pogan, wiedząc, że energia, jaką Szaweł zużywał na nienawiść, da potężne efekty, gdy zwróci się w przeciwnym kierunku – ku miłości. Chwała Boga przejawia się nawet w Jego wrogach” (abp Fulton J. Sheen, „W górę serca”).

Ks. Ruotolo Dolindo, przytaczając ewangeliczną przypowieść o miłosiernym Samarytaninie, wyjaśnia: „Tak postępuje z nami Jezus i tak powinniśmy zachowywać się względem naszych braci. Jesteśmy bezlitośni wobec cierpiących biedaków i wynędzniałych grzeszników. Wynosimy się nad innych, osądzając ich niedomagania, bo brak nam miłosierdzia. Powinniśmy podnosić tych, którzy upadają, a nie poniżać ich. Winniśmy ich przyjmować, pomagać im i wynagradzać za nich. Miejmy miłosierdzie, o ile sami też chcemy spotykać się z miłosierdziem” (ks. Dolindo Ruotolo, „W twej duszy jest niebo”).

Nieraz bywa tak, że ludzie mają miłość bliźniego tylko na ustach. Bł. Maria Karłowska, założycielka Sióstr Pasterek, przeciwnie – realizowała ją w drobnych gestach codziennego życia. Powiedziano o niej, że wobec przedstawicieli Kościoła miała postawę pokorną, ale zarazem z tą samą postawą życzliwości odnosiła się do wszystkich, którzy od niej zależeli. Była niezłomna, gdy chodziło o dochowanie wierności przykazaniom, ale także dobra i wyrozumiała dla każdego, komu dobro się nie udało.

Pełnia i źródło dobroci

Reklama

Św. Jan Paweł II podczas swych pielgrzymek wielokrotnie dawał świadectwo, że od młodości miał wielkie nabożeństwo do Najświętszego Serca Jezusa. Powtarzał często, że musi Ono pracować nad naszym sercem. Ks. Jasiewicz dodaje, że tylko w Sercu Pana jest droga do przebaczenia i okazania dobroci krzywdzicielom. Ks. Dolindo zachęca, byśmy w Sercu Jezusa odnaleźli swoje życie. „Możemy i powinniśmy przyjąć w siebie Jezusa, by swym działaniem przemieniał nasze życie, przysposabiając nas pomału do życia nowego. Przyjmijmy Go także i po to, by otrzymać dar wierności, miłości do Kościoła, posłuszeństwa, zamiłowania do poświęceń, pokoju serca oraz uwolnienia od zła również fizycznego, powierzając Mu nasze choroby, aby je uleczył. I tak Serce Jezusowe całkowicie nam się oddaje, nadając z wolna nowy kształt naszemu życiu” (ks. Dolindo Ruotolo, „W twej duszy jest niebo”).

Abp Sheen rozróżnia dwa poziomy dobrych czynów spełnianych przez ludzi: naturalny i nadprzyrodzony. Każdy z nich uzależniony jest od wartości miłości. Jeżeli kochamy bliźnich na ludzkim poziomie, otrzymujemy wynagrodzenie w ich uczuciach. Poziom nadnaturalny osiągają ci, którzy wszystko czynią z miłości do Jezusa. Aby otrzymać ową nadprzyrodzoną nagrodę, trzeba spełnić trzy warunki: narodzić się dla świata duchowego przez chrzest, być wolnymi we współpracy z Bogiem oraz spełniać czyny moralnie dobre.

Miłością Serca Jezusowego żyła bł. Maria. Obserwujący ją stwierdzali, że z jej twarzy promieniowały dobroć, pokój i głębia życia wewnętrznego, a jej duch nadprzyrodzony zjednywał innym łaskę Bożą. Twierdzono nawet, że było wprost niemożliwym uwolnić się spod jej dobroci. Ta miłość działała mocno, silnie wiązała z Bogiem, stawała się węzłem nie do rozwiązania. Nikt nie był w stanie jej odmówić, kiedy z miłością prosiła o pomoc. Nawet obcy, urzędnicy, ludzie obojętni czy wprost niewierzący nie mogli oprzeć się urokowi jej dobroci i życzliwości. Historia placówek, które założyła, jest tego najlepszym dowodem. Sprawił to Duch Święty, którego natchnienia formowały postawy świętych i błogosławionych.

Uwierzyć i zawierzyć

Bł. Maria Karłowska przypomina nam: „Ramiona Jezusowe zawsze są otwarte, ręce zawsze ku nam wyciągnięte, gotowe przytulić do Serca każde serce, byle się w te Święte Ramiona z zaufaniem i miłością rzuciło. W Piśmie Świętym Pan mówi do nas: «Miłością wieczną umiłowałem cię, dlatego przyciągnąłem cię, litując się nad tobą». Św. Gertruda tak tłumaczyła uderzenia Serca Jezusowego: «Te uderzenia zdawały się mieć głos pełen miłości i mówiły: Przyjdźcie do Mnie, przyjdźcie tu, do Serca Mego! Przyjdźcie z żalem, przyjdźcie po przebaczenie i pojednanie, przyjdźcie po pociechę, przyjdźcie po błogosławieństwo!»”. Matka Maria pyta: „Czy zdołasz oprzeć się takiej Miłości? O Dobroci niepojęta, podziwu godne Miłosierdzie! Prawdziwie, kto Tobą gardzi, jest szalonym o kamiennym sercu. Gdzie jeszcze powód do nieufności? O nie, z bezgraniczną ufnością rzucić się pragnę w Twe ramiona, Dobry Pasterzu! W czasach, w których tylu ludzi opanowała oziębłość i mnożą się odstępstwa, w Najsłodszym Sercu Twoim, Panie, mamy lekarstwo i pomoc, abyśmy nie wpadli w sidła złego, ale zawsze szli za tym, co dobre”.

Módlmy się razem z bł. Matką Marią: Serce Jezusa, dobroci i miłości pełne, ześlij nam Twego Ducha dobroci!

2019-06-04 13:09

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak działa Duch Święty?

Bez Ducha Świętego i Jego darów trudno wyobrazić sobie życie chrześcijanina. Jak naucza papież Franciszek, Duch Święty „jest towarzyszem życia, stałą obecnością. Pozostaje, ponieważ naprawdę nas miłuje: nie udaje, że nas kocha, żeby nas potem pozostawić samych w trudnościach”. Ponieważ Ducha Świętego nie widzimy, musimy rozpoznać Jego obecność, którą sygnalizuje On w formie znaków, symboli, takich jak: woda, namaszczenie, ogień, obłok i światło, pieczęć, ręka, palec, gołębica, powiew wiatru. Te symbole Ducha Świętego znajdujemy na kartach Pisma Świętego. W trakcie przygotowań do sakramentu bierzmowania dowiadujemy się o znaczeniu darów, które otrzymujemy od Ducha Świętego: mądrości, rozumu, rady, męstwa, umiejętności, pobożności, bojaźni Bożej. Te dary są bardzo ważne dla naszego życia codziennego i umacniają nas w dawaniu świadectwa wiary na co dzień. Duch Święty przychodzi do naszych słabych, poranionych grzechem, ogarniętych smutkiem serc, aby je umocnić. Kiedy znajdujemy się w trudnej sytuacji, Duch Święty nas pociesza. W tym kontekście papież Franciszek przypomina: „Oczywiście, Duch Paraklet jest wymagający, bo jest prawdziwym, wiernym przyjacielem, który niczego nie ukrywa, który podpowiada, co zmienić i jak wzrastać”. Katechizm Kościoła Katolickiego naucza, że Duch Święty jest nauczycielem modlitwy i pomaga nam w modlitwie. „Ilekroć zaczynamy modlić się do Jezusa, Duch Święty swoją uprzedzającą łaską wprowadza nas na drogę modlitwy. Skoro On uczy nas modlitwy, przypominając nam Chrystusa, to jakże nie mielibyśmy modlić się do Niego samego? Właśnie dlatego Kościół zachęca nas, abyśmy codziennie wzywali Ducha Świętego, zwłaszcza na początku i na końcu każdej ważnej czynności” – czytamy w Katechizmie Kościoła Katolickiego (n. 2670). Często w modlitwie przeszkadzają nam różne rozproszenia, niespokojne myśli. Dlatego przed modlitwą warto się pomodlić do Ducha Świętego, by nam pomógł.
CZYTAJ DALEJ

Od wieków człowiek kłóci się z Bogiem Stwórcą o swoją doczesność

2025-07-31 11:53

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Monika Książek

Od wieków człowiek kłóci się z Bogiem Stwórcą o swoją doczesność, a w niej przede wszystkim o dobra materialne, których – jak sądzi – ciągle mu brakuje. Przyziemność ludzkich dążeń stoi w opozycji do niezmiennej Bożej oceny tego wszystkiego, co jest nieuchronnie skazane na przemijanie.

Ktoś z tłumu rzekł do Jezusa: «Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem». Lecz On mu odpowiedział: «Człowieku, któż Mnie ustanowił nad wami sędzią albo rozjemcą?» Powiedział też do nich: «Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś ma wszystkiego w nadmiarze, to życie jego nie zależy od jego mienia». I opowiedział im przypowieść: «Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole. I rozważał w sobie: „Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich zbiorów”. I rzekł: „Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe moje zboże i dobra. I powiem sobie: Masz wielkie dobra, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj!” Lecz Bóg rzekł do niego: „Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, co przygotowałeś?” Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty u Boga».
CZYTAJ DALEJ

Na straży wiary. Uroczystości w sanktuarium św. Anny w Lubartowie

2025-08-04 10:47

Katarzyna Artymiak

Boża dalekowzroczność wykracza poza ludzkie kalkulacje – powiedział kard. Gerhard Müller.

W sanktuarium św. Anny w Lubartowie odbyły się uroczystości odpustowe z udziałem kard. Gerharda L. Müllera, emerytowanego prefekta Kongregacji Doktryny Wiary, wielkiego teologa i wydawcy dzieł kard. Josepha Ratzingera – papieża Benedykta XVI. Wśród gości znaleźli się także bp Jan Sobiło z diecezji charkowsko-zaporoskiej na Ukrainie, metropolita lubelski abp Stanisław Budzik oraz bp Artur Miziński. W program dorocznego święta wpisana była m.in. procesja różańcowa po ulicach miasta z łaskami słynącym obrazem św. Anny oraz indywidualne błogosławieństwo dzieci.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję