Reklama

Historia

Paderewski - współtwórca Niepodległej

W roku 100. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę w 1918 r. prezentujemy na naszych łamach sylwetki najwybitniejszych postaci tamtego czasu. Jedna z kluczowych osób z tego grona to Ignacy Jan Paderewski – wirtuoz fortepianu. Jako ambasador narodowej sprawy w świecie wniósł on nieoceniony wkład w przywrócenie polskiej państwowości po 123 latach zaborów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nasz bohater wywodził się z patriotycznej rodziny osiadłej na Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej, urodził się w 1860 r.

Kilka miesięcy po urodzeniu Ignacego Jana zmarła jego matka. Ojciec – Jan Paderewski walczył w powstaniu styczniowym 1863/64 r. Ignaś jako czterolatek przeżył dramatyczne chwile w rodzinnym dworku, kiedy ujęto i zakuto w kajdany jego ojca. Kozacy zbili batem dziecko błagające o wypuszczenie taty. Po roku Jan Paderewski został zwolniony z więzienia. Nie udowodniono mu udziału w powstaniu. Ponownie się ożenił i rodzinne gniazdo zaczęło tętnić życiem. Ignaś jednak był samotnikiem, ujawniającym nadwrażliwość artystycznej duszy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Narodziny talentu

U chłopca wcześnie zauważono dryg do gry na fortepianie. Mimo że nie odebrał podstawowej edukacji muzycznej, radził sobie nadzwyczaj dobrze – jego wykonania wzbudzały podziw rodziny i sąsiadów. Ojciec zdecydował o kształceniu dwunastoletniego syna w Warszawskim Instytucie Muzycznym. Tam okazało się, że Ignacy musi wziąć się do ciężkiej pracy nad techniką gry i... charakterem – wyzbyć się przekonania o własnej doskonałości. Walkę tę wygrał, ale po wielu trudach. Wytrwałość i konsekwencja w tych staraniach otwarły mu drogę do sławy i bogactwa.

Wirtuoz i celebryta

Reklama

W karierze pianisty pomogły Paderewskiemu również osobisty wdzięk oraz prezencja – peleryna złocistych włosów i delikatne rysy młodzieńca urzekały tłumy, zwłaszcza pań, które stały się jego oddanymi wielbicielkami. Tak było zarówno w Paryżu, jak i w Krakowie. Tam wsparła go Helena Modrzejewska, występując z deklamacjami podczas jego koncertu. Zachwycone genialnym dziewiętnastolatkiem arystokratki utorowały mu drogę na paryskie i londyńskie salony. Romantyczny styl gry i lwia grzywa robiły swoje.

Prawdziwy sukces pianista odniósł w Stanach Zjednoczonych, dokąd przybył w 1891 r. Amerykanów rozkochał swoją grą. Ale nie tylko – może nawet bardziej imponował osobowością, dynamizmem i uporem w dążeniu do celu, a także historią życia, która miała swój początek w prowincjonalnej głuszy na wschodzie Starego Lądu. W życiu prywatnym droga mistrza nie była usłana różami – ożenił się młodo; wkrótce po narodzinach syna Alfreda, dotkniętego bezwładem nóg, został wdowcem. Druga żona Paderewskiego była, delikatnie mówiąc, nielubiana na salonach.

Patriota

Dla Polaków Ignacy Jan Paderewski był kimś więcej niż wirtuozem fortepianu i postacią świata rozrywki dającą setki występów od Europy po obie Ameryki. W czasie koncertów przypominał o idei wskrzeszenia kraju znajdującego się pod zaborami. Zarobionymi w USA milionami dzielił się z cierpiącymi biedę rodakami.

Reklama

Wybuch wielkiej wojny między zaborcami Polski w sierpniu 1914 r. przyniósł ożywienie nadziei na odzyskanie własnego państwa. Paderewski z właściwą sobie energią włączył się w działania charytatywne, np. wraz z Henrykiem Sienkiewiczem założył w Szwajcarii w 1915 r. Komitet Generalny Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce. Sympatyzował z obozem demokratyczno-narodowym Romana Dmowskiego, związanym z koalicją antygermańską. Z czasem zdecydował się wykorzystać dla sprawy polskiej swoje koneksje w światku zachodnich elit. Gdy jesienią 1917 r. obóz polityczny Dmowskiego wynegocjował uznanie przez mocarstwa Zachodu paryskiego Komitetu Narodowego Polskiego za oficjalną reprezentację Polski wśród nich, Paderewski został przedstawicielem Komitetu w USA. To pod jego wpływem prezydent Stanów Zjednoczonych Thomas Woodrow Wilson upomniał się o Polskę. W styczniu 1918 r. zaprezentował 14-punktowy program pokojowy – propozycję „urządzenia” świata po zakończeniu wojny. Punkt 13. prezydenckiego orędzia głosił, że „należy stworzyć niezawisłe państwo polskie, które winno obejmować terytoria zamieszkane przez ludność niezaprzeczalnie polską, a któremu należy zapewnić swobodny i bezpieczny dostęp do morza i którego niezawisłość polityczną i gospodarczą oraz integralność terytorialną należy zagwarantować paktem międzynarodowym”.

Wszystko dla Polski

Klęska mocarstw zaborczych w I wojnie światowej stała się kluczem do uzyskania niepodległego państwa polskiego. Jesienią 1918 r., kiedy wojna dobiegła końca, Polacy wyzwolili najpierw obszar zaboru austriackiego, a następnie okupowaną przez wojska niemieckie część Królestwa Polskiego. Cztery pokolenia czekały na tę chwilę, piąte jej doczekało. Władzę w wolnej już Ojczyźnie objął Józef Piłsudski. Tymczasem Paderewski przypłynął do Polski w Boże Narodzenie 1918 r. na pokładzie brytyjskiego okrętu wojennego HMS „Concord”. Postanowił wyjść na ląd w Gdańsku. Zaraz też pojechał do znajdującego się pod władzą niemiecką Poznania. Jego pojawienie się i płomienna mowa wywołały lawinę zdarzeń, które stały się początkiem powstania wielkopolskiego.

W Warszawie Paderewski witany był równie entuzjastycznie. 16 stycznia 1919 r. został mianowany premierem rządu Rzeczypospolitej. Jego osoba uwiarygodniła odrodzone państwo – jego gabinet był pierwszym rządem Polski uznanym na arenie międzynarodowej. Zjednoczył także samych rodaków – dopiero władzę reprezentowaną przez Paderewskiego uznał regionalny polski rząd dla Galicji, Śląska Cieszyńskiego, Orawy i Spiszu oraz Komitet Narodowy Polski w Paryżu. Na paryskiej konferencji pokojowej w 1919 r. Paderewski wraz z Dmowskim i w porozumieniu z Piłsudskim dobrze walczyli o polskie interesy. Zjednoczyła ich wielka miłość do Ojczyzny. Paderewski musiał odczuwać ogromną radość i satysfakcję z osiągniętego celu. Dla odrodzenia Polski zrobił bardzo wiele. W niepodległej II Rzeczypospolitej zawsze ochoczo poświęcał czas i siły sprawom kraju, włączając się w różne patriotyczne inicjatywy. Koncertował w USA i Szwajcarii, gdzie miał swoją siedzibę.

Podczas II wojny światowej sędziwy już Ignacy Jan Paderewski został przewodniczącym Rady Narodowej Rzeczypospolitej Polskiej w Londynie – emigracyjnego parlamentu. W Stanach Zjednoczonych wystarał się o kredyty na broń dla Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. O Polskę walczył do ostatniego tchu. Zmarł w USA 29 czerwca 1941 r. w wieku 81 lat.

2018-01-17 10:04

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Uczniowie ze Szkoły Sióstr Zmartwychwstanek patriotycznie na Jasnej Górze

Uczniowie ze Szkoły Sióstr Zmartwychwstanek w Częstochowie uczcili Święto Niepodległości Polski akademią na Jasnej Górze. Uroczystość odbyła się w sali papieskiej 17 listopada 2018 o godz. 15.00

Zamknij X
CZYTAJ DALEJ

Błogosławione w Braniewie – bolesne męczennice komunizmu

2025-05-30 19:30

[ TEMATY ]

Braniewo

siostry katarzynki

beatyfikacjia

Red

Miały od 26 do 64 lat. Ginęły po kolei – w ciągu kilku miesięcy 1945 roku. Dlatego, że do końca pozostały z dziećmi - sierotami, z pacjentami w szpitalu, z osobami starszymi, które nie miały rodzin ani opieki. Z tymi wszystkimi, którzy nie byli w stanie się bronić ani uciekać przed Armią Czerwoną, która brutalnie wkroczyła wtedy na Ziemię Warmińską. Czy można zrozumieć postępowanie sióstr katarzynek?

Pracowały na całej Warmii, w różnych domach zakonnych i w różnych miejscach: domach dziecka, szpitalach, ośrodkach opieki. Gdy żołnierze sowieccy zaczęli zajmować te ziemie, ludzie zaczęli się masowo ewakuować. Nie mogło być na tych ziemiach dzieci, które nie miały rodziców, chorych bez własnych rodzin czy najstarszych mieszkańców. Takich osób nie opuściły jednak siostry katarzynki. Mimo że były przez czerwonoarmistów bite, gwałcone, torturowane – na przykład w szpitalnej piwnicy, gdzie szukały schronienia wraz ze swymi podopiecznymi. Te, które zostały wtedy z pacjentami, były wielokrotnie wykorzystywane przez Sowietów. Niektóre więziono, a potem zesłano w głąb ZSRR. Pracowały w łagrach, zmarły z wycieńczenia. Siostra, która zorganizowała ewakuację dzieci – zgromadziła je w grupie na dworcu kolejowym, sama zaś poszła szukać dla nich wody i pożywienia. Żołnierz Armii Czerwonej zastrzelił ją, gdy tylko wyszła na zewnątrz. Były siostry, które zginęły wskutek ciągnięcia ich za samochodem po ulicach Kętrzyna. Po zajęciu Gdańska przez Sowietów pod koniec marca 1945 r. rozpoczęły się mordy, grabieże i gwałty na miejscowej ludności. Ofiarą napaści padły też siostry katarzynki, które znalazły się w mieście po przymusowej ewakuacji macierzystego domu w Braniewie. Jak podaje KAI, 58-letnia siostra Caritina Fahl, nauczycielka i ówczesna wikaria generalna Zgromadzenia, ze wszystkich sił starała się bronić młodsze siostry przed gwałtem. Została straszliwie pobita, zmarła po kilku dniach. Takie były ich losy.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: diakonat nie może być aktorstwem!

2025-05-31 11:52

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Julia Saganiak

- Diakonat musi być codziennością, a nie rolą, którą odgrywa się przy ołtarzu. Musi być miłością, która nie jest udawana - mówił kard. Grzegorz Ryś podczas święceń diakonatu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję