Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Aby skarb Polski nie był stratny

Niedziela szczecińsko-kamieńska 10/2019, str. V

[ TEMATY ]

Powstanie Wielkopolskie

Mieczysław Kątny

Archiwum rodzinne Cywińskich

Mieczysław Kątny (1888 – 1938), powstaniec wielkopolski

Mieczysław Kątny (1888 – 1938), powstaniec wielkopolski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przyjmuje się, że w zwycięskim Powstaniu Wielkopolskim (PW) 1918-19 uczestniczyło ok. 70 tys. powstańczych żołnierzy. Jednym z nich był Mieczysław Kątny. Chciałbym przedstawić jego postać na podstawie zachowanych dokumentów z rodzinnego archiwum.

Mieczysław Kątny urodził się 4 stycznia 1888 r. w Koronowie nad Brdą koło Bydgoszczy. Jego rodzicami byli Jan i Waleria z domu Wasilewska. Posiadał ośmioro młodszego rodzeństwa. Młody „Mieczek” uczył się w siedmioklasowej katolickiej szkole powszechnej i dokształcającej. Po skończonej nauce i praktykach podjął pracę. Jednocześnie należał do towarzystw polskich w Bydgoszczy, Koronowie, Inowrocławiu, będąc także czynnym członkiem Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Stosunkowo wcześnie wciągnęła go w swe tryby I wojna światowa. Jako poddany cesarza Wilhelma II został, jak napisał, „zaciągnięty w szeregi pruskiego wojska” już w styczniu 1915 r. Zwolniony został z armii pruskiej z początkiem grudnia 1918 r. Przez te cztery lata działań wojennych uczestniczył w walkach na teren Francji, Rumunii, Włoch i Serbii.

Reklama

Powrócił do swojego rodzinnego miasteczka 27 grudnia 1918 r. Tam wstąpił do kompanii koronowskiej Tajnej Organizacji Wojskowej Pomorza, będąc jej współorganizatorem oraz brał czynny udział w wszystkich jej poczynaniach. Wyjaśniał, że „czynność kompani polegała na tym, aby złączyć wszystkich byłych żołnierzy armii zaborczej Polaków znajdujących się na terenie miasta Koronowa w jedną gromadę gotową wszystko poświęcić dla odzyskania ziem zachodnich z niewoli, zaborcy-prusaka oraz uniemożliwić działania Grenzschutzu, który swego czasu tam się panoszył. W tym celu część kompanii była w pogotowiu, szpiegując ówczesne władze zaborcze i uniemożliwiając przeprowadzenie rewizji oraz aresztowania obywateli Polaków przez Grenzschutz” (zwalczał on polski ruch narodowy). Jednocześnie do 28 lutego 1919 r. należał do Straży Ludowej na Pomorzu. Ta ochotnicza formacja stworzona została dla zapewnienia ludności bezpieczeństwa i porządku publicznego. 1 marca 1919 r., „chcąc jawnie z bronią w ręku wystąpić przeciw zaborcy Prusakowi”, wybrał się w towarzystwie dwóch przyjaciół w okolice Nakła, by przekroczyć linię demarkacyjną między pruskim jeszcze Pomorzem a wyzwolonym terenem Wielkopolski i wstąpić do Wojska Wielkopolskiego. Przejście linii w przebraniu parobków z majątku Potulickich z Ślesina udało się 3 marca, gdy znaleźli się w lesie po drugiej stronie rzeki Noteć i dotarli do okopów polskich. Przesłuchani w komendach w Turze i Szubinie przekazali tam informacje o translokacji wojsk niemieckich. Następnie przez Węgrowiec zostali przekazani do Poznania. Tam

M. Kątny jako ochotnik wstąpił do wojska 5 marca 1919 r., otrzymał stopień podoficerski plutonowego i przydział do 1. pułku artylerii ciężkiej (p.a.c.) wielkopolskiej. W tym czasie obowiązywał już układ rozejmowy (zawarty w Trewirze 16 lutego 1919 r.), który formalnie kończył walki na froncie polsko-niemieckim. Jednak na poszczególnych odcinkach dochodziło do incydentów zbrojnych i lokalnych starć, w których brał udział Kątny. A obecność polskich dział na froncie odgrywała ogromna rolę psychologiczną i często decydowała o wyniku starcia. W październiku 1919 r. po reorganizacji jego jednostka p.a.c. otrzymała numer 17. W 1920 r. Kątny został bezterminowo urlopowany z Wojska Polskiego.

Reklama

Szczupłe kadry tworzącej się polskiej administracji na przejętym przez Polskę Pomorzu potrzebowały ludzi, dlatego 16 marca Mieczysław wstąpił do służby państwowej w Dyrekcji Ceł w Poznaniu. Ta wysyła go do Chełmna, gdzie z końcem marca przejął od urzędników niemieckich tamtejszy Urząd Celny. W latach 1921-34 kierował Kasami Skarbowymi w Sępólnie i Wąbrzeźnie. Brał też czynny udział w życiu wielu organizacji społecznych. Należał m.in. do Stowarzyszenia Urzędników Państwowych, Przyjaciół Strzelca, LOPP, Koła Seniorów Legionu Młodych, Ligi Morskiej i Kolonialnej. W końcu marca 1934 r. przeniesiony został do III Wydziału Izby Skarbowej w Grudziądzu. Tam od 11 lipca 1936 r. pracował w charakterze skarbnika Kasy I Urzędu Skarbowego.

O jego postawie moralnej jako urzędnika państwowego najlepiej świadczy wspomnienie zamieszczone w „Księdze Pamiątkowej Polskiej Administracji Skarbowej w Wielkopolsce i na Pomorzu” z 1929 r. „W czasie kontroli jednego z urzędów celnych... zameldował niedawno przyjęty «dozorca celny», kierownik urzędu, że brakuje mu 6 000 mk.¸ a nie wie, jak i dlaczego, bo i on i koledzy liczyli i sprawdzali i dojść przyczyny nie mogli. Twarz mówiącego była wzruszona, a oczy czyste jak oczy dziecka. Równocześnie dobył ten urzędnik portfel i wyliczył na stół 6 000 mk., meldując, że poszedł do rodziców i od nich tę sumę pożyczył, «aby skarb polski nie był stratny». Oto fakt szczerości i honoru urzędnika. Urzędnikiem tym był Kątny, później skarbnik kasy skarbowej w Sępólnie”. Suma ta dość pokaźna na owe czasy faktycznie wpłynęła, tylko nie została właściwie odnotowana. Ten przykład poraża. Gdzie dzisiaj taka uczciwość, „aby skarb polski nie był stratny”, można pytać z goryczą, patrząc w TV chociażby na aktualne przesłuchania butnych aferzystów przed sejmowymi komisjami śledczymi dotyczącymi reprywatyzacji czy też unikania podatków należnych Skarbowi Państwa.

Niewątpliwie 4 lata przeżyte na frontach wojny zniszczyły zdrowie Mieczysława. Zmarł 12 czerwca 1938 r. w wieku zaledwie 50 lat, pozostawiając żonę Marię i osierocając troje dzieci. Na cmentarz w Grudziądzu odprowadziła go asysta honorowa umundurowanych kombatantów. Żegnał go ich komendant por. rez. Oczachowski: „Mieczysławie! Sprawie dobrze służyłeś! Walczyłeś za tych, co w domu zostali – by im dobrze było. «Bóg i Ojczyzna» stała się dewizą życia. Śpij Kolego – niech się Polska przyśni Tobie. Spokój Twojej duszy!

2019-03-06 10:19

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Poruszające świadectwo księdza: Mojej mamie proponowano aborcję, gdy była ze mną w ciąży

2025-06-09 19:57

[ TEMATY ]

Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka

Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka

Ks. Jacek Kędzierski

Ks. Jacek Kędzierski

Poruszającym świadectwem ocalenia przed aborcją podzielił się ks. dr Jacek Kędzierski, założyciel Centrum Opieki Perinatalnej im. bł. Rodziny Ulmów w Sieradzu, podczas VIII Ogólnopolskiej Pielgrzymki Rodzin Dzieci Utraconych, która odbyła się 7 czerwca 2025 roku w krakowskich Łagiewnikach.

- Dzisiaj, w dniu VIII ogólnopolskiej pielgrzymki rodzin dzieci utraconych do sanktuarium Bożego Miłosierdzia, chcę wspomnieć inną pielgrzymkę, pielgrzymkę mojej mamy. Jeszcze przed moimi narodzinami, gdy była w trzecim miesiącu ciąży, poszła na pieszą pielgrzymkę do Częstochowy i zawierzyła mnie jasnogórskiej Mamie. Pielgrzymowała wtedy jako matka do Matki. Potrzebowała się schronić wraz z dzieckiem pod jej sercem, czyli ze mną, pod matczynym płaszczem Maryi po tym, jak lekarz zaproponował jej aborcję. Ten lekarz był przekonany, że stan wojenny to nie najlepszy czas na rodzenie piątego już dziecka - mówił ks. Jacek Kędzierski w poruszającej homilii wygłoszonej w łagiewnickim sanktuarium.
CZYTAJ DALEJ

Błogosławiony od uczciwości - w niedzielę beatyfikacja Floriberta Bwana Chui

2025-06-10 13:19

[ TEMATY ]

beatyfikacja

Floribert Bwana Chui

Vatican Media

Floribert Bwana Chui

Floribert Bwana Chui

W niedzielę 15 czerwca w Bazylice św. Pawła za Murami w Rzymie odbędzie się beatyfikacja męczennika XXI wieku Floriberta Bwana Chui Bin Kositiego. Był on młodym Kongijczykiem związanym ze Wspólnotą Sant’Egidio, który oddał życie, sprzeciwiając się korupcji. Papież Franciszek nazwał jego postawę wzorem czystego serca i rąk.

Męczennik uczciwości
CZYTAJ DALEJ

Z pamiętnika pielgrzyma - dzień 4

2025-06-10 18:35

ks. Łukasz Romańczuk

Wczoraj zapomniałem powiedzieć o jednym ze świętych, który towarzyszył nam przez cala drogę. Gdy rozpoczynaliśmy wędrówkę z Sutri na placu była figura tego świętego. Podobnie w kościele, w którym sprawowaliśmy Mszę świętą tak żeby jego obraz i figura. Święty ten jest bardzo charakterystyczny ponieważ obok jego nóg jest świnia. Patrząc oddali na tę figurę myślałem że to Święty Roch a zwierzę pod jego stopami to pies. Przyjrzałem się jednak bliżej okazało się że jest to prosiaczek.

A wspomnianym świętym jest święty Antoni Opat, znany także jako Pustelnik. Swoje wspomnienie liturgiczne ma 17 stycznia a dlatego jest ukazywany z prosiaczkiem ponieważ według pewnej historii, gdy podróżował drogą morską pewna locha przyniosła do niego chory prosię, on uczynił na nim znak krzyża. Prosię wyzdrowiało. Co ciekawe dzisiejszy dzień, także jest z prosiakiem w tle. A związany jest on z sanktuarium, które mijaliśmy po drodze. Santuario Madonna della Sorbo. Swoje początki sakralne to miejsce ma w 1427 roku, kiedy to papież Marcin V przekazał to miejsce karmelitom. Według miejscowych opowieści krąży historia o objawieniu Matki Bożej i dlatego jest w tym miejscu kult maryjny Historia opowiada o człowieku z jedną ręką, który pasł świnie w dolinie Sorbo. Pewnego dnia, szukając jednej z zabłąkanych świń, znalazł ją w pobliżu jarzębiny, gdzie ukazała mu się Madonna. Maryja sprawiła, że ręka młodzieńca odrosła i powiedziała do niego: „Idź do wsi i przekonaj ich, aby zbudowali sanktuarium na tym wzgórzu. Każdy, kto przyjdzie tu w procesji, otrzyma moją łaskę. Jeśli ci nie uwierzą, pokaż im swoją rękę”. Nie znając tej historii, mogę powiedzieć, że Via Francigena pomaga, aby tę prośbę zrealizować. Do sanktuarium prowadzi 14 krzyży, na których znajdują się tabliczki z numerami stacji. Pierwszy krzyż czyli pierwsza stacja jest już około 3,5 km od sanktuarium. To idealny dystans, aby między poszczególnymi stacjami rozważać te ważne wydarzenia, związane z misterium naszego zbawienia. Idąc między stacjami była idealna przestrzeń, aby te 14 stacji odnieść do życia swojego oraz wydarzeń, które dzieją się obecnie w Kościele, świecie, czy też w sposób szczególny mnie dotykają. Takie myśli wypływające z serca i wlewające nadzieję. Żałuję tylko, że nie udało mi się ich nagrać, bo chętnie bym do nich jeszcze wrócił, a pamięć niestety bywa ulotna.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję