Siedzę na skraju ławki. Nieruchomo.
Chociaż okruchy, które zsypuję
z kanapki ośmieliłyby każdego wróbla
– przyleciałyby mimo ruchu.
Jest ich coraz więcej. Biją się o skrawki
chleba i prześcigają w knuciu wróblich
intryg.
Na obrzeżach zdarzeń pojawiają się
gołębie. Gruchają, usiłują podbiec, podchwycić
kęs, ale wciąż okazują się zbyt
wolne i mało przebiegłe.
Scence przypatruje się okiem fotografa
mój ukochany. Zatrzymuje na kliszy
ptasie figle i wspomnienie oczekiwania
na autobus, który wywozi nas potem
w góry.
Dziś taka beztroska zdarza nam się raz
do roku. No i nie jest już tak spontaniczna.
Trzeba bowiem zaaranżować wyjazd
tak, by przyjaciele mogli wyręczyć nas
w opiece nad dziećmi. Zaopatrzyć ich
w odpowiednią ilość jedzenia, podać
istotne informacje, zadbać o wolne
w pracy, spakować się i wiedzieć dokąd
jedziemy, a najlepiej zarezerwować
nocleg. Ważne, żeby nasz małżeński
wyjazd miał uzasadnienie. Nosił znamiona
wyprawy poznawczej, pielgrzymki
albo był formą wyjazdu służbowego.
Bo sam wypoczynek, mimo
że zasłużony, jakoś nie wydaje się być
wystarczającym wytłumaczeniem, by
przeżyć go bez dzieci. Słowem, ciężko
nam jest zostawić codzienność, by
wyrwać się tylko we dwoje na weekend.
Nawet raz w roku...
Za to, gdy uda nam się zrealizować
wyjazdowy plan, okazuje się, że każdy
jest zadowolony! Przyjaciele, bo w ich
bezdzietnym życiu brakuje pytań,
dociekań, radosnego trajkotania i płaczu
z powodu rozbitego kolana. Nie ma
emocji braterskich kłótni, ani namów na
zakup kolejnych lodów, nie ma czytania
do poduszki wciąż tego samego opowiadania
i doświadczenia porażki, gdy
dzieci nie umyją zębów. Dzieci z kolei
są zachwycone stuprocentową uwagą
i oddaniem tymczasowych opiekunów
oraz tym, że domowe zasady da się
w tym czasie niepostrzeżenie i bezkarnie
ominąć. Ale także tym, że ich rodzice
pragną być razem i wiele są w stanie
zrobić, by zrealizować ową potrzebę. No
i wracają do domu z nowym zapałem!
A my... Mogłabym się rozpisywać
o korzyściach i wielowymiarowym
dobru, które nas w tym czasie spotyka.
Jednak z całego serca namawiam, abyś
Czytelniku podjął trud i zrealizował taki
wyjazd. I doświadczył piękna bycia
z wybranym przed laty człowiekiem.
I choć w naszym życiu wszystko się
zmieniło, nawet dworzec już nie ten
sam i mało gościnny dla ptaków, to
wspólne wyjazdy wciąż mają w nim
ważne miejsce. Cieszą nie tylko nas
i wnoszą ciepło w relacje.
Jesteś dziedzicem skarbu Chrystusa. W Tobie płynie Jego krew, królewska krew.
Co to są zacheuszki? Prawda, że to słowo brzmi tajemniczo? Zacheuszki to krzyże konsekracyjne. W czasie uroczystej liturgii biskup namaszcza mensę ołtarza, pierwsze i najważniejsze miejsce w kościele, a proboszcz z polecenia biskupa namaszcza ściany świątyni.
22 listopada Kościół obchodzi wspomnienie św. Cecylii. Należy ona do najsłynniejszych męczennic Kościoła rzymskiego. Żyła na przełomie II i III w. Jako młoda dziewczyna, złożyła ślub czystości.
Mimo iż zmuszono ją do małżeństwa z poganinem Walerianem, nie złamała swego przyrzeczenia, lecz pozyskała dla Chrystusa swego męża i jego brata. Wszyscy troje ponieśli śmierć męczeńską.
Jakub de Voragine w Złotej legendzie w taki oto sposób pisze o św. Cecylii: „Gdy muzyka grała, ona w sercu Panu jedynie śpiewała. Przyszła wreszcie
noc, kiedy Cecylia znalazła się ze swym małżonkiem w tajemniczej ciszy sypialni. Wówczas tak przemówiła do niego: Najmilszy, istnieje tajemnica, którą ci wyznam, jeśli mi przyrzekniesz,
że będziesz jej strzegł troskliwie. Jest przy mnie anioł Boży, który mnie kocha i czujnie strzeże mego ciała. Będziesz go mógł zobaczyć, jeśli uwierzysz w prawdziwego Boga i obiecasz,
że się ochrzcisz. Idź więc za miasto drogą, która nazywa się Appijska i powiedz biedakom, których tam spotkasz: Cecylia posyła mnie do was, abyście pokazali mi świętego starca Urbana.
Skoro ujrzysz jego samego, powtórz mu wszystkie moje słowa. A gdy on już oczyści ciebie i wrócisz do mnie, wtedy ujrzysz i ty owego anioła.
Walerian przyjął chrzest z rąk św. Urbana. Wróciwszy do Cecylii znalazł ją w sypialni rozmawiającą z aniołem. Anioł trzymał w ręce dwa wieńce z róż
i lilii i podał jeden z nich Cecylii, a drugi Walerianowi, mówiąc przy tym: Strzeżcie tych wieńców nieskalanym sercem i czystym ciałem, ponieważ
przyniosłem je dla was z raju Bożego. One nigdy nie zwiędną ani nie stracą swego zapachu i nigdy nie ujrzą ich ci, którym czystość nie jest miła”.
Pierwszym miejscem kultu św. Cecylii stał się jej grób w katakumbach Pretekstata, gdzie zachowała się grecka inskrypcja „Oddała duszę Bogu”. Następnie kryptę powiększono, przyozdabiając
jej sklepienie malowidłem przedstawiającym Świętą w postaci orantki.
Pierwsze ślady kultu liturgicznego Świętej męczennicy zawiera Sakramentarz leoniański z V w., gdzie znajduje się 5 formularzy mszalnych z własnymi prefacjami. Z kolei
w aktach synodu papieża Symmacha z 499 r. znajduje się wzmianka o kościele pw. św. Cecylii wzniesionym w połowie IV w. Inną sławną świątynią dedykowaną
Świętej jest bazylika zbudowana przez papieża Paschalisa na rzymskim Zatybrzu w początkach IX w., gdzie złożono pod ołtarzem jej doczesne szczątki.
Za patronkę muzyki kościelnej uznano św. Cecylię dopiero pod koniec średniowiecza. Miało to swoje źródła w błędnym rozumieniu treści jednej z antyfon oficjum brewiarzowego: Cantantibus
organis Coecilia Domino decantabat. Owo sformułowanie antyfony spowodowało powstanie licznych przedstawień ikonograficznych św. Cecylii, która gra na instrumencie przypominającym organy.
W nawiązaniu do tej średniowiecznej tradycji od XVI w. w Kościele zachodnim zaczęły powstawać stowarzyszenia, których celem było pielęgnowanie muzyki kościelnej. Największy jednak rozgłos
zyskało Stowarzyszenie św. Cecylii, które powstało w Bambergu w 1868 r.
Dążyło ono do odnowienia prawdziwej muzyki kościelnej poprzez oczyszczenie liturgii z elementów świeckich i przywrócenia w liturgii chorału gregoriańskiego oraz polifonii
Szkoły Rzymskiej. Rychło ruch cecyliański rozszerzył się na cały Kościół powszechny, a wybitni kompozytorzy dedykowali jej swoje dzieła.
Występ szkolnych chórów w Dworku im. Fryderyka Chopina w Dusznikach-Zdroju
Nie od dziś wiadomo, że muzyka przynosi wiele różnorodnych korzyści, co potwierdzają wykonawcy i odbiorcy dzieł muzycznych. Muzyka wpływa na rozwój osobisty, pomaga w komunikacji i integracji społecznej, łagodzi obyczaje, jest formą modlitwy.
Patronka śpiewu i muzyki kościelnej św. Cecylia podczas swojej męczeńskiej śmierci śpiewała Bogu w sercu. Zaś św. Augustyn przekonywał, że modlitwa śpiewem jest szczególnie miła Panu Bogu.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.