W niewielkim mieszkaniu, jak okiem sięgnąć – małe i duże rzeźby. W domowej piwnicy pracownia i wszystkie narzędzia potrzebne do obróbki drewna. Rzeźbi najchętniej w lipie, bo jak mówi, to drzewo najbardziej się do tego nadaje – mowa o Tadeuszu Wabiszczewiczu, rzeźbiarzu z Jawora.
Pan Tadeusz to emeryt z wyjątkowym hobby. Jego pasją jest rzeźba sakralna, jednak szczególnie bliskie jego sercu jest rzeźbienie szopek bożonarodzeniowych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Zainteresowanie szopkami towarzyszyło mi od dzieciństwa, gdy jako chłopiec wraz z kolegami chodziliśmy z szopką po domach i kolędowaliśmy. Jednak przez czas szkoły, później pracy nie było czasu na realizowanie tych zainteresowań. Odkąd przeszedłem na emeryturę każdą wolną chwilę poświęcam na rzeźbienie – opowiada p. Tadeusz. – Najpierw powstaje pomysł, który musi być mocno przemyślany, później cała konstrukcja, a na końcu już konkretna rzeźba. Pracuję w ciszy, ponieważ pracując nad konkretnym dziełem trzeba być skupionym, bo to pomaga.
Jak sam dodaje, inspiracją są dla niego m.in. prace rzeźbiarza okresu przedwojennego Bruno Tschötschela, zwanego Witem Stwoszem Dolnego Śląska. Jego dzieła można podziwiać m.in. u Sióstr Boromeuszek w Trzebnicy i w Głuchołazach. Pomocą są też wystawy szopek, organizowane np. we Wrocławiu, gdzie pokazywane są szopki z całego świata.
Reklama
Wśród prac, które można zobaczyć w domu rzeźbiarza, szczególne miejsce zajmują oczywiście szopki. Wśród nich jest m.in. niewielka szopka ruchoma, która powstała w tym roku oraz figury czterech kolędników, z którymi wiąże się osobista historia rzeźbiarza. Inspiracją do powstania tych figur, jak mówi p. Tadeusz, była kartka świąteczna z 1948 r., którą dostali jego rodzice, a dziś towarzyszy rzeźbiarzowi jako jedna z pamiątek rodzinnych. Całe dzieło kolędnicze to 4 kolędników. Jeden przedstawiony jest z szopką, drugi ze skrzypcami, trzeci z gwiazdą, a kolejny z akordeonem. – Ważnym detalem są ich otwarte usta, wskazujące na fakt śpiewania – wyjaśnia p. Tadeusz. – Rzeźby te wraz z jedną z szopek będą towarzyszyły naszej rodzinie podczas tegorocznych świąt – podkreśla rzeźbiarz.
Jednak na szczególną uwagę zasługuje szopka zrobiona kilka lat temu. To imponujące dzieło, nie tylko ze względu na piękno które przedstawia, ale także na swoje wymiary. Potężna rzeźba o wymiarach 180/150/60 cm wykonana jest z litego drewna. W tej jaworskiej szopce obok głównych postaci, czyli Świętej Rodziny, są Trzej Królowie, którzy przybyli złożyć pokłon Dzieciątku, ale nie na wielbłądach tylko na koniach. – To była przemyślana zmiana – wyjaśnia twórca – bo w tradycji polskiej kolędnicy jeździli na koniach. Tę wyjątkową szopkę, o której z dumą opowiada jej twórca, można było podziwiać m.in. na wystawie szopek bożonarodzeniowych w Towarzystwie Przyjaciół Dzieci w Legnicy oraz podczas tegorocznej Wigilii na jaworskim rynku.
Aktualnie na rzeźbiarskim warsztacie p. Tadeusza znajduje się figura jego patrona – św. Tadeusza, która ma zająć eksponowane miejsce w domu rzeźbiarza.