Reklama

W migawce historii

Mają w swych zasobach ponad 15 mln zdjęć, także ponad 40 tys. nagrań dźwiękowych, w tym Polskiego Radia i Radia Wolna Europa, oraz niewielką liczbę – ponad 2,5 tys. – filmów. Rocznie zespół Narodowego Archiwum Cyfrowego (NAC) digitalizuje 7 mln różnorodnych dokumentów. Tylko w sieci dostępnych jest w tej chwili ponad 20 tys. skanów. Większość zbiorów, z kilkunastu milionów, udostępniana jest bezpłatnie

Niedziela Ogólnopolska 2/2019, str. 28-29

Mateusz Wyrwich

Narodowe Archiwum Cyfrowe, stykówki fotograficzne Centralnej Agencji Fotograficznej z czasów PRL

Narodowe Archiwum Cyfrowe, stykówki fotograficzne
Centralnej Agencji Fotograficznej z czasów PRL

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Powstali przed dziesięciu laty jako jedno z kilkudziesięciu polskich archiwów. Digitalizują zdjęcia zrobione w formie zarówno negatywów, jak i pozytywów. Już zapisane cyfrowo udostępniają również w sieci. Do ich zadań należą nie tylko gromadzenie i opracowywanie, lecz również konserwacja fotografii. Podobnie dzieje się z nagraniami dźwiękowymi oraz filmowymi, które wchodzą w skład państwowego zasobu archiwalnego. Gromadzone są fotografie od ich początków – a więc od XIX wieku – po czas dzisiejszy. Wykonane w różnorodnych technikach. Są więc dagerotypy, ambrotypy, ferrotypy, negatywy na szkle i na błonie.

Narodowe Archiwum Cyfrowe w swych zdigitalizowanych zasobach ma zarówno fotografie słynnych postaci RP, jak i zdjęcia przysłowiowych Kowalskich. Te z najważniejszych wydarzeń w kraju, jak również z życia codziennego. Posiada zarówno fotografie, jak i głosy naszych rodaków. Wśród nich aktorów, plastyków, pisarzy, poetów, takich jak: Zofia Nałkowska, Kornel Makuszyński, Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Maria Dąbrowska, Melchior Wańkowicz, Krzysztof Kamil Baczyński, Jan Brzechwa. Również polityków – choćby Józefa Piłsudskiego, Władysława Andersa, Józefa Becka, Stanisława

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Mikołajczyka, Gabriela Narutowicza, Ignacego Jana Paderewskiego, fotografowanych m.in. przez artystów tej miary, co: Stefan Bałuk, Władysław Choma, Czesław Datka, Józef Hartman, Edward Hartwig, Zbyszko Siemaszko.

Od lat NAC pozyskuje liczne, bardzo cenne dla historii narodu zbiory. Przed laty zdobyło niezwykłe fotografie „Ilustrowanego Kuriera Codziennego”, bardzo popularnego dziennika wydawanego w latach 1910-39. Z pismem tym na przestrzeni blisko trzech dekad współpracowali najwybitniejsi nasi pisarze, poeci, naukowcy, podróżnicy i fotograficy tamtego czasu.

Reklama

– Przechowujemy takie zasoby, które mają wartość archiwalną – mówi kierownik działu w NAC Malwina Rozwadowska. – Można powiedzieć, że budujemy tożsamość wyrastającą z pamięci. Najbardziej aktualnym przykładem tego, jak staramy się wypełniać naszą misję, jest album, który wydaliśmy na stulecie odzyskania niepodległości, zatytułowany „100 x 100”. Ma on służyć uczczeniu setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Chcieliśmy, aby był on taki „swój”. W związku z tym zorganizowaliśmy głosowanie w internecie i przedstawiliśmy fotografie pochodzące z naszego zasobu, podzielone na dziesięć kategorii. Wszystkie one dotyczą II RP. Opowiadają codzienne życie. Spośród zaproponowanych fotografii internauci wybrali 100 zdjęć na stulecie niepodległości. Album jest wydany w tradycyjnej, papierowej formie, w niewielkim nakładzie, ale jest też dostępny zarówno w postaci elektronicznego e-booka, jak i w sieci. Każdy może ten album obejrzeć, pobrać, używać go, jak mu się żywnie podoba i za darmo. Zdjęcia te można także bezpłatnie publikować, podobnie zresztą jak setki tysięcy innych fotografii. Chcieliśmy, żeby ludzie mieli dostęp do tego, co jest treścią historii nas wszystkich. Staramy się w ten sposób realizować naszą misję, pokazywać ludziom, jak wyglądała nasza historia, bo zdjęcia są najbardziej przystępnym dla człowieka nośnikiem wszelkiej informacji. A to pomaga ugruntować wiedzę dotyczącą tego, skąd pochodzimy, kim jesteśmy.

Narodowe Archiwum Cyfrowe wydaje także inne pozycje poświęcone naszej historii. Obok wspomnianego już rocznicowego albumu – w wersji zarówno papierowej, jak i elektronicznej – dostępne są także inne wyjątkowo interesujące, m.in. album zdjęć jednego z ciekawszych polskich fotografików międzywojnia – Henryka Poddębskiego, który z pasją obserwował i notował „dzień codzienny”. Był również autorem niezwykle pięknych zdjęć krajobrazowych i wyjątkowo trudnych, tych z gatunku fotografii architektury. Z kolei w albumie „Pułkownik Józef Hartman” zaprezentowane są fotografie przedstawiające życie i udział w naszej historii pułkownika jako adiutanta prezydenta Ignacego Mościckiego, w czasie wojny zaś „ojca” niezwykłej formacji, którą byli cichociemni.

Do niezwykłych należy też zaliczyć album znakomitego fotografika, a zarazem chorążego kawalerii, który służył m.in. w 1. pułku Ułanów Krechowieckich – Narcyza Witczaka-Witaczyńskiego. Fotografie pochodzą z lat 1919-39 i dokumentują codzienność wojska II RP oraz uroczystości zarówno wojskowe, jak i państwowe. Fotograf, jako jeden z nielicznych, miał prawo do robienia zdjęć Józefowi Piłsudskiemu – podczas uroczystości wojskowych, jak i w sytuacjach prywatnych. Mógł fotografować również najwyższych dowódców II RP.

Detektywi od fotografii

Fotografie pochodzą zarówno od darczyńców prywatnych, jak i od instytucji państwowych czy samorządowych. Czasem są w znakomitym stanie technicznym, innym razem w tak dalece niedoskonałym, że trzeba je „poskładać”, by móc je zdigitalizować. Do NAC trafiają zdjęcia niekiedy opisane, innym razem zaś trzeba włożyć mnóstwo niemal detektywistycznej pracy, by móc je rozpoznać i opisać.

– Na ogół dostajemy fotografie w dobrym stanie technicznym, często opisane, więc nie musimy dochodzić, co dana fotografia przedstawia. Czasem są one jednak nie do rozpoznania, więc trzeba je najpierw dobrze powiększyć, żeby były w dużej rozdzielczości, bo niekiedy mało istotny szczegół pozwala zidentyfikować zdjęcie. Mogą to być np. tablica rejestracyjna samochodu, czasami jakiś szyld widoczny na trzecim planie. Innym razem sposób padania cienia pozwala nam oszacować, o jakiej porze dnia zdjęcie zostało wykonane i jakie są na nim kierunki. To też pozwala zawęzić lokalizację – mówi Łukasz Karolewski z Oddziału Zbiorów Fotograficznych Pracowni, współautor albumu „Pułkownik Józef Hartman” oraz autor opisów do wspomnianego albumu „100 x 100”, wydanego przez NAC na stulecie niepodległości. – Podpowiedzią w Warszawie czy w innych dużych miastach mogą być linie komunikacji tramwajowej. Wiemy, jaki tramwaj jeździł w jakich latach i jaką trasą. Wtedy można bardzo precyzyjnie ustalić, kiedy, jak i gdzie została wykonana fotografia. Ale zdarza się też tak, że na pierwszy rzut oka wydaje nam się, iż zdjęcie zostało zrobione w innym miejscu niż w rzeczywistości. Bo fotografia lubi płatać figle. Niedawno byliśmy przekonani, że jedno ze zdjęć przedstawia niemieckich żołnierzy na dworcu Zachodnim w Warszawie, a okazało się, że było zrobione na Dworcu Wschodnim. W ogóle fotografia w jakimś sensie kłamie. Może zmieniać perspektywę. Może być tak, że coś, co znajduje się w odległości kilometra, na fotografii wydaje się w odległości stu metrów. Obiektyw aparatu widzi zupełnie inaczej niż ludzkie oko. Ma inny kąt widzenia. Nie jest to widzenie stereoskopowe, ale płaskie. Aby zatem opisać nieznane fotografie, trzeba w to włożyć ogromną pracę. Umieszczamy też czasami na Facebooku zdjęcie z pytaniem, czy ktoś wie, gdzie zostało zrobione. I zazwyczaj dość szybko znajduje się osoba z jakiegoś miasta, która rozpoznaje, że jest to fotografia konkretnego miejsca. Mieliśmy taki przypadek, kiedy szukaliśmy na mapach Google przez niemal cały dzień niskich bloków osiedlowych w Warszawie – tymczasem okazało się, że te widoczne na naszej fotografii znajdowały się na osiedlu w niedalekim Żyrardowie. Bywa jednak, że w ogóle nie udaje nam się zidentyfikować jakiejś fotografii albo następuje to dopiero po dłuższym czasie. Ale są one częścią naszej kultury, dlatego warto szukać. Niekiedy więc, można powiedzieć, jesteśmy trochę takimi detektywami od fotografii.

2019-01-08 11:58

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: Papież przestrzegł przed przymusowym przesiedlaniem mieszkańców Strefy Gazy

2025-07-21 13:56

[ TEMATY ]

strefa gazy

Gaza

Papież Leon XIV

Vatican Media

Papież Leon XIV przestrzegł w poniedziałkowej rozmowie telefonicznej z prezydentem Autonomii Palestyńskiej Mahmudem Abbasem przed przymusowymi przesiedleniami oraz masowym i niekontrolowanym użyciem siły w Strefie Gazy - wynika z oświadczenia służb prasowych Watykanu, cytowanego przez agencję Reutera.

Podziel się cytatem Papież wyraził w niedzielę „głęboki smutek” z powodu niedawnego izraelskiego ataku na jedyną katolicką parafię w Strefie Gazy i wezwał do „natychmiastowego zaprzestania barbarzyństwa” w palestyńskiej enklawie. Leon XIV podkreślił, że atak na kościół „był jednym z nieustannych uderzeń w ludność cywilną i miejsca kultu w Strefie Gazy” - przekazał portal Vaticannews.
CZYTAJ DALEJ

Śladem świętej z Magdali

Niedziela Ogólnopolska 30/2021, str. 16

[ TEMATY ]

św. Maria Magdalena

Maria z Magdali

pl.wikipedia.org

Piero di Cosimo, Maria Magdalena

Piero di Cosimo, Maria Magdalena

O Marii z Magdali wiemy jedynie tyle, że Jezus wkroczył w jej życie, uwalniając ją od siedmiu złych duchów. Owa liczba podkreśla wielki ciężar, który zdjął z niej Zbawiciel, i niezwykłą przemianę, jaka w niej nastąpiła.

Maria Magdalena, a raczej Maria z Magdali, bo tak naprawdę po imieniu świętej Ewangelia wspomina miejscowość, z której owa kobieta pochodziła. Czyni tak, by odróżnić ją od innych Marii, które wspominane są w jej tekstach, poczynając od Matki Jezusa. Imię Maria było bowiem równie popularne w czasach biblijnych jak dziś. My posługujemy się jego greckim brzmieniem. W języku aramejskim wymawiano je jako „Mariam”, zaś po hebrajsku „Miriam”. Jak zatem zwracano się do naszej bohaterki? Pewnie zależało to od sytuacji i od tego, kto ją spotykał. Dla nas jej imię zostało zachowane w grece, gdyż w tym języku spisano teksty natchnione Nowego Testamentu. Nie jest też jednoznaczna treść, która kryje się pod tym imieniem. Może ono określać gorycz lub smutek, a także odpowiadać słowu „pani”. Może również oznaczać przyczynę radości lub ukochaną (przez Jahwe). To ostatnie znaczenie jest dość niepewne i opiera się na związkach z egipskim słowem mrjt – ukochana. Które z nich wiąże się z kobietą, o której opowiada Ewangelia? Czy znajdziemy jedno właściwe, czy też wszystkie po trochu oddają dzieje jej życia: te związane z goryczą i bólem doświadczenia zła, te naznaczone radością uwolnienia z sideł szatana, i te, w których odnalazła głębię i piękno miłości Boga? Tu pozostawmy każdemu miejsce na własną odpowiedź.
CZYTAJ DALEJ

Jerozolima: włoski franciszkanin objął funkcję kustosza Ziemi Świętej

2025-07-22 12:03

[ TEMATY ]

Ziemia Święta

Monika Książek

Włoski franciszkanin o. Francesco Ielpo oficjalnie objął funkcję kustosza Ziemi Świętej i gwardiana Góry Syjon, podczas uroczystej ceremonii w jerozolimskim kościele Najświętszego Zbawiciela. Jego poprzednik o. Francesco Patton, który piastował to stanowisko od 2016 r. i znacząco ukształtował pracę Kustodii Ziemi Świętej w trudnych czasach, przekazał urząd swojemu następcy. Jego poprzednikiem od 2004 r. był o. Pierbattista Pizzaballa, który obecnie jest kardynałem i łacińskim patriarchą Jerozolimy.

W przemówieniu inauguracyjnym o. Ielpo zaznaczył, że zadanie Kustodii Ziemi Świętej wykracza daleko poza zwykłą ochronę miejsc historycznych. "Naszym zadaniem jest nie tylko ochrona świętych miejsc, ale także bycie żywą, duszpasterską obecnością u boku chrześcijan w tym kraju" - powiedział franciszkanin. Wspólnota ponad 300 braci z ponad 50 krajów pracujących w Izraelu, Palestynie i innych krajach Bliskiego Wschodu jest "międzynarodową symfonią talentów i powołań". Ten potencjał musi być promowany w duchu Ewangelii.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję