Reklama

Kościół

Matka Boża Jasnogórska na konklawe

Kard. Stefan Wyszyński wziął udział w czterech konklawe, podczas których kardynałowie wybierali następców św. Piotra: w 1958 r. – Jana XXIII, w 1963 r. – Pawła VI, w 1978 r. – Jana Pawła I, a później – Jana Pawła II

Niedziela Ogólnopolska 42/2018, str. 20-21

[ TEMATY ]

kard. Stefan Wyszyński

Grzegorz Gałązka

Castel Gandolfo, Włochy – kaplica papieska pw. Matki Bożej Częstochowskiej

Castel Gandolfo, Włochy – kaplica papieska pw. Matki Bożej Częstochowskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Do Rzymu zawsze zabierał ze sobą wizerunek Matki Bożej Jasnogórskiej, a także obrazki z Jej obliczem. Tak było i w październiku 1978 r., o czym kard. Stefan Wyszyński sam powiedział po powrocie z Rzymu 23 listopada: „Wziąłem na konklawe mnóstwo obrazków Matki Bożej Częstochowskiej. Byłem zdumiony, z jaką ufnością i wewnętrzną potrzebą kardynałowie przyjmowali je, jak bardzo się z nich cieszyli”. Ksiądz Prymas podzielił się z ojcami i braćmi paulinami refleksjami z ostatniego w swoim życiu konklawe: „Z moich rozmów z kardynałem Wojtyłą również wiedziałem, że i on bardzo się modli, tak jak ma to w zwyczaju. Wiecie sami, jak gorąco i serdecznie jest związany z Matką Chrystusową, z Jasną Górą, jak chętnie tu przybywał. A gdy przybył, dawał przykład uległości, posłuszeństwa i modlitwy. I to nam obu wydawało się, że w konklawe uczestniczyła również Pani Jasnogórska...” (Stefan kardynał Wyszyński, „Głos z Jasnej Góry”).

Papieże – czciciele Matki Bożej Częstochowskiej

Poprzednicy Jana Pawła II w różny sposób okazywali cześć dla Matki Bożej Częstochowskiej. W dniu koronacji 4 listopada 1958 r. Jan XXIII poprosił kard. Wyszyńskiego: „Częstochowa, Częstochowa! Spraw, aby wiele modlono się za mnie przed waszą Matką Bożą”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Grzegorz Gałązka

Castel Gandolfo, Włochy – kaplica papieska pw. Matki Bożej Częstochowskiej

Castel Gandolfo, Włochy – kaplica papieska pw. Matki Bożej Częstochowskiej

Reklama

Otrzymał zapewnienie, że każdego dnia na Jasnej Górze będzie sprawowana Msza św. w jego intencji. W następnym roku Ojciec Święty, gdy udał się na wypoczynek do Castel Gandolfo, był tak poruszony tym, że ujrzał w kaplicy Panią Jasnogórską, iż od razu wysłał depeszę do Prymasa Polski ze słowami: „W zamku Castel Gandolfo jest kaplica zbudowana przez naszego poprzednika Piusa XI, poświęcona Matce Bożej Częstochowskiej, w której modlimy się za cały Kościół w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny...” („Przyjaciel Boga i ludzi”). Kard. Wyszyński wspomniał w swoich zapiskach pod datą 14 sierpnia 1959 r.: „Będąc w ubiegłym roku w Rzymie na konklawe, pojechaliśmy do Castel Gandolfo, aby choć przez kilka chwil znaleźć się w pokoju, w którym zmarł papież Pius XII. Uderzyło nas wówczas bardzo to, że umarł po Mszy świętej, którą odprawił przed obrazem Matki Bożej Jasnogórskiej, w swej prywatnej letniej rezydencji. Ostatnią Mszę świętą na ziemi odprawił przed słodkim obliczem Królowej Polski!” (Tamże).

W Castel Gandolfo odszedł do Pana także Paweł VI. Było to 6 sierpnia 1978 r. W roku milenijnym bardzo pragnął i on przybyć na Jasną Górę. Gdy niemożliwe to było 3 maja, myślał jeszcze o 24 grudnia 1966 r.

Wyrazem czci następców św. Piotra dla Pani Jasnogórskiej były przekazywane przez nich dary, a wśród nich wyjątkowa monstrancja – dar Jana XXIII, róża, kielich mszalny, ornat, różaniec, świece – dary Pawła VI.

Matka Boża Częstochowska znalazła też swoje miejsce w Rzymie. Pius XII w 1953 r. wyraził zgodę na otwarcie w podziemiach Bazyliki św. Piotra kaplicy z Wizerunkiem Jasnogórskim. Była to swego rodzaju nobilitacja kultu Królowej Polski na Watykanie. Kaplica została poświęcona w 1958 r. Z okazji Sacrum Poloniae Millennium z woli Pawła VI powstał w Rzymie kościół pw. Matki Bożej Częstochowskiej. Kamień węgielny pod budowę tej świątyni położył w 1965 r. kard. Wyszyński w obecności abp. Karola Wojtyły. W Bazylice św. Jana na Lateranie znajduje się natomiast wizerunek Pani Jasnogórskiej ofiarowany przez polskich pielgrzymów w 1975 r.

Reklama

Jan Paweł I zapamiętał, w jakim dniu został wybrany na papieża. Uświadomił mu to kard. Wyszyński w czasie pierwszego homagium 26 sierpnia 1978 r. Prymas Polski wspomniał 23 listopada 1978 r.: „Gdy za kilka chwil kardynał Wojtyła podchodził w kolejności do Papieża z homagium, Jan Paweł I powiedział: «Wiem, że jestem wybrany w znaku Matki Bożej Częstochowskiej, w Jej patronalne święto»”.

Spełnione proroctwo prymasa Augusta Hlonda

Kard. Wyszyński często wracał do słów, które wypowiedział 21 października 1948 r. umierający prymas August Hlond: „Nie lękajcie się niczego, walczcie, módlcie się i wierzcie. Zwycięstwo, gdy przyjdzie, będzie to zwycięstwo Najświętszej Maryi Panny. Pod Jej opieką pracujcie”. Prymas Tysiąclecia w 25-lecie swego prymasostwa wyznał: „Gdy słowa te doszły do świadomości waszego sługi, zrozumiał, że trzeba podjąć program zgasłego Kardynała Prymasa” (Gniezno, 11 listopada 1973 r.). Jak starał się to czynić, powiedział m.in. w roku milenijnym: „My czujemy się wykonawcą jego testamentu. Dlatego przez blisko dwadzieścia lat wspierał łaską Bożą i pomocą ludzi, kapłanów i świeckich katolików, staraliśmy się w Wielkiej Nowennie, w Milenijnym Roku Jubileuszowym realizować program naszego poprzednika. I widzimy, że zwycięstwo, które wypowiadamy, śpiewając wielkie «Te Deum» narodu, dzieje się przez Matkę Najświętszą, Panią Jasnogórską” (Jasna Góra, 15 sierpnia 1966 r.). O radości płynącej z tego zwyciężania Matki Bożej Prymas Polski powiedził też 3 września 1966 r.: „My dziś na to zwycięstwo patrzymy. Jesteśmy świadkami zwycięstwa, w którym zwycięża miłość nad nienawiścią, pokój nad wojną, sprawiedliwość nad nieprawością. Oglądamy zwycięstwo niemal wszystkich cnót chrześcijańskich”.

Reklama

Najgłębsze refleksje związane z proroczymi słowami kard. Hlonda towarzyszyły Prymasowi Tysiąclecia w czasie ostatnich dwóch konklawe, w których uczestniczył w 1978 r. Wybór Jana Pawła I w uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej odebrał jako szczególne misterium. Jednak jak powiedział do ojców paulinów 23 listopada 1978 r., wymowa tej tajemnicy stała się dla niego „siłą najbardziej wiążącą wtedy, gdy wybrany (...) Papież został tak rychło odwołany przez Pana życia”. Skłoniło go to do zadumy, co Bóg chce przez to powiedzieć światu i zebranym na konklawe kardynałom. Może przypomnieć, że zwycięstwo Matki Chrystusowej podobne jest do zwycięstwa Syna Bożego na Kalwarii – „jest to zwycięstwo przez krzyż”? Ksiądz Prymas zauważył, że kardynałowie zrozumieli, iż Bóg żąda od nich czegoś więcej niż tylko poprawności jurydycznej – „żąda od nas wszystkich głębokiego, nadprzyrodzonego sensu naszego posługiwania i świadomości, że potrzebna jest nam pomoc Matki Chrystusowej, Oblubienicy Ducha Świętego, obecnej w misterium Chrystusa i Kościoła” („Głos z Jasnej Góry”). W czasie drugiego konklawe panowała odmienna atmosfera – kardynałowie stali się pokorniejsi, więcej się modlili i już nie byli przekonani, że nowy papież ma pochodzić z Italii.

Prymas Polski wspomniał, że w czasie głosowania w Kaplicy Sykstyńskiej wpatrywał się w Matkę Bożą na fresku Michała Anioła i zastanawiał się nad słowami kard. Hlonda. Myślami i sercem przenosił się na Jasną Górę, gdzie trwała modlitwa. Kardynałowie często pytali go o Jasną Górę – co się tam dzieje?

Wybór Papieża Polaka 16 października 1978 r. spotkał się z ogromnym entuzjazmem uczestników konklawe. Prymas Tysiąclecia powiedział potem z przekonaniem: „Uwierzcie, że było to dzieło Boga, dzieło Chrystusa w Duchu Świętym i Oblubienicy Ducha Świętego – Matki Chrystusowej! Wszyscy tak to zrozumieli. Nikogo nie zdumiał wybór cudzoziemca, nawet Polaka. Wszystkich uradował. I to tak wielką radością, że nie można się było obronić od jej oznak. Ilu kardynałów, starych ludzi, płakało z radości! A łzy są chyba najlepszym interpretatorem uczuć... Gdy podszedłem do Jana Pawła II z pierwszym homagium, usta nasze niemal jednocześnie otworzyły się imieniem Matki Bożej Jasnogórskiej: To Jej dzieło! Wierzyliśmy w to mocno i wierzymy nadal” (Tamże).

Kard. Wyszyński wyznał też ojcom paulinom w 30-lecie swego prymasostwa: „Jeżeli w moim posługiwaniu widzicie takie moce czy inne osiągnięcia, wiedzcie, że jest to Jej zwycięstwo. I to, że dziś na tronie papieskim zasiada Papież wzięty z Jej Królestwa, miłośnik Pani Jasnogórskiej, to także Jej łaska! Może to właśnie miał na myśli kardynał Hlond, gdy umierającymi już oczyma widział zwycięstwo Maryi, które przyjdzie przez cierpienie, mękę i modlitwę. I przyszło!” (Tamże).

***

22 października – data liturgicznego wspomnienia św. Jana Pawła II ma szczególną wymowę. Warto pamiętać, że 22 października 2018 r. przypada nie tylko 40. rocznica inauguracji pontyfikatu Jana Pawła II, ale i 70. rocznica śmierci Czcigodnego Sługi Bożego kard. Augusta Hlonda – prymasa Polski.

2018-10-16 11:31

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadkowie tamtych lat

Niedziela toruńska 39/2012

[ TEMATY ]

kard. Stefan Wyszyński

Maria Okońska

HELENA MANIAKOWSKA

Maria Okońska z obrazem Panny Wspomożycielki

Maria Okońska z obrazem Panny Wspomożycielki

Z okazji nawiedzenia Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w diecezji toruńskiej warto przypomnieć wspomnienia Marii Okońskiej należącej do „Ósemki”, która jest jednym ze świadków początku peregrynacji w 1957 r.

Obraz musi chodzić po Polsce. A tylko Matka Chrystusa może ludzi zdobyć dla Niego, dla Syna. Polska jest katolicka, trzeba wysłać Maryję w lud Boży. Do tej pory ludzie jeździli do Niej, a teraz Ona pójdzie do ludzi, zdejmie swoje królewskie szaty i pójdzie bez koron. Taka była idea. Naród jest ubogi, więc Królowa pójdzie do niego bez bogatych szat i korony, taka jaka jest namalowana. To ma być Jej rewizyta. Pójdzie do każdej rodziny, zrobi krzyżyk każdemu dzieciątku na czole. Taka myśl była dla mnie ogromnym przeżyciem, miałam odczucie, że Matka Boża tego pragnie. Miałam jedno przekonanie, że gdy ten Obraz pójdzie w lud, to będą cuda. Zaczęliśmy się zastanawiać nad kopią Cudownego Obrazu” (z wywiadu z Marią Okońską, Helena Maniakowska, lipiec 2010 r. w Choszczówce). „Po wspólnej naradzie w Pokojach Królewskich o. Teofil zaproponował Leonarda Torwirta, profesora Uniwersytetu Toruńskiego. O. Teofil zapewniał, że prof. Torwirt jest wspaniałym artystą, specjalistą od malowania kopii wielkich dzieł sztuki. Na drugi dzień ojcowie pojechali do Torunia. Wrócili z wiadomością, że prof. Torwirt podjął się sporządzić kopię Cudownego Obrazu, choć jest przerażony krótkością terminu. Zrobi jednak wszystko, aby na 3 maja kopia była gotowa, ale prosi o modlitwę, jeżeli tak szalony projekt ma się zrealizować w tak krótkim czasie. Za kilka dni państwo Torwirtowie - bo żona profesora jest także malarką - byli już na Jasnej Górze. Byłyśmy świadkami istnego zachwytu profesora nad Obrazem. Nie miał po prostu słów, oniemiał, nie zdawał sobie sprawy, że Obraz jest tak cudownie piękny i że jest to arcydzieło sztuki takiej miary. Wszyscy wpadliśmy w zachwyt. Także i ja, choć już widziałam Obraz z bliska; było tak jakbym go zobaczyła pierwszy raz. Po chwili głębokiego milczenia i modlitwy państwo Torwirtowie zabrali się do pracy. Wyjęli arkusz kalki technicznej, położyli na Obrazie, aby odrysować jego kontury. Profesor mówił nam, że będzie malował temperą, to znaczy taką techniką i farbami, jakimi namalowany jest Cudowny Obraz. Zachwycał się chustą Matki Bożej, której brzeg jest ozdobiony ornamentem wykłuwanym szpilką. Odkrył, że cięć na Obrazie jest osiem, a nie dwa, jak dotychczas uważano. My [„Ósemka”] ze swej strony obiecałyśmy Profesorowi wielką modlitwę i ofiarę, aby namalował taki Obraz, który porwie całą Polską, aby przede wszystkim namalował - wierną kopię Cudownego Obrazu. (...) My zaczęłyśmy modlitwę i składanie ofiar na rzecz malowanego obrazu. I w tej intencji, aby przez niego dokonywały się cuda w Polsce. Zamówiłyśmy kilkadziesiąt Mszy św., pościłyśmy, wyzbywałyśmy się najkonieczniejszych, a zwłaszcza ulubionych rzeczy, aby tylko Matka Boża wyprosiła łaskę. Ok. 3 tygodni trwało przygotowanie deski, co Profesor robił w Toruniu. Drewno musiało wyschnąć, aby się potem nie paczyło. Pierwsze etapy malowania odbywały się w Toruniu. Profesor mówił nam, że maluje jednocześnie dwa jednakowe obrazy. Doświadczenia czyni na jednym, a sprawdzone osiągnięcia przenosi na obraz zasadniczy. Warto tu zaznaczyć, że ten drugi obraz znajduje się obecnie w archikatedrze warszawskiej w głównym ołtarzu. Ostatni etap malowania był już na Jasnej Górze, w obliczu Cudownego Obrazu, który kilkakrotnie był wyjmowany z ołtarza. (…) Był 26 sierpnia - imieniny Matki Bożej Częstochowskiej. Na ten dzień Ojciec [kard. Stefan Wyszyński] zaprosił wszystkich dziekanów ze wszystkich diecezji. Miało się rozpocząć wielkie nawiedzenie kopii Cudownego Obrazu poświęconej przez Piusa XII. Wśród niezliczonych tłumów kapłanów i wiernych Cudowny Obraz wyjęty z ołtarza został przeniesiony procesjonalnie przez biskupów i przez naszego Ojca do Bazyliki, gdzie czekał na niego Obraz Nawiedzenia. Tutaj Ojciec i biskupi zbliżyli obrazy do siebie i nastąpił jakby ich wielki, święty pocałunek. Miało to być przekazanie mocy i łask Cudownego Obrazu Jasnogórskiego dla Obrazu Nawiedzenia. Cudowny Obraz zaraz wrócił na ołtarz, a Obraz Nawiedzenia poszedł w procesji na wały, niesiony przez księży dziekanów poszczególnych diecezji. Kolejność tych diecezji była zgodna z kalendarium nawiedzenia ustalonym na Konferencji Episkopatu Polski. Najpierw Warszawa, potem Siedlce, Łomża i tak dalej. Zmianę każdej grupy dziekanów niosącej Obraz zapowiadał hejnał z wieży jasnogórskiej” (Maria Okońska, „Mój pamiętnik 1948-1965”, t. 2, maszynopis na prawach rękopisu, s. 271, s. 290, s. 291).
CZYTAJ DALEJ

Ks. Piotr Pawlukiewicz: „Nie traćcie nadziei”

2024-12-14 21:41

[ TEMATY ]

książka

ks. Piotr Pawlukiewicz

Materiał prasowy

Słowa i życie księdza Piotra Pawlukiewicza zainspirowały miliony Polaków. Dziennikarka Katarzyna Szkarpetowska w książce Bóg nie umie dawać mało zebrała wspomnienia wielu bliskich i przyjaciół księdza Piotra, między innymi Krzysztofa Antkowiaka i księdza Bogusława Kowalskiego. Ich barwne opowieści ukazują go jako osobę pełną humoru, miłości i głębokiej wiary. Przeczytaj premierowo fragment z książki.

Katarzyna Szkarpetowska: W latach 2009–2022 był ksiądz proboszczem parafii pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny na Nowym Mieście w Warszawie: parafii, na terenie której przez blisko trzydzieści lat mieszkał ksiądz Piotr Pawlukiewicz. Jaką księża mieli relację?
CZYTAJ DALEJ

Opowieści Adwentowe #12 - Więzień

2024-12-14 16:48

ks. Łukasz Romańczuk

W tym roku zapraszamy do wysłuchania w każdą niedzielę rozważań do Ewangelii na poszczególne niedziele Adwentu. A od poniedziałku do soboty na Opowieści Adwentowe. Będą one do odsłuchania na naszym kanale YouTube oraz na Spotify Niedziela Wrocławska.

YouTube:
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję