Ks. Adrian Put: – Bp Tadeusz Lityński mianował Księdza diecezjalnym moderatorem Eucharystycznego Ruchu Młodych. Proszę nam przybliżyć hostorię tej wspólnoty. Gdzie i kiedy ruch powstał?
Ks. Bartłomiej Rybacki: – Korzenie Eucharystycznego Ruchu Młodych wywodzą się z Francji. W drugiej połowie XIX wieku powstało tam Apostolstwo Modlitwy – stowarzyszenie dla młodych seminarzystów, którzy zapragnęli żyć Eucharystią. W 1916 r. jezuita o. Bessier w ramach tego stowarzyszenia założył organizację dla dzieci nazywaną Krucjatą Eucharystyczną. Warto podkreślić, że w 1922 r. liczba „rycerzy eucharystycznych” dochodziła do 900 tys.
Do Polski dotarła dzięki św. Urszuli Ledóchowskiej. 1 stycznia 1925 r. powstało pierwsze koło w Pniewach k. Poznania. Druga wojna światowa trochę zahamowała jego rozwój. Jednak od 1960 r. Krucjata Eucharystyczna zaczyna działać w nowym stylu. Ruch ten odradza się i za radą Jana XXIII przybiera nazwę „Eucharystyczny Ruch Młodych”. Nasza diecezja wraz z archidiecezją poznańską są pierwszymi, gdzie reaktywowano ten ruch po 1985 r., jako przygotowanie do II Kongresu Eucharystycznego. Dużą rolę odegrało tutaj Zgromadzenie Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego.
– Nazwa ruchu wskazuje na ukierunkowanie na Eucharystię. Jakie zadania stawia sobie ERM?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– ERM adresowany jest do najmłodszych, zwłaszcza do dzieci, które przyjęły po raz pierwszy Komunię św. Często jest tak, że młody człowiek przygotowując się do Pierwszej Komunii św., z wielką ciekawością poznaje poszczególne części Mszy św., uczy się modlitwy i niesienia pomocy innym ludziom. Później jednak gubi te wartości. Rycerze Eucharystii są tymi, którzy przez modlitwę i ofiarną pomoc walczą ze złem obecnym w świecie. Starają się także aktywnie uczestniczyć we Mszy św. w swoich parafiach i różnych wydarzeniach diecezjalnych.
– Ruch posiada także swoją formację. Jak wyglądają jej poszczególne elementy?
– Formacja w ramach ERM podzielona jest na 6 grup wiekowych, aby zarówno namłodsze dzieci, jak i dojrzała młodzież odnaleźli w nim miejsce. Formację streszczają 4 zasady: żyj Mszą św., czytaj Ewangelię, kochaj bliźnich i bądź trzynastym apostołem. Ostatni element wydaje się być najtrudniejszy nie tylko dla młodszych, ale dla każdego. Wiemy, że nie jest łatwo przyznać się do wiary w Boga w XXI wieku. Dlatego warto rozpocząć formację w ERM jak najszybciej!
– Kiedy już ERM działa przy danej parafii, to czym się zjamuje? Co jest charakterystyczne dla ruchu?
Reklama
– Jak już powiedziałem, najważniejszym priorytetem ERM jest pogłębienie relacji z Jezusem Eucharystycznym. Dlatego jego członkowie odkrywają znaczenie poszczególnych części Mszy św.
Biorą w niej aktywny udział przez oprawę liturgiczną: czytanie czytań, śpiew psalmu, procesję z darami lub prowadzenie śpiewu. Animują modlitwę podczas adoracji Najświętszego Sakramentu. Jednocześnie włączają się aktywnie we wszelkie dzieła charytatywne, jak choćby wspieranie akcji organizowanych przez Parafialne Zespoły Caritas. Można powiedzieć, że wychodzą naprzeciw potrzebom, jakie stają przed nimi w poszczególnych parafiach i oczywiście są na miarę ich możliwości. Jak każda wspólnota, tak i ERM stara się integrować swoich członków w czasie różnych wyjazdów. Cenne są chwile spędzone przy wspólnym ognisku, na boisku lub wyjeździe rowerowym, ale również w miejscu związanym z kultem Eucharystii, jak np. nasza polska Sokółka czy Legnica.
– ERM jest obecny w naszej diecezji od dłuższego czasu. Jak dotychczas wyglądały jego działania na naszym terenie?
– Członkowie ERM systematycznie uczestniczą w życiu swoich parafii. W skali diecezji natomiast są zawsze obecni przy wydarzeniach dotyczących dzieci i młodzieży, np. Diecezjalny Dzień Dziecka w Rokitnie, Pielgrzymka Ministrantów i Lektorów do Paradyża. W czasie minionych wakacji kilka rycerek pielgrzymowało również pieszo z Gorzowa na Jasną Górę. Zatem ERM jest wszędzie tam, gdzie jest żywy Kościół.
– Nowy moderator to zapewne także nowe wyzwania i plany. Czy może nam Ksiądz przybliżyć działania czekające ruch?
Reklama
– Dziękuję bp. Tadeuszowi za to, że obdarzył mnie zaufaniem i powierzył mi opiekę nad ERM w naszej diecezji. Chicałbym najpierw zapoznać się ze wspólnotami już działającymi na ziemi głogowskiej i lubuskiej, by móc docierać do miejsc, w których jeszcze o ERM nie słyszano. Ważne jest poczucie wspólnoty i jedności, dlatego postaramy się o zorganizowanie takich dni w diecezji. Jednocześnie nadal chcemy podtrzymywać te działania, o których wspomniałem. Myślę, że 350-lecie obecności Matki Bożej Rokitniańskiej w naszej diecezji jest dobrą okazją, aby nie tylko dzieciom przybliżyć Jej znaczenie, ale także ich rodzicom. Pogłębianie liturgii w młodym wieku dla wielu było również okazją do odkrycia w sobie głosu powołania. Myślę, że nie tylko moim marzeniem, ale i wszystkich opiekunów ERM w parafiach jest to, aby spośród jego członków wychodzili nowi kapłani, siostry zakonne, a przede wszystkim święci małżonkowie.
– Jak można założyć wspólnotę ERM w parafii? Co trzeba zrobić i ile osób zebrać, by grupa mogła funkcjonować?
– Grupa nie ma sztywnych reguł co do ilości. Początek roku szkolnego to dobra okazja, by na nowo zachęcić dzieci po Pierwszej Komunii św. do cotygodniowych spotkań oraz do tego, by tak jak przed Pierwszą Komunią włączały się w przygotowanie coniedzielnej Eucharystii. Warto zadbać, aby spotkania przeplatane były modlitwą, formacją, ale i wspólną zabawą. Kościół to miejsce radosne, a nie tylko wiejące grozą powagi. Chrześcijanie natomiast to ludzie z uśmiechem wychodzący do innych. Kiedy już taka wspólnota się zawiąże, warto uczestniczyć w zjazdach, o których wcześniej wspominałem. Proszę także wszystkich zawiązujących nowe wspólnoty ERM – kapłanów i katechetów – o podanie informacji o powstałych grupach, abyśmy mogli informować ich o inicjatywach podejmowanych w naszej diecezji.
– Jak zachęcić młodych ludzi, by włączyli się w dzięło ERM?
Reklama
– Katecheta przygotowujący dzieci do Pierwszej Komunii św., skupia zazwyczaj wokół siebie pewną grupę. To zwykle dzieci, które były zaangażowane w oprawę Mszy św. komunijnej. Warto uczynić ich prekursorami w parafialnej wspólnocie. Kiedy zobaczą, że czas poświęcony na spotkanie mija ciekawie, pewnie przyprowadzą swoich kolegów i koleżanki. Dzieci zazwyczaj przychodzą właśnie tam, gdzie jest ciekawie. Dlatego warto zaproponować im chwilę wspólnej zabawy, gry w piłkę lub śpiewu z gitarą, aby uatrakcyjnić ten czas.
– A czy ERM jest dzisiaj potrzebny? Czy jest ciekawą propozycją dla dzieci i młodzieży?
– Myślę, że ERM jest dobrą odpowiedzią Kościoła na problemy współczesnego świata. Przede wszystkim pomaga pogłębić dziecku swoją wiarę. To, co zaszczepimy w najmłodszych, zaowocuje w ich dorosłym życiu. Pomaga oderwać na chwilę wzrok od smartfona i telewizora, a spojrzeć na Pana Boga. Jednocześniej dzieci i młodzież często przyprowadzają do Chrystusa swoich rodziców. Sam niejednokrotnie byłem świadkiem, jak rodzice dzięki przygotowaniu do Pierwszej Komunii św. swojego dziecka na nowo odnawiali swoją relację z Bogiem i Kościołem. Byli nawet i tacy, którzy dzięki temu po latach życia tylko w cywilnym związku zdecydowali się na sakramentalny i dziś z radością przyjmują Komunię św.!
W dzisiejszych czasach to dziecko jest często apostołem w swoim domu rodzinnym i myślę, że ERM jest cennym narzędziem dla najmłodszcyh rycerzy.