Reklama

Kultura

Instytut piękności

„Niniejszym stwierdzam, iż życie Andrzeja Krauthammera zostało uratowane dzięki pomocy, z narażeniem własnego życia, przez Madę Walterową.
Mada Walterowa pomagała Żydom z zaparciem się siebie, czego byłam świadkiem i osobiście doznałam wiele dobrego”.
Oświadczenie złożone u łódzkiego notariusza w 1947 r. przez Celinę Sandler, w czasie okupacji ukrywającą się pod przybraną tożsamością Janiny Czajkowskiej, jest jednym z wielu w sprawie opatrzonej numerem 1222/1978

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mada Walter urodziła się na początku ostatniej dekady XIX wieku. Jej ojciec, wybitny przyrodnik, założyciel Muzeum Przyrodniczo-Etnograficznego we Lwowie, zaszczepiał w córce pasje naukowe związane m.in. z rozwijającą się prężnie balneologią. Matka zaś, która prowadziła w Rymanowie zakład dietetyczny, nauczyła ją podstaw przedsiębiorczości. Mada Walter skończyła studia medyczne w Zurychu w Szwajcarii i przez kolejne lata dokształcała się w najważniejszych ośrodkach leczniczych ówczesnej Europy: w Niemczech, Austrii, Czechach, na Węgrzech, we Francji. Po powrocie do kraju wykładała m.in. w Szkole Pielęgniarstwa Polskiego Czerwonego Krzyża, pisała liczne prace naukowe i artykuły do popularnych gazet promujące zdrowy tryb życia. Tuż przed wojną zorganizowała w Warszawie Ligę Obrony Zdrowia, a przy ul. Nowy Świat założyła pierwsze w Polsce nowoczesne centrum dietetyczno-kosmetyczne, połączone z jadłodajnią i pijalnią soków roślinnych. Współpracowała nawet z Ministerstwem Spraw Wojskowych, pomagając w opracowaniu specjalnego pożywienia dla żołnierzy. Jej wielkim marzeniem było otwarcie nowoczesnej uczelni, w której kolejne pokolenia mogłyby się kształcić w zakresie leczenia żywieniem. Szkoła Zdrowia miała po raz pierwszy otworzyć swoje podwoje 1 września 1939 r.

Reklama

Po kapitulacji niemal natychmiast zaczęto wprowadzać na terenach okupowanej Polski okrutny plan zmierzający do koncentracji ludności żydowskiej w dużych ośrodkach miejskich, w tym w Warszawie, co w późniejszym czasie miało ułatwić tzw. ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej – eksterminację. W kwietniu 1941 r. na terenie warszawskiego getta znajdowało się blisko pół miliona osób. Warunki bytowe były straszne. Przeludnienie, choroby, głód. W drugiej połowie 1941 r. wartość energetyczna przydzielanej przez Niemców żywności wynosiła 184 kalorie na mieszkańca getta.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Mada nie pozostała obojętna na straszliwy los Polaków, warszawiaków, w wielu przypadkach jej bliskich znajomych czy kolegów po fachu wyznania mojżeszowego. Już wcześniej pomagała, jak mogła, lecz gdy w lipcu 1942 r. rozpoczęto wielką akcję likwidacyjną, podczas której Niemcy masowo wywozili mieszkańców getta do obozów zagłady, Mada Walter postanowiła wykorzystać do pomocy uciśnionym całą swoją wiedzę i talenty organizacyjne. Pomysł, na który wpadła, był niezwykle odważny, by nie rzec – brawurowy.

Na ul. Marszałkowskiej, w samym sercu Warszawy, otworzyła Instytut Piękności. Z pozoru był to zwykły zakład kosmetyczny, do którego w każdej chwili wprost z ulicy mogli wejść: Niemka, folksdojczka, granatowy policjant czy oficer gestapo. Jednak prowadzona była tu też ukryta, podziemna działalność. Gdy wygląd decydował o życiu i śmierci, wyprowadzane z getta kobiety w Instytucie Piękności uczyły się sztuki przetrwania po aryjskiej stronie.

Reklama

Władysław Smólski wspomina: „ Idziemy na Marszałkowską do jej Institut de Beaute. Widzę kilkanaście pań mniej lub więcej rozebranych. Jedne siedzą pod różnymi lampami, inne znów, nasmarowane kremami poddają się tajemniczym zabiegom. Po zjawieniu się p. Mady wszystkie skupiają się wokół niej, przynoszą sobie krzesełka, siadają, otwierają jakieś książki, podręczniki. Zaczyna się lekcja... katechizmu! W pierwszej chwili myślałem, że zwariowałem, słysząc, jak moja znajoma przepytuje właśnie z głównych prawd wiary jakąś przystojną, wysmarowaną kremem brunetkę. (...) Wkrótce jednak zaczynam rozumieć: wygląd klientek Instytutu daje wiele do myślenia”.

Pomysł na niesienie pomocy uciekinierom z getta, głównie kobietom, choć zdarzali się też mężczyźni, był precyzyjnie opracowany. Po pierwsze – Mada uczyła kobiety zasad wiary katolickiej. Na ten etap składała się nie tylko nauka pacierza, lecz także sposobu zachowania w kościele. Mada Walter wpajała swoim podopiecznym, kiedy należy uklęknąć, a kiedy wstać, jak postępować w czasie ślubu, a jak w czasie pogrzebu. Liczył się każdy, pozornie najdrobniejszy szczegół. Drugim ważnym elementem była nauka sztuki kamuflażu. Mada zalecała m.in., by kobiety zawsze czesały włosy do tyłu, odsłaniając czoło, gdyż to dodaje „aryjskości”. Nie tleniła czarnych włosów, a jedynie lekko je rozjaśniała, by nadać kasztanowej barwy. Mówiła, jak się ubierać, malować, a nawet jakich gestów unikać, by nie zwracać na siebie uwagi. Uczyła, jak iść z wyprostowanymi plecami i patrzeć Niemcom prosto w twarz, i tłumaczyła, że to strach w oczach najczęściej zdradzał uciekinierów z getta. Na tym nie koniec. Prowadziła też – teoretyczne, z racji braków w zaopatrzeniu – kursy gotowania potraw wielkanocnych, pieczenia wieprzowiny czy przyrządzania smalcu. Nierzadko podczas przesłuchań na gestapo ta z pozoru banalna wiedza mogła uratować życie.

Reklama

W Instytucie Piękności przy współpracy chrześcijańskich chirurgów Mada organizowała także zabiegi przywracania napletków mężczyznom i operacje zmniejszania nosów.

Była żoną i matką, świetnie wykształconą kobietą, doskonale władającą niemieckim, mającą znajomości na całym świecie. Mogła bez trudu odwrócić wzrok od tego, co się działo z jej rodakami, uznać, że to nie jej sprawa. Nie potrafiła. Każdego dnia ryzykowała wszystko, by ocalać tych, których skazano na zagładę.

Gdy przebywała po wojnie w Łodzi, Mada w maju 1946 r. napisała: „Przypisywanie mi bohaterstwa z tytułu nieustannego narażania życia jest niestety mylnym sądem. Po prostu działałam podświadomie, niejako egoistycznie, odczuwając cierpienie innych jako swoje własne”.

Andrzej Krauthammer-Czajkowski, w późniejszym czasie światowej sławy kompozytor, jest jednym z dziesiątków uratowanych przez rodzinę Walterów obywateli polskich wyznania mojżeszowego, których nieludzki system totalitarny umieścił po niewłaściwej stronie muru getta.

W Jerozolimie na Wzgórzu Pamięci znajduje się Aleja Sprawiedliwych, w której zasadzane są młode drzewa. Każde z nich opatrzone jest tabliczką z nazwiskiem osoby, która w czasach hitlerowskiej ciemności ratowała niewinnych. Najwięcej jest polskich nazwisk, choć przecież tylko w Polsce za pomoc ludności żydowskiej groziła kara śmierci, a za niedoniesienie o tym, że ktoś takowej pomocy udzielał – w najlepszym razie obóz koncentracyjny. By pomóc jednemu człowiekowi, trzeba było zaangażować, a co za tym idzie – narazić przynajmniej kilku innych.

Instytut Yad Vashem przyznaje odznaczenia Sprawiedliwych wśród Narodów świata. Na pamiątkowych medalach wygrawerowany jest cytat z Talmudu: „Kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat”. Jak zatem nazwać kogoś, kto całkowicie bezinteresownie uratował tak wielu ludzi? Wyrazy „bohater” czy „sprawiedliwy” wydają się dziwnie niewystarczające... Może należałoby użyć słowa „człowiek” w najpełniejszym i najpiękniejszym jego znaczeniu. Człowiek jako obraz samego Boga.

Maria Paszyńska (ur. 1985)
zakochana w Warszawie i jej historii. Absolwentka iranistyki Wydziału Orientalistycznego Uniwersytetu Warszawskiego oraz prawa na Uczelni Łazarskiego. Jej znak rozpoznawczy to powieści z historią w tle. Nieustannie ciekawa przeszłości, wszędzie poszukuje jej śladów, brzmień, smaków i zapachów.

2019-03-06 10:17

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Semeraro: nie zaniedbujmy pamięci o przeszłości

[ TEMATY ]

historia

pamięć

kard. Semeraro

commons.wikimedia.org/

kard. Marcello Semeraro

kard. Marcello Semeraro

Zakończyła się konferencja naukowa „Nie ma większej miłości. Męczeństwo i ofiara z życia”, zorganizowana przez Dykasterię Spraw Kanonizacyjnych w Instytucie Patrystycznym Augustinianum. Prefekt Dykasterii kard. Marcello Semeraro zwrócił uwagę na to, że liczba chrześcijańskich męczenników nie odpowiada liczbie beatyfikowanych lub kanonizowanych, a następnie przypomniał m.in. postać Akasha Bashira, młodego Pakistańczyka, który powstrzymał zamachowca samobójcę i sam został zabity.

Podczas sesji odbywających się w ramach konferencji „Nie ma większej miłości. Męczeństwo i ofiara z życia”, która odbywała się od 11 do 13 listopada w Instytucie Patrystycznym Augustinianum w Rzymie, pojawiło się wiele historii męczenników. Kard. Marcello Semeraro, podsumowując wszystkie sesje, podkreślił przede wszystkim, że „męczennicy nie byli i nie są bohaterami, którzy nie odczuwają strachu, cierpienia, paniki, przerażenia, bólu fizycznego i psychicznego”. Powiedział również, że „liczba męczenników chrześcijańskich wcale nie odpowiada liczbie beatyfikowanych lub kanonizowanych” i „jest cały, wielki lud męczenników”, również dlatego, że „z męczenników wyrastają chrześcijanie, ale z chrześcijan wyrastają męczennicy”.
CZYTAJ DALEJ

Słowenia: Parlament przyjął ustawę o eutanazji

2025-07-21 09:14

[ TEMATY ]

eutanazja

Adobe Stock

Parlament Słowenii przyjął w piątek ustawę o wspomaganym samobójstwie. W zeszłym roku w ogólnokrajowym referendum w tej sprawie 55 proc. jego uczestników opowiedziało się za przyjęciem stosownych przepisów. Frekwencja wyniosła niespełna 41,5 proc.

W liczącej 90 miejsc niższej izbie słoweńskiego parlamentu 50 deputowanych głosowało „za”, a 34 „przeciw”; trzy osoby wstrzymały się od głosu. Za przyjęciem ustawy opowiedzieli się posłowie rządzącego liberalnego Ruchu Wolności Roberta Goloba oraz ich koalicjanci z ugrupowań lewicowych; przeciw była Słoweńska Partia Demokratyczna byłego premiera Janeza Janszy oraz chadecka Nowa Słowenia.
CZYTAJ DALEJ

Ponad 30 kąpielisk w północnej Polsce zamkniętych z powodu sinic

2025-07-21 16:57

[ TEMATY ]

Kąpieliska

Morze Bałtyckie

sinice

Adobe Stock

Czerwone flagi zakazujące wejścia do wody ze względu na zakwit sinic zawisły w poniedziałek w ponad 30 kąpieliskach w północnej Polsce. Temperatura wody w Bałtyku wynosi średnio 20 st. C.

Z danych opublikowanych w poniedziałek w Serwisie Kąpieliskowym Głównego Inspektoratu Sanitarnego wynika, że ze względu na zakwit sinic nie można korzystać z 35 nadmorskich kąpielisk w województwie pomorskim. Są to m.in. cztery kąpieliska w Krynicy Morskiej i pięć kąpielisk w Gdańsku. Ponadto zamknięte są niemal wszystkie kąpieliska w północnej części regionu – od Łeby przez Jastrzębią Górę po Chałupy do Juraty. Wyjątkiem jest tylko otwarte kąpielisko we Władysławowie przy wejściu na plażę nr 3 (odcinek Półwysep Helski).
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję