Reklama

Książki

Bóg, królewna i księżniczki istnieją naprawdę!

O tym, że są rodziny szczęśliwe, czyli takie, w których każdy kocha każdego. I o tym, że ta miłość może zmienić życie innych w bajkę, z ks. dr. Markiem Dziewieckim rozmawia Agnieszka Bugała

Niedziela Ogólnopolska 28/2017, str. 42-43

[ TEMATY ]

książka

Trixieliko/pixabay.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

AGNIESZKA BUGAŁA: – Przeczytałam Księdza książkę pt. „Bóg, królewna i księżniczki”. Przez całą lekturę powracało jedno pytanie: Czy to wydarzyło się naprawdę? Potem pożyczyłam książkę znajomym – reakcja była taka sama: To bajka, taki świat nie istnieje! Księże, Bóg jest prawdziwy, ale królewna i księżniczki? Skąd Ksiądz wziął te bohaterki? Gdzie je znalazł? Czy ta historia jest prawdziwa?

KS. DR MAREK DZIEWIECKI: – „Bóg, królewna i księżniczki” to nie reportaż, lecz powieść. Nie jest to jednak powieść typu fantasy, lecz historia oparta na faktach, stworzona na podstawie historii osób, które naprawdę istnieją. To powieść inspirowana rzeczywistością. Nie wymyśliłbym takich postaci, gdybym kilka lat temu nie poznał pewnej rodziny, która nie przestaje mnie wzruszać i zachwycać.

– Czy możemy zdradzić ich tożsamość?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– O to trzeba by zapytać tych moich przyjaciół. Oni sami nie lubią być chwaleni i wolą mówić, że to nie jest książka o nich. Mimo to w powieści odważyłem się umieścić nie tylko ich prawdziwe imiona, lecz także wiele konkretnych informacji o nich i o tym, co robią – także zawodowo. Dzięki temu uważny czytelnik ma szansę ustalić tożsamość bohaterów. Tym bardziej że są to osoby w Polsce znane.

Reklama

– W takim razie pozostawmy czytelników z tą zagadką. A czym wzrusza Księdza ta rodzina?

– Tym, że ci małżonkowie i rodzice wraz z trójką córek kochają i uczą się kochać. Tworzą rodzinę szczęśliwą, czyli taką, w której każdy kocha każdego. Wokół nich jest świat, który czasem rani. Sami też wiedzą, że nikt z nich nie jest doskonały, bo nie jest Bogiem. Tytułowa królewna i jej mąż, a także ich córki – księżniczki mierzą się z problemami, z którymi borykają się niemal wszystkie rodziny na naszej planecie po grzechu pierworodnym. Nie żyją w niebie, lecz na ziemi. Są natomiast świadomi, że nie pochodzą z tej ziemi, lecz od Boga, który ich rozumie, kocha i uczy kochać. W powieści prawdziwe są nie tylko ich imiona, lecz także ich postawy. Rafał i Agnieszka wzruszają mnie wyjątkową wrażliwością, szlachetnością i ofiarnością, czasem wręcz heroicznością w miłości. Promieniują Bogiem i w tych promieniach pomagają córkom w stawaniu się Bożymi księżniczkami. Ci małżonkowie i rodzice zachwycili mnie do tego stopnia, że któregoś dnia usiadłem i zacząłem pisać powieść inspirowaną ich życiem oraz ich miłością.

– W jaki sposób Ksiądz pracował? Czy opisywane wydarzenia wydarzyły się naprawdę?

Reklama

– Ta książka pisała mi się jakby sama. Po raz pierwszy w życiu w trakcie pisania doświadczyłem czegoś, co się nazywa natchnieniem. Nie byłem w stanie przewidzieć tego, co będzie się działo za chwilę. Niektóre fragmenty powieści zupełnie zaskoczyły mnie samego, np. przerażenie głównego bohatera na myśl, że nie będzie w stanie okazać miłości córce, gdy ta odwiedzi go po latach.
Kiedy ktoś z nas zaczyna kochać naprawdę i bezwarunkowo, to pozwala Bogu czynić cuda. Gdy ktoś spotyka drugą osobę, która kocha podobnie mocno, to cud osiąga swoją pełnię. Zawrzeć małżeństwo i złożyć przysięgę nieodwołalnej miłości na dobre i na złe to przecież publicznie i na piśmie zobowiązać się do tego, że będę odtąd każdego dnia stawał się człowiekiem coraz mniej podobnym do samego siebie, a coraz bardziej podobnym do Boga. Akcja „Boga, królewny i księżniczek” to streszczenie historii życia rodziny, która mnie zachwyca i wzrusza. Cieszę się, że porusza także czytelników. Niepokojącym natomiast znakiem czasu jest to, że taki styl życia, który wynika z wierności Bogu i człowiekowi, wydaje się nam bajką, czymś mało realnym. A to przecież normalność dla tych, którzy poważnie traktują słowa Jezusa: Kochajcie się wzajemnie, tak jak Ja was pierwszy pokochałem!

– Jednym z bohaterów jest pan Józef. Księżniczki wywracają do góry nogami jego smutny dotąd świat. Czy możemy poznać ciąg dalszy historii, troszkę spoza książki? Jak się potoczyły losy pana Józefa?

– Ten boleśnie rozczarowany dotychczasowym sposobem życia starszy mężczyzna to nie jakiś jeden człowiek, którego swoją miłością przemienia rodzina moich przyjaciół. To postać literacka, która reprezentuje jednak faktyczne, konkretne osoby, mierzące się z przeszłymi czy obecnymi ciężarami życia, a którym książkowa królewna ze swoim mężem oraz ich dzieci rzeczywiście pomogły i nadal pomagają – w rzeczywistości, a nie jedynie w mojej literackiej wyobraźni. Również ja przekonuję się o tym, że mimo mojego, niemal już emerytalnego, wieku odczuwam radość dziecka, gdy jestem blisko tych moich przyjaciół i że przykład ich życia mobilizuje mnie do stanowczego, a jednocześnie cierpliwego stawiania sobie coraz piękniejszych, Bożych wymagań. Razem z nimi codziennie modlę się o to, by ich losy i losy tych, których kochają najbardziej, ułożyły się jeszcze radośniej niż w powieści.

– W książce udało się Księdzu zawrzeć taką dawkę dobrych emocji, radości i wręcz czułości, że może ona odgrywać rolę terapeutyczną. Czy to świadomy zabieg?

Reklama

– Każdy z nas został powołany przez Boga do istnienia właśnie po to, by odgrywać rolę terapeutyczną wobec bliźnich, a zwłaszcza wobec krewnych i przyjaciół. Miłość okazywana i przyjmowana to najlepsza forma terapii dla człowieka. Chrześcijanin to ktoś, kto staje się kimś podobnym do Jezusa – największego terapeuty wszech czasów. Wszystko, co mówimy i czynimy, w tym także wszystko to, co piszemy, powinno być wyrazem Bożej miłości, która goi rany i ucisza burze niepokojów. Oczywiście, z natury rzeczy powieść ma w tym względzie większe możliwości lecznicze niż książki techniczne, gdyż nie tylko prostuje sposoby myślenia, lecz także porusza i przemienia serce.

– A czy Ksiądz wie, że w trakcie czytania ludzie płaczą?

– Wiem, bo słyszałem o tym od wielu czytelników, w tym także od mężczyzn, którzy samych siebie opisują jako twardzieli, nieskorych do łez. Cieszę się, że płaczą, gdyż komunikowanie uczuć to dobra i cenna rzecz. Gdy płaczemy, to potwierdzamy, że jesteśmy podobni do Boga, czyli że mamy serce, a nie tylko zdolność myślenia. Łzy to potwierdzenie, że jesteśmy wrażliwi na los własny i innych ludzi. Nie ma miłości bez wrażliwości. Łzy to także znak, że czujemy się bezpieczni i silni. Tylko ludzie słabi boją się płakać, gdyż nie wierzą w to, że potrafią zapanować nad własnymi przeżyciami. Łzy to potwierdzenie, że tęsknimy za miłością i radością i że wiemy, iż nasze tęsknoty mają szansę się spełnić. W trakcie pisania tej powieści o rodzinie, która nie tylko w książce, lecz również w twardej czasem rzeczywistości promieniuje Bogiem, sam wiele razy płakałem. Czasem były to łzy wzruszenia, a czasem smutku czy niepokoju o to, co się stanie z bohaterami książki. Zdawałem i wciąż zdaję sobie sprawę z tego, że za akcją tej książki kryją się prawdziwe osoby, z krwi i kości, z trudnymi nieraz życiorysami, które każdego dnia i w najtrudniejszych nawet sytuacjach chcą być normalne, czyli coraz bardziej podobne do Boga.

Reklama

– I co się stało? Czy królewna i księżniczki dały radę w trudnej, pozaksiążkowej rzeczywistości?

– Ich historia trwa i nie będzie miała końca, gdyż to historia, którą rozpoczął sam Bóg. On nigdy nie przestaje kochać. Stwórca każdego dnia na nowo wlewa w nasze serca miłość i nadzieję. Królewna, jej mąż i trzy księżniczki bywają czasem smutni – w wyniku zmęczenia czy trosk. W każdej sytuacji pozostają jednak mocni miłością Boga i wzajemną miłością. Kto kocha, ten zdobywa największą władzę we wszechświecie: władzę nad samym sobą po to, by kochać bardziej niż dotąd lub by zacząć kochać. Każdy z nas jest zaproszony do tego, by włączyć się w historię miłości, która nie zawodzi i która wszystko przetrzyma.

* * *

Ks. dr Marek Dziewiecki
Duszpasterz rodzin i popularny rekolekcjonista, psycholog, terapeuta uzależnień

2017-07-05 09:47

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Gianfranco Ravasi o „Jedności” i o książkach

O swoich książkach i warsztacie pracy, o współczesnym zapotrzebowaniu na lekturę w ogóle, o biblistyce i owocnej współpracy z wydawnictwem „Jedność” mówił podczas wizyty w Kielcach kard. Gianfranco Ravasi na spotkaniu w Wyższym Seminarium Duchownym. Włoski arcybiskup, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury i autor bodaj najpoczytniejszych publikacji zakorzenionych w Biblii, gościł w Kielcach 29 września

Całodzienna wizyta miała bogaty program i obejmowała: wręczenie prestiżowych medali „Per Artem ad Deum” połączone z koncertem premierowym utworu światowej sławy muzyka Ennio Morricone, inaugurację Telewizyjnego Uniwersytetu Biblijnego i Mszę św. dla kielczan oraz otwarcie wystawy Stanisława Rodzińskiego w Muzeum Diecezjalnym. Rozmowa o książkach, promocja niektórych z nich i dyskusja o literaturze były próbą odpowiedzi na pytanie, jak pisać dzisiaj o Biblii i dlaczego kard. Ravasi najpełniej współpracuje w tym zakresie z kieleckim wydawnictwem „Jedność”. Wbrew temu, co się mówi i myśli, zsekularyzowany świat jest zainteresowany poszukiwaniem odpowiedzi na „wielkie pytania” w sensie religijnym, dotyczące sensu życia, radości, smutku, cierpienia i przeżywania piękna. One wciąż, pomimo postępu nauki, muszą inspirować i pozostawać otwarte - mówił w Kielcach abp Ravasi. Lokował miejsce sztuki obok „wiary pogłębionej”, podkreślał, że człowiek „nie może się karmić tylko reklamami, nie może go satysfakcjonować ograniczanie sfery ducha, z natury swej poszukuje tego co „ponad nim”. Abp Ravasi nawiązując do tysięcy konferencji, które wygłaszał w różnych stronach świata i ponad160 napisanych książek, charakteryzował metodę, którą się posługuje, jako przestrzeganie „rygoru i dyscypliny w poszukiwaniu autentyczności chrześcijańskiej oraz jako powrót do źródeł i korzeni, czyli do Biblii, która jest świadectwem wiary i kultury”. Była także mowa o „wprawiających w zakłopotanie” księgach Hioba i Koheleta, o pisarstwie Dostojewskiego, Camusa, o św. Augustynie, Nitschem, Pascalu i Kieślowskim. Nawiązując do współpracy z „Jednością”, abp Ravasi stwierdził: - Polska to jedyny kraj na świecie, który przetłumaczył wszystkie moje książki. Z kolei o „tajemnicy życia” tych książek i „marce”, jaką stał się w Polsce Ravasi, mówił dyrektor wydawnictwa „Jedność” ks. Leszek Skorupa. - Młode pokolenie dostrzega w tych książkach część swojego życia; nawet ci oddaleni od chrześcijaństwa na powrót odnajdują w nich swoje powołanie. Te książki żyją, wciąż są wznawiane i wydawane - stwierdził. Współpraca „Jedności” z kard. Ravasim sięga początku lat 90. Wówczas rozpoczęto prace nad „Biblią dla każdego”, której Kardynał był redaktorem. „Biblia dla każdego” to monumentalne, 10-tomowe dzieło, na które składają się: tekst Pisma Świętego z komentarzami biblijnymi, objaśnienia trudnych wyrażeń i terminów oraz liczne artykuły podejmujące związki Biblii z kulturą i sztuką. Wśród wydanych przez „Jedność” książek kard. Ravasiego są także: „Modlitwa. Ateista i wierzący przed Bogiem” (antologia modlitw) oraz „Góry Boga. Tajemnica gór w słowie i obrazie”, „Przykazania w Piśmie Świętym i w sztuce”, „Jak długo, Panie? Wędrówka przez tajemnicę zła i cierpienia”, „Miesiąc z Maryją. 31 obrazów biblijnych”. - Słuchasz i czytasz Ravasiego i przyznajesz, że on ma rację. Charakterystyczną cechą jego pisarstwa jest swoisty wdzięk - skomentował ks. prof. Henryk Witczyk - przewodniczący „Dzieła Biblijnego im. Jana Pawła II”., czytając zebranym fragmenty „Brewiarza człowieka świeckiego”. Podczas spotkania w WSD była także mowa o sztuce pokrewnej literaturze - o muzyce. - Muzyka kreuje wielkie emocje, jest uniwersalnym językiem człowieka - zauważał kard. Gianfranco Ravasi, komentując tegoroczne medale „Per Artem ad Deum”, wręczane tego samego dnia dwóm wybitnym artystom sceny polskiej i światowej: Ennio Morricone i - pośmiertnie - śp. Stefanowi Stuligroszowi. Zaznaczył, że muzyka obydwu twórców wnosi znaczące sygnały do historii polskiej muzyki, w którą - poprzez nagrodę - wpisuje się także twórca wielkiej muzyki filmowej Ennio Morricone. Kard. Ravasi do światowej czołówki muzyki zaliczył m.in. Fryderyka Szopena, Krzysztofa Pendereckiego, Wojciecha Kilara, Henryka Mikołaja Góreckiego, Andrzeja Nikodemowicza. Medal Papieskiej Rady ds. Kultury „Per Artem ad Deum” przyznawany jest wyłącznie przez Targi Kielce podczas SacroExpo. Nowością edycji w 2012 r. było rozszerzenie formuły nagrody poza Polskę - na skalę europejską. Kapituła Medalu z okazji Targów Sacro Expo, odbywanych w dniach 18-20 czerwca 2012 r., przyznała wówczas to zaszczytne wyróżnienie dwóm wybitnym artystom sceny polskiej i światowej: Ennio Morricone i śp. Stefanowi Stuligroszowi. - Medale wręczamy dopiero dzisiaj, ponieważ bardzo zależało nam na tym, aby Eminencja uczynił to osobiście - wyjaśnił dr Andrzej Mochoń, prezes Targów Kielce - organizator wystawy SacroExpo. Ennio Morricone został wyróżniony „za geniusz tworzenia kameralności nacechowanej liryzmem i prostotą przez wydobywanie dźwięków, które kocha cały świat”. Natomiast Stefan Stuligrosz otrzymał medal „za optymizm i konsekwencję na drodze do wolności dusz”. Wieczorny koncert w Targach Kielce, na którym wystąpili przed publicznością: laureat nagrody - Ennio Morricone z oratorium pt. „Tra cielo e terra” („Między niebem a ziemią”), dedykowanym Janowi Pawłowi II oraz chór „Poznańskie Słowiki”, był wydarzeniem artystycznym na niespotykaną skalę. Koncert przyjęto owacajmi na stojąco, a maestro dziękował polskim muzykom za tak profesjonalne wykonanie jego utowru. Kard. Gianfranco Ravasi (ur. w 1942 r.) - przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury to włoski duchowny katolicki, wybitny biblista, autor książek, wydawanych m.in. przez kielecką „Jedność”, promotor dialogu Kościoła ze światem nauki i sztuki. W Kielcach gości po raz drugi.
CZYTAJ DALEJ

1 września - obchody Światowego Dnia Modlitw o Ochronę Świata Stworzonego

2025-08-22 15:59

[ TEMATY ]

Warszawa

bp.Tadeusz Lityński

Światowy Dzień Modlitw

ks. Rafał Witkowski

Bp Tadeusz Lityński

Bp Tadeusz Lityński

- Zachęcam i zapraszam, aby w tym najbliższym czasie spędzić więcej czasu na modlitwie, rozmowie z Bogiem Ojcem Stworzycielem, byśmy jak najlepiej wsłuchiwali się w Jego głos - podkreślił przewodniczący Zespołu Laudato Si przy Radzie Konferencji Episkopatu Polski ds. Społecznych bp Tadeusz Lityński z okazji Światowego Dnia Modlitw o Ochronę Świata Stworzonego. Dzień ten obchodzony jest w Kościele katolickim 1 września. Temat tegorocznego Światowego Dnia Modlitw o Ochronę Świata Stworzonego brzmi: „Ziarna pokoju i nadziei”.

W specjalnym komunikacie wydanym na Światowy Dzień Modlitw o Ochronę Świata Stworzonego bp Tadeusz Lityński zachęcił wiernych do szczególnej modlitwy. „Zachęcam i zapraszam, aby w tym najbliższym czasie spędzić więcej czasu na modlitwie, rozmowie z Bogiem Ojcem Stworzycielem, byśmy jak najlepiej wsłuchiwali się w Jego głos. Pamiętajmy, że wielkim propagatorem odkrywania i dostrzegania Boga w stworzeniu był nasz wielki rodak św. Jan Paweł II” - podkreślił bp Lityński.
CZYTAJ DALEJ

Przynależność do Boga ma swoją cenę. Nasz Bóg jest Bogiem wymagającym. Dlaczego?

2025-08-23 10:36

[ TEMATY ]

ks. Jacek Kijas

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Czytania liturgiczne na 24 sierpnia 2025; Rok C, I
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję