Długo zastanawiałam się na tym, jak „ugryźć” temat Żywego Różańca. I nie chodzi tu o to, że nie miałabym o czym pisać – nie ma na naszym terenie żadnej wspólnoty, w której nie działałaby mniejsza lub większa grupa ludzi codziennie modlących się Różańcem. Problem w tym, że ten temat poruszam każdego października, odkąd pracuję dla „Niedzieli Wrocławskiej”. A jest to mój szósty październik. Postanowiłam więc, że temat zgłębię w niestandardowy sposób. Chciałam dowiedzieć się, co o Różańcu wiedzą i myślą młodzi naszej diecezji.
Reklama
Aby dotrzeć do jak największej liczby osób wybrałam się do jednej z wrocławskich galerii handlowych. Nie wiem, czy kwestią był wiek ankietowanych, ale w większości odpowiadali, że Różaniec kojarzy się z ,,modlitwą starszych pań”. W sumie wcale mnie to nie zdziwiło, bo rzeczywiście w wielu parafiach modlitwę tę prowadzą właśnie kobiety. Beata (prosiła, abym nie podawała nazwiska) zapytana o skojarzenia z modlitwą różańcową, odpowiedziała: – Różaniec kojarzy mi się ze św. Janem Pawłem II. To był człowiek Różańca, a cały jego pontyfikat był nim przepełniony po brzegi. Przecież to dzięki niemu odmawiamy tajemnicę światła. Dziewczyna przyznała, że chociaż nie należy do Róż Żywego Różańca, często modli się Różańcem w domu. Jak zaznacza, to właśnie św. Jan Paweł II ją zainspirował. – Wypowiedzi Papieża nieustannie kierowały naszą uwagę na modlitwę różańcową. Ale jedna z nich szczególnie utkwiła mi w pamięci. Przeczytałam gdzieś słowa Papieża, który mówił, że „odmawianie Różańca oznacza wejście do szkoły Maryi, która uczy nas, w jaki sposób przeżywać wymagania wiary chrześcijańskiej”. Uważam, że miał stuprocentową rację – mówiła. Beata zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie, bo wśród kilkudziesięciu zapytanych osób udzieliła najgłębszej odpowiedzi. Oczywiście zdarzały się odpowiedzi w stylu: „przymus codziennej modlitwy” lub „przychodzenie do kościoła o pół godzinny szybciej, niż pozostali”. Wielu mówiło, że Różaniec kojarzy im się z: babcią, wymianą tajemnic, modlitwą wspólnotową czy „paciorkiem”. Zdecydowana większość była jednak za wspomnianą „modlitwą starszych pań”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Codziennie z Maryją
Czuję się zobowiązana wyjaśnić, dlaczego akurat w większości parafii Różańcem modlą się osoby starsze. Dzieje się tak dlatego, że przystępując do tej grupy modlitewnej pozostają w niej do końca swojego życia. Oczywiście nikt do tego nie przymusza, ale gdy człowiek zaczyna modlić się Różańcem ani myśli z tej modlitwy rezygnować. Jak mówił św. Jan Paweł II: „Rozważając bowiem tajemnice różańcowe, patrzymy na misterium życia, męki, śmierci i zmartwychwstania Pana oczyma Maryi, przeżywamy je tak, jak Ona w swym matczynym sercu je przeżywała. Odmawiając Różaniec, rozmawiamy z Maryją, powierzamy Jej ufnie wszystkie nasze troski i smutki, radości i nadzieje. Prosimy o to, by pomagała nam podejmować Boże plany i by wypraszała u Syna łaskę potrzebną do wiernego ich wypełniania. Ona – radosna, bolejąca i chwalebna, zawsze u boku Syna – jest równocześnie obecna pośród naszych codziennych spraw”.
Reklama
Znam wiele osób, które trwają w tej modlitwie przez większość życia. Wśród nich jest Genowefa Gizicka, zelatorka Róży św. Marka w Osetnie. Pani Genowefa pamięta czasy, kiedy tworzyła różę ponad 40 lat temu. – Proboszczem parafii w Osetnie był wówczas ks. Henryk Konarski, który pragnął stworzyć chociaż jedną różę w naszej miejscowości. Próbowałam więc po każdej Mszy św. namówić sąsiadki do tej pięknej wspólnotowej modlitwy, aż doszła do skutku – mówi z uśmiechem. Kilka lat później powstała tu druga Róża Różańcowa – św. Michała Archanioła, której dziś zelatorką jest Czesława Pawliczak. – Do róży przystąpiłam w 1979 r., ale nie byłam jej zelatorką. 6 lat później, w październiku 1985 r., poproszono mnie, bym nią została. I tak oto, w tym roku minęły mi 33 lata tej posługi – mówi osetnianka.
Nie wszystkie Róże mają swoich patronów
W podobnym czasie, bo w 1974 r. modlitwą różańcową zaczęto modlić się w parafii pw. Ducha Świętego we Wrocławiu. Modlitwę Różańcem zapoczątkowała Adela Stefańska. Dziś wspólnota poszczycić się może gronem wiernych przynależących do 15 róż. – Cieszę się, że do tej pięknej wspólnotowej modlitwy włączyło się aż tyle osób – mówi Małgorzata Cieniawska, zelatorka Róży św. Barbary. – Najwięcej róż powstało w naszej parafii w 2002 r., za ks. Marka Zołoteńkiego. Wówczas róże nie miały swoich patronów, a były numerowane. Dopiero od 2006 r. ks. Artur Moraczyński polecił nam nadanie różom patronów – dodaje. Pierwszym patronem została św. Anna. Dziś patronują tu m.in.: św. Jadwiga, św. Maria de Mattias, św. Kinga, czy święci Józef i Stanisław Kostka. Opiekunem Róż Różańcowych w parafii Ducha Świętego jest ks. Damian Mondrzik.
Reklama
We wrocławskiej parafii pw. św. Maurycego numerowane róże funkcjonują do tej pory. – Do wspólnoty św. Maurycego należę od kilkunastu lat. Wraz z naszą zelatorką, Teresą Chowaniec-Łomską, w każdy wtorek i niedzielę spotykamy się w kościele św. Łazarza, świątyni filialnej naszej parafii – mówi Urszula Lis, która przynależy do Róży nr 9. Proboszcz wspólnoty, ks. Jan Suchecki, który jeszcze w ubiegłym roku pełnił funkcję moderatora diecezjalnego Róż Różańcowych, zaznacza, że parafia św. Maurycego poszczycić się może także grupą męską. – We wspólnocie zawiązało się 11 Róż Żywego Różańca, w których, co cenne, jedną tworzy grypa mężczyzn. Jej przypisany jest nr 3, a funkcję zelatora pełni Marian Tarnowski – zaznacza ks. Jan Suchecki.
Różaniec modlitwą prawdziwych mężczyzn
Zainteresowanie modlitwą różańcową od lat rośnie także wśród mężczyzn, którzy coraz chętniej sięgają po różaniec. – Modlitwa różańcowa jest czymś w rodzaju podpory, jest to droga do doskonalenia duchowego – mówi Alfred Żygadło, członek męskiej Róży im. św. Maksymiliana Marii Kolbego na wrocławskim Jerzmanowie. Jerzmanowska parafia to jedna z tych, która poszczycić się może długoletnim udziałem mężczyzn w Różańcu – w tym roku męska róża obchodzi 13-lecie istnienia. Jak słusznie zauważa Władysław Drelichowski, zelator jerzmanowskiej Róży, przed wstąpieniem do Róż Żywego Różańca należy się głęboko zastanowić. – Różaniec nie może być tylko mechanicznym odklepywaniem formułek. Członkowie wspólnoty muszą żyć według Ewangelii, która jest fundamentem i źródłem życia chrześcijańskiego oraz w każdą pierwszą niedzielę miesiąca uczestniczyć w zmianie tajemnic różańcowych – mówi.
Reklama
Mimo duchowej odpowiedzialności męskie róże istnieją i pochwalić się mogą coraz liczniejszym gronem. O tym, że Różaniec to modlitwa dla prawdziwych mężczyzn przekonali się panowie tworzący męską Różę im. św. Michała Archanioła w Wińsku. – Do modlitwy różańcowej trzeba dojrzeć, ponieważ włączając się w nią musimy pamiętać, by codziennie odmawiać jedną dziesiątkę Różańca w intencjach papieskich, misyjnych, bieżących sprawach parafii, naszego społeczeństwa i całego Kościoła – mówi członek wspólnoty. Podobnego zdania są panowie z parafii pw. św. Katarzyny w Piotrowicach, św. Anny w Szewcach oraz ci ze wspólnoty pw. św. Jakuba Apostoła w Sobótce. W parafii Miłosierdzia Bożego w Kamieńcu Wrocławskim powstały dwie róże męskie, które co niedzielę przed Mszą św. odmawiają Różaniec.
Różańcem modlą się także dzieci
Na terenie archidiecezji wrocławskiej nie brakuje róż dziecięcych. Dzieci włączyły się do jednej z trzech róż działających na terenie parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Niwniku. Modlitwą różańcową modlą się także najmłodsi parafianie we wspomnianej już parafii św. Jakuba Apostoła w Sobótce. Długoletnim stażem pochwalić się może róża dziecięca w parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej w Skokowej. – To piękne, że dzieci potrafią dochować wierności Bogu poprzez wspólną modlitwę – mówi proboszcz wspólnoty, ks. Kazimierz Czuczoła. – Nasi najmłodsi parafianie przynależą do Róży św. Franciszka – dodaje. Przy okazji róż dziecięcych należy zaznaczyć, że istnieją także Róże Rodziców, którzy odmawiają dziesiątek Różańca za swoje pociechy. Taka utworzyła się w parafii pw. św. Jadwigi w Dobroszycach. Salwatoriańska wspólnota poszczycić się może jeszcze jedną nietypową różą, której członkowie modlą się za dusze w czyśćcu cierpiące.
Moc wspólnot
W archidiecezji wrocławskiej istnieją także parafie, w których jako członków Żywego Różańca znajdziemy zarówno kobiety, mężczyzn, jak i dzieci. Jedną z takich właśnie wspólnot jest parafia pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Jelczu-Laskowicach. Działa tu 12 róż, a kolejna, męska pw. św. Andrzeja Boboli tworzy się. Inicjatorką powstania Róż Żywego Różańca oraz założycielką 8 z nich jest Rozalia Wojankowska. – Miałam wielkie pragnienie, żeby rozwinąć w mojej parafii modlitwę różańcową. Oczywiście modlono się tu Różańcem wcześniej, ale wiele osób do nich przynależących Bóg powołał już do wieczności. Kiedy św. Jan Paweł II wprowadził czwartą część Różańca, postanowiłam zadziałać. Udało się wówczas stworzyć 5 róż. Z czasem powstawały kolejne, udało się stworzyć pierwszą różę męską pw. św. Józefa oraz dziecięcą, której patronuje Papież Polak – mówi Rozalia Wojankowska.
Róże wspierają się wzajemnie i mocno angażują w życie wspólnoty. – Od wielu już lat każda róża naszej parafii po Mszy św. prowadzi procesję fatimską – mówi Agnieszka Stępień, przełożona Róż Żywego Różańca w parafii pw. św. Stanisława BiM w Jelczu-Laskowicach. – Dzięki życzliwości naszego proboszcza, ks. Marka Hula, od ubiegłego roku Róże Różańcowe prowadzą Różaniec w intencji wynagrodzenia za zniewagi przed Nabożeństwem Wynagradzającym Niepokalanemu Sercu Maryi – dodaje. To nie wszystkie inicjatywy prowadzone w tej parafii. W każdą niedzielę po Mszy św. Róże Żywego Różańca zapraszają dzieci przed ołtarz (w okresie letnim przed grotę z figurką Maryi) do wspólnego odmówienia jednej dziesiątki Różańca. Dzieci, które po raz pierwszy biorą udział w modlitwie, otrzymują na pamiątkę mały misyjny różaniec, który fundują członkowie Róż Żywego Różańca. W roku ubiegłym róże ufundowały także sztandar dla róży dziecięcej.